teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2019

Dystans całkowity:950.57 km (w terenie 57.50 km; 6.05%)
Czas w ruchu:52:25
Średnia prędkość:18.13 km/h
Maksymalna prędkość:40.80 km/h
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:26.40 km i 1h 27m
Więcej statystyk

Po mieście... i do bałwanka

Środa, 30 stycznia 2019 · dodano: 01.02.2019 | Komentarze 3

Trochę po mieście i potem bałwanka ewakuować skrzynkę... do bałwanka z buta, żeby nie babrać się w błocie dodatkowo przemieszanym z lodem.

Tyle z niego zostało. Następnego dnia spadł śnieg, więc można by było go dolepić, wykorzystując to co zostało jako podstawę... ale cały czas jest odwilżowo (no, w nocy lekki mróz), a poza tym na weekend zapowiadane są deszcze i temperatura powyżej 5°C, więc nie miało to większego sensu.




Po ulepieniu bałwanek wyglądał tak (to już drugi bałwanek keszowy w tym roku, bo pierwszy niestety już dawno stopniał):



Ślady na lodzie i śniegu




Po mieście, nadal odwilżowo

Wtorek, 29 stycznia 2019 · dodano: 31.01.2019 | Komentarze 1

Na Bielniku śnieg i lód coraz bardziej podmakają, ale wędkarze sobie łowią w przeręblu.




Odwilżowo po mieście

Poniedziałek, 28 stycznia 2019 · dodano: 29.01.2019 | Komentarze 5

No i znów się zrobiło odwilżowo, a śniegu z dnia na dzień ubywa. Na Bielinku śnieg zaczyna podmakać w miejscu, gdzie lód jest cieńszy.



A tu taka ciekawostka... żeby przeczytać całość, a nie tylko początek - trzeba kliknąć w fotkę (źródło: "Wierchy" 1953)





W śnieżycy i brei do przedszkola

Piątek, 25 stycznia 2019 · dodano: 25.01.2019 | Komentarze 8

Dziś Klusce śniła się Kraina Jedzenia... poza tym rano rozmawialiśmy o tym, że gdyby Pufek (piesek Martynki) lepił bałwana, to zrobiłby go chyba z kiełbasy... nos byłby z kabanosa, a oczy z plasterków salami.

W nocy nawaliło śniegu, to rano jechało się w brei i ciągle sypiącym sniegu.



Przedszkolaki robiły eksperymenty z zamarzaniem wody.



Bielnik przybielony.



Staw na Bielniku nie jest bezpiecznym akwenem do chodzenia - głęboki i szybko nabiera głębokości przy brzegu, miał wahania poziomu wody, także więc przy brzegu układ osiadającego lodu może być dosyć chaotyczny, poza tym przy wlocie kanałku jest cieńszy lód.



Za to Żabie Oczko... nie przeżywało wahań głębokości i jest bardzo płytkie, nawet gdyby gdzieś lód trzasnął (aczkolwiek moim zdaniem już jest dobry), to człowiek ryzykuje najwyżej przeziębienie po zmoczeniu się do kolan.

Toteż pojeździłem sobie po nim na rowerze i poślizgałem na ślizgawce.





  • dystans 6.40 km
  • czas 00:20
  • średnio 19.20 km/h
  • temperatura -5.5°C
  • rower Zardzewiały Rower itp
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Do przedszkola z Klu i Panem Pośpiechem

Czwartek, 24 stycznia 2019 · dodano: 24.01.2019 | Komentarze 7

Piątek jest dniem z zabawkami, znaczy dzieci mogą przynosić do przedszkola własne zabawki. Ale książeczki można przynosić każdego dnia. Dziś Klu z rana dostała do zabrania "Pana Pośpiecha"... od tej pory nie było dziecka, szła, siedziała, stała z nosem w tylnej stronie, gdzie są wymienione inne książeczki z tej serii.



Nawet w szatni nie miała czasu się przebrać, bo czytała ostatnią stronę... niektóre czynności są bowiem ważniejsze, ja ją musiałem rozbierać z zimowych warstw. Nie pomagało nawet skuteczne zazwyczaj "bo się spóźnisz na śniadanie"... są rzeczy ważne, ale niektóre są jednak ważniejsze. Koleżanka, która akurat przeszła, zaraz się cofnęła:
- Wika miała taką samą. "Pana Zapominalskiego" - no i zaczęło się szukanie "Pana Zapominalskiego" (powiększenie po kliknięciu w fotkę).



A inna koleżanka przyniosła dziś tomik "Lokomotywa i inne wiersze".

.


  • dystans 60.98 km
  • 8.80 km terenu
  • czas 03:22
  • średnio 18.11 km/h
  • temperatura -5.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Nad Rawkę

Czwartek, 24 stycznia 2019 · dodano: 24.01.2019 | Komentarze 6

O, na Bielniku już jakiś wędkarz siedzi... jak dla mnie tam jest za głęboko, ale na Żabim Oczku już można chyba się ślizgać.




Rozlewiska nad Suchszym Dopływem Suchej.





Mogiłą nad Rawką... o jej hipotetycznym istnieniu wiedziałem od dawna, ale jakoś nie było okazji jej namierzyć, bo jest na terenie ośrodka Sosenka. Widziałem ją zaznaczoną na mapie topograficznej (aczkolwiek niektóre mogiły z tej mapy są mogiłami widmo), zaznaczyłem więc sobie żeby w sprzyjających okolicznościach ją znaleźć... ale często o niej zapominałem (np. gdy kiedyś w czasie rajdu wiosennego nocowaliśmy w Sosence).

Nawet niedawno, znaczy jakoś w przeciągu ostatnich trzech lat, bo część terenu została rozgrodzona po rozebraniu domków, ale nie znalazłem. Kiedyś rozmawiałem na jej temat z Jackiem i powiedział że jest przy samym ogrodzeniu. I faktycznie, teraz udało się ją zlokalizować - jest od strony Rawki, na szczycie skarpy, na zewnątrz ogrodzenia Sosenki, byłem już kiedyś tuż przy niej, jakim cudem jej wtedy nie zauważyłem? No cóż,  jak krzyż jest pomalowany na biało, łatwo ją zlokalizować, ale wcześniej bardziej wtapiała się w teren.

Dodam, że w zeszłym  roku Jacek z małżonką poświęcili trochę swojego czasu na uporządkowanie mogiły (wpis tutaj).





Hmmm, fragment pocisku? Muszę następnym razem sprawdzić średnicę, jeśli mniej więcej 75mm (bo zdaje się coś koło tego było), to jest spora szansa że tak. Być może pierwotnie była to cała szklanka szrapnela użyta jako wazon?




Rawka










Dalej w drogę.



Kolejna mogiła na skarpie Rawki, tym razem z I wojny światowej.



O, widzę że Bolimowski Park Krajobrazowy postawił tematyczną tablicę (powiększenie po kliknięciu w fotkę).



Wczoraj udało mi się znaleźć kuźnię dzięcioła... zrobiłem sobie krótki postój w lesie i usłyszałem stukającego dzięcioła, zakradłem się pod drzewo w które stukał, żeby przyłożyć do niego ucho. Pod drzewem było sporo wydziobanych szyszek. Dziś jak jechałem, gdy usłyszałem obok w lesie dzięcioła, zatrzymałem się i sprawdziłem pod drzewem.... też były wydziobane szyszki (obok na fotce jedna niewydziobana). Tak więc mam parę miejscówek żeby pokazać Klusce, ale najlepiej jakby się udało namierzyć razem z dzięciołem.



W dolinie Rawki





Bardzo ważny strategicznie ciek - granica województwa łódzkiego (z lewej) i mazowieckiego (z prawej).








  • dystans 13.50 km
  • 0.35 km terenu
  • czas 00:47
  • średnio 17.23 km/h
  • temperatura -4.0°C
  • rower Zardzewiały Rower itp
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu do biblioteki... w Międzyborowie

Środa, 23 stycznia 2019 · dodano: 23.01.2019 | Komentarze 2

Przedszkolny parking rowerowo-wózkowy. Mróz? A co tam mróz!



Maksa i Paulinę rodzice też przywożą do przedszkola rowerami (książka, którą wypożyczyliśmy dzisiaj).



Dziś jedziemy do biblioteki w Międzyborowie... jest to filia biblioteki gminnej w Jaktorowie.




Biblioteka jest nieduża, dwa małe pokoiki, ale całkiem sporo książek dla dzieci... a pani częstuje dzieci cukierkami. Co najważniejsze jest trochę z ulubionej serii Kluski - "Mądra Mysz". W Żyrardowie już wszystko przeczytaliśmy, a tu jest jeszcze kilkanaście tomików, których nie czytaliśmy.




Przy szafie książek dziecięcych.



Stosowany jest tutaj taki oto system piktogramów.



Poza tym na grzbiecie jest informacja z jakiego języka jest książka...  akurat miałem zdjęcie tylko z polskimi książkami i nie uzupełniłem o jakiś bardziej różnorodny kadr.



Nowa karta biblioteczna i stempelek.




  • dystans 50.70 km
  • 1.50 km terenu
  • czas 02:38
  • średnio 19.25 km/h
  • temperatura -4.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Szybki myk do Mszczonowa

Środa, 23 stycznia 2019 · dodano: 23.01.2019 | Komentarze 1

Będąc ostatnio we Mszczonowie, zauważyłem że przybyły nowe murale (relacja i zdjęcia tutaj), z tego co pamiętałem był jeszcze jeden (ale nie pamiętałem gdzie), wyguglałem też że powstał jeszcze inny... wszystkie o tej samej tematyce.

Dzisiaj przy okazji podskoczyłem jeszcze raz do Mszczonowa rzucić na nie okiem, Okazało się że jeden mijałem, ale go nie zauważyłem bo... już go nie było, trafo zostało na nowo pomalowane. Gdzieś miałem jego zdjęcia, ale teraz chyba nie znajdę, w tym info można zobaczyć jak wyglądał.

Ale drugi udało mi się znaleźć (choć częściowo jest już w styropianie... czy niedługo całkiem zniknie?). Przypomniałem sobie, że rzeczywiście przejeżdżając tędy, widziałem do kątem oka.



Z Klu do przedszkola

Wtorek, 22 stycznia 2019 · dodano: 22.01.2019 | Komentarze 0



  • dystans 62.56 km
  • 5.70 km terenu
  • czas 03:24
  • średnio 18.40 km/h
  • temperatura -5.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rekonesans w Żabiej Woli

Wtorek, 22 stycznia 2019 · dodano: 22.01.2019 | Komentarze 5

Do Żabiej Woli mamy teraz wcale niezły dojazd, od kiedy wyasfaltowało się większość bocznych dróg, to z 25km mamy teraz tylko nieco ponad kilometr średnio wertepiastej gruntówy. Jest tylko jeden problem - przebudowa drogi krajowej nr 8 na ekspresówkę, zeszłej wiosny trzeba było skakać po budowie i to wśród potężnego ruchu samochodowego szosą, bo przejazdów już nie było, a wiaduktów jeszcze nie... samemu cieżko było się przebić, nie ryzykowalibyśmy tego z Klu na holu.

Tak więc dziś podjechałem zobaczyć jak wygląda sytuacja, otóż jeden wiadukt w Żabiej jest już czynny, a drugi co prawda nie otwarty ale przejezdny, tak więc możemy jechać tam z Klu jak będzie ciepło. A po co? O tym będzie niżej.

Po drodze była Kuklówka, najpierw jeden stary głaz upamiętniający Chełmońskiego.




Jadę ulicą...



Drugi, nowszy ustawiony przez Stowarzyszenie Nasza Kuklówka w pobliżu dworku Chełmońskiego.




Zbliżenie głazu... huannie, co nam powiesz o tym geologicznym salcesonie?



Żeby obramować trawnik kamieniami wystarczyło tylko wyjść na pole i je sobie uzbierać.



Ja nie potrzebuję pić alkoholu, żeby jeździć Wężykiem... wystarczy że napiję się kawy z termosu.



W Wężyku naprawdę się jeździ wężykiem, ja co prawda nie jechałem tą gruntówą, ale asfalt przez wieś wcale nie jest jakoś bardziej prosty.



No i Żabia Wola - dworek w którym mieście się Dom Kultury, Muzeum Żaby i Biblioteka. A za nim jest bardzo przyjemny plac zabaw.




Skrzynka... w zasadzie nie zamierzałem jej początkowo podejmować (tylko jak przyjadę z Klu i lavinką), ale skoro byłem w godzinach gdy jest dostępna, to nie mogłem się powstrzymać.



Do Muzeum Żaby na pięterku się już dziś nie wbijałem... to już zostawiłem sobie na wycieczkę z Klu.



W drodze powrotnej zahaczyłem o folwark Chawłowo... gdyby nie nowe skrzynki tamże, to bym sobie odpuścił jazdę oblodzonymi drogami leśnymi, a tak była motywacja by tym czymś pojechać. Ale przez las do Kuklówki się przebijałem dalej, tylko cofnąłem do Wężyka, bo tędy dużo krócej (a dalej mogło być jeszcze gorzej).



Brama do folwarku Chawłowo (relacja z wizyty tamże i linki do innych o tu na bikestatsie), gdzie mieszkał Teodor Sztekker, obok bramy głaz upamiętniający Sztekkera, druga połówka tego, który Nasza Kulkówka wystawiła Chełmońskiemu.




O, mech odrasta! Super! Bardzo się zmartwiłem, gdy przy okazji stawiania głazu, tablic, oczyszczono ten murek z mchu, bo znacznie stracił na malowniczości... ale już wszystko wraca do normy.



Tu fotka z 2016, nieco inny kadr, dlatego wydaje się na pierwszy rzut oka podobnie zielono... ale jeszcze sporo brakuje do takiej zielonej poduszki.



Mistrzowskie Świerki przy dawnym folwarku



Mistrzowskie Szyszki



Fundamenty... no i oczywiście tradycyjny postój na murku i herbatka z termosu.



Skrzynka pełna dziewczyńskich skarbów, jak będziemy z Klu musimy zabrać dużo fantów na wymianę.



Jeszcze taki strumyczek w drodze powrotnej.