teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 118847.00 km z czego 17596.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.06 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2025

Dystans całkowity:918.20 km (w terenie 240.50 km; 26.19%)
Czas w ruchu:47:56
Średnia prędkość:19.16 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:38.26 km i 1h 59m
Więcej statystyk
  • dystans 85.20 km
  • 17.50 km terenu
  • czas 04:23
  • średnio 19.44 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Dwie rundki nim będzie gorzej

Poniedziałek, 30 czerwca 2025 · dodano: 15.07.2025 | Komentarze 1

Jedna poranna, a druga popołudniowo-podwieczorna. Ttrzeba korzystać że da się jeździć, bo zapowiadali coraz koszmarniejsze upały i nie byłem pewien czy dam radę się wybrać na rower. Z samego rana szczęśliwie sporo chmur, później też były, lecz mniej, natomiast wiał wiatr... z jednej strony przeszkadzał, ale z drugiej pomagał, za to z trzeciej chłodził, krótko mówiąc 2:1 dla mnie.

Dziurawiec



Krwawnik



Krwawnik leciutko różowy



Łanocha pobrzęcz na jakimś baldaszkowcu



No i kapturnica na patyku





  • dystans 49.70 km
  • 23.80 km terenu
  • czas 02:34
  • średnio 19.36 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Skwar, duchota i deszczówka

Niedziela, 29 czerwca 2025 · dodano: 15.07.2025 | Komentarze 1

Wypad na jagody, lekko nie było, ale że według prognoz miało być jeszcze goręcej, więc to była raczej ostatnia okazja by w ogóle dało się wybrać na jagodobranie

Padalec zagrzebany w ściółce, wspominałem  już chyba, że ostatnio mam szczęście do padalców. Ten był obok miejsca, gdzie się zainstalowałem z rowerem w miejscówce jagodowej, dlatego go w ogóle tam wypatrzyłem.



Cofnik, czyli kolejne spotkanie z tym pajączkiem.




A ten pająk, to chyba jakiś bokochód z tej samej rodziny co cofnik... przynajmniej tak bym obstawiał.



I jeszcze kwiatki na koniec - któraś z żółtych koniczyn (np. drobnogłówkowa).



Wydaje mi się, że to wierzbownica czworoboczna




W drodze powrotnej miałem taki widoczek, te deszcze szły w zasadzie równolegle do mojej trasy, więc liczyłem, że się rozminiemy... niestety jakaś boczna odnoga chmury mnie zahaczyła raz mżawką, a drugi raz już w miarę regularnym i nieco dłuższym deszczem (ale nie jakoś ulewnym, czy bardzo intensywnym), co zmokłe, to zdążyłem podeschnąć i bym dojechał suchutki, gdyby kilkaset metrów od domu nie dorwała mnie kolejna chmura.




  • dystans 45.40 km
  • 16.00 km terenu
  • czas 02:22
  • średnio 19.18 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Jagódkobranie z domieszką kurek i obaczków

Sobota, 28 czerwca 2025 · dodano: 14.07.2025 | Komentarze 1

A oto i domieszka oblaczków granatków... nie zdrabniam, taka jest oficjalna nazwa - oblaczek granatek.

Parka mi się trafiła.



Tu jest samczyk singiel



A tu samiczka singielka



Grzybstats: - 18 kurek



Jagodowa dżungla



Piękne rogi pięknoroga największego



Pomrów już pędzi, by go popodgryzać



Omięk powolny -  tego chrząszcza kilka razy spotykałem w jagodach.




Zielone na zielonym, czyli spachacz zielonawy




Skakun z upolowaną muchą



Krocznik jakiś



Łada dwukropka




Gąsienica kuprówki złotnicy i nasionnica







  • dystans 35.80 km
  • 3.50 km terenu
  • czas 01:51
  • średnio 19.35 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Podeszczówka przeddeszczówka

Piątek, 27 czerwca 2025 · dodano: 13.07.2025 | Komentarze 1

Taka tam rundka po deszczu i do tego żeby zdążyć przed kolejnym. Przynajmniej dzięki chmurom nie było skwaru, więc bardzo przyjemnie się jechało.

Do aury pasują niebieskie kwiaty, więc będzie na niebiesko - żmijowiec zwyczajny.



Cykoria podróżnik



Dobra, pora wracać, bo idą ciężkie chmury i będzie im się chyba ulewać.



Miasto oflagowane, bo w weekend tzw. Święto Lnu.





  • dystans 67.45 km
  • 6.50 km terenu
  • czas 03:31
  • średnio 19.18 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rozszerzona rundka przedupalna

Czwartek, 26 czerwca 2025 · dodano: 13.07.2025 | Komentarze 1

Ale lipa... kwitnącą lipę jeszcze można spotkać (to wpis sprzed 2,5 tygodnia), bo właśnie widziałem jakąś z pączkami, podczas gdy inna miała już owoce. Możliwe, że to różne gatunki, bo drobnolistna kwitnie ponoć później, z drugiej strony jest też spora zmienność i to zależna od osobnika, a nie tylko od stanowiska, bo widziałem kiedyś dwa drzewka obok siebie o jednakowym nasłonecznieniu, gdzie jedno było w pełni rozkwitu, a w drugim dopiero pierwsze kwiaty się rozwijały.




Starzec, o tej porze to już nie wiosenny, chyba starzec jakubek.



Kuliboda, czyli taka wysmukła muchówka z rodziny bzygowatych.



Jakiś oset lub inny ostrożeń z owadami... i tym razem nie są już jakieś bzygi, czy inne muchówki, tylko regularne błonkówki i to chyba z rodziny pszczołowatych.




Dla odmiany pająk... i to bez kwiatka.





  • dystans 44.40 km
  • 7.80 km terenu
  • czas 02:18
  • średnio 19.30 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka przeddeszczowa

Środa, 25 czerwca 2025 · dodano: 12.07.2025 | Komentarze 1

Lato - albo trzeba zdążyć przed upałem, albo przed deszczem...

A poza tym znalazłem kępę oregano (czyli lebiodkę pospolitą), o ile w Beskidzie widywałem go sporo, to u nas go nie widywałem. Trzmiel jako bonus, czy może przyprawa do oregano.




A poza tym jasieniec piaskowy, też z bonusem w postaci strangalii przepasanej (samicy, bo samiec nie ma tej czarnej przepaski tworzącej krzyż na pokrywach).





  • dystans 64.90 km
  • 22.10 km terenu
  • czas 03:24
  • średnio 19.09 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Idealne 20 stopni bez słońca

Wtorek, 24 czerwca 2025 · dodano: 11.07.2025 | Komentarze 4

No to co? No to na jagody! Tym razem kanapki z twarogiem jagodowym (jagody rozgniecione z cukrem wymieszane z twarogiem), a żeby było bardziej jagodowo, to jeszcze posypane jagodami, no i do tego Bubble Berry Coffee.



Przypadkiem zebrałem też poczwarkę



A tej udało mi się nie zebrać



Anonymous anonymous... a właściwie kapturnica trędownikówka, ewentualnie dziewannówka lub firletówka (to, że spotkana na trędowniku o niczym nie świadczy, bo wszystkie one żerują na trędownikach i dziewannach).




Kwiat trędownika, w sumie zdziwiła mnie informacja, że taki mizerny kwiatuszek i do tego pojedynczo kwitnący należy do dobrej rośliny miododajnej.



Gąsienice rusałki pawik już zaczynają wędrówki



Jeszcze biegacz przebiegł mi drogę, skórzasty czyli całkiem spore bydlę.



A żuczek uprawiał dendrowspinaczkę


Całkiem ładnie było





  • dystans 35.50 km
  • 5.60 km terenu
  • czas 01:49
  • średnio 19.54 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Znów rundka przedupalna

Poniedziałek, 23 czerwca 2025 · dodano: 11.07.2025 | Komentarze 2

Cały sens rundki przedupalnej polega na tym, by wrócić nim rześki poranek przejdzie w upalne przedpołudnie, toteż nie ma za dużo fotek, bo nie łaziłem za bardzo po krzakach (zresztą latem łażenie po krzakach w krótkich spodenkach nie jest jakoś pociągające). No, ale zawsze coś tam się trafiło.

Centuria pospolita na przykład



Albo bapójka łąkowa vel barczatka napójka



No i gdzie toto ma przód? Tutaj?



Trzeba poczekać aż zechce się ruszyć i można poznać po kierunku wędrówki. Tutaj! Zresztą można poznać po grzywce.



No jeszcze pałka wodna, a właściwie pałka szerokolistna lub wąskolistna lub szerokolistna... nie mierzyłem szerokości liści, ale na oko mają chyba powyżej 1cm, więc pewnie ta druga.





  • dystans 43.70 km
  • 14.80 km terenu
  • czas 02:17
  • średnio 19.14 km/h
  • temperatura 32.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Na jagody mimo upału

Niedziela, 22 czerwca 2025 · dodano: 10.07.2025 | Komentarze 1

Było goręcej niż dzień wcześniej, już noc była o 5 stopni cieplejsza, ale ranek był jeszcze przyjemny, zwłaszcza że były chmury, dopiero później zrobił się skwar i tym razem nawet w lesie zrobiło się za gorąco. Ale trzeba korzystać z tego, że w ogóle da się trochę nazbierać jagód, a bo później będzie za gorąco, albo deszczowo i w ogóle się nie da jeździć. Zwłaszcza, że w tym roku jagody są, nie to co rok temu... wtedy jedna miejscówka tylko uratowała sytuację, że w ogóle można było pojeść, a nawet trochę zamrozić, ale i tak było tego za mało.

Nim zdążyłem cyknąć tego chrząszcza, on wziął i odleciał. Wydaje się, że to któryś ze sprężyków.



Oszynda leszczynowiec na szczęście nie zwiała od razu




A to jest tyłek kreta, zobaczyłem że coś mi spod kół spyla na pobocze, ale się tam zatrzymuje, postanowiłem pogonić to jeszcze dalej od drogi... okazało się, że to kret i właśnie się ładuje do norki. Zwykle widuję niestety martwe krety, raz tylko widziałem żywego w całej okazałości, gdy kręcił się po asfalcie, próbując się tam wkopać.



Kolejny padalec - mówiłem już, że mam do nich szczęście w tym roku?



Nie nasyczał na mnie jak zaskroniec, ale próbował przestraszyć wysuwając język.



Kolejny śluzowiec, nimi też akurat obrodziło.



Prawdziwek, to że popękany to pół biedy, gorzej że kompletnie robaczywy.



Miało być, że na jagody, tak? No to były i jagody.






  • dystans 42.75 km
  • 14.60 km terenu
  • czas 02:13
  • średnio 19.29 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Początek sezonu jagodowego

Sobota, 21 czerwca 2025 · dodano: 09.07.2025 | Komentarze 6

Jagodobranie, a w przerwie niadanie (drugie, trzecie, albo i czwarte), czyli kanapki z serkiem i dżemem posypane jagodami, a do tego Bubble Berry Coffee (tutaj opis napoju). W zasadzie jagody były już wcześnie, zbierałem ich trochę i jadłem, ale to było pierwsze solidne jagodobranie i wreszcie większa ilość, z którą można coś zrobić, a nie tylko spróbować, stąd tytułowy początek sezonu.



Nie ma to jak się powylegiwać na materacu z jagód. Krótkowąs paprotnik prowadzi chyba nocny tryb życia, bo jak go spotykam, to jest taki niemrawy, jak pierwszy raz go spotkałem, to myślałem że jest martwy, a on tylko spał. Więc z niego bardziej sowa niż skowronek, dlatego też początkowo go nie mogłem zidentyfikować, bo szukałem wśród sówkowatych, a on jest z rodziny niesobkowatych.



A to chyba Pharmacis fusconebulosa  z tej samej rodziny.




Kuprówka złotnica, jakoś często spotykam w tym roku tę gąsienicę.



O, kolejna



Larwy jakiejś tarczówki (prawdopodobnie odorka) zaraz po wylęgu, niedługo zrobią się zielone.



O, te już trochę zielenieją



Jaja, być może tej samej tarczówki



A ta muchówka, to chyba jakaś nasionnica



Śluzowiec, który wyrósł na mrowisku




Poranne wyprowadzanie krów, widoczek jak z Podlasia, albo Regetowa, dobrze że miałem tam już z tym do czynienia, to przejechanie przez stado krów nie przyprawiło mnie o palpitację serca... choć przejeżdżanie obok takiego dużego zwierzęcia zawsze przyprawia o dreszczyk emocji, no i trzeba powoli i ostrożnie jechać, by ich nie przestraszyć.



A skoro już nazbierałem jagody, to pora na naleśniki z jagodami (jedna wersji - z twarogiem i jagodami), a poza tym, ale już bez fotek - placki, racuchy, kluski, ryż, jogurt, znów twaróg ale na kanapkę lub do jedzenia łyżeczką, a wszystko z jagodami. I jeszcze jagody z jagodami. Pierogów nam się nie chciało robić, ani jagodzianek... przynajmniej na razie. A na zimę dżem i jagody mrożone.