teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108749.60 km z czego 15563.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2017

Dystans całkowity:297.49 km (w terenie 30.50 km; 10.25%)
Czas w ruchu:18:33
Średnia prędkość:16.04 km/h
Maksymalna prędkość:34.20 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:15.66 km i 0h 58m
Więcej statystyk
  • dystans 7.53 km
  • czas 00:24
  • średnio 18.82 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Zakończenie sezonu rowerowego 2017

Niedziela, 31 grudnia 2017 · dodano: 31.12.2017 | Komentarze 3

Tradycyjne już zakończenie sezonu rowerowego w ostatnim dniu roku, tym razem krótka rundka dookoła miasta, bo więcej mi się nie chciało - po nocnym i porannym deszczu mokro, popołudniu lepiej, ale też jakaś prawie-mżawka. Bywały już krótsze dystanse na zakończenie roku, np. niecałe 4km z Kluską do parku, bywały też dłuższe - 200km parę lat temu... dzisiaj musiałbym się bardzo starać, żeby się nie zmieścić w tych widełkach, a zatem choć dziś tylko 7,5km, to przecież liczy się jako osobo-rowero-dniówka.

Ot, symboliczna fotka ze stawem na Bielniku... można porównać z dniem wczorajszym, gdy było czyste niebo i świeciło słońce. Lód całkowicie zniknął, również na ciekach i stawach w parku jedynie nieliczne płaty lodu, toteż i kaczki się rozproszyły po okolicy.



  • dystans 43.03 km
  • 4.00 km terenu
  • czas 02:30
  • średnio 17.21 km/h
  • rekord 34.20 km/h
  • temperatura 0.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka po okolicy z lekką zmarzliną

Sobota, 30 grudnia 2017 · dodano: 31.12.2017 | Komentarze 3

W nocy przymrozek, toteż sporo pozamarzało, w dzień jednak powyżej zera... przynajmniej od południa. Taki  jednonocny przymrozek to jednak za mało, żeby zrobić porządek z błotnistymi gruntówami, więc za bardzo w teren się nie wbijałem.

Staw na Bielniku znów zaczął trochę zamarzać.



Parking psio-rowerowy



Ulica 22 Lipca w Międzyborowie po dekomunizacji



I przed.



Kałuże ładnie skrzepły





I szron był, jak się rano wyjrzało to było biało, choć śnieg nie padał.



W Radziejowicach staw w większości zamarznięty, tylko przy jazie woda wolna od lodu.






Na Hamerni także, otwarta woda przy północnym brzegu.



Od kiedy zleciały żurawie do Park of Poland, widać że trwa budowa parku wodnego we Wręczy, bo do tej pory można było tamtędy przejeżdżać i nic nie zauważyć.



Woda już jest - w kopalni Olszówka-Wręcza.




To jest pora długich cieni.




  • dystans 36.87 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 02:11
  • średnio 16.89 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Do kapliczki i z powrotem

Czwartek, 28 grudnia 2017 · dodano: 30.12.2017 | Komentarze 25

Taka tam wycieczka po dwie nowe skrzynki w okolicy.

Jeden z dwóch głazów Chełmońskiego w Kuklówce (to jest ten nowszy)




Dojazd do Wężyka - pod górkę po bruku.



lavinka jedzie Wężykiem





Jest i kapliczka - tutaj postój na kawę,, kanapki (i skrzynkę) i wracamy.



Bo do kamienia Sztekkera i folwarku Chawłowo dziś nie jedziemy... nie jest stąd nawet daleko, ale błotnista i straszliwie rozjeżdżona gruntówa skutecznie nas odstrasza.



Międzyborów - uwaga JEŻE!





  • dystans 31.65 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 01:48
  • średnio 17.58 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka po okolicy

Środa, 27 grudnia 2017 · dodano: 29.12.2017 | Komentarze 9

Ot, taka krótka rundka po okolicy... postanowiłem sprawdzić kilka dróg, żeby zobaczyć czy się nie wyasfaltowały, zwłaszcza że ostatnio widziałem na jednej z nich asfalt. Dziś się okazało, że owszem jest, ale niewiele i  zaraz się kończy, a dalej błoto, albo droga utwardzona gruzem. Przebiłem się, ale dalej już poleciałem asfaltami.

To nie jeziorko, to łąka.




Zahaczyłem o cmentarz ewangelicki w Aleksandrii, skoro byłem w okolicy (+ze 200m błota).











A to chyba kuźnia dzięcioła - wydziobane przez niego szyszki świerkowe. Obok faktycznie są świerki, ale te szyszki leżały kawałek w bok pod innymi drzewami. Ta jedna jest chyba "na potem".




Tu stacja Sucha Żyrardowska. Z regulaminu stacji:
- stacja nie posiada baru, kawiarni, restauracji, czy innego punktu sprzedaży napojów,
- na stacji wagony Warsu nie zatrzymują się,
- przy stacji brak hydrantu, studni, czy innego ujęcia wody,
- w płyny należy się zaopatrzyć wcześniej we własnym zakresie




  • dystans 5.48 km
  • czas 00:21
  • średnio 15.66 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z klu na dworzec

Wtorek, 26 grudnia 2017 · dodano: 29.12.2017 | Komentarze 8

Jako że jeszcze trwały święta, to mały ruch na ulicach, ale po świętach i poprzedzającym je weekendzie strasznie dużo szkła z potłuczonych flaszek... trzeba bardzo uważać jadąc, żeby omijać takie miejsa.





A tak na marginesie, w okresie przedświątecznym robiliśmy z Kluską różne eksperymenty z wodą, lodem, świeczkami, także z sodą oczyszczoną i kwaskiem cytrynowym, olejem itp.

Oto przypadkiem wyszedł nam lodowy grzybek (nóżka też z lodu).



Podgrzewacze pływające dookoła bryły lodu.




Olej, woda i różne dodatki.




Zamieszkało u nas zwierzątko (a właściwie grzybek), wabi się Burek. Są to drożdże, które pływają w wodzie, żrą cukier i napełniają balonik dwutlenkiem węgla.



W święta obowiązkowo robienie pierniczków... Kluska już od tygodnia suszyła nam o nie głowę, zwłaszcza że w przedszkolu też robili.




  • dystans 30.39 km
  • czas 02:11
  • średnio 13.92 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście x3

Środa, 20 grudnia 2017 · dodano: 28.12.2017 | Komentarze 2

Dzięki zamarznięciu (częściowemu) stawu na Bielniku, weszliśmy w sezon monitorowania pokrywy lodowej na nim... ale szybko się skończyło wraz z końcem mrozów (i tak niewielkich). Trochę śniegu spadło, to zbielał.





Żabie Oczko w parku.



I następnego dnia wraz z początkiem odwilży.





Choinka na tle Nowej Przędzalni.



W bibliotece awaria serwerów (panie coś mówiły o wirusie) i wszystkie filie będą nieczynne do połowy stycznia. No cóż, katalog komputerowy jest bardzo wygodny, ale pojawiają się problemy z tą nowoczesnością... przy starym katalogu karteczkowym, to nawet jakby prąd wyłączyli, to można by pracować przy latarkach (przy świeczkach w takiej placówce lepiej nie).



Dawna biblioteka fabryczna ma  dobry adres. Komisja dekomunizacyjna chciała nam 1 Maja zdekomunizować i zamienić na 3 Maja (dowcip polega na tym, że ulica 3 Maja już jest w Żyrardowie, więc ja trzeba by było zmienić na jeszcze inną... bajzel na kółkach), ale to nie przeszło,  bo ulicę Wiskicką na 1 Maja zmieniono jeszcze w okresie międzywojennym.



  • dystans 14.68 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 00:57
  • średnio 15.45 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Po lesie z lekkim mrozem

Wtorek, 19 grudnia 2017 · dodano: 27.12.2017 | Komentarze 5

Mróz odrobinę większy, staw na Bielniku coraz bardziej zamarznięty.





Można już chodzić po wodzie i taplać się w przeręblu.




W lesie błoto i kałuże zaczęły już krzepnąć, przynajmniej te mniejsze... większe błotko nadal dobrze się trzyma, zwłaszcza że jak jakiś samochód przejedzie od czasu do czasu, to rozmemle wszystko z powrotem.

Ale nieduże i nie niepokojone przez nikogo bajorka zaczęły się pokrywać lodem.





Z tej drogi nie skorzystałem.



Zimozielone towarzystwo... święta mi się pochrzaniły i narwałem bukiecik borówek (i to z z kilkoma owocami), ale nic to, będzie zamiast sianka.



Ktoś miał chyba jakiś drób na obiad... albo kolację. A może na śniadanie? Podwieczorek?




  • dystans 2.85 km
  • czas 00:11
  • średnio 15.55 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Po klu do przedszkola (+ o wizycie szacha)

Wtorek, 19 grudnia 2017 · dodano: 26.12.2017 | Komentarze 4

Na wystawie w szatni panują niepodzielnie świąteczne klimaty.




A to domowe dzieło - jest to nowy wzór róży wiatrów, zaprojektowany przez Kluskę.



Nasze przedszkole jest jak pałac
Dziwi się Europa cała
Pan Dittrich piękny zbudował gmach
Chwalił go nawet sam perski szach


(z wierszyka będącego hymnem przedszkola)



Faktycznie w 1889 do Żyrardowa przyjechał perski szach Nasr-ed-Din (Naser ad-Din Szah Kadżar - wiki), który zwiedzał ochronkę fabryczną, pisze o tym wydarzeniu np. Paweł Hulka-Laskowski w książce "Mój Żyrardów" (dostępna online w bibliotekach cyfrowych)



Wizyta szacha w Warszawie była na bieżąco relacjonowana w gazetach warszawskich. Szach Warszawę odwiedzał już drugi raz. Teraz, podczas trzeciej podróży po Europie, szach do Warszawy przyjechał na kilkanaście dni po drodze z Moskwy do Berlina. Nie siedział cały czas w mieści, tylko wyruszał na wycieczki i zawitał min. do Spały, Skierniewic, Modlina i właśnie do Żyrardowa.

Najdokładniejszą relację z wizyty w Żyrardowie znalazłem w Kurjerze Codziennym, poniżej wklejam tylko wybrane fragmenty, a cała relacja jest tutaj: Kurjer Codzienny 6 czerwca 1889r. Najpierw o zwiedzaniu ochronki:



Biust Dittricha znajduje się w sali kolumnowej, reprezentacyjnej sali przedszkola gdzie odbywają się wszelkie wydarzenia i tam niewątpliwie posadzono szacha. Fotki z popiersiem Dittricha i salą kolumnową możecie obejrzeć w tym wpisie.

Czym dziś nakarmiono dzieci:



A czym nakarmiono szacha (przy czym nie jadł w przedszkolu, a w resursie):



Wizyta szacha była szeroko opisywanym wydarzeniem w Warszawie, to jednak po ponad stu lat już prawie nikt nie pamięta o tej wizycie. Zresztą nic dziwnego, ileż to bowiem koronowanych głów odwiedzało Warszawę. Oto ciekawy przykład - księga pamiątkowa Filtrów warszawskich (wybudowanych w latach 1883-86), pierwszy wpis jest z 1889 roku po arabsku... Ponoć pracownicy kilka lat się głowili na zagadką kto jest jego autorem, dopiero w pamiętnikach prezydenta Starynkiewicza znaleźli wzmiankę o wizycie szacha w Filtrach (artykuł - daty w starym stylu). Dla Żyrardowa jednak było to bardzo ważne wydarzenie wydarzenie i bardziej pamiętane - uwiecznione choćby w przytoczonym wyżej  wierszyku, czy we wspomnieniach Pawła Hulki-Laskowskiego (będących dla Żyrardowiaka lekturą obowiązkową)


*) A tak na marginesie - czy wam też myli się prezydent Starynkiewicz z prezydentem Starzyńskim? Tak jak na przykład Krasicki z Krasińskim i Kraszewskim.


  • dystans 27.78 km
  • 7.50 km terenu
  • czas 01:52
  • średnio 14.88 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Las, błoto, błoto, błoto, kałuże

Poniedziałek, 18 grudnia 2017 · dodano: 25.12.2017 | Komentarze 11

W nocy lekki przymrozek... niestety zbyt lekki. Owszem, stawy i kanałki w parku zaczęły zamarzać i  w związku z tym staw na Bielniku zmienił się w Kaczy Staw, bo zebrały się na nim wszystkie kaczki. Również w terenie otwartym kałuże trochę pozamarzały, ale w lesie ani trochę - kałuże, błoto ani odrobiny nie skrzepły.




Fotki z błotnistej Rudzkiej Drogi wrzucałem poprzednio, bo mi tematycznie pasowały, więc teraz już je sobie daruję i zacznę od mokrych okoliczności przyrody poza drogą.





Rudy kolor niewątpliwie wskazuje, że tutaj wytrąca się ruda darniowa. Biorąc to wszystko pod uwagę nie powinno dziwić, że nim powstał Żyrardów, w jego miejscu była wieś o nazwie Ruda Guzowska.




Dolina Suchszego Dopływu Suchej.



Tak się skupiałem na przebijaniu błotnistą drogą, że zapomniałem skręcić w boczną dróżkę. Zdecydowałem się, że nie będę wracał tym błotem (zwłaszcza że ostatni odcinek był jednym z najgorszych) i przebijałem się wzdłuż torów.




Różne rzeczy można znaleźć przy torach... pamiętam, że jak zamknęli Tunel średnicowy w Warszawie do remontu, to nim ruszył remont załapaliśmy się na wycieczkę tunelem i znajdowało się tam różne rzeczy, które nagromadziły się tam w czasie eksploatacji. Ludzie wychodzili na Śródmieście z różnymi trofeami - poręcz, śmietniczka i wiele innych, tabliczki też oczywiście były. Ja też mam śmietniczkę, a nawet chyba popielniczkę PKP jednak znalezione gdzie indziej podczas wędrówek przy torach lub torami.



I znowu Suchszy Dopływ Suchej, a bobry nie próżnują.




Powrót naobkoło, bo nie miałem najmniejszej ochoty znów przebijać się przez błotnistą drogę.




  • dystans 4.14 km
  • czas 00:17
  • średnio 14.61 km/h
  • temperatura -1.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Po Klu na dworzec

Niedziela, 17 grudnia 2017 · dodano: 25.12.2017 | Komentarze 0