teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108781.00 km z czego 15566.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2023

Dystans całkowity:375.90 km (w terenie 43.23 km; 11.50%)
Czas w ruchu:20:55
Średnia prędkość:17.97 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:19.78 km i 1h 06m
Więcej statystyk
  • dystans 37.60 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 02:01
  • średnio 18.64 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

No to chlup

Wtorek, 28 lutego 2023 · dodano: 01.03.2023 | Komentarze 6

Jaki ładny dzień na zakończenie lutego. Do tego trafiłem na pierwsze podbiały pospolite.

Jak się dokładnie przyjrzeć kwiatom podbiału, to widać że nie są to pojedyncze kwiaty, tylko kwiatostany i do tego składają się z dwóch rodzajów kwiatów - naokoło są tzw. kwiaty języczkowe (żeńskie)  i  zewnętrzne płatki kwiatostanu to ich część, przy nadadzie tych płatków da się zauważyć pręciki. natomiast w środku są kwiaty rurkowe (obupłciowe lub płonne), tutaj większość jeszcze w postaci pączków.



Tutaj więcej kwiatów w środku rozkwitło





W taki słoneczny dzień warto się wybrać tam, gdzie da się zrobić zdjęcie podwójnego błekitu, nie tylko u góry, ale też na dole. Tak więc wybrałem się do nieczynnej żwirowni, które wyrobiska są zalane.

Trzciny, wierzby...






Po nocnym mrozie, zbiornik wodny był częściowo skuty lodem




Tam przy brzegu widać pas lodu. A poza tym gładka tafla wody, bo nie wiał wiatr



Ale czasem pojawiał się jednak podmuch




Pofałdowane piaszczyste dno, a jak zawiał wiatr, to fale rzucały na dno smugi swiatła





No to tytułowe chlup





O, jakiś robal podwodny




Piórko




Jak jest piórko, to są i ptaki, zbyt dobrego zooma nie mam, więc możecie co najwyżej uwierzyć mi na słowo, że to głównie kaczki krzyżówki, poza tym te kilka plam to czaple, kręciły się jeszcze gągoły (chyba - czarne o góry, białe u dołu), kilka mew, para łabędzi... i były jeszcze jakieś szaro-brązowe, ale mniejsze od kaczek.





  • dystans 21.40 km
  • 10.80 km terenu
  • czas 01:13
  • średnio 17.59 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Leśna pętelka

Poniedziałek, 27 lutego 2023 · dodano: 27.02.2023 | Komentarze 3

To jeszcze ta pora roku, kiedy jest problem ze zwierzakami... przynajmniej takimi, które jestem w stanie sfocić. Ale jest na to rada - można zajrzeć pod leżącą kłodę lub pniak. Może tam się skrywać jakiś wij, na przykład węzławiec To oczywiście żadna nowość, był już ze dwa razy na bikestatsie, ale w tym roku jeszcze nie. Kilka zdjęć tutaj, między innymi parki w czasie kopulacji.





Lubię obserwować jak przebiera tymi nóżkami.



A to wij drewniak.



Jakieś jajeczka, z których już się coś wykluło.



Ponadto odwiedziłem miejsce, gdzie na leżącej kłodzie, na której siadam robiąc tu postój, znalazłem ostatnio jemiołową kupę... sprzątnąłem ją, a dzisiaj znowu była tu kupa! Ha, czyli ewidentnie oznaczanie terenu. Tyle, że kupa inna, już nie jemiołowa, może inny zwierz, albo ten sam tylko zjadł co innego. Sprzątnąłem ją , teraz pora na kolejny twój ruch zwierzaczku.

Nie będę epatował fotkami kup, ale jakby kto bardzo chciał, to jej fotka jest tu: link.

Zamiast tego grzybek



Oho, pojawiają się już pokrzywy



Jałowiec... nie musiał się pojawiać, bo prostu cały czas jest




Wczoraj szczęśliwie ominęły nas co większe śnieżyce, coś tam poprószyło minimalnie, ale w mieście już po chwili nie było śladu, w lesie zaś jeszcze dzisiaj odrobinę śniegu można znaleźć.



Skoro byłem w lesie, to wstawię jakieś fotki z drzewami






  • dystans 37.40 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 01:58
  • średnio 19.02 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka biblioteczna

Czwartek, 23 lutego 2023 · dodano: 26.02.2023 | Komentarze 2

Po drodze trafiły się łabędzie pływające po niezamarzniętym fragmencie stawu, na którym po nocnych przymrozkach pojawił się lód.

- Znalazłeś tam coś do żarcia?



- Nie, a ty?
- Ja też nie.



- No to spływamy.





  • dystans 21.10 km
  • 5.60 km terenu
  • czas 01:13
  • średnio 17.34 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka lesno-jemiołowa

Środa, 22 lutego 2023 · dodano: 24.02.2023 | Komentarze 3

Na początek grzybki, niewykluczone nawet że jadalne (jeśli jest to płomiennica zimowa).




A na deser kupa z pestkami, skórkami i nadtrawionym miąższem owoców jemioły. Ciekawe, bo znalazłem ją na pniu przewróconego drzewa, na którym kilka dni temu siedziałem... tak jakby ktoś chciał mi powiedzieć "Ej, to moje terytorium!" Usiadłem bardziej z boku, ale tę kupkę usunąłem, żeby przypadkiem się do niej nie przykleić i zobaczymy czy znów ten pniak zostanie oznaczony.

Co ciekawe, niedaleko na ścieżce jest inny pniak, na którym widziałem takie odchody. Dziś przyjrzałem się i znalazłem trzy kupki - dwie już stare i jedną podobnej świeżości jak ta. Hmmm, naprawdę wygląda na oznaczanie terytorium.

Kto to mógł być? No cóż, jagodami jemioły żywią się przede wszystkim jemiołuszki i paszkoty - przynajmniej te dwa ptaki połykają je w całości, inne ponoć raczej skubią. I tak dla przykładu, owoce jemioły ponoć dosłownie przelatują przez układ trawienny jemiołuszki - trawienie trwa jakieś 7 - 10 minut, co tłumaczy wygląd kupy, jakby te owoce były ledwie nadtrawione. Do tego ptak codziennie musi zjadać pokarmu dwa razy tyle ile sam waży - to by tłumaczyło wielkość tej kupki odchodów.



Znalazłem też takie miejsce w pobliżu - te kropki przy pniu, to skórki i pestki jemioły.



Rzut okiem do góry, o tam jest dziupla, więc zapewne zamieszkała




Skoro już o odchodach, to w lesie znalazłem jeszcze odchody dzików, saren i większych jeleniowatych, zapewne danieli.



  • dystans 14.30 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 00:54
  • średnio 15.89 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Ciem? Ślum?

Wtorek, 21 lutego 2023 · dodano: 21.02.2023 | Komentarze 6

Po mieście u i tam, ale potem jeszcze wjechałem do lasu korzystając z w miarę sprzyjającej pogody... tylko trzeba się nakombinować, żeby się nie wpakować w jakąś zbyt błotnistą drogę.

Udało się spotkać ciemkę - prawdopodobnie z rodziny sówkowatych.





A poza tym cztery ślimolki, które obżerały się grzybkami








  • dystans 7.80 km
  • 0.30 km terenu
  • czas 00:28
  • średnio 16.71 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Poniedziałek, 20 lutego 2023 · dodano: 23.02.2023 | Komentarze 5

Zaczyna kwitnąć śnieżyczka przebiśnieg. W okolicy nie ma naturalnych stanowisk snieżyczki, można na nią trafić w ogródkach lub na skwerkach, jest jednak jedno półdzikie stanowisko, miejsce gdzie ktoś chyba wyrzucił śmieci z ogródka, w tym cebulki przebiśniegów, które się przyjęły i teraz sobie rosną.




  • dystans 22.50 km
  • 7.10 km terenu
  • czas 01:17
  • średnio 17.53 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Żurawie gody

Niedziela, 19 lutego 2023 · dodano: 20.02.2023 | Komentarze 3

Wizyta nad Suchszym Dopływem Suchej. Ten niewielki ciek wodny znajduje się tam, gdzie linia drzew biegnąca wgłąb kadru, które rosną nad samą rzeczką. Została ona uregulowana i kiedyś przez większość roku rzeczywiście była sucha, ale odkąd wprowadziły się tu bobry i zaczęły działać, to się zmieniło i woda w niej płynie, albo przynajmniej stoi przez cały rok.



Ponadto w niektórych miejscach nurt kierowany jest poza koryto i woda płynie przez podmokłe łąki w dolinie rzeczki.





Ponadto, sądząc po odgłosach,  chyba żurawie zaczęły gody. Czasem jakiś nawoływał, czasem inny mu odpowiadał, czasem kilka naraz się odzywało. W większości nawet ich nie widziałem, ale dwa razy udało mi się dostrzec w oddali spacerującego żurawia. Fotka z gatunku "ta szara plama to żuraw, uwierzcie mi".



Kalina



Parę razy nawet śnieg prószył, na szczęście symbolicznie



Mech



Bluszcz w mchu



A tutaj udało mu się wydostać ponad mech





  • dystans 22.20 km
  • czas 01:17
  • średnio 17.30 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Na wygwizdowie

Sobota, 18 lutego 2023 · dodano: 19.02.2023 | Komentarze 2

Wietrzna sobota, co tu pisać... no wiało. Jak wiatr był z boku, to spychał, jak się jechało z mordewindem, to przy mocniejszych podmuchach prawie się stało w miejscu. Ale było sucho, wiatr wysuszył drogi i po opadach z poprzedniego dnia ostały się tylko co większe kałuże.






  • dystans 37.10 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 01:58
  • średnio 18.86 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka biblioteczno-kopytna

Czwartek, 16 lutego 2023 · dodano: 18.02.2023 | Komentarze 3

W drodze powrotnej odwiedziny nad Pisią



A konkretnie nad Bobrzym Jeziorkiem, które... już nie jest jeziorkiem. Woda opadła i teraz wróciła zasadniczo do pierwotnego koryta rzeki. Jeziorko powstało jakieś 4, może 5 lat temu, ale już w zeszłym roku poziom wody był tu dosyć niski.



Tereny z których opadła woda nie są zupełnie suche, w sporej części są podmokłe. Tego zdjęcia bym rok temu nie zrobił, chyba że stojąc w wodzie. Tutaj skarpa Pisi jest niewysoka, ale teren dalej się podnosi, tyle że powoli.



A tu skarpa jest wyższa. Tutaj jakiś rok temu powstało drugie jeziorko... ale tu woda dosyć szybko opadła.







Kotki leszczynowe i wierzbowe (te jeszcze nie kwitną)




O, kopytko. Ewidentnie łoś





Na polach w oddali małe stadko - zastanawiałem się, czy to nie daniele ale okazało się że sarny. Daniele tez potem spotkałem, ale były w krzakach i dodatkowo blisko w drogi, więc nie chciałem ich niepotrzebnie straszyć. Z kopytnych które spotykam, brakowało chyba tylko dzika... chociaż jakbym się rozejrzał w lesie, to pewnie jakieś ślady rycia bym znalazł (i odchody do kompletu.




  • dystans 11.70 km
  • 0.03 km terenu
  • czas 00:27
  • średnio 26.00 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Środa, 15 lutego 2023 · dodano: 14.02.2023 | Komentarze 8

Dystans z cyklu "po bułki", a fotki jeszcze sprzed odwilży, z wypadu na zalane i zamarznięte łąki.

Tafla lodu za bobrzą tamą.






Tutaj coś przepłynęło gdy rozlewisko dopiero zamarzało, nie było nagłych dużych mrozów, więc zbiorniki wodne zamarzały powoli po trochu. Być może to były kaczki, bo podobne tory widziałem w parku.




Wmarznięte piórka, ciekawe czyje





No i jedna z moich ulubionych form lodowych - bąbelki wszelkich rozmiarów











Na śniegu też to i owo można było znaleźć, przede wszystkim sporo śladów - tutaj na przykład ptasie





A to jeden z moich ulubionych śladów na śniegu - ślady piór. Pewnie to sroki, bo ich tam od groma.







Olchowe kotki



Łąki same w sobie są podmokłe i bez borów - trzeba uważać by nie chlupnąć tu i ówdzie, pokonywać rowy i omijać oczka kiedyś wykopane.