teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108816.95 km z czego 15571.85 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2024

Dystans całkowity:549.90 km (w terenie 75.10 km; 13.66%)
Czas w ruchu:28:20
Średnia prędkość:18.47 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:36.66 km i 2h 01m
Więcej statystyk
  • dystans 38.55 km
  • 10.50 km terenu
  • czas 02:11
  • średnio 17.66 km/h
  • temperatura 25.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Jaszczurowycieczka

Niedziela, 31 marca 2024 · dodano: 01.04.2024 | Komentarze 7

Kolejny gorący dzień, ale tym razem słońce było przymglone i nie przypiekało, a to przez pył saharyjski, tak więc było nawet znośnie. No cóż, południowy wiatr przywiał nam saharyjskie upały, ale też pył, który te upały nieco łagodził.

W poszukiwaniu jaszczurów najlepiej pojechać na Jurę, albo nawet Kredę lub Trias. Ale jeśli szukamy czegoś mniejszego kalibru, to okoliczne lasy, czy łąki powinny wystarczyć.

Jaszczurka zwinka. Spróbowałem identyfikacji po tarczkach na pysku i tak mi wyszło - tutaj linki do stron z grafikami na ten temat: link1, link2





A tutaj mniejsza jaszczurka, młoda to i bardziej ruchliwa, toteż zaraz dała nura między liście. Ale też raczej zwinka, bo identycznie ubarwiona.



Były też oleice - tutaj samiec w pozycji "na byka".



Przyłapałem też parkę.




Trafił się biegacz, ale nie z tych dużych, średniaczek.



Udało mi się też zrobić zdjęcie takiego motylka, na razie nie wiem co to za gatunek, ale podejrzewam jakiegoś z rodziny sówkowatych.



Na postoju kapnęła mi kropelka kawy i znalazła się mrówka kawoszka. Do tego odbicie lasu w kropli.



Przy takich upałach wszystko momentalnie zaczyna rozkwitać, przyroda dosłownie wybucha. Podobny poziom kwitnienia był w zeszłym roku jakoś tak w połowie kwietnia. Oto przykład roślinki, która zaczynała kwitnąć pół miesiąca później - piżmaczek wiosenny.




Jagody też zaczynają kwitnienie.



A tu jasnota



Oraz bluszczyk kurdybanek kwitnący w większej ilości niż w poprzednim wpisie.




Przylaszczkowo-zawilcowy misz-masz.



W ogóle trafiłem na kępę zawilców, które miały po 9-11 płatków.




Najczęściej mają tych płatków 6-7, oto porównanie z typowym kwiatkiem.



Ziarnopłony wiosenne mają jeszcze większą zmienność płatków, najczęściej mają ich kilka, ale można też znaleźć kilkunastopłatkow - na zdjęciach odpowiednio mają 12 i 13.




A to chyba stare, zeszłoroczne zarodnie śluzowca. Były kruche i po rozgnieceniu unosił się czarny pył.









  • dystans 36.20 km
  • 17.00 km terenu
  • czas 02:02
  • średnio 17.80 km/h
  • temperatura 25.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Bagnowycieczka

Sobota, 30 marca 2024 · dodano: 31.03.2024 | Komentarze 2

Rany, ale upał...  przy takich temperaturach , na postojach człowiek już nie wygrzewa się na słońcu, tylko szuka cienia, żeby ostygnąć.  Mimo krótkich spodenek, krótkiego rękawka i sandałków, było powyżej mojego optimum temperaturowego, czyli krótko mówiąc: za gorąco. Takie upały zdarzały się owszem, ale miesiąc później, w długi weekend majowy .

Wreszcie udało się zrobić zdjęcie rusałce ceik, pierwszą widziałem na początku marca, ale mi uciekła i od tamtej pory rzadko ją spotykałem, a jeśli już, to w locie.



Trafiłem też na pierwszego kaczeńca, trochę się nagimnastykowałem, żeby zrobić mu zdjęcie i nie wpaść do wody.



Bardzo się ucieszyłem z tego jednego kwiatka, a potem wbiłem się dalej w tereny podmokłe i...




Tyle, że trochę miałem problem, żeby zrobić im jakieś sensowne zdjęcie. Żałowałem że nie zabrałem woderów, wziąłem tylko pełne buty na zmianę, żeby lepiej się chodziło po podmokłym gruncie, ale zanurzenie mają one minimalne.




Siedzę sobie i popijam kawę gdy nagle coś z krzaków wyłazi... sarenka, stanęła i zaczęła się na mnie gapić , no to ja się pogapiłem na nią. Chwilę tak się gapiliśmy na siebie, po czym odwróciła się poszła sobie, a ja dalej się gapiłem jak kica przez lasobagienko.



W okolicy nie tylko las jest podmokły



W pobliskich krzakach ruiny piwniczki



Na resztkach jej dachu rośnie bluszczyk kurdybanek i nawet już zaczyna kwitnąć.




A co tam w lesie ciekawego?

Fijoł



Antena ustawiona do słońca, czyli zawilec gajowy.



Jarzębina



O, znowu to... tym razem już prawie stwardniałe. Poszperałem i upewniłem się, że to jednak śluzowiec - samotek zmienny.



Na tymże martwym drzewie zauważyłem jakieś robale, były w różnych rozmiarach, a głowę miały nie tam gdzie pomarańczowa końcówka, tylko z drugiej strony.

Duża larwa



Średnia larwa



Mała larwa



Duża zagląda do dziurki, pewnie sprawdza czy jest tam coś smacznego. A średnia chyba sprawdza, czy duża coś znalazła.



Na koniec jeszcze drzewko mirabelki w pełni rozkwitu.










  • dystans 39.80 km
  • 6.30 km terenu
  • czas 02:09
  • średnio 18.51 km/h
  • temperatura 18.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Oleicowycieczka

Piątek, 29 marca 2024 · dodano: 30.03.2024 | Komentarze 4

Ostatnio widziałem trójpazurkowce (fotka w poprzednim wpisie), czyli larwy pierwszego stadium oleicy. A teraz udało się spotkać owady dorosłe... w sumie 14 sztuk.



Najpierw zauważyłem na drodze dwa samce. Po czym je rozpoznać? Po czółkach. Są one załamane mniej więcej w połowie, segmenty tworzą w tym miejscu mocno wygięty łuk.





Gdy już je spotkałem, to wiedziałem że warto się za nimi rozglądać, pojechałem więc przez dwie miejscówki, w których rok temu masowo znajdowałem oleice. I rzeczywiście, w pierwszej miejscówce spotkałem 7 oleic, a w drugiej 5, wszystkie samice.

Samica ma łagodnie wygięte czułki.



Oleice w pozycji obronnej, najłatwiej je sfotografować gdy tak zastygają , bo na drodze one dosyć żwawo maszerują.




Kilka z nich wykopało już spore dołki na złożenie jaj.




Jednak na drodze utwardzonej, nie było to takie łatwe.



A poza tym tramwaje jeżdżą już w trakcji podwójnej.



Zajezdnia tramwajowa.



Z motylków udało się cyknąć cytrynki, co nie powinno dziwić, bo ich właśnie najwięcej obecnie lata.Ten siedzi pod liściem borówki brusznicy.



Cytrynki lubią kokorycze, jeśli jest łan zawilców, a pomiędzy nimi jakieś pojedyncze kokorycze, to właśnie na ich kwiatach przysiądzie.



Bistro Zawilec zaprasza robaczki na przekąskę.



A nad Pisią zaczęły kwitnąć fiołki.




Na koniec trochę kwitnącego zielska z przydrożnych rowów.

Tez fiołek, ale inny.



Jasnoty, nad Pisią tez można je spotkać, ale inny gatunek, który kwitnie nieco później.



Obok trafił się mniszek.



I jeszcze trochę maleństw.









  • dystans 14.00 km
  • czas 00:49
  • średnio 17.14 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Czwartek, 28 marca 2024 · dodano: 05.04.2024 | Komentarze 0



  • dystans 39.60 km
  • 1.90 km terenu
  • czas 02:11
  • średnio 18.14 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Kolejna kwiatkowycieczka

Środa, 27 marca 2024 · dodano: 29.03.2024 | Komentarze 2

Teraz to są już kwiatkowycieczki pełną gębą, bo kwiatków sporo. Początkowo miałem napisać, że to "najcieplejszy dzień w tym kwartale", ale potem obejrzałem prognozy na weekend i... no właśnie. No to pora na przegląd kwiatków znad Pisi Gągoliny.

Z nowości - ziarnopłon wiosenny.



Jak robiłem zdjęcie, to nie zauważyłem, ale w domu sie przyjrzałem i okazało się że na kwiatku są pomarańczowe trójpazurkowce, czyli larwy oleicy (a konkretnie oleicy krówki, bo larwy oleicy fioletowej są czarne).



Poza tym pojawiły się pierwsze kwiatki szczawiku zajęczego. Te pomarańczowe plamki to tym razem nie trójpazurkowce, po prostu płatki u nasady mają taką barwę.



Dalej już kwiatki, które pojawiły się w poprzednich wpisach, za to trafił się różowy kwiatek kokoryczy pełnej, bo normalnie są fioletowe jak na zdjęciach niżej.  Ponoć czasem się trafiają kwiatki różowe, czy białe, ale ja na białe jeszcze nie trafiłem. Za to kokorycz pusta ma bardzo często białe kwiaty i taki łan kokoryczy kwitnącej na biało i fioletowo wygląda bardzo ładnie... tyle że tutaj kokorycz pusta nie rośnie.



A tu już klasycznie fioletowa.



Bardziej okazała i bardziej rozkwitnięta.



Jeśli chodzi o roślinki o fioletowych i różowych kwiatach, to jest jeszcze miodunka ćma. Kwiat zaczyna kwitnąć na różowo, a potem zmienia barwię na fioletową.



Różowy jest też łuskiewnik różowy, który zazwyczaj rośnie na skarpie Pisi, czasami zaś u jej podnóża.




Rozlewiska Pisi i skarpa.



A to kwiatek, który jako pierwszy zakwitł nad Pisią - śledziennica skrętolistna.



Zawilce żółte i gajowe.




A złoć żółta, bo gajowej nie ma.



A zdrojówka ani żółta, ani gajowa, tylko rutewkowata.



Przylaszczka pospolita, może nie rośnie nad samą rzeką, ale można ją znaleźć w lesie nieco powyżej skarpy.



Pojawiły się też wiosenne śluzowce... a może grzyb. W każdym razie rok temu też na wiosnę kilka takich widziałem.



Udało się uwiecznić jednego z cytrynków.



To tyle nad rzeką, a po drodze na poboczach sporo jeszcze podbiału pospolitego, choć kwitnie już od połowy lutego.



No i mirabelki rozkwitają.



Trafiła się też rusałka pawik, choć nie chciała współpracować, to jakąś fotkę udało się sieknąć.





  • dystans 26.60 km
  • 0.50 km terenu
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Wtorek, 26 marca 2024 · dodano: 28.03.2024 | Komentarze 1

Mirabelki też już rozkwitają od kilku dni... czy tam inne śliwy.





  • dystans 46.40 km
  • 0.60 km terenu
  • czas 02:22
  • średnio 19.61 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka biblioteczna

Czwartek, 21 marca 2024 · dodano: 28.03.2024 | Komentarze 1

Bzyczące drzewko wierzbowe.




A takie coś wpadło mi do oka... nie "w oko", tylko właśnie "do oka" i właściwie nie tyle "wpadło", co "wleciało". A skoro już się trafiło, to po wyjęciu skorzystałem z okazji i cyknąłem fotkę.





  • dystans 42.90 km
  • 7.50 km terenu
  • czas 02:17
  • średnio 18.79 km/h
  • temperatura 10.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Ciut za zimno dla żab i rusałek

Piątek, 15 marca 2024 · dodano: 15.03.2024 | Komentarze 2

Miałem nadzieję, że będzie tak słonecznie i ciepło jak wczoraj, oraz że dzięki temu pojawi się więcej żab i może zaczną latać rusałki ceik (jedną już widziałem z półtora tygodnia temu). Można powiedzieć, że w zasadzie było słonecznie, ale słońce było jakieś takie oziębłe - świeciło przymglone zza chmur i przez to było chłodniej niż wczoraj. Znów widziałem tylko jedną żabę i nie trafiła się żadna rusałka... ba, nawet cytrynki nie latały.

Trafiły się za to różowe przylaszczki. W tym rejonie już zdarzało mi się znajdywać pojedyncze różowe, a nawet chyba białe przylaszczki.




A to już standardowe niebiesko-fioletowe.




Kokorycze w różnym stadium zakwitania.






Udało się też znaleźć pierwsze kwitnące zawilce żółte.






  • dystans 42.50 km
  • 1.80 km terenu
  • czas 02:13
  • średnio 19.17 km/h
  • temperatura 12.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kwiatkowycieczka, wersja z robalami

Czwartek, 14 marca 2024 · dodano: 14.03.2024 | Komentarze 7

Teraz to większość wpisów to będą kwiatkowycieczki. Nadszedł czas spamowania kwiatkami.

No to na początek miodunka ćma.




Jak już wspomniałem w tytule - z robalami. Jak widać po zdjęciu, nie chodziło mi o drugi człon nazwy gatunkowej.



Początkowo dzieńpochmurny i chłodny, ale potem zrobiło się słonecznie i ciepło. Minęło jednak trochę czasu, zanim kwiaty złoci żółtej zareagowały i się rozwinęły.




Robale ciężko pracują przy zapylaniu.



- Uff, zmęczyła się, fajrant! Klapnę se na tym płatku.



Antena słoneczna, czyli zawilec gajowy.



Zaczęły się też pojawiać kwiaty kokoryczy pełnej.




Zdrojówka rutewkowata






Kiełkują pierwsze pędy kwiatowe łuskiewnika różowego.



Z robali trafiły się takie chrząszcze.



One były naprawdę malutkie, miały ze dwa, może trzy milimetry długości. Na drugiej fotce lepiej widać skalę.



Jak kręgi są na zbożu, to ewidentnie robota UFO. A gdy chodzi o kregi na wodzie? Nartniki!

Nartniki widziałem już ze dwa tygodnie, ale fotka dopiero dziś.



Żuczek przedziera się przez mech.



Cytrynków dzisiaj znów sporo latało. Latolistek na jesieniolistku.



Żab za dużo nie było, ale jedna się trafiła i ze stoicką miną Buddy spojrzała w obiektyw.



Pisia River



Bobry nie próżnują



Teraz jest jeszcze pora na oglądanie gniazd, bo wkrótce większość zniknie w liściach.Ta kepa mchów, to też gniazdo - zeszłoroczne, a może i starsze, mchy chyba się przyjęły.





  • dystans 43.70 km
  • 2.20 km terenu
  • czas 02:19
  • średnio 18.86 km/h
  • temperatura 11.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kolejna słoneczna pętelka.

Sobota, 9 marca 2024 · dodano: 09.03.2024 | Komentarze 3

Kolejny słoneczny dzień, tyle że teraz był weekend, co oznaczało że wszędzie pełno spacerowiczów, także w lesie... zresztą spodziewać się tego można było już na wjeździe, bo pod lasem nawalone samochodów. W tych warunkach nie miałem za bardzo nastroju na buszowanie w ściółce by znaleźć kwiatki, toteż dziś tylko zawilce gajowe.

Aha, widziałem rusałkę ceik, lecz mi uciekła. Poza tym znów zaczęły latać cytrynki.