teczka bikera meteor2017
Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 113060.45 km z czego 16358.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.96 km/hmeteor2017 bs-profil
Poczet rowerów
Jakieś tam wykresy
Kalendarium
- 2025, Styczeń4 - 20
- 2024, Grudzień18 - 61
- 2024, Listopad13 - 25
- 2024, Październik22 - 58
- 2024, Wrzesień16 - 36
- 2024, Sierpień9 - 19
- 2024, Lipiec12 - 32
- 2024, Czerwiec18 - 74
- 2024, Maj12 - 44
- 2024, Kwiecień15 - 56
- 2024, Marzec15 - 43
- 2024, Luty8 - 35
- 2024, Styczeń5 - 14
- 2023, Grudzień9 - 41
- 2023, Listopad10 - 43
- 2023, Październik22 - 106
- 2023, Wrzesień21 - 102
- 2023, Sierpień18 - 81
- 2023, Lipiec14 - 47
- 2023, Czerwiec19 - 74
- 2023, Maj28 - 100
- 2023, Kwiecień23 - 127
- 2023, Marzec16 - 87
- 2023, Luty19 - 99
- 2023, Styczeń17 - 91
- 2022, Grudzień18 - 113
- 2022, Listopad26 - 112
- 2022, Październik31 - 91
- 2022, Wrzesień30 - 114
- 2022, Sierpień22 - 95
- 2022, Lipiec26 - 104
- 2022, Czerwiec30 - 68
- 2022, Maj34 - 136
- 2022, Kwiecień23 - 78
- 2022, Marzec25 - 91
- 2022, Luty20 - 88
- 2022, Styczeń25 - 123
- 2021, Grudzień15 - 110
- 2021, Listopad21 - 64
- 2021, Październik22 - 105
- 2021, Wrzesień18 - 86
- 2021, Sierpień18 - 110
- 2021, Lipiec13 - 62
- 2021, Czerwiec16 - 78
- 2021, Maj23 - 95
- 2021, Kwiecień22 - 124
- 2021, Marzec19 - 95
- 2021, Luty10 - 38
- 2021, Styczeń14 - 63
- 2020, Grudzień15 - 27
- 2020, Listopad15 - 17
- 2020, Październik23 - 19
- 2020, Wrzesień21 - 77
- 2020, Sierpień16 - 82
- 2020, Lipiec18 - 77
- 2020, Czerwiec21 - 84
- 2020, Maj25 - 102
- 2020, Kwiecień28 - 220
- 2020, Marzec27 - 77
- 2020, Luty18 - 40
- 2020, Styczeń9 - 11
- 2019, Grudzień13 - 15
- 2019, Listopad13 - 12
- 2019, Październik22 - 47
- 2019, Wrzesień21 - 46
- 2019, Sierpień21 - 19
- 2019, Lipiec26 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 17
- 2019, Maj35 - 48
- 2019, Kwiecień34 - 40
- 2019, Marzec34 - 49
- 2019, Luty29 - 44
- 2019, Styczeń36 - 162
- 2018, Grudzień16 - 22
- 2018, Listopad23 - 5
- 2018, Październik25 - 20
- 2018, Wrzesień21 - 24
- 2018, Sierpień25 - 57
- 2018, Lipiec26 - 59
- 2018, Czerwiec16 - 44
- 2018, Maj20 - 32
- 2018, Kwiecień23 - 66
- 2018, Marzec23 - 66
- 2018, Luty20 - 87
- 2018, Styczeń15 - 74
- 2017, Grudzień19 - 111
- 2017, Listopad12 - 46
- 2017, Październik24 - 49
- 2017, Wrzesień22 - 82
- 2017, Sierpień22 - 64
- 2017, Lipiec19 - 45
- 2017, Czerwiec21 - 60
- 2017, Maj24 - 171
- 2017, Kwiecień20 - 165
- 2017, Marzec17 - 73
- 2017, Luty11 - 46
- 2017, Styczeń17 - 84
- 2016, Grudzień14 - 48
- 2016, Listopad26 - 129
- 2016, Październik20 - 117
- 2016, Wrzesień26 - 103
- 2016, Sierpień37 - 179
- 2016, Lipiec32 - 278
- 2016, Czerwiec30 - 102
- 2016, Maj36 - 127
- 2016, Kwiecień36 - 139
- 2016, Marzec41 - 173
- 2016, Luty31 - 116
- 2016, Styczeń28 - 180
- 2015, Grudzień16 - 118
- 2015, Listopad21 - 82
- 2015, Październik32 - 98
- 2015, Wrzesień21 - 109
- 2015, Sierpień7 - 29
- 2015, Lipiec27 - 86
- 2015, Czerwiec32 - 71
- 2015, Maj25 - 168
- 2015, Kwiecień17 - 113
- 2015, Marzec16 - 88
- 2015, Luty9 - 90
- 2015, Styczeń4 - 22
- 2014, Grudzień19 - 192
- 2014, Listopad18 - 87
- 2014, Październik12 - 96
- 2014, Wrzesień20 - 85
- 2014, Sierpień13 - 26
- 2014, Lipiec12 - 78
- 2014, Czerwiec17 - 89
- 2014, Maj27 - 122
- 2014, Kwiecień17 - 122
- 2014, Marzec9 - 85
- 2014, Luty7 - 69
- 2014, Styczeń5 - 53
- 2013, Grudzień17 - 187
- 2013, Listopad15 - 117
- 2013, Październik20 - 137
- 2013, Wrzesień18 - 162
- 2013, Sierpień16 - 74
- 2013, Lipiec4 - 20
- 2013, Czerwiec12 - 98
- 2013, Maj15 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 76
- 2013, Marzec8 - 100
- 2013, Luty5 - 56
- 2013, Styczeń7 - 147
- 2012, Grudzień5 - 38
- 2012, Listopad5 - 127
- 2012, Październik4 - 23
- 2012, Wrzesień4 - 27
- 2012, Sierpień10 - 32
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec6 - 31
- 2012, Maj17 - 116
- 2012, Kwiecień19 - 106
- 2012, Marzec12 - 79
- 2012, Luty4 - 21
- 2012, Styczeń3 - 37
- 2011, Grudzień3 - 31
- 2011, Listopad13 - 135
- 2011, Październik15 - 121
- 2011, Wrzesień15 - 26
- 2011, Sierpień6 - 9
- 2011, Lipiec14 - 2
- 2011, Czerwiec13 - 83
- 2011, Maj12 - 78
- 2011, Kwiecień9 - 35
- 2011, Marzec2 - 3
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik13 - 14
- 2010, Wrzesień4 - 9
- 2010, Sierpień3 - 3
- 2010, Lipiec6 - 4
- 2010, Czerwiec7 - 3
- 2010, Maj8 - 5
- 2010, Kwiecień9 - 10
- 2010, Marzec1 - 0
- 2009, Grudzień7 - 13
- 2009, Listopad8 - 16
- 2009, Październik11 - 5
- 2009, Wrzesień19 - 21
- 2009, Sierpień18 - 14
- 2009, Lipiec25 - 11
- 2009, Czerwiec7 - 16
- 2009, Maj5 - 12
- 2009, Kwiecień10 - 22
- 2009, Marzec10 - 10
- 2009, Luty5 - 0
- 2009, Styczeń5 - 12
Wpisy archiwalne w kategorii
>100
Dystans całkowity: | 17866.95 km (w terenie 1819.80 km; 10.19%) |
Czas w ruchu: | 977:26 |
Średnia prędkość: | 18.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.30 km/h |
Suma podjazdów: | 4460 m |
Liczba aktywności: | 152 |
Średnio na aktywność: | 117.55 km i 6h 25m |
Więcej statystyk |
- dystans 100.98 km
- 38.00 km terenu
- czas 05:51
- średnio 17.26 km/h
- rekord 31.00 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Cyklogrobbing (mocno nocno-terenowy)
Sobota, 22 listopada 2014 · dodano: 27.11.2014 | Komentarze 8
Wystartowaliśmy z lavinką w las...A potem odwiedzamy kolejno trzy cmentarze z I wojny... jeden tuż przy kolei warszawsko-wiedeńskiej, a dwa w pewnej odległości. I tutaj polecam lekturę pamiętników Violetty Thurstan, angielskiej pielęgniarki (po angielsku jest tutaj: link), fragmenty są też w Bitewnikach Łódzkich 1914, a w nich wspomniena z Radziwiłłowa i Żyrardowa (nr 5 i 7), oraz Łodzi (nr 6). Bitewniki są dostępne na tej stronie link (z prawej u dołu), z wyjątkiem numeru 7, który niestety nie został zdygitalizowany.
Violetta pracowała min. w punkcie opatrunkowym, który urządzili przy zniszczonej stacji Radziwiłłów (w domku zawiadowcy), a potem w pociągu z urządzonymi salami opatrunkową i operacyjną, stojącym 5 wiorst od Radiwiłłowa... o szpitalu polowym w okolicy Radziwiłłowa wspomina też Stanisław Kaliński w książce a 9. Armii nad Rawką i Bzurą, cytując pracującego tam brytyjskiego dziennikarza Roberta Scotlanda Liddella (znalazłem jego wspomnienia - książkę "On the Russian Front" można ściągnąć tutaj, pdf jest ze zdjęciami!).
Cmentarze znajdują się w odległości 1.5, 2.5 oraz 3 wiorst od stacji Radziwiłłów. 5 wiorst od Radziwiłłowa wypada przy stacji Sucha Żyrardowska, natomiast właśnie sobie przypomniałem że przy torach na skraju lasu, 6 wiorst od Radziwiłłowa stoi żeliwny krzyż podobny do tych z cmentarzy! Może tam też była mogiła lub cmentarz?
Ale wracając do cmentarzy i krzyży... na pierwszym stoi duży krzyż z szyn kolejowych (ale kiedyś stał też żeliwny - foto - bardzo podobny do tego z trzeciego cmentarza), na drugim duży krzyż drewnianym, a na trzecim dwa małe krzyże żeliwne - jeden bardzo misterny, a drugi bardzo podobny do tego z pierwszego cmentarza. W ogóle takie krzyże spotkam w kolejnych dniach także na innych cmentarzach z I wojny w okolicy - też z tymi trzema kółeczkami na końcach i też cienkimi prętami biegnącymi wzdłuż głównych ramion.
W tym momencie lavinka zgodnie z planem ewakuuje się do domu (jako że zmarzły jej dłonie i stopy), a ja jadę dalej.
Kolejny cmentarz nad Rawką. W ostatnich latach został odkrzaczony i widać zarys mogiły, postawiono też tabliczkę z informacjami (tutaj powiększenie). Wcześniej był tu tylko drewniany krzyż, który można było wziąć za zwykły krzyż przydrożny, nie wiedząc że w krzakach kryje się mogiła zborowa.
A bobry na skarpie buszują... oto ścieżka którą ściągają gałęzie na dół
Tu był młyn w Samicach, ale spłonął noca z 4 na 5 września 2014. Teoretycznie taki opuszczony młyn to miejscówka imprezowa (widać to było po flaszkach), ktoś nieostrożny mógł zaprószyć ogień,ale... 10 września nad ranem spłonął młyn w Wiskitkach. Jakoś nie wierzę w takie przypadki, zresztą ponoć w przypadku młyna w Samicach podejrzewa się podpalenie. A fotki z pogorzeliska w Wiskitkach tutaj
Kolejna mogiła... tutaj niestety na skarpie trwa ścinka, musiałem ewakuować skrzynkę. tutejsze bobry też pewnie są niezadowolone z tej ścinki.
Smocze kurhany pod Kamionem
A przejeżdżając obok eSeŁki ewakuowałem jedną ze skrzynek, bo ciągną wzdłuż niej kable i wykopali rów pół metra od skrzynki... ta była na miejscu, ale tymczasowo ją ewakuowałem, żeby nie zginęła podczas zakopywania.
A tymczasem Rawka podmywa skarpę
Most na Rawce po remoncie... rok temu wyremontowali przęsło północne, potem długo nic się nie działo, a teraz widzę że i przęsło południowe zrobili na szaro. Brązowy jednak praktyczniejszy, widać że to przęsło pomalowane rok temu już jest usyfione, ana brązie tak tego brudu nie widać.
A kładka po sąsiedzku klimatyczna jak zawsze
Kolejna mogiła
Dziś sporo jazdy terenowej, ponad 1/3 dystansu... a że wcześnie robi się ciemno, to ponad połowa dystansu terenowego już po nocy. Po drodze odwiedziłem jeszcze dwa cmentarze i okopy z I wojny. Jako że startujemy z pierwszowojenną GeoŚcieżką, przez trzy dni rozwoziłem po skrzynkach kody potrzebne do znalezienia finału i zakładaliśmy nowe skrzynki.
Kategoria mazowieckie, łódzkie, >100
- dystans 115.47 km
- 4.00 km terenu
- czas 05:59
- średnio 19.30 km/h
- rekord 30.60 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Hello Inn w stolicy kraju
Piątek, 31 października 2014 · dodano: 31.10.2014 | Komentarze 5
A w Jaktorowie przy turze budują wiadukt nad torami.A w Grodzisku (Mazowieckim) ruszył rower miejski o nazwie GRM (Grodziski Rower Miejski - oficjalna strona)
Większy rozmiar mapki po kliknięciu
Dworzec... wyrwikółka na czas remontu zostały przeniesione na drugą stronę ulicy. Przypomnę, że w Zmiennikał grał dworzec w Kutnie ;-> Zresztą miał w serialu nieco inny kolor niż ostatnio, bo w latach 90. przechodził już remont.
A w parku... mapkę ogrodzono, bo poprzednia popękała. Hmm, mam wrażenie że wtedy była mapa Grodziska, a nie gminy Grodzisk... ale muszę to sprawdzić na zdjęciach.
ex-pomnik przyrody
I jeszcze stacja GRM w parku
Eee...
Takie tam po drodze
A skoro jesteśmy przy rowerze miejskim, to jedna z najnowszych stacji Veturilo - w Ursusie przy stacji. Tutaj wszystkie skrzydełka są w reklamach, Veturilowe to w pierwszym roku funkcjonowania można było zobaczyć... no może jeszcze w drugim.
A naprzeciwko stojaki
Ważne miejsce
Bunkier typu Ringstand 58c (Tobruk), ale nietypowy... odmiana warsiaska z daszkiem ;-) Nie wiem czy takie nadbudówki występują gdzieś poza Warszawą, ja nie trafiłem i nie widziałem zdjęć.
To z Piłsudskiego? Ja tylko gołębia spotkałem. Ale generalnie zgadzam się z lokalizacją hasła, na satelicie i ortofotomapie ten kwartał jest rozmazany, od razu wiadomo że tu jakieś ważne obiekty wojskowe ;-)
Plenerowa wystawa plakatu cyrkowego (klik by powiększyć)
Ulica Łęczycka, tu mieszka Boruta... ale nie było go, bo zbierał cukierki z okazji Halloween
Dziś się dostało Masie Krytycznej, że powoduje korki gdy ludzie jadą na cmentarze... oto korek spowodowany przez Masę trzy godziny przed jej wyruszeniem. Inna sprawa że Masa dziś nie przejeżdżała obok żadnego cmentarza... no ale oczywiście te korki wcale nie przez kierowców, którzy musieli podjechać tak jak na rysunku Raczkowskiego. Sprawę dodatkowo pogorszyła ciężarówka, która wypierdzieliła się na Moście Śiekierkowskim.
Epilog, czyli news o tym jak Masa sparaliżowała miasto... a tyle krzyku o to było ;-)
Korek załapał mi się przypadkiem w kadr przy okazji focenia kładki... a to prawdziwy zawrót głowy
A tu... klik w tablicę informacyjną
Eee... no tak... 150 milionów lat w te czy we wte...
ddr-ka przy Banacha, tego roku zrobili przyzwoitą asfaltową (w miejsce wymalowanej na wertepiastym chodniku), powstał też przejazd rowerowy przez Żwirki na Pole Mokotowskie (niskobudżetowe - tylko wymalowanie przejazdu i wymiana szybek w światłach, oraz z eksperymentalnie postawionymi podpórkami). Niestety przez Grójecką przejazdu nie ma.
A przy Blue City jest stacja... Bemowo Bike (to jest dzielnica Ochota, jakby kto się pytał).
A tu testowany ostatnio model koszyka.
Na stacji nie było żadnego roweru z Bemowo Bike, same Veturilo... zresztą nic dzinego, oba systemy są kompatybilne, rowery się mieszaja i te ponad 100 rowerów bemowskich rozpływa się w ok. 3000 rowerów miejskich w Warszawie.
Kategoria >100, mazowieckie
- dystans 142.82 km
- 10.50 km terenu
- czas 07:16
- średnio 19.65 km/h
- rekord 34.10 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Z wiatrem na Rydwan
Niedziela, 5 października 2014 · dodano: 08.10.2014 | Komentarze 8
Ruszyłem rano (znaczy kwadrans przed dziewiątą) z wiatrem... pierwszy stopik już w Wiskitkach, przy młynie który ostatnio się spalił :-(Tu była skrzynka lavinki... przeżtyła... trochę... znaczy izolacja się nadpaliła i nadtopiła, słoiczek pękł, logbook się nieco zwęglił, strunówka w którą był opakowany się stopiła, takoż fanty.
Jeszcze nie wyjechałem z Wiskitek, a tu taki widok...
Kolejny stopik na cmentarzu z I wojny pod Bolimowem... w przeciągu ostatniego miesiąca postawili tablicę! (klik w fotkę by powiększyć)
Wygoda... taka duża wygódka. Musiała być naprawdę duża, skoro to jest centralna Wygoda dla gminy Łowicz.
Wczoraj była mogiła strażnika z Rawy, który zginął w czasie rewolucji w 1906, a teraz mogiła rozstrzelanych rewolucjonistów w lesie pod Łowiczem (klik w środkowe foto)
Za laskiem spotkałem grupkę rowerzystów PTTKowskich, którzy myśleli że to ja jestem osobą na którą czekają... po doczekaniu mieli jechać do Lipiec. Tak w październiku?
A to tor, którym może bym dojechał do Lipiec, ale strasznie na okrętkę i z przesiadkami... ale za to huann mógłby bezpośrednio podjechać tutaj (a właściwie do najbliższej stacyjki)
Nie, to nie jest jeszcze Jezioro Rydwan, ani nawet Okręt... to jedno z jeziorek w miejscu piaskarni na północ od Okrętu i Rydwanu... jest i piaskarnia
Myślę że mnie i mój rower można uznać za służby działające na rzecz ochrony środowiska... na przykład promujące bezspalinowe środki lokomocji :-)
Cmentarzyk z 1939... trwają jakieś prace, bo po lewej nie ma krzyży które tam były, a ziemia nieco zryta.
Jest i Jezioro Rydwan, ale ktoś wyciągnął kurek z dna (więcej zdjęć na blogu pocztówkowym)
No i tu się zaczęło rypanie pod wiatr... było ciężko, dopiero pod Skierniewicami zaczął słabnąć, a za nimi już było prawie bezwietrznie
Łyszkowice - pomnik (klik w drugie foto). A cztery lata temu pomnik wyglądał tak - był inny orzełek, Piłsudskiego też wymieniono na złotego, a zamiast ogólnej tabliczki pojawiły się dwie z nazwiskami... i tutaj zaczyna się najciekawsza część historii, otóż są to oryginalne tablice z tego pomnika, które zostały zdjęte po II wojnie przez władze. W latach 80. odnalazł je w Domu Partii w Łowiczu pracujący tam robotnik i postanowił je sprzedać na złom, ale na szczęście odkupił je pewien mieszkaniec Łowicza (pan Czesław Owczuk) i ukrył je na strychu u rodziny w Kozłowie Biskupim. Potem przekazane zostały miejscowemu proboszczowi, który przekazał je znów do Łowicza... a w latach 90. umieszczono je na pomniku Piłsudskiego w Łowiczu. W 2011 zostały skradzione (pewnie znów na złom), ale je odnaleziono. Zaś w 2013 rozpoznali je mieszkańcy Łyszkowic i im ostatecznie zostały przekazane. Umieszczono je ponownie na pomniku w Łyszkowicach, a odsłonięcia dokonano miesiąc temu (linki: artykuł 1, artykuł 2). A z jeszcze innych ciekawostek, identyczne tablice są na pomnikach w Rybnie (foto), czy Grabowie nad Pilicą.
Mogiły zbiorowe z II wojny na cmentarzu tamże
Fajny zespół tam mają :-) Laktoza Łyszkowice
Gmina Maków, czy Rzepaku?
Pszczonów - kościółek gotycki z neogotycką dzwonnicą
To się nazywa czyszczenie elewacji? Tiaaa...
Maków, mogiły z II wojny
A w samym Makowie taka oto miejscówka do odpoczynku powstała... poza tym w celu spowolnienia samochodów zastosowano progi, które obejmują całe skrzyżowania (całe skrzyżowanie jest podniesione).
Standard ddr-ek skierniewickich :-/ aczkolwiek niektóre są w gorszym stanie
Jeszcze cmentarz przy torach z kwaterą z 1939, mogiłą osób pomordowanych w Lesie Zwierzyniec (kiedyś dawałek fotkę pomnika w miejscu egzekucji)... a poza tym w sąsiednich grobach pochowano sporo wojskowych, niewątpliwie część z jednostki.
A tu grób marynarza (klik w foto)
Po drodze jeszcze rzut okiem na pomnik... mam wrażenie, że go opanierkowali. Na grzyba??!
A dalej już w zapadającym zmroku do domciu...
- dystans 117.72 km
- 8.50 km terenu
- czas 06:35
- średnio 17.88 km/h
- rekord 38.70 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Rawa, Rawka... a kiełbasa rawska gdzie?
Sobota, 4 października 2014 · dodano: 06.10.2014 | Komentarze 14
Jak sama nazwa wskazuje, Rawa Mazowiecka jest w województwie łódzkim... a kiełbasę zapewne zeżarła Kluska.Wyjechaliśmy dosyć późno, jakoś tak 10:30. Wiatr był mniej więcej boczny - boczno tylny, a za Rawką jak wykręciliśmy na południe to boczny lub boczno-przedni. Kusiło nas żeby sprawdzić ten mostek, ale mieliśmy mało czasu.
Ale za to pojechaliśmy na inny mostek na Rawce - mostek rogowskiej wąskotorówki ( link do strony o kolejce)
Zahaczyliśmy też o jeden z rawskich przystanków, tam rozkład jazdy na 2014 (klik w foto by powiększyć)
Na stronie o historii RKW, można przeczytać coś takiego:
Aby usprawnić zaopatrzenie swoich wojsk, wraz z nadejściem odwilży, 28 lutego 1915 r., 22 REBK (Reserve Eisenbahn Kompanie) i trzy inne kompanie rozpoczęły budowę kolei polowej o szerokości toru 600 mm od stacji kolei normalnotorowej w Rogowie w kierunku wschodnim, ku linii frontu. Do 22 marca 1915 r. wybudowano liczącą 48 km linię do Białej Rawskiej prowadzącą przez miasteczko Rawa Mazowiecka. Jednocześnie rozpoczęto budowę odgałęzienia z Rawy w stronę Nowego Miasta nad Pilicą. (...) Wraz z przesunięciem frontu wstrzymano budowę odgałęzienia, które liczyło wówczas 20 km długości i kończyło się w miejscowości Żdżary.
Otóż coś mi tu się nie zgadza... Biała Rawska była w rękach rosyjskich przynajmniej do końca kwietnia 1915 (znalazłem o niej notkę w Kurjerze Warszawskim z 30 kwietnia, odnośnie działalności komitetu obywatelskiego, zapotrzebowania na pieczywo itp.) a najprawdopodobniej do końca trwania frontu na Rawce-Bzurze czyli do lipca. Podobnie Nowe Miasto nad Pilicą.
Jeśli chodzi o Żdżary, to na początku marca 1915 miało miejsce natarcia w rejonie na północ od Pilicy, które przesunęło właśnie linię frontu w rejon Żdżar (Bieliny - Żdżary - Gułki) - to na podstawie książki Jarosława Kalińskiego o 9. Armii nad Rawką i Bzurą.
Podejrzewam więc, że linia została zbudowana do Rawy, do Białej zbudowano może jeszcze w czasie wojny, ale po przesunięciu frontu czyli nie wcześniej niż sierpień 1915. Natomiast dociągnięto do Żdżar, tak na oko to ta linia przebiegała dosłownie tuż za linią frontu... A ten mostek na Rawce był jakieś 2km od frontu.
Stacja Rawa wygląda tak (na drugiej fotce skrzynka)
Ruiny zamku... może kiedyś będę tutaj w sezonie i uda się wejść na basztę ;-)
Kościół ojców Pasjonistów
Jeszcze jeden kościół - przy placu (oraz kamienice obok)
Kolejny mostek na Rawce :-)
Cyklogrobbing musi być - kwatera z 1939 roku
Obok kwatera żołnierzy Armii Radzieckiej
Co ciekawe obok groby prawosławne... można je też znaleźć między grobami cywilnymi, widać była to prawosławna część cmentarza, ale została wchłonięta.
Z cmentarza wychodzimy niskim wejściem
Nad zalewem Tatar na Rawce lavinka ujeżdża krokodyla... hodują je tu chyba na tatara
Ujeżdżamy też jakiegoś mutanta (rowerów nie chciał wziąć na grzbiet, bo byśmy nim polecieli prosto do Żyrka)
Testujemy też siłownię plenerową... urządzeń jest tu naprawdę sporo, a niektóre dosyć rzadko spotykane w podobnych obiektach. Oczywiście korzystamy z rowerka, ale siodełko tak twarde (metalowe!), że d..a odpada, a luz taki jakby na lekkich przełożeniach jechać ze stromej górki ( opis rządzenia - foto)
I jeszcze Koła Tai Chi przy staaarych przebojach lecących z knajpy w lasku, przez co do kręcenia dwiema kierownicami lavinka dołożyła wymachy nogami (foto - opis)
Jeszcze mogiła z I wojny
Coś, co nazywa się stacjami przelań krwi przez Jezusa... czy jakoś tak. lavinka początkowo myślała, że to domki kempingowe. A na końcu pustelnia.
Robił się już wieczór, jak wyjeżdżaliśmy z Rawy trzeba było włączyć lampki... a potem rypanie z powrotem do domu. Z Rawy wyjazd główniejszą szosą, po jakimś czasie pytam lavinki jak się jej jedzie.
- Dobrze, grunt że asfalt gładki, a wiatr nienachalny.
- dystans 109.33 km
- 10.00 km terenu
- czas 05:50
- średnio 18.74 km/h
- rekord 39.40 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Z wiatrem za Wisłę
Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 01.10.2014 | Komentarze 8
Dzielna koparka robi mostek na beziminnej rzeczce, która jest dopływem Zielonej... a ta jest dopływem Czarnej. Jakim więc kolorem nazwać rzeczkę?Myk, myk i jesteśmy na eSeŁce
Dołem na Łuków, a górą jadom na Radom...
Świeży transport żwirku
Mostek na Czarnej, a obok kapliczka. Miejsce dosyć urokliwe, niestety świadczy negatywnie o kulturze niektórych lokalsów - mnóstwo śmieci, rozjeżdżone przez quady.Tu była skrzynka, ale gdy chcę sprawdzić mostek, podjeżdża akurat jakiś koleś z synem na quadach, mam nadzieję że zaraz sobie pojadą, ale nie - koleś próbuje przejechać przez rzeczkę i utyka w korycie.
No nic, kawałek w bok robię sobie postój z kawką i kanapkami, niestety quad hałasuje, ale za to mam ubaw bo koleś bardzo dłuuugo próbuje się wydostać z koryta, a bluzgi lecą ;-P W końcu udaje im się wydostać i odjeżdżają, a ja sprawdzam pierwotną miejscówkę - pusto. Podejmuję więc decyzję o reaktywacji i stosuję maskowanie jako śmieć, sądząc po okolicy w takiej postaci ma największe szanse przetrwania. W międzyczasie przyszła też pani chyba opiekująca się kapliczką i się zaśmiała że ja chyba tu biwak robię ;-)
Wracam na eSeŁkę
A potem wbijam się PeGieeRu
I znowu eSeŁka... we wkopie, bo pokonuje lokalne wzniesienie
A tu eSeŁka już w Górze Kalwarii, już jednotorowa przed mostem, oraz we wkopie, bo musi zjechać nieco w dół do Wisły ze skarpy wiślanej.
Koszary w G.K.
Pomniki, jeden dotyczący forsowanie Wisły 1945, a drugi dekorację orderami przez Piłsudskiego w 1921
Znów eSeŁka, most na Wiśle... po kolei przejechały trzy pociągi, a potem spokój gdy przechodziłem (a trochę przejeżdżałem) mostem na drugą stronę
Otwock - magistrat... miałem zamiar złożyć petycję o wymianę nawierzchni starych śmieszek rowerowych na asfaltowe (o których było dzień wcześniej), oraz zrobienie przejazdów... ale o tej porze i to w niedzielę nie przyjmowali z powodu zamknięcia. Wjazd do Otwocka był takim wertepem, ale potem w centrum miłe zaskoczenie - asfaltowa ddr-ka, a jednak idzie w dobrym kierunku
A potem w pociąg i na Wschodnią
Na Wschodniej dowiedziałem się co to oznacza opóźnienie z przyczyn technicznych, a takie złapał (35min.) Flirt z Mrozów... otóż w pociągu odbywała się interwencja policji, która na koniec wyprowadziła jednego kolesia.
Poza tym zinwentaryzowałem ddrkę od strony Lubelskiej, a ta składa się głównie z samych końców i da się nią dojechać w zasadzie tylko do stojaków
Swoją drogą śmiesznie to wygląda jak jedno zakończenie doprowadza pod tunel, w którym jest zakaz jazdy rowerem... w sumie mogliby zrobić przejazd rowerowy w jednym z trzech tuneli... zdaje się, że już znieśli przepis o zakazie wprowadzania roweru na tereny kolejowe jeśli się nie ma zamiaru go przewieźć pociągiem.
Kategoria >100, mazowieckie
- dystans 106.61 km
- 12.50 km terenu
- czas 06:53
- średnio 15.49 km/h
- rekord 29.20 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Cyklogrobbing wrześnowy #2 - dzień SE pod wiatr
Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 17.09.2014 | Komentarze 8
Zieeew...Poranek zaczynamy od cmentarza z I wojny, który jest po drugiej stronie drogi leśnej.
A potem jedziemy na cmentarz parafialny, gdzie jest kwatera wojenna z 1939... i orzełek dla wariaga ;-)
Jest też drewniana kaplica
Potem jeszcze myk na plac do sklepu uzupełnić wodę... przy okazji nabyłem ciasteczka na wagę, jedne okazały się tak pyszne że skończyły się przy następnej skrzynce i żałowałem że nie kupiłem więcej...
Brzozów Stary - kościół... z gigantycznymi przyporami
A na cmentarzu nie tylko kwatera z 1939, ale też grób Cichociemnych
Giżyce - cmentarz
Pod kościołem okazało się że jest jakiś odpust, a może z okazji dożynek te stragany? Dobrze się złożyło, bo lavince zapodziała się chusta na głowę (później okazało się, że zwinęliśmy ze śpiworem), więc tu nabyła jasną bandamę, bo słońce strasznie już przygrzewało.
Jedziemy da lasów młodzieskich, a po drodze kolejne pamiątki 1939ego, ot krzyż przydrożny z taką tabliczką.
I cmentarz w Starych Budach.
A w drodze do kolejnego cmentarza zaliczyliśmy premię górską i zdobyliśmy Górę Kornatę... a potem piochy, piochy i wreszcie leśny cmentarz.
Do kolejnego cmentarza, trzeba było jechać takimi oto dróżkami.
Gdy tu dotarliśmy skwar się zrobił nieznośny, więc zrobiliśmy sobie większą rozwałkę z kawą mrożoną z termosu i kanapkami i spędziliśmy tutaj dobrą godzinę. A miejsce malownicze, w środku lasu, na wydmie. Kiedyś się tego cmentarza naszukałem (ale znalazłem), bo miałem niezbyt dokładną mapę, a cmentarz był źle zaznaczony.
Młodzieszyn, miejsce pamięci w dzwonnicy.
Juliopol... Jadąc na weekend wiedzieliśmy że większość FTFów jest wygarnięta, tylko nie zalogowana, ale liczyliśmy że kilka uda się zgarnąć. Jednak na naszej trasie do tego miejsca wszystko wyczyszczone (za to mamy cały wór STFów), a w trzech następnych FTFy padły dopiero dzisaj, więc niewiele się spóźniliśmy.
Jednak przy tej skrzynce udało nam się zdobyć honorowy certyfikat pierwszego znalazcy Co ciekawe, chyba nie byliśmy pierwszą ekipą przy krzynce, bo były wyraźne ślady szukania, ale skrzynka dobrze ukryta i sam się sporo naszukałem nim ją znalazłem.
Mistrzewice
Most Witkowicach...skrzynki nie szukamy, bo kiedyś ją znaleźliśmy, zresztą za dużo tu ludzi.
Kamion, pierwsza wzmianka o wsi jest już z 1065 roku... Zacznę od kościola (jednak co źródło, to inne informacje) - wzmianka o pierwszym, drewnianym jest z 1345 lub 1486 roku (zależnie od źrdła), kolejne kościoły budowano w 1670, 1841 (według innego źródła, przeszedł wtedy gruntowny remont)... kościół spłonął w 1915 gdy Kamion był na linii frontu, odbudowano w 1918 (drewniany), a obecny w 1978.
A teraz Kamień św. Jacka - legenda głosi, że św. Jacek Odrowąż (wiki), zmierzając do Wyszogrodu nie mógł znaleźć żadnej łodzi do przeprawy przez wezbraną Wisłę, naznaczył więc rzekę znakiem krzyża i zaczął chodzić po wodzie. Jednak towarzyszący mu bracia obawiali się pójść w jego ślady, więc św. Jacek rozłożył swój płaszcz na wodzie i w nim przeprawili się bracia.(nie wiem czy w sensie, że zakonni, czy bracia św. Jacka).
Natomiast na kamieniu ponoć odpoczywał i odcisnął ślad swojej stopy... aczkolwiek są też podania, że to stópka Matki Boskiej (a to pewnie stąd, że ponoć nim obudowano go kapliczką, kamień stanowił podstawę pod figurę Matki Boskiej).
Jedziemy jeszcze kawałek na północ, do pozostałości po drewnianym moście do Wyszogrodu... Teraz żeby się przeprawić trzeba pojechać na zachód do nowego mostu, pożyczyć płaszcz od św. Jacka, albo... my chcieliśmy się zabrać ze ścigaczem KU-30 (link), ale był on pod obstrzałem i nie mógł się zatrzymać.
Zawróciliśmy więc na południe i po drugiej stronie Bzury, w Brochowie odwiedziliśmy dawny cmentarz wojenny.
Dawny, bo zwłoki przeniesiono w 1952 na cmentarz wojenny w Sochaczewie... ale ekshumacja była niezbyt dokładna, część ciał zostało i te przeniesiono na cmentarz parafialny w Brochowie i tak powstała tamtejsza kwatera wojenna.
Dalej zdjęć nie ma, a poza tym stała trasa znad Bzury... dobrze że wiatr prawie ustał.
A zdjęcia do obejrzenia w albumie na Picasie
Kategoria >100, mazowieckie, weekendówki
- dystans 128.66 km
- 6.00 km terenu
- czas 07:19
- średnio 17.58 km/h
- rekord 34.30 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Cyklogrobbing wrześniowy #2 - dzień NW z wiatrem
Sobota, 13 września 2014 · dodano: 16.09.2014 | Komentarze 3
Korzystając z ładnej pogody, wolnego weekendu i tego że ostatnio pojawiło się sporo skrzynek dotyczącyh cmentarzy z wrześia 1939, ruszyliśmy za Bzurę.Ale pierwszy odwiedzony cmentarz był z 1915 nad Rawką.
Ale po drugiej stronie Rawki za to kwatera wojenna z 1939 i pierwsza skrzynka na trasie.
A po drodze...
W Kompinie przekraczamy Bzurę i jedziemy na cmentarz... który był na blogu w zeszłym miesiącu
A potem objeżdżamy Łowicz północnym skrajem, odwiedzamy kolejny klimatyczny mostek na Bzurze i pierwszy na świecie stalowy most spawany (na Słudwi)
A następnie zwiedzamy skansen w Maurzycach... tu spędzamy duuużo czasu i na koniec robimy rozwałkę w cieniu z kawą mrożoną. Bo zrobiło się strasznie gorąco i nam trochę w czasie zwiedzania przygrzało.
Lecimy szosą główną na zachód do Zdun, a tam kwatera wojenna, klimatycznie zieleniejący kościół neogotycki i wbijamy się w boczną drogę na północ.
W Borowie Kościelnym zaczynamy od pomnika, potem oglądamy popadające w ruinę przytulisko (miejscowa kobita się dziwowała że nam się podoba ten budynek "Taaa, najpiękniejszy w całej wsi..."), a na koniec kościół, plebanię i chrzcielnice.
A Luszyn? okazał się najciekawszą miejscowością którą odwiedziliśmy na trasie (spośród tych w których wcześniej nie byliśmy) - wjeżdżamy, a tu kościółek... i to nie byle jaki, tylko renesansowy (czy też jak to piszą gotycko-renesansowy, bo nasze okresowo renesansowe kościółki mocno architektonicznie w gotyku siedziały).
Po chwili zwiedzania i focenia jakiś pan powiedział że jest otwarty i możemy zwiedzić. No to weszliśmy przez zakrystię, zwiedzamy aż nagle słyszymy "Czy młodzi są jeszcze?" - to ksiądz przyszedł i zaczął opowiadać o kościele, a na koniec otrzymaliśmy błogosławieństwo (rowery też) - myśleliśmy że weźmie kropidło i pokropi, ale tylko go dotknął (chyba mają tu jakieś wi-fi do błogosławieństwa)... zacytuję jeszcze komentarz lavinki po tym wszystkim "Czym to się zmywa? Siarką?"
Jedziemy dalej, a tu pałac, gorzelnia, cmentarz z I wojny...
Aż wreszcie cmentarzyk parafialny (a tam na jednym z grobów spore gniazdo os czy pszczół!), kwatera wojenna z 1939, no i skrzynka.
Ale to nie koniec atrakcji Luszyna. Na dróżce przy cmentarzu nowy asfalt, a że z mapy wynika że biegnie do Kiernozi, postanowiliśmy zaryzykować i nie wracać do głównej. A tu po jakimś czasie nawierzchnia się zmienia na... również utwardzoną, ale tym razem kocimi łbami. Tak więc dotelepaliśmy się do asfaltu na Kiernozię spory kawałek tą starą drogą pałacowo-dworską.
W Kiernozi najpierw podjechaliśmy pod kościół odwiedzić panią Walewską (krypta "zamknięta" tylko przywalonym kawałkiem betonu), marudziła że jej tabliczkę wymieniono na mniej klimatyczną (tutaj jest stara: link). Potem pod pałac. A na koniec na cmentarz wojenny.
No to myk na Osmolin - wizyta pod kościółkiem i na cmentarz na mogiłę. Obok mogiła dzieci zabitych przez bombę :-( po obliczeniach otrzymujemy współrzędne miejsca gdzie spadła ta bomba i tam jest skrzynka. A poza tym nastała noc.
Następna miejscowość, kwatera wojenna i skrzynka - Słubice. Ponadto paskudnyy cpr (ciąg pieszo-rowerowy), ile razy przejechaliśmy nieprzepisowo nie zsiadając z roweru, to nie zliczę.
No i Sanniki... ostatni cmentarz, ostatnia skrzynkach, a wszytko przy głośnych wyrobach muzykopodobnych spod remizy gdzie odbywała się impreza dożynkowa.
Ostatnia prosta do Iłowa i wbijamy się do lasu na nocleg.
C.d.n. (a więcej zdjęć na Picasie)
Dobranoc
Kategoria >100, łódzkie, mazowieckie, weekendówki
- dystans 101.59 km
- czas 05:23
- średnio 18.87 km/h
- rekord 35.30 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Cyklogrobbing wrześniowy nad Bzurą
Środa, 10 września 2014 · dodano: 11.09.2014 | Komentarze 7
Jak przechodziliśmy z Kluską obok Lidla, zauważyliśmy starszego pana z rowerem i wielką przyczepką. Okazało się, że jest to Leintijs Romanovskis, czyli 74-letni rowerzysta z Łotwy, który jeździ rowerem po Europie... po powrocie do domu, szybko się zebraliśmy z lavinką i polecieliśmy pod Lidla by się wstęplować i wpisać do kroniki cyklisty. Więcej we wpisie na pocztówkach.A potem ruszyliśmy nad Bzurę... z krótkim postojem pod kultowym sklepem w Czerwonej Niwie, gdzie wszamaliśmy bułkę z jabłkiem, pączka z jabłkiem i przeczytaliśmy tablicę ogłoszeń (klik w obrazek by powiększyć).
A stamtąd nad samą Bzurę do Kozłowa Biskupiego... na cmentarz gdzie jest mogiła zbiorowa z września 1939.
Wybraliśmy się w tym kierunku, ponieważ właśnie została opublikowana seria kilkudziesięciu skrzynek upamiętniająca bitwę nad Bzurą. Tutaj byliśmy pierwsi.
Podjechaliśmy pod kościół, gdzie zrobiliśmy tradycyjną rozwałkę.
Po czym przez kultowy mostek (z moją skrzynką) przeprawiliśmy się przez Bzurę.
W Kozłowie Szlacheckim zanotowaliśmy pewne braki... jedna skrzynka zaginęła bowiem przed publikacją, ostał się ino pokrowiec.
Cmentarz z I wojny w Złotej (z frontu nad Bzurą, ale 100 lat temu)... niedawno postawili tam tablicę szlaku frontu wschodniego I wojny. Oto zbliżenia: foto1, foto2, foto3
Rozwałka :-) zrobiliśmy i my
A po drodze kapliczka, chałupka... pamiętam że fociliśmy je po drodze do Włocławka lat temu trzy.
A w Jeziorku trafiliśmy na kapliczkę-krzyżo-pomnik z tablicami upamiętniającymi żołnierzy wrzęsnia (foto) i powstańców styczniowych (foto).
Kocierzew... kwatera wojenna którą również odwiedziliśmy w 2011 po drodze do Włocławka.
Obok spoczywa... dziadek Józefa Chełmońskiego.
W rogu cmentarza jest skład starych, identycznych krzyży... czyżby kiedyś stały one na kwaterze wojennej z 1939, ale potem zostały wymienione?
No i skrzynka... tutaj byliśmy drudzy.
A następnie myk na Rybno.
A obok kościoła pomnik z 1931 upamiętniający poległych w walkach o niepodległość (foto tablicy)
Jest i kwatera z 1939 na cmentarzu... jest ona naprawdę duża i są ławki do rozwałki.
A oto i skrzynka, tu też byliśmy drudzy.
A z Rybna to już tniemy do domu
Kategoria mazowieckie, łódzkie, >100
- dystans 109.80 km
- 8.00 km terenu
- czas 06:27
- średnio 17.02 km/h
- rekord 30.60 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
W 9,5 kościoła przez Łowicz
Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 26.08.2014 | Komentarze 11
Mieliśmy zamiar jechać na weekend w okolice Dęblina, ale okazało się że niedziela ma być deszczowa, a pod Dęblinem to już w sobotę może zacząć padać... stąd szybka zmiana planów i sobotni myk do Łowicza z krótkim postojem w Bolimowie. Aha, fotki marcowe z Łowicza są tutajZaczynamy od stacji Łowicz Przedmieście.
Budynek stacji jest typowy dla kolei warszawsko-kaliskiej, praktycznie identyczne budynki spotkamy na całej trasie w: Sochaczewie, Łowiczu, Głownie, Strykowie, Zgierzu, Pabianicach, Łasku, Zduńskiej Woli, Sieradzu ( tu na dole wpisu), Błaszkach, Opatówku... a może jeszcze gdzieś. Ten w Błoniu już nie istnieje. Część ładna ceglana, część otynkowana i paskudnie odnowiona (jak w Sieradzu)... tu w Łowiczu od strony peronów wygląda na opuszczoną, a z drugiej jest sklep i paskudnie żółta :-/
Wieża ciśnień też pochodzi z czasów budowy kolei, można przypuszczać że w wymienionych miejscowościach były identyczne... obecnie takie jak w Łowiczu są w Głownie, Zgierzu, czy Łasku, a na pewno kiedyś były identyczne w Sochaczewie (zniszczona 1914/1915), Sieradzu (zn. 1939 - w linku rysunek-schemat tego typu wież), czy Kaliszu (zn. 1914... z nieco większym zadaszeniem).
Ta jest opuszczona, w środku syf totalny bo zrobiła si ę tu melina... a poza tym opanowana przez gołębie, jest to największy gołębnik w Łowiczu.
Kręcimy się jeszcze w okolicach bocznic, lavinka znajduje jabłonkę i dociąża sobie sakwę jabłkami...
Pierwszy kościół na trasie - dawny kościół i klasztor bernardynów z XV wieku (w XIX były tu koszary, cerkiew, a obecnie szkoły nauczycielskie)... co prawda przy ulicy jest kilka ławek, ale przy skrzynce jest menelski murek i tam postanawiamy zrobić rozwałkę kawowo-kanapkową, i słusznie bo zaraz spotykamy geokeszerów z Płocka. Byłaby to w miarę szybka skrzynka i krótki popas, ale na pogaduchach spędzamy w sumie w tym miejscu bitą godzinę.
Mijamy kościół Świętego Ducha z 1404, fotki może przy następnej okazji... i docieramy na Nowy Rynek (trójkątny). Kiedyś był zielony, teraz jest to betonowo-kamienna pustynia z kilkoma klombikami (toki z lotu ptaka - kiedyś i dziś)
Kolejny kościół - siedemnastowieczny kościół pijarów
A oto katedra łowicka przy Starym Rynku (z XVw, ale przebudowana w XVII)... rynek jest na prawo od kadru i jest zamieniony w wielki parking. Z ciekawostek od XVII wieku w kościele tym znajduje się relikwie św. Wiktorii, a konkretnie głowa. Znalazłem też info, że relikwie św. Wiktorii trafiło też do Wiskitek... niestety nie wiem co konkretnie i czy może coś odcięli od głowy (ucho? włosy?).
Obok pod sklepem z pamiątkami i wypożyczalnią strojów łowickich, zaczepił nas pan rozwieszający plakaty i zaprosił na otwarcie wystawy poświęconej 10 pułkowi piechoty, który miał koszary w kolejnym kościele/klasztorze (dominikanów). Obecnie jest tam zespół szkół i tam będzie wystawa, dostaliśmy też pocztówki z tym zdjęciem co na plakacie. Kościół mijaliśmy, ale fotki nie mamy - jest na marcowych.
A przy okazji pakiet plakatów (powiększenie po kliknięciu w plakaty).
Kościół ewangelicko-augsburski z pierwszej połowy XIX wieku, obecnie galeria sztuki
To nie jest śmieć. To nie jest Cisowianka
Nasz ulubiony przystanek... był na pocztówkach - Przystanek Łowicz
Skąd te 0,5 kościoła w tytule? Ano ponoć lewa część tej kamienicy (czyli szpitala św. Tadeusza) to relikt kościoła św. Jana zniszczonego w 1939.
Ruiny bramy szpitalnej, zakonnica i zielona konewka
Dżendery w Łowiczu
Pomnik Artura Zawiszy "Czarnego" z Soboty, uczestnik powstania listopadowego powieszony w Warszawie na... placu Zawiszy (znaczy od 1929 plac nosi jego imię).
Kościół i klasztor sióstr bernardynek (XVII wiek)
Neogotyk i Maryjka mariawicka, na zdjęciach widać z którego wieku
Kościół św. Leonarda (XVIIw.) i okolice...
Człowiek z blachy, czyli Władysław Grabski (który urodził się pod Łowiczem, w wiosce nad Bzurą).
Docieramy w rejon dawnej baronii Klickiego... tym razem udaje się wejść na teren skwerku, na którym jest baszta z cegły i rudy darniowej i obejrzeć ją z bliska.
Kawałek dalej jest też pałacyk...
Poczta konna czy rowerowa?
Most na Bzurze
Czerwona Góra... kiedyś już była pocztówka z tego miejsca (link) i to z 2006 roku :-) Okazuje się, że lokalsi nazywają to miejsce Czerwoną Górą, co ciekawe, znalazłem informację o sprzedaży tego miejsca i jest tam info że składa się głównie z tlenków żelaza (link).
Ciekawe skąd się to tutaj wzięło... biorąc pod uwagę że są to przede wszystkim tlenki żelaza, można wysunąć hipotezę że ta hałda to raczej skład surowca, a nie odpadów. Przede wszystkim trzeba znaleźć informacje jakie zakłady w okolicach funkcjonowały a mogły tego używać (lub wydalać jako odpad). Tlenki żelaza mogą służyć do produkcji barwników, a jedyna hipoteza jaka mi w tej chwili się nasuwa, że może pobliska betoniarnia używała tego do barwienia betonu na czerwono?
Edit: Okazuje się że ta hałda jest tu już co najmniej 80 lat! Jest bowiem zaznaczona na przedwojennej mapie (mapa z 1939)... betoniarni chyba tam jeszcze nie ma, ale są cegielnie (teoretycznie tlenek żelaza mógł być używany do podbarwienia cegły czy innej dachówki).
Edit 2: Sprawa się wyjaśniła. W tym miejscu znajdowała się Fabryka Chemiczna, znalazłem ją też na rosyjskiej mapie z 1914, gdzie zaznaczona jest też bocznica kolejowa do fabryki (mapa z 1914). Fabryka została zniszczona w 1914 roku. Zdjęcia zakładów znaleźć na fotopolska (ale są źle zaznaczona na mapie). Tlenki żelaza to "produkty uboczne" (info), a więc jednak odpady :-)
Cmentarz prawosławny... trochę bardziej zarośnięte niż w marcu
Cmentarz z 1939... lektura nazwisk poległych przynosi ciekawe odkrycie
Jedziemy dalej - przy łowickiej mleczarni robimy fotki logo na wieży ciśnień i tablicy informacyjnej przy bramie. A jakiś koleś przechodzący, mówi że tu nie wolno fotografować bo to zakład przemysłowy... buahaha!
Jedziemy do ruin rzeźni, które wypatrzyłem na satelicie
I wracamy... a na podłowickiej wsi taka oto wymalowana chałupa
Kompina - kolejny cmentarz z bitwy nad Bzurą. Focimy ręcznie malowaną tabliczkę, bo nie wiadomo czy kiedyś tej perełki nie wymienią na zwykłą maszynowo robioną.
Jeszcze most na Bzurze... i Nepomuk z którego ostał się ino coków (na górze dostawiony nowy krzyż na kolumience). I dalej już długa do domu
P.S. Wieczorem lavince do pokoju wpadł nietoperz... jako że lavinka boi się dzikich zwierząt, uciekła po pomoc do mnie, a ja długo musiałem przekonywać Gacusia, że nie chcemy zwierzątka domowego i żeby sobie poleciał dalej.
- dystans 107.21 km
- 5.50 km terenu
- czas 05:45
- średnio 18.65 km/h
- rekord 37.70 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Gmina Nadarzyn... i inne
Niedziela, 13 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 9
Gdzie by tutaj dzisiaj pojechać... rzut okiem na ICM - wiatr zachodni, rzut okiem na mapę OC - w rejonie Nadarzyna mamy parę skrzynek, no to jedziemy.Przybycie do Nadarzyna zameldowaliśmy w urzędzie gminy... budynek zajął 5. miejsce w konkursie na Makabryłę Roku 2011 (info), jak przeczytałem wypowiedź Piechocińskiego, to oplułem się ze śmiechu.
Co prawda gminę mamy już zaliczoną, ale i tak taką fotkę zaliczającą wykonaliśmy
Następnie pojechaliśmy zająć nasz pokój w Żabim Hotelu
Potem ruszyliśmy na zwiedzanie muzeum motoryzacji
A strażniczo ochotnicza orkiestra dęta
Robi nam papparara
Jadę patrzę, a-leją zasłużonych! Aż się odcisnęło B jak Gmina Brwinów
Kapliczka ładna, ale niedługo tej ciekawej "rzeźby" nie będzie widać spod sztucznych kwiatków, misiów, różańców... ot wsiejskie poczucie estetyki.
Przekraczamy Granicę... jako że wewwnątrz EU, to na dowód
A tę tabliczkę chyba wczesną wiosną stawiali
GeoKapsel #2 :-)
Eee...?
Populacja krasnoludków spada, zadbaj oczystość w lesie sam!
Kaczy Staw w Pruszkowie po remoncie... ostatnio jak tu byłem to akurat trwała wielka rozpierducha
Przejazd kolejowy pod Błoniem, czekamy aż przejedzie osobówka Kolei Mazowieckich
Szlaban się nie otwiera, pewnie coś z drugiej strony jedzie... a tak, TLK śmignęło
Ale nadal szlaban zamknięty... po jakiś czasie wypatrzyliśmy światełka, ale jak ich wypatrywaliśmy to z drugiej strony znienacka przejechał InterRegio
W końcu i światełka zamieniły się w kolejne TLK, a szlaban się wreszcie podniósł... i tak niezła kumulacja
Kategoria >100