teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 115217.15 km z czego 16784.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.00 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2025

Dystans całkowity:458.95 km (w terenie 81.50 km; 17.76%)
Czas w ruchu:24:04
Średnia prędkość:19.07 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:35.30 km i 1h 51m
Więcej statystyk
  • dystans 63.40 km
  • 10.00 km terenu
  • czas 03:15
  • średnio 19.51 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Bzz bzz

Środa, 30 kwietnia 2025 · dodano: 10.05.2025 | Komentarze 2

No to dobiłem do końca kwietnia.

Bzy... a właściwie lilak pospolity. Dorodny krzak bzu rzeczywiście robił bzz bzz, bo ściągał różne latajła. Przykładowo - bielinek bytomkowiec (nie robił bzz).




Zorzynek rzeżuchowiec



Kosmatek pospolity



A to... to nie jest koliber, a kolejny motyl - fruczak gołąbek. Niestety latał wysoko przy szczycie krzaka, do tego cały czas w ruchu, tylko na chwilę zawisał przy kwiatku.




Przerwa na trzecie śniadanie - kanapki z domowym dżemem dyniowym z kwiatami bzu (fioletowe i białe), przetacznika i jagód.




Przetacznik



Czarne jagody (czy tam borówki).




Zebrałem na próbę trochę kwiatów jagód... a właściwie nie tyle kwiatów, co ich osłonek, owoce już zaczynają się zawiązywac i ta osłonka sama schodzi (wkrótce sama odpadnie), więc zbiór nie powinien mieć wpływu na owocowanie. Smak słodkawy i czuć lekką nutę dojrzałej jagody.



Kolejny krzak bzu, który skrywał opuszczone gospodarstwo.





Kasztanowce też już zakwitły, tak więc kwiecie maturalne w komplecie... tyle że jeszcze kwiecień.





A jaśmin jeszcze nie



W drogę



Na powyższym zdjęciu żółcą się mniszki, a tu już przemieniły się w dmuchawce



Wizyta nad Pisią



Śledziennica skrętolistna też już wytworzyła nasiona



Były wójki



Glinik lulkarz




Kolonia mszyc



Oleica - mocno wygięte czułki sugerują, że samiec.



Spotkałem drugiego w tym roku pazia królowej, pierwszy mi uciekł i nawet marnej fotki nie udało się strzelić. Tutaj dałem radę coś tam cyknąć, choć łatwo nie było, motyl w ciągłym ruchu, przysiadał tylko na moment nadal machając skrzydełkami, po czym leciał dalej. Po ogólnym zachowaniu odniosłem wrażenie, że to chyba samiczka składająca jaja, która latała w poszukiwaniu odpowiednich roślin żywicielskich, czasami przy którejś dłuższą chwilę krążyła przysiadając by złożyć jaja.




Starzec wiosenny wciśnie się wszędzie








  • dystans 51.60 km
  • 9.20 km terenu
  • czas 02:41
  • średnio 19.23 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka pochmurna uff

Wtorek, 29 kwietnia 2025 · dodano: 10.05.2025 | Komentarze 1

Upalna druga połowa kwietnia trochę mnie wymęczyła i nieco zniechęcała do aktywności fizycznej. A jak trafił się dzień, gdy słońce nie przypiekało, to trzeba było z tej sprzyjającej aury skorzystać.

Udało się dorwać zorzynka rzeżuchowca, widywałem je już wcześniej w tym roku, ale nie chciały przysiadać na kwiatkach. To jest samiec, bo samiczka nie ma pomarańczowych plam, jest cała biała z tym samym czarno-szarym wzorkiem.




Motylków coraz więcej, trafił się np. czerwończyk żarek.



Zakwitły jarzębiny



A na jednym z kwiatostanów znalazłem chrząszcza łanocha pobrzęcz.




To były spotkania po drodze, a tymczasem nad Pisią larwy gadziogłówki pospolitej zaczęły wychodzić z rzeki, by przeobrażać się w dorosłe ważki. To jest dobry moment na ich obserwację, bo potem bytują w koronach drzew i tylko czasem zlatują na dół, ale łatwo je spłoszyć. Teraz można je znaleźć jak grzecznie siedzą na roślinkach susząc skrzydełka, a jak mamy szczęście, to w czasie przeobrażenia.

W poprzednich latach spotykałem je dopiero w maju, ale gorący kwiecień przyspieszył ich pojawienie.





A to wylinka.



W ogóle nad rzeką pojawiają się kolejne owady, np. żylenica nadwodna.



Ten chrząszcz to rynnica (topolowa, olchowa lub osikowa).




A to nie pająk, choć też jest z pajęczaków - kosarz.



To tyle jeśli chodzi o robale, a z kwiatków pod obiektyw wpadł rzepak, który uciekł z pola i sobie samotnie kwitnie gdzieś przy drodze.



Czeremcha amerykańska. Jak odróżnić czeremchę amerykańską od zwyczajnej? Okresem kwitnienia i owocowania, czeremcha zwyczajna zaczyna kwitnąć i owocować jakiś miesiąc wcześniej niż amerykańska. Tutaj jak widać czeremcha amerykańska jeszcze nie kwitła, podczas gdy zwyczajna była w końcówce kwitnienia.

Wpis sprzed półtora tygodnia, więc dodam, że właśnie w tym momencie pierwsze kwiatki zaczynają się rozwijać.



Głóg właśnie zaczynał kwitnienie



Fiołek... obstawiam, że być może polny, ale to nie jest takie oczywiste. Fiołek trójbarwny to chyba nie jest, ale może też być jakiś mieszaniec tych dwóch gatunków.





Dąbrówka rozłogowa



Młode liście jawora



Młode pędy świerka





  • dystans 25.25 km
  • 0.30 km terenu
  • czas 01:22
  • średnio 18.48 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Czas Matur (po mieście i opłotkach)

Poniedziałek, 28 kwietnia 2025 · dodano: 09.05.2025 | Komentarze 4

Maturzyści ostro zapi... zakuwali.      



Jak widać, postawili na romantyzm, a  Pana Tadeusza to już w ogóle wykuli na blachę ("robią się trociny, a nie blacha").



W Sokulach znalazłem gniazdo rodowe Sopliców. Hmm, w sumie dziwne, bo co prawda w dworku w Sokulach kręcili jakieś filmy, np serial Ranczo, ale Pan Tadeusz był kręcony ok. 20 km stąd przy dworku w Turowej Woli (między Mszczonowem, a Białą Rawską). Wiem, bom żem statystował.



Od lewej: Jacek, Sędzia, Tadeusz, Zosia Soplicowa... a dalej, to chyba portrety przodków.



To była matura z języka polskiego, a co z innymi.?

Z historii maturzyści zaczęli od legendarnych początków państwa polskiego i opowieści o Lechu, Lechu i Lechu.



Jeśli zaś chodzi o poczet królów i książąt Polski, to raczej postawili na ogólniki i lanie pi... wody. Zamiast konkretów to pewnie opowiadali jakieś dyrdymałki, michałki, czy wręcz - Mirmiłki.



Krótko mówiąc, poszli na łatwiznę (można rzec - masówkę), a gdyby dobrze poszukali... ja na przykład znalazłem na sklepowych półkach takie coś.



Geografia - polskie miasta.



Biologia.

Może dziwić obecność kilku żubrów, ale to jak najbardziej ma sens. Chodzi bowiem o różne podgatunki - żubr nizinny (linia białowieska) i żubr górski (linia kaukaska), a ten trzeci to chyba jakiś mieszaniec typu żubroń, czy żubrobizon... może z jakiem? (jest to możliwe - bizona z jakiem skrzyżowali i tak powstało yakalo).

Kolejnym ciekawym tematem są gatunki inwazyjne, tutaj przedstawicielem jest bardzo inwazyjny tygrys. Natomiast opuncja, choć jest gatunkiem obcym, na szczęście nie przyjęła się u nas tak jak w Australii (tak wynika z moich obserwacji, ale sytuację trzeba monitorować).

Natomiast za najbardziej inwazyjny gatunek w Polsce należy chyba uznać małpki, miesięcznie rodzi się ich więcej niż jest mieszkańców Polski.



To w sumie też biologia, nawet nie wiedziałem że glinianki pod Wiskitkami to tereny perłonośne, ciekawe które małże je wytwarzają - szczeżuje, czy skójki?



A co z matematyką? Cóż, jeśli wypijesz to wszystko co na zdjęciach i będziesz w stanie doliczyć się ile masz mieszkań, to szóstka z matmy gwarantowana.

Gwoli ścisłości, maturzyści nie zgłębiali wiedzy grupowo i tematycznie jak by to wynikało z powyższych zdjęć, scenki te zaaranżowałem zbierając po drodze zużyte materiały dydaktyczne, jedynie gniazda rodowego Sopliców nie ruszałem i zdjęcia przedstawiają je tak jak je zastałem.

Poniżej dla przykładu jak to wyglądało na trasie - małpka in situ.



To tyle jeśli chodzi o przedmioty, ja jeszcze wspomnę, że za moich czasów tuż przed maturą pisemną zakwitały bzy, a tuż przed ustną kasztanowce i kwiaty te w wazonach zdobiły sale egzaminacyjne. Zdarzało się jednak podczas zimnej wiosny, że któryś z kwiatków się spóźniał.

Jak to wygląda teraz? Zarówno bzy jak i kasztanowce zakwitły jeszcze w kwietniu i w tym tygodniu to już końcówka kwitnienia bzów, choć można było jeszcze znaleźć ładne kwiatostany (w miejscach zacienionych, czy kwitnące później odmiany o pełniejszych kwiatach), to nie z każdego krzaka było to możliwe.





A to Matura 2023 z Panem Marianem. Teraz po prostu postanowiłem zilustrować temat po tym jak natrafiłem na odpowiednie fraszki (dwie środkowe z pierwszego zdjęcia). Początkowo miał być wpis tylko o maturze z jęz. polskiego, ale im dalej w las, tym więcej fraszek.




Podczas tworzenia tego wpisu żadna małpka (itp.) nie została wypita.

Występujące w tym wpisie porzucone opakowania*, szczęśliwie znalazły bezpieczne schronienie w postaci najbliższego kosza na śmieci.

*) - no, za wyjątkiem Sopliców z gniazda rodowego



  • dystans 33.85 km
  • 11.10 km terenu
  • czas 01:47
  • średnio 18.98 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Powtórka z rozrywki

Niedziela, 27 kwietnia 2025 · dodano: 05.05.2025 | Komentarze 2

Pogoda podobna, znów dzień zaczynał się koło zera, ale tym razem wyciągnąłem rękawiczki, a w trakcie jazdy zdejmowałem kolejne warstwy.

Glinik lulkarz





Wąsik zieloniaczek (motyl, jakby kto się pytał), samiec, bo ma długaśne czułki.



A toto to nie żadna oska, nawet nie błonkówka... tylko muchówka z rodziny bzygowatych, prawdopodobnie któryś mszycznik.



Jakby kto się pytał, to robale znad Pisi



Czosnek niedźwiedzi zaczynał kwitnąć




A czosnaczek kwitł



Gwiazdnicy wielkokwiatowej całkiem sporo



Gwiazdnicy gajowej zdecydowanie mniej



Klasyczna rozeta jasnoty gajowiec



Kokorycz pełna wykształciła już owoce - strąki pełne nasion.



A to nasionka. To białe coś to elajosom (ciałko mrówcze, ciałko tłuszczowe). to taka łapówka dla mrówek, by przeniosły nasionko... elajosom, bogaty w tłuszcze i węglowodany, stanowi pokarm dla mrówek, które przy okazji przenoszą nasionko.



To tyle nad Pisią, jeszcze z innych części lasu - pierwiosnki zaczynają kwitnąć



I poziomki



I siódmaczek leśny



Kępa podbiałowych dmuchawców



Bez (nie mylić z czarnym bzem) to nazwa potoczna, nazwa naukowa to liliak pospolity.




  • dystans 35.10 km
  • 8.30 km terenu
  • czas 01:49
  • średnio 19.32 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Zimny wiatr i gorące słońce

Sobota, 26 kwietnia 2025 · dodano: 04.05.2025 | Komentarze 1

Zwariować można z tą pogodą... nad razem prawie zero stopni, toteż poranek dosyć zimny i żałowałem że nie włożyłem pełnych rękawiczek, zwłaszcza ze względu na zimny wiatr. Poza tym bezchmurnie i słońce stopniowo zaczęło przypalać, choć w cieniu nadal panował chłodek... nijak nie dało się tak ubrać, żeby cały czas było w miarę dobrze - w miejscach zacienionych i wietrznych było za zimno, a nasłonecznionych i osłoniętych za gorąco.

Nic dziwnego, że nawet owadom nie chciało się latać w takich warunkach i próbowały złapać stopa. Trafiła się na przykład taka rowerostopowiczka:



Tech chrząszcz też próbował się załapać na przejażdżkę (fotka już po zdjęciu z rowero).



A nad Pisią - grzybki. Wydaje się, że żagwiak łuskowaty, ale głowy nie dam. Ja w każdym razie czekam na żółciaki siarkowe, teraz przeszło kilka ulew, to może po tych deszczach się pojawią, bo pora w sam raz.




A skoro nad Pisią, to obowiązkowo kwiatki - czosnaczek pospolity.



Kolekcja jasnot - to chyba jasnota plamista




Jasnota gajowiec



A po drodze trafiła się jeszcze jasnota biała (nad Pisią nie rośnie).



Kwiatostany męskie sony, jeszcze zamknięte, jeszcze nie pylą.



Zeszłoroczna szyszka do towarzystwa



I młode pędy, jeszcze w osłonkach.







  • dystans 20.90 km
  • 9.70 km terenu
  • czas 01:06
  • średnio 19.00 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Krótka rundka leśna

Czwartek, 24 kwietnia 2025 · dodano: 04.05.2025 | Komentarze 1

A po drodze przy drodze trafił mi się motylek.




Robali coraz więcej - tutaj parka wójek, tudzież leni.



A to młodociany przedstawiciel rzędu prostoskrzydłych.



Miejsce inne, ale i tutaj na gwiazdnicy wielkokwiatowej rezydowały pochwiki (a dokładniej Metriotes lutarea).



Knieć błotna, czyli po prostu kaczeńce



Któryś przetacznik, zapewne ożankowy, ale przetaczników jest sporo, więc może jakiegoś podobnego przegapiłem.



Dąbrówka rozłogowa



Może nie kwitnie, ale też ładna





  • dystans 43.20 km
  • 4.20 km terenu
  • czas 02:16
  • średnio 19.06 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka nadpisiowa

Wtorek, 22 kwietnia 2025 · dodano: 03.05.2025 | Komentarze 3

Co tam nowego kwitnie nad Pisią? A na przykład gwiazdnica wielkokwiatowa. Po doświadczeniach z poprzedniego roku, rozejrzałem się, czy znajdę na kwiatkach małego motylka... znalazłem, oto on:



Motylek nazywa się Metriotes lutarea, bo polskiej nazwy jeszcze nie ma, ja czasem mówię na niego pochwik, bo jest z rodziny pochwikowatych. Można go znaleźć właśnie na kwiatkach gwiazdnicy wielkokwiatowej, która jest u nas jego jedyną rośliną żywicielską.



Gwiazdnic w tym miejscu jeszcze niewiele kwitło, a motylków dużo, toteż można było trafić na takie kumulacje.



To chyba jakiś leń albo wójek (a właściwie wójka).




A to co wygląda jak wyrośnięty komar, to zapewne koziułka.



Któryś pluskwiak z rodziny tarczówkowatych



Kwitnące jagody



Czeremcha zwyczajna






  • dystans 26.80 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 01:26
  • średnio 18.70 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Piątek, 18 kwietnia 2025 · dodano: 09.05.2025 | Komentarze 0



  • dystans 35.95 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 01:56
  • średnio 18.59 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Teraz każda wycieczka to kwiatkowycieczka

Wtorek, 15 kwietnia 2025 · dodano: 02.05.2025 | Komentarze 4

Nawet jakby się nie skupiać na kwiatkach, to zawsze się jakiegoś wyhaczy podczas krótkiego stopiku, choćby w przydrożnym rowie (aha, powrót do zaległości, wpis z połowy kwietnia). Ale że stopik zrobiłem nad Pisią, to kwiatków do wyboru było sporo, choć już nie robiłem generalnego przeglądu co tam kwitnie.

Fiołki, gatunków takich fioletów fiołków jest sporo (np. fiołek leśny, przedziwny, Rivina, kosmaty, psi...), a ponadto tworzy mieszańce, dlatego nie identyfikuję dokładniej jaki to gatunek. Na własne potrzeby nazywam go leśnym fiołkiem (dokładnie w tej kolejności, żeby nie mylić z nazwą gatunkową fiołek leśny).




Bluszczyk kurdybanek




Czosnaczek pospolity



Szczawik zajęczy




Ziarnopłon wiosenny



Łuskiewnik różowy



Trawy też kwitną




Po drodze też trochę kwiatków się trafiło, na przykład mniszki pospolito-lekarskie.



Starzec wiosenny



Farbownik polny



Jeśli chodzi o drzewka, to zakwitły grusze



Cały czas kwitła też wierzba biała



Zaś kwiatki, które zakwitały jako pierwsze,  już zaczęły wydawać nasiona - dmuchawiec podbiału pospolitego.






  • dystans 26.50 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 01:23
  • średnio 19.16 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Poniedziałek, 14 kwietnia 2025 · dodano: 01.05.2025 | Komentarze 4

Przepis na placki z mniszka lekarskiego/pospolitego, zwanego też potocznie mleczem.                                                                         

Czyli chwilowy przerywnik w nadrabianiu zaległości i zdjęcia bieżące.



W normalnych warunkach mniszek obficie zakwitał w maju, stąd też tzw. miód mniszkowy nazywa się czasem miodem majowym*, jednak ostatnio zimy są słabe i krótkie, wiosny coraz cieplejsze i wegetacja się nieco przesuwa, tak jak w tym roku, gdy masowe kwitnienie mniszka nastąpiło już w drugiej połowie kwietnia. Obecnie w części miejscówek są już dmuchawce, w innych jest szczyt kwitnienia, ale wydaje się, że to już faza schyłkowa, ostatni tydzień na przepisy mniszkowe.

*) gdy jakieś 30 lat temu robiłem swoje pierwsze przetwory i doznawałem pierwszych porażek na tym polu, to właśnie z miodem mniszkowym coś mi nie wyszło, a dokładniej dodałem za dużo cukru... prawdopodobnie zapomniało mi się, że  składniki z przepisu (cukier i kwasek cytrynowy) już dodałem i wsypałem je jeszcze raz. Efektem był miodek potwornie słodki, choć do herbaty się nadawał... jednak do tej pory mam jeden słoik z wykrystalizowanymi na dnie bryłami cukru.



Zbiór kwiatków

Gdy widzimy żółte dywany mniszków przy drogach, wydawałoby się że to banalna sprawa, ale znalezienie dobrego miejsca może nie być wcale takie proste. Dobrego, czyli z dala od miasta, ruchliwych szos, lepiej też by nie było przy niektórych polach, czy sadach (które mocno pryskają), no i nie zbieramy bezpośrednio przy drodze... W niektórych rejonach znalezienie dobrej łączki mniszkowej może być trudne, jeśli nie mamy szczęścia lub upatrzonej miejscówki.

Mniszki są uwielbiane przez wszelkie robaczki i co prawda te większe pokroju motyla czy pszczółki zaraz uciekną, różne maluchy mogą być zagrzebane w kwiatku. Gdy takiego zauważymy, warto dmuchnąć by uciekł, a i tak pewnie jakieś zostaną, więc warto potem kwiatki rozłożyć na szmatce by te maluchy sobie poszły.



Składniki:

- 70-80  kwiatów mniszka

- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2-4 łyżeczki zwykłego cukru lub zamiennika
- szczypta soli, albo dwie
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody

- olej do smażenia
- cukier puder do posypania

To przykładowy przepis na ciasto, każdy może użyć swojego ulubionego ciasta na placki lub naleśnikowego. Gęstość regulujemy dosypując maki lub dolewając mleka, a słodkość ilością cukru, tak by dopasować do swoich upodobań.



Przepis właściwy:

Najpierw przycinamy pozostały ogonek tuż przy koszyczku, żeby było jak najmniej goryczki, niestety jak przytniemy razem z listkami na koszyczku, to kwiatek się rozpada. Smażyć możemy zanurzając kwiatka w cieście i kładąc go zaraz na patelnię, wtedy uzyskamy mniszki w cieście, jednak jak dla mnie, nadal za bardzo czuć goryczkę z pozostałej zieleniny..

Dlatego metodą prób i błędów opracowałem swoją tajną technikę smażenia: kwiatki wrzucamy do ciasta, zanurzamy, a potem nabieramy łyżeczką z ciastem i nakładamy na patelnię z rozgrzanym olejem, smażymy z obu stron na złoty kolor. W ten sposób otrzymujemy placki z kwiatkiem mniszka w środku.

Usmażone placki przekładamy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem i odsączamy z oleju z obu stron. Posypujemy cukrem pudrem (lub nie) i już można podawać.




Przepis 2

- ok. 400ml wyskubanych kwiatków mniszka (pół słoika po kilogramowym miodzie)

- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2-4 łyżeczki zwykłego cukru lub zamiennika
- szczypta soli, albo dwie
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody

- olej do smażenia
- cukier puder do posypania

Z kwiatostanów wyskubujemy kwiatki, które potem dosypujemy do ciasta i smażymy placki. Możemy dodać więcej kwiatków, ale ciasto i tak wychodzi dosyć gęste, więc trzeba też dolać nieco mleka. Na fotkach tak to się prezentuje:







To tyle jeśli chodzi o przepisy, może jeszcze parę słów o samym kwiatku. Mniszek pospolity, albo mniszek lekarski (obie nazwy odnoszą się do tej samej rośliny), zwany jest potocznie mleczem... ja co prawda wychowywałem się na czechosłowackich atlasach roślin (poniżej na fotce mniszek w książce  "Rośliny lecznicze"), ale na podwórku rzeczywiście nie był nazywany inaczej jak mleczem.

Jeśli chodzi o systematykę, to sprawa jest nieco skomplikowana, bo mniszek pospolity to w zasadzie tzw. gatunek zborowy, oznacza to że ta nazwa gatunkowa obejmuje szereg różnych gatunków, choć zwykle trudnych do odróżnienia. W przypadku mniszka pospolitego w Polsce stwierdzono ze 300 tzw. mikrogatunków, a pewnie już nawet więcej.  To taka ciekawostka, bo w praktyce dla amatorów nie robi to różnicy.



Kwiat mniszka to właściwie nie jest pojedynczy kwiatek, a kwiatostan typu koszyczek (to oficjalna nazwa botaniczna). To tak jakby do koszyczka z listków gęsto upakować całe mnóstwo drobnych kwiatuszków. Każdy taki płatek to pojedynczy kwiatek, a na fotce poniżej widać pośrodku wystają słupki.





Za późno na zbiór



Jeszcze w temacie owadów obsiadających kwiaty mniszka:




Motyle też lubią mniszki, na zdjęciach kolejno są: zorzynek rzeżuchowiec, latolistek cytrynek, bielinek bytomkowiec.






Przepis ląduje też na blogu pocztówkowym i tam go będę aktualizował jakby co:
- Przepis na placki z mniszkiem (blog pocztówkowy)