teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108236.15 km z czego 15464.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.90 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2016

Dystans całkowity:862.39 km (w terenie 52.40 km; 6.08%)
Czas w ruchu:48:59
Średnia prędkość:17.61 km/h
Maksymalna prędkość:38.40 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:43.12 km i 2h 26m
Więcej statystyk
  • dystans 66.38 km
  • 2.20 km terenu
  • czas 03:55
  • średnio 16.95 km/h
  • rekord 31.00 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Cyklogrobbing płytowy (Kozłów B. i Gradówek/Okopy)

Poniedziałek, 31 października 2016 · dodano: 01.11.2016 | Komentarze 2

Dziś myk pod Kozłów Biskupi... pod wiatr. Zasadniczo bezpośrednio, tyle co jakiś krótki postój na przystanku, a to dlatego że wiatr się wzmagał i maksimum miało boć ok. 13-ej, więc im szybciej dotrzemy na miejsce, w tym lżejszym mordewindzie będziemy jechać.






A po co my do tego Kozłowa? Ano archeolodzy odkryli, że cmentarz z I wojny światowej w lesie Kozłowem, który miał być ekshumowany, wcale nie jest ekshumowany - odkopali płyty nagrobne, pomnik, znaleźli też szczątki.

Kiedyś szukałem tego cmentarza i wytypowałem lekko wyniesiony teren dosłownie przylegające od północy do terenu który okazał się cmentarzem. Tutaj nic nie wskazywało w terenie, że to był cmentarz - kompletnie zniwelowany, zaorany (wyraźnie bruzdy, a na dnie niektórych były płyty), a przez środek biegnie ścieżka przyrodnicza.

A jak to było z tą ekshumacją? Łukasz sugeruje, że może został ekshumowany inny cmentarz pod Kozłowem, w rejonie zalewu - niby na mogile na cmentarzu parafialnym jest napis "PROCHY ICH ZOSTAŁY PRZEWIEZIONE Z LASU KOZŁOWSKIEGO 1967R", co sugeruje ten cmentarz, ale obok zalewu też jest jakiś las. No chyba że ten był ekshumowany na papierze, albo częściowo... cmentarz jest dosyć duży, więc może po prostu ekshumowano np. tych bliżej drogi i wpisano jako ekshumowany. Pożyjemy, zobaczymy, może sprawa się kiedyś wyjaśni.

Linki do artykułów o wykopaliskach pod Kozłowem: link1, link2



Pomnik jest taki sam jak w Bielicach, Wężykach, Borzymówce... data to 10/1 1928 (tak na 90% bo końcówka trochę nieczytelna). Dla porównania w Bielicach było 31/V 29, a w Borzymówce bodaj 18/V 29.




Obok leżą kawałki płyty z napisem 113 DEUTSCHE KRIEGER (też na 90%, bo przy tym stanie zachowania może też być 8)



Odkopane płyty leżały w dwóch rzędach, plus sporo pojedynczych na całym obszarze.

Jeden rząd biegnie prosto od pomnika w las







Drugi jakby łukowato wygięty (czy może tylko raz złamany?) i krótszy




Większość płyt jest w fatalnym stanie, możliwe że miała na to wpływ prowadzona tu gospodarka leśna, jeśli była tu ścinka, jeśli teren zaorano, jeśli jeździł po leżących tuż pod ziemią płytach ciężki sprzęt, to nic dziwnego że są teraz w stanie rozsypki.





Niektóre sa w całości, ale zupełnie nieczytelne



Jest jednak grupa płyt czytelnych - 10 imiennych i 10 bezimiennych... z tymi bezimiennymi jest ciekawostka, bo dotyczące żołnierzy niemieckich są po niemiecku, a żołnierzy rosyjskich po polsku. To są takie same płyty jakie znajdowaliśmy w Wólce Łasieckiej, tamte na 100% są z międzywojnia, te na 99% też i jak do tej pory wszystkie bezimienne żołnierzy zarówno niemieckich, jak i rosyjskich były po polsku.




A tu dwie bezimienne, ale z podaniem jednostki, tyle że jedna nieczytelna (może gdyby przemyć i odpiaszczyć)

- DEUTSCHER KRIEGER ? ART RGT



EIN DETSCHER KRIEGER R.J.R 8 (Reserve Infanterie Regiment Nr. 8) - 8 rezerwowy pułk piechoty, na kolejnych tablicach są kolejni żołnierze tego pułku. Swoją drogą to cieka, że literę I w skrócie pułku piechoty piszą jako J, natomiast w imieniach i nazwiskach już normalnie jako I (zresztą na tablicach z Wólki jest tak samo)



KARL
FRANZ MERTEN
R.J.R. 8

Mimo czytelnego nazwiska, nie udało mi się go znaleźć na liście strat... przy czym Karl to może być nazwisko drugiego żołnierza (albo imię)



Na kolejnych tablicach też są żołnierze z R.I.R. 8, ale tym razem z datą - 12.6.1915, czyli drugiego ataku gazowego nad Rawką i Bzurą, wtedy to Niemcy zdobyli teren wzdłuż Bzury, w tym Kozłów Biskupi i ten las. R.I.R. 8 atakował tutaj z pozycji za Bzurą. Wszyscy są na jednej liście strat (opublikowanej 1915-07-02), co zdecydowanie ułatwiło ich znalezienie na listach, nawet jeśli cięzko było odczytać poszczególne litery. Z list wynika, że polegli w walce - gefallen:
http://files.genealogy.net/verlustlisten/07351.jpe...

RES.
OTTO LÖFFLER
10/R.J.R. 8
† 12/6 15

http://des.genealogy.net/search/show/2398798 Löffler, Otto (10. Kompagnie) - Landsberg a. W. - gefallen

Wcześniej (15 kwietnia, lub w maju) był lekko ranny i z wpisu o ranieniu na listach strat mamy potwierdzenie, że faktycznie Res(ervist) jak na płycie:
http://des.genealogy.net/search/show/2079360



RES.
CHRIST. KRUGER
10/R.J.R. 8
† 12/6 15

http://des.genealogy.net/search/show/2398785
Krüger, Christian (10. Kompagnie) - Burg (Dorf), Cottbus - gefallen



ERS. RES.
O. JAHMÄRKER
10/R.J.R. 8
† 12/6 15

http://des.genealogy.net/search/show/2398792
Jahrmärker, Otto (10. Kompagnie) - Schildberg, Soldin - gefallen



ERS. RES.
ANTON GRASMANN
10/R.J.R. 8
† 12/6 15

http://des.genealogy.net/search/show/2398778
Grasmann, Anton (10. Kompagnie) - Neuenbuch, Unterfranken - gefallen



RES.
ART. HAHN
10/R.J.R. 8
† 12/6 15

Na tablicy jest chyba ART. ale żadnego sensownego trafienia z tym imieniem nie miałem... za to na tej samej liście co inni z RIR 8 jest Adolf Hahn właśnie z 10 kompanii... biorąc pod uwagę to, że już wcześniej trafialiśmy na błędy na tablicach, myślę że można przyjąć, że to właśnie ten żołnierz:
(prawdopodobnie) (http://des.genealogy.net/search/show/2398812
Hahn, Adolf (10. Kompagnie) - Wongrowitz - gefallen



GREN.
ALFRED SCHULZ
10/R.J.R. 8
† 12/6 15

http://des.genealogy.net/search/show/2422059
Alfred Schulz (11. Kompagnie) - Guben, Niederlausitz - gefallen



Fragment listy strat 10 kompanii RIR 8 z zaznaczonymi nazwiskami z płyt.



KRGFW.
W. PIETSCHMANN
11/R.J.R. 8
† 12/6 15

Tutaj dla odmiany nie zgadza się numer kompanii (11 zamiast 1), oraz jedna literka w nazwisku.
http://des.genealogy.net/search/show/2326081
Pietzschmann Walter (1. Kompagnie) - Spandau - gefallen



MUSK.
LEO PEPKE
5/J.R. 175
† 12/6 15

Żołnierz kolejnego pułku - I.R. 175, czyli 175 pułk piechoty, który tego 12.6.1915 nacierał wzdłuż Bzury.
http://des.genealogy.net/search/show/2275867 (lista strat z 1915-06-30)
Musk Leo Pepke(10. Kompagnie) - Konitz - gefallen



WEHRM.
EMIL WILHELM
1/J. BR. DOUSSIN
† 12/6 15

J. BR. DOUSSIN - Infanterie Brigade Doussin, to brygada wchodząca w skład Korpusu Poznań (Korps Posen), to jeden z dwóch kospusów fortecznych (drugi to Kospus Wrocław), którymi została wzmocniona 9 Armia przed natarciem pod Łodzią w listopadzie. 12 czerwca 1915 jednostki korpusu zajmowały pozycje po drugiej stronie Bzury, ale na północ od RIR 48 i RIR 8.


Tego żołnierza znalazłem pod IR 330, który wchodził w skład Korpusu Poznań i Brygady Doussin, albo jakoś tak (bo tam były jakies przeformowania, przemianowania jednostek, w których się nie orientuję). Lista strat mniej więcej z 1915-07-01, czyli opublikowania mniej więcej w tych samych dniach, co listy strat IR 175 i RIR 8 ze stratami z 12 czerwca.

http://des.genealogy.net/search/show/3019729
Infanterie Regiment Nr. 330.
Wilhelm Emil (1. Kompagnie) - Zeckritz, Torgau - gefallen



Kompletnie nieczytelna tablica, ale patrząc po blokach wyrazów/skrótów, też pewnie ktoś z Brygady Doussin.



Skoro już tu byliśmy, to postanowiliśmy się przejechać ścieżką przyrodnicza... swoją drogą, do tej ścieżki można by kiedyś dodać tablice o cmentarzu, I wojnie.




Przy tablicy z pułapkami feromonowymi fajnie że powiesili dwie pułapki różnego typu... szkoda tylko że jeszcze kilku innych tu nie postawili.




A po drodze wypatrzyliśmy w lesie charakterystyczne zwały ziemi i w ten sposób trafiliśmy na drugie stanowisko archeologiczne, tym razem jedna z okolicznych ziemianek i okop łączący ją z innymi. Ciekawostką jest duża ilość głazów, które zostały wykorzystane do konstrukcji ziemianki, ponoć przy wcześniej przebadanych ziemiankach archeolodzy na coś takiego nie trafili.





W okopie znalazłem prototyp rosyjskiego hełmu, który nie wszedł do produkcji, ponieważ konstruktor zatruł się chlorem akurat gdy wyruszył do okopów by zbadać jak się sprawdza eksperymentalna partia hełmów.



A jakby się ktoś zgubił w okopach ;-)



Jedziemy przez Okopy i się nie zgubiliśmy. Jedziemy w wiatrem, faktycznie jest chyba silniejszy niż rano.



Zbliżamy się do kolejnego cmentarza (ten żółty róg lasu), tym razem koło wsi Okopy i Gradówek.



Cmentarz jest duży - ma kształt prostokąta 45x105m, wschodziło się chyba od zachodu i szło szeroką alejką pomiędzy dwoma rzędami podłużnych mogił zbiorowych, aż się dochodziło do części otoczonej wysokim wałem (ze 2 metry albo lepiej).

Korzystając z tego ze wreszcie jesteśmy tutaj w porze jesiennej, przeprowadziliśmy pobieżną inwentaryzację cmentarza. Teren cmentarza wyznacza rów, którego nie ma tylko od zachodu i tam można mieć wątpliwości gdzie się ostatecznie kończy... naliczyliśmy 24 rzędy mogił zbiorowych (czyli 48 mogił), przy czym nie jesteśmy pewni czy od zachodu nie było jeszcze jednego albo dwóch rzędów... Między mogiłami a rowem na północnym i południowym skrajem jest kilka metrów pustej przestrzeni i pytanie czy jest to faktycznie takie obejście, czy też nie było tam np. indywidualnych i niższych mogił które się zniwelowały.



Zdecydowaliśmy się odsłonić płytę w 8 rzędzie (od wału), która wystawała z ziemi. Poniżej fotki przed i po zgarnięciu liści.




Po oczyszczeniu z ziemi wygląda tak:




i tu zaczyna się zabawa z odczytaniem, o ile z ostatnim wyrazem (ROSYJSKIEJ) nie było problemu, to reszta jest w fatalnym stanie. Na początku dało się z trudem odczytać NIEZ (NIEZNANI lub NIEZNANY)



Jest też A, zapewne  ARMII albo skrót, ale za długi napis w tej linijce by było tylko to.



A po prawej ledwie jakiś cienie liter... drogą dedukcji doszliśmy do wniosku że tu musi być NIEMIECKIEJ. A więc jakby NIEZNANI ARMII NIEMIECKIEJ I ROSYJSKIEJ. Na dole faktycznie jest jakby i z lewej, a tutaj koło E jest jakby łuczek dolnej części litery, początkowo myśleliśmy że może od J, ale chyba raczej od C.




Obejrzeliśmy inną, podobną tablicę z cmentarza (uwaga, jest do góry nogami) i choć nieczytelna to widać z grubsza długości liter (sprawdziłem stare zdjęcia tej tablicy, ale niewiele więcej na nich widać), obok jest jeszcze druga w gorszym stanie. Podsumowując napis jest chyba mniej więcej taki:

    NIEZNANI
ARM. NIEMIEC.
I ROSYJSKIEJ



Poza tym przelecieliśmy się z kujką po cmentarzu i namierzyliśmy jeszcze 30 płyt, jeśli będą z tą samą treścią (a sa spore szanse), to może uda się trafić na lepiej zachowaną i odczytać cały napis już na 100%. Poza tym w wejściu na część otoczoną wałem namierzyliśmy pod ziemią próg.

Z płyt leżących na powierzchni na cmentarzu są jeszcze takie, również bezimienne (imiennych chyba nie ma), te płyty są zasadniczo podobne, bo w takiej samej betonowej ramie/podstawie osadzone są mniejsze, osobno wykonane płytki. Te z czcionką gotycką prawie na pewno wykonano jeszcze w czasie wojny (podobne są na cmentarzu w Bolimowskiej Wsi).



Wracając jeszcze zahaczyliśmy o stary cmentarz w Kurdwanowie (jak cyklogrobbing, to cyklogrobbing), bo zauważyliśmy że przybył jakiś głaz z tabliczką.






  • dystans 74.53 km
  • 1.50 km terenu
  • czas 04:21
  • średnio 17.13 km/h
  • rekord 37.90 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Murale, dymarki, wille

Niedziela, 30 października 2016 · dodano: 30.10.2016 | Komentarze 13

Dziś znowu silny wiatr północno-zachodni... to postanowiliśmy ruszyć na zachód, żeby ewentualnie wrócić pociągiem jeśli się rozpada.

Najpierw Grodzisk i dwa wymalowane murale na osiedlu Bairda. W planach jest też trzeci, a ponieważ ma powstać bliżej grodziska niż pozostałe, to "będzie przedstawiał postacie i dzieje Słowian na ziemiach dzisiejszego Grodziska w czasach średniowiecznych". Aktualna mapa Grodziskich Murali jest tutaj.

A na początek mural "Dom", który pierwotnie miał powstać przy dworcu, ale jego miejsce zajął w końcu "Sztetl Grodzisk"... no to trafił na trafo obok placu zabaw.



Jak to stwierdziła lavinka - "przykład infantylizmu z początku XXI wieku, malowidło pokrywa obiekt sakralny poświęcony bogowi Perunowi"




A plac zabaw ma chyba jeszcze częśc urządzeń z czasów PRLu



Potem myk do kolejnego trafo na osiedlu





Przeskakujemy do Milanówka





I do Brwinowa, gdzie trafiamy na wykopaliska... jako że trochę się interesowałem tematem, to na pierwszy rzut oka poznałem, że są to pozostałości dymarek - kupy żużlu pozostałe po wytopie żelaza (z rudy darniowej).



Zdaje się, że tutaj jest planowany jakiś teren rekreacyjny... a po sąsiedzku przy ulicy Żytniej odkopano kiedyś ponad 500 takich brył żużlu. O tutaj jest info, a tutaj dobre zdjęcie stanowiska. Dziś tamtędy nie podjeżdżaliśmy, więc nie wiemy jaki jest aktualny stan działek, ale na Google Street View z sierpnia 2012 widać że działki nadal niezabudowane, jednak rezerwat archeologiczny też nie powstał... no cóż, zobaczymy co będzie dalej.



Na stanowisku które oglądaliśmy, naliczyliśmy ok. 50 brył żużlu.






potem skorzystałem z okazji, ze nie świeciło słońce i obfociłem pomnik na Rynku... wcześniej jak robiłem zdjęcia w słoneczny dzień, to tabliczki w cieniu słabo wyszły (ale te na słońcu dla odmiany ładnie).









Po drugiej stronie torów kolejny, tym razem brwinowski mural... powstał z okazji 100 rocznicy urodzin Wacława Kowalskiego (który mieszkał w Brwinowie). Obok jest też tablica informacyjna, a po drugiej stronie wystawa okolicznościowa.




Powiększenie tablicy (link)




Z drugiej strony trafo tematyka jest inna... a taka, bo obok jest stacja.



lavinka stwierdziła że pora wracać, bo od jakiegoś czasu siąpiło... a że jeden pociąg właśnie odjechał, a drugi za godzinę, to pojechaliśmy przez Turczynek do Milanówka.



A na Turczynku (część Milanówka, ale jechaliśmy granicą Podkowy Leśnej, choć do niej nie wjeżdżaliśmy) wille






Ostatnio siedziałemw temacie betonowych słupków, to sobie obejrzałem takowe po drodze





No i Milanówek (tu lavinka wsiada do pociągu)... w przejściu podziemnym są zdjęcia tych willi na Turczynku. Widzieliśmy je już wcześniej, ale dziś pasują do wpisu, skoro chwilę wcześniej je odwiedziliśmy.





Takie cuś po drodze (remont drogi)



Wodowskaz na Pisi Tucznej (z wiadomą dedykacją), nadal wskazuje poziom krzaków, a nie wody.



Tak jak się obawiałem, trochę mnie po drodze zmoczyło.





  • dystans 55.53 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 03:04
  • średnio 18.11 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Wólka - ostatnie machnięcie łopatą

Sobota, 29 października 2016 · dodano: 29.10.2016 | Komentarze 2

Prognozy na stałą trasę do Wólki takie sobie - mordewind i deszcze w ciągu dnia. Obawiałem się, że jeszcze będę tego żałował, jak mnie zleje, ale postanowiłem zaryzykować. Faktycznie silny mordewind, ewentualnie wiatr mordo-boczy, albo boczny... zaraz za Miedniewicami jest taki wygwizdów, że jechałem 11-12 km/h. Co gorsza zaczynało kropić, ale na szczęście nie rozpadało się i szybko przeszło.

Na początek zaproszenie, a na blogu pocztówkowy fotorelacja z odbudowy poziom po poziomie.



Czubajka gwiaździsta?




Z tym ostatnim wbiciem łopaty, to nie tak globalnie... jeszcze są płyty do wykopania z wału itp (jak nie będzie mrozów, to może jeszcze w tym roku tu wpadniemy, a w przyszłym na pewno). Ale na razie główne prace skończone, można odsłaniać pomnik.  Przeszły w międzyczasie ze dwa deszcze, ale nie trwały jakoś bardzo dłużej... bałem się że będzie lało od 11 do 17 (albo przynajmniej od 12 do 16), ale było dużo lepiej niż w prognozach.





Dziś min. przewaliliśmy nadmiarowe głazy (większość, bo największych nie mieliśmy szans ruszyć) i obłożyliśmy nimi krzyż.




Dzień bez znalezionej płyty, to dzień stracony, dziś symbolicznie takie fragmenty znalazłem... gdy już się zbieraliśmy, stwierdziłem że nie opłaca mi się wyruszać w deszczu i poczekam aż przejdzie, a żeby nie stać bezczynnie, to trochę pokujkowałem.



Grzybek cmentarny



Trochę trzeba było ziemi przerzuć, która została z odkopywania pomnika, czy zasypania płyt żeby bezpiecznie leżały pod ziemią. Jeszcze trochę liści na drzewach jest, to przez tydzień powinny tu znów trochę zażółcić.




Gdy wracałem, zrobiło się całkiem ładnie, a poza tym miałem wiatr w plecy, słabszy niż rano w pysk, ale dobre i to.



A poza tym uciekałem przed kolejnymi chmurami które miałem za plecami, ale one nie leciały za mną, tylko po skosie przecinały tor mojej jazdy, więc ostatecznie mnie nie dopadły.




  • dystans 4.20 km
  • czas 00:18
  • średnio 14.00 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu na dworzec

Piątek, 28 października 2016 · dodano: 01.11.2016 | Komentarze 0



  • dystans 100.61 km
  • czas 06:02
  • średnio 16.68 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście x7

Poniedziałek, 24 października 2016 · dodano: 27.10.2016 | Komentarze 1

Jesień






Październik, a pogoda listopadowa



Sezon dyniowy




Sezon zagubionych rękawiczek





  • dystans 4.26 km
  • czas 00:17
  • średnio 15.04 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Ale duzio liściów!

Niedziela, 23 października 2016 · dodano: 26.10.2016 | Komentarze 0

Po Klu na dworzec, ale potem długo musieliśmy biegać w liściach pod domem... bo przez weekend naleciało liści, w tygodniu niestety zbyt często je grabią :-/

Ten duch na zdjęciu, to biegająca Kluska






A za dnia ten klon wygląda tak:






To jest najczerwieńszy klon w okolicy, inne przebarwiają się na żółto, a co najwyżej żółto-pomarańczowo.





  • dystans 55.51 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 03:02
  • średnio 18.30 km/h
  • rekord 30.10 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Wólka na bis

Niedziela, 23 października 2016 · dodano: 24.10.2016 | Komentarze 10

Dziś całkiem ładna pogoda, no to jedziemy do... Wólki Łasieckiej. Ponieważ pomnik został ukończony, a odsłonięcie wstępnie ustalone na 5 listopada, to trzeba się sprężyć i uporządkować teren, oraz dokończyć to i owo.

Pomnik prezentuje się tak.






Dziś Łukasz brukował teren dookoła pomnika... bardzo dobry pomysł, ładnie to wygląda i pasuje do samego pomnika.




Trzy fotki porównawcze:





Poza tym dziś zajęliśmy się słupkiem i tablicami które wczoraj zacząłem odkopywać... ponieważ były wciśnięte między duże (ale wycięte) drzewo, a nowe ogrodzenie, to była walka żeby wyrwać je z ziemi... głównie walka z korzeniami (to na fotce to nie kość, tylko właśnie jeden z bardziej upierdliwych korzeni).




Udało się wydobyć dwie kompletne płyty w kawałkach i jedną całą.



? LI?(S/G)ENER A R 11
(F) ?AT 10/61
E (S)?WAI(N/H)(S/G)F R


No i klops... żadnego żołnierza z tej tablicy nie udało się znaleźć z tej listy strat.



EMMERMACHER 64
GEFR WOLFF AR25
BUSS LUB(B/S)E 5/18
† 1915

Z Wolffem był taki problem, że mamy mało danych, brak imienia, dokładnej daty śmierci... ten skrót jest dosyć dziwny, ale pasuje do artylerii. Mamy tylko stopień, nazwisko i numer jednostki (z założeniem że to artyleria. Żadnego pasującego Wolffa nie udało się znaleźć, także Wolfe'a (choć na tablicy jest ewidentnie F - po dokładnej analizie i porównaniu liter E i F wykluczyłem F).

Znalazłem natomiast Wolfa przez jedno F (mogli wstawić drugie F, albo to powinno być FAR 25 - choć taki skrót był używany raczej dla Feldartillerie Regiment, tu powinno być FußAB... ale na tej tablicy mogły być różne cuda, 64 i 18 pułki piechoty nie mają nawet skrótów, więc tu mogło to oznaczać po prostu ARtillerie). Stopień się zgadza, data ranienia pasuje, a poza tym zmarł w 12 rezerwowym lazarecie polowym, I rezerwowego korpusu... zmarłych w tym lazarecie już znajdowaliśmy na tym cmentarzu (a właściwie tablice z ich nazwiskami). Gdyby nie ten dopisek z lazaretem, to identyfikacja byłaby bardzo wątpliwa, a tak jest szansa, że to ten.

http://des.genealogy.net/search/show/1641118 (1915-03-13)
Reserve-Infanterie-Regiment 64 (Gefechte am 25.X., 3.XII.,14, am 4. u. 17.I. u. vom 31.I. bis 26.II.15.)
3. Kompagnie
Res. Wilhelm Emmermacher - Senzig, Teltow - schw. v.

http://des.genealogy.net/search/show/1726690 (1915-04-01)
Reserve-Infanterie-Regiment 64 
Berichtigung früherer Angaben - 3. Kompagnie

Res. Wilh. Emmermacher - Senzig - bisher verwundet, † an feinen Wunden 3.2.15

(być może) http://des.genealogy.net/search/show/1657761 (1915-03-23)
Reserve-Fußartillerie-Bataillon Nr. 25 (Gefechte vom 1. bis 17.II.15.)
Gefr. Franz Wolf (1 Battr.) - Ober Neuland, Neiße - schw. v.


(być może) http://des.genealogy.net/search/show/2314783  (1915-07-03)
Reserve-Fußartillerie-Bataillon Nr. 25
Gefr. Franz Wolf (1 Battr.) - Ober Neuland -bisher schwer verwundet , † Res. Feldlaz. 12  d. I Res. K.

Nie znalazłem natomiast nikogo o nazwisku Lubbe lub Lubse... ani nikogo o imieniu Buss (znalazłem tylko osby o imieniu Busso i trzy o nazwisku Buss).



K HIMMELE 4/175
TEOF. DRZEWINSKI
12G R 5
† 26/2 15

Odnośnie Himmele jest drugi wpis z 1916... teoretycznie może być to inna osoba, ale możliwe że to ten sam żołnierz (zgadzają się te dane, które są, lazaret się też zgadza z tym z następnego wpisu z tej tablicy), przy czym Himmele to nie jest zbyt popularne nazwiso, są jeszcze tylko dwa wpisy dotyczące Wilhelma, lub dwóch Wilhelmów Himmele (też z Walldorf).

http://des.genealogy.net/search/show/1932731 (1915-05-06)
Infanterie-Regiment Nr. 175
Musk. Karl Himmele (4. Komp.) - Walldorf, Heidelberg - † an feinen Wunden 26.2.15.


(prawdopodobnie) http://des.genealogy.net/search/show/3688779 (1916-03-13)
Infanterie-Regiment Nr. 175
Himmele, Karl (4. Komp.) - Walldorf, Heidelberg - † an feinen Wunden Feldlaz. 9 XVII A. K.

A tu kolejna ciekawostka, czyli błąd w nazwisku przy wpisie o ranieniu, który został skorygowany w następnym wpisie o śmierci (już przynajmniej jeden taki przypadek mieliśmy).

http://des.genealogy.net/search/show/1634821 (1915-03-20)
Grenadier-Regiment Nr. 5 (Gefechte vom 24. bis 28.II. u. vom 1. bis 5.III.15.
12. Kompagnie
Füs. Teophil Dzrewinski - Boleschin, Strasburg - schwer verw.


http://des.genealogy.net/search/show/2338200 (1915-07-08)
Grenadier-Regiment Nr. 5
Drzewinski (nicht Dzrewinski), Teophil (12. Komp), Boleschin, bish. schw. v., †  Feldlaz. 9 XVII A. K.




A w międzyczasie zrobiła się ładna pogoda - chmury poszły, pięknie świeciło słońce... dlaczego cały październik taki nie był?






  • dystans 55.65 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:47
  • średnio 19.99 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Wólka (mż, dżdż i siąpiradło)

Sobota, 22 października 2016 · dodano: 23.10.2016 | Komentarze 4

Rano padało... dlatego wyruszyłem z pewnym opóźnieniem, gdy była już tylko mżawka, która zresztą za miastem się skończyła. Znów pomżyło przez kilka chwil w Miedniewicach, a w Bolimowie to już bardziej mżyło i nim dojechałem na cmentarz to trochę odzież zewnętrzna zwilgotniała.

Na cmentarzu w zasadzie nie padało, albo przy prędkości nie przekraczającej 5 km/h i pod drzewami te mżawki były niezauważalne. Dopiero gdy wracałem od Miedniewic w zagęszczającej się mżawie.







O, takie chmnury krążyły po okolicy jak byliśmy na cmentarzu.



Okazało się że szrapneli jednak tydzień temu nie wmurowali... to robili dziś. A dokładnie są to tzw. szklanki rosyjskich szrapneli 76.2 mm
.


Tablice w jesiennym kamuflażu



Udało się przypadkiem znaleźć ćwiartkę tablicy



Która pasowała do wykopanych już 3/4


JOH (R)ICHTER
FRANZ ?(L)ING
R ? (3)

Drugiego żołnierza z tablicy nie udało mi się znaleźć... a pierwszy ma bardzo popularne imię i nazwisko, zaś numer jednostki jest uszkodzony (chyba RJR 3, ale nie na 100%), a do tego to może dotyczyć tylko drugiego żołnierza, a brak dodatkowych danych identyfikacyjnych (numer kompanii, data śmierci). Dlatego tylko z pewnym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że to ten Johann Richter z Reserve-Infanterie-Regiment 3 (wpis o ranieniu, wpis o śmierci)



Wziąłem się za kolejny słupek i tablice, ale nie miałem czasu na to by zrobić coś więcej niż odsłonić powierzchniowo.






  • dystans 4.27 km
  • czas 00:18
  • średnio 14.23 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu na dworzec

Piątek, 21 października 2016 · dodano: 24.10.2016 | Komentarze 0



  • dystans 90.60 km
  • 5.50 km terenu
  • czas 04:58
  • średnio 18.24 km/h
  • rekord 38.40 km/h
  • temperatura 2.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing z wiatrem i pod wiatr

Niedziela, 16 października 2016 · dodano: 19.10.2016 | Komentarze 4

Na początek z silnym wiatrem w plecy myk na cmentarz w lesie pod Gradówkiem.

Na jego skraju zostały zgromadzone połamane płyty nagrobne.



Tak wyglądają te lepiej zachowane, identyczne można znaleźć na cmentarzu w Bolimowskiej Wsi (oprócz kilku innego typu), jedna jest na cmentarzu w Huminie, a dwie przy klasztorze w Miedniewicach (przynajmniej o tylu wiem). Teraz wiemy że tablice w Bolimowskiej Wsi były wykonane jeszcze w czasie I wojny przez Landsturm, w okolicy po przejściu frontu siedział jeden batalion (VI.11 – 2.Landsturm-Infanterie-Bataillon Gleiwitz link) i zajmował się między innymi cmentarzami i mogiłami... prawie na pewno więc, te z czcionką gotycką są jeszcze z czasów wojny.




Widok na część cmentarza otoczoną wysokim wałem (poza tym większa część jest otoczona tylko rowem i są na niej widoczne rzędy mogił zbiorowych).



Tu jest jeszcze kilka płyt.



O, tu jest pusta... na jej podstawie można wnioskować jaką techniką były te płyty wykonywane. Otóż nie były w całości odlewane i napis w nich odciskany szablonem (czy coś w tym stylu), osobno była wykonywana większa część płyty "rama", a zama tabliczka z napisem osobno i wmurowana w tę ramę.



A tu kolejna ciekawostka - zasadniczo tablica tego samego typu, ale tabliczka z napisem wklęsłym, a nie wypukłym i tylko trzy rzędy liter a nie cztery. Mam zdjęcie lepiej zachowanej, to do tematu wrócę poniżej. Aha, tabliczka jest ustawiona do góry nogami.




Znaleźć jeszcze można inną płytę, ale bez wykopania i oczyszczenia nie da się ustalić czy był to cokół pod właściwy nagrobek (pomnik?), czy jest to na przykład stela ufundowana przez rodzinę, ale teraz przewrócona.




Przeszedłem się po cmentarzu i znalazłem jeszcze nieodkopaną płytę. Nie odkopywałem, zgarnąłem tylko liście żeby obejrzeć i wygląda na to, że jest tego samego typu co pozostałe (charakterystyczny rowek na brzegu). Idę o zakład że takich płyt jest pod ziemią więcej, trzeba będzie w przyszłości zająć się tym tematem - przesondować grunt, wydobyć płyty..



Jadę dalej, w Borzymówce mini aleja kasztanowa z ogromną ilością leżących na ziemi kasztanów... na brak kasztanów nie narzekamy, mamy pod domem rząd młodziutkich kasztanowców i co prawda początkowo były wyzbierane przez okoliczne dzieciaki, ale dało się kilka znaleźć, a teraz gdy zapał zbieracki minął, jest ich sporo. Jednak zebrałem kilka dla Kluski -tych w skorupkach, żeby miała co obierać, bo o te nie zawsze jkest łatwo.



Jest i cmentarz w Borzymówce - cmentarz po naszych porządkach zaczął z powrotem zarastać, ale we wrześniu były kolejne prace porządkowe z udziałem uczniów szkół gminy Nowa Sucha (fotorelacja). Wcześniej jeszcze odbyły się warsztaty z archeologami, oraz naszymi rekonstruktorami (Jacek, Piotrek) - fotorelacja. O ile się nie mylę, za zorganizowaniem tego stał miejscowy radny - Przemek, który się włączył w porządkowanie które trwało od jesieni 2014.




No i znowu płyta... podobna jak poprzednie, ale tu widać, że płytka w środku ma faktycznie litery wklęsłe, a nie dosyć że nie gotyckie, ale jeszcze napis jest po polsku. I teraz nietrywialne pytanie - kiedy ta i inne podobne tablice zostały wykonane? Możliwych scenariuszy, które mi przychodzą do głowy jest kilka... być może już w okresie międzywojennym, z wykorzystaniem wykonanych wcześniej betonowych "ram"? Może został po Niemcach zapas niewykorzystanych ram, może wykorzystano ramy z uszkodzoną/brakującą tabliczką wewnętrzną? A może to też z czasów wojny, tylko przez kogo innego wykonywane, albo w innym okresie?  Jest też możliwość (choć moim zdaniem najmniej prawdopodobna), że całość wykonana w międzywojniu na wzór tych wojennych, albo może z wykorzystaniem zachowanej formy?

Na razie więcej pytań niż odpowiedzi.




Zrekonstruowany pomnik.



Po prawej zgromadzone tablice



Te dwa kawałki się odnalazły w czasie odkrzaczania - na oko są to tablice tego samego typu, z którymi mamy do czynienia w Wólce Łasieckiej (w jednym kawałku, napis na nim odciśnięty, a w rogach charakterystyczne kwadraty-wgłębienia... brak natomiast wrąbka na brzegu).

No właśnie, tutaj pod darnią może się skrywać jeszcze trochę płyt, po skończeniu w Wólce Łasieckiej trzeba by jeszcze tutaj ich poszukać..



A te ramy zostały wykorzystane przy budowie pomnika, były one częścią cokołu. Z lewej u dołu są jeszcze dwa fragmenty płyt (typ Wólkowy - kwadraty na rogach), tych nie kojarzę gdzie i kiedy zostały znalezione.



Przy pomniku jest teraz taka karteczka... jeśli wniosek że są tu pochowani został wyciągnięty z informacji, że polegli w Borzymówce, to wcale nie ma pewności że tu leżą. Ten cmentarz powstał dopiero po wojnie i na niego przeniesiono szczątki z innych, likwidowanych cmentarzy. Równie dobrze mogą leżeć w Gradówku, Huminie, albo jeszcze gdzie indziej... wszystko zależy od tego gdzie zostali pierwotnie pochowani.



No to w drogę - rzeka Sucha.



Most w Kozłowie Biskupim, a z prawej wieża kościoła. Podobno most został wybudowany z inicjatywy księdza proboszcza Tadeusza Pawłowskiego, dla upamiętnienia 550. rocznicy bitwy pod Grunwaldem (gdzie Grunwald, a gdzie Kozłów... otóż przez Kozłów jechał Jagiełło z wojskami na Grunwald, u Długosza można przeczytać).





A jak przed 1960, mostu nie było? No mogło nie być, na mapach z okresu międzywojennego jest tu bród i coś w rodzaju bardziej kładki niż mostu (dokładnie pod skarpą poniżej kościoła).



Tu jest jakieś stare zdjęcie ze strony parafii, niestety nie jest napisane z jakiego okresu, a że mała rozdzielczość to ciężko stwierdzić co na nim właściwie jest... to na pierwszym planie to może być zarówno kładka jak jakiś pomost, bo bardziej z tyłu jest coś jakby druga, solidniejsza konstrukcja.



A w czasie wojny (1915) taki mostek funkcjonował pod kościołem... a właściwie jego ruinami. Zresztą w czasie II wojny kościół też został uszkodzony, ale nie aż tak.




Ruderka w pobliżu, cegły (tudzież pustaki) z cegielni Boryszew, obecnie część Sochaczewa.




Do tego miejsca wiatr w plecy (tylny, lub tylko boczny), Tutaj wykręciłem generalnie na wschód, na Teresin i miałem mordewind, albo wiatr boczny... ale jakbym nie wracał, na wprost czy naokoło, to lepiej by nie było (istotnie miał słabnąć dopiero pod wieczór).

A to mostek na Pisi pod Sochaczewem.




Cmentarz w Bielicach. Pomnik z 1929 taki sam jaki był w Wężykach, czy w Borzymówce (a jaki jest obecnie odbudowany na fotkach powyżej). Taki sam stanął też na cmentarzu Orły-Cesin pod Sochaczewem.






No... trochu krzywo




Ogródek meteo w Kawęczynie, niestety nie wygląda na taki online.



Ostatnio jakiegoś ciśnienia na FTFy nie mam, ale jak mi jest po drodze, to czemu nie. Jak planowałem wczoraj wycieczkę, to wyszło właśnie, że mi pasuje podjechać do nowej skrzynki pod Teresinem... ale najpierw na Kozłów, a potem w kierunku skrzynki. Jak ktoś mnie ubiegnie w międzyczasie, to trudno.

W ogóle, to o mały włos bym się na FTFa nie załapał, a to dlatego że zamiast od razu po skrzynkę, najpierw podjechałem zobaczyć czy nadal baza rakietowa jest dostępna do "zwiedzania" (jest), a jak wracałem to zobaczyłem w oddali światła samochodu... już wtedy mi pingnęło że może to jakiś geokeszer. No to myk w boczną dróżkę do jeziorka, ale że szukałem w trybie GPS Free to kawałek przejechałem. Jako że nie było czasu, to cisnąłem rower w krzaki i wracam, namierzyłem potencjalny obiekt (ale 100% pewności nie miałem, bo bez GPSa), a że widziałem zbliżającą się dróżką postać (aha, na 99% geokeszer), to bach w krzaki się rozejrzeć. Zanim namierzyłem kesza, jakiś facet podszedł i się zatrzymał na moim poziomie, spojrzał na mnie, ja na niego, on na mnie, ja na niego.
- Co? Po to samo pewnie? - zagaiłem.
- Tak jakby.

A ja kesza wtedy jeszcze nie znalazłem, ale że oddzielało nas kilka metrów krzaków, to miałem jeszcze kilka sekund na znalezienie. Postanowiłem trochę poblefować i zachowywać się pewnie jakbym już skrzynkę znalazł i nie zdradzić, że jeszcze jeje nie mam (i ewentualnie zyskać jeszcze kilka sekund), dyskretnie rozgarnąłem butem obiecujące miejsce i dopiero gdy zauważyłem że coś tam jest, schyliłem się i wyciągnąłem pojemnik mówiąc:
- O jest.



Trochę artefaktów w okolicy



I grzybków




Pisia Tuczna, jakby huann chciał spod Kasków tu zboczyć, to może się napaść dziką różą.




Hmmm? No, możliwości interpretacyjne są nieograniczone.



Jeszcze jeden cmentarz - Grupy AK Kampinos w Budach Zosinych i myk do domu (tak naokoło jechałem, że końcówka znów z wiatrem).