teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 106.61 km
  • 12.50 km terenu
  • czas 06:53
  • średnio 15.49 km/h
  • rekord 29.20 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Cyklogrobbing wrześnowy #2 - dzień SE pod wiatr

Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 17.09.2014 | Komentarze 8

Zieeew...



Poranek zaczynamy od cmentarza z I wojny, który jest po drugiej stronie drogi leśnej.




A potem jedziemy na cmentarz parafialny, gdzie jest kwatera wojenna z 1939... i orzełek dla wariaga ;-)




Jest też drewniana kaplica




Potem jeszcze myk na plac do sklepu uzupełnić wodę... przy okazji nabyłem ciasteczka na wagę, jedne okazały się tak pyszne że skończyły się przy następnej skrzynce i żałowałem że nie kupiłem więcej...

Brzozów Stary - kościół... z gigantycznymi przyporami





A na cmentarzu nie tylko kwatera z 1939, ale też grób Cichociemnych




Giżyce - cmentarz





Pod kościołem okazało się że jest jakiś odpust, a może z okazji dożynek te stragany? Dobrze się złożyło, bo lavince zapodziała się chusta na głowę (później okazało się, że zwinęliśmy ze śpiworem), więc tu nabyła jasną bandamę, bo słońce strasznie już przygrzewało.




Jedziemy da lasów młodzieskich, a po drodze kolejne pamiątki 1939ego, ot krzyż przydrożny z taką tabliczką.



I cmentarz w Starych Budach.




A w drodze do kolejnego cmentarza zaliczyliśmy premię górską i zdobyliśmy Górę Kornatę... a potem piochy, piochy i wreszcie leśny cmentarz.




Do kolejnego cmentarza, trzeba było jechać takimi oto dróżkami.



Gdy tu dotarliśmy skwar się zrobił nieznośny, więc zrobiliśmy sobie większą rozwałkę z kawą mrożoną z termosu i kanapkami i spędziliśmy tutaj dobrą godzinę. A miejsce malownicze, w środku lasu, na wydmie. Kiedyś się tego cmentarza naszukałem (ale znalazłem), bo miałem niezbyt dokładną mapę, a cmentarz był źle zaznaczony.





Młodzieszyn, miejsce pamięci w dzwonnicy.



Juliopol... Jadąc na weekend wiedzieliśmy że większość FTFów jest wygarnięta, tylko nie zalogowana, ale liczyliśmy że kilka uda się zgarnąć. Jednak na naszej trasie do tego miejsca wszystko wyczyszczone (za to mamy cały wór STFów), a w trzech następnych FTFy padły dopiero dzisaj, więc niewiele się spóźniliśmy.

Jednak przy tej skrzynce udało nam się zdobyć honorowy certyfikat pierwszego znalazcy Co ciekawe, chyba nie byliśmy pierwszą ekipą przy krzynce, bo były wyraźne ślady szukania, ale skrzynka dobrze ukryta i sam się sporo naszukałem nim ją znalazłem.






Mistrzewice





Most  Witkowicach...skrzynki nie szukamy, bo kiedyś ją znaleźliśmy, zresztą za dużo tu ludzi.



Kamion, pierwsza wzmianka o wsi jest już z 1065 roku... Zacznę od kościola (jednak co źródło, to inne informacje) - wzmianka o pierwszym, drewnianym jest z 1345 lub 1486 roku (zależnie od źrdła), kolejne kościoły budowano w 1670, 1841 (według innego źródła, przeszedł wtedy gruntowny remont)... kościół spłonął w 1915 gdy Kamion był na linii frontu, odbudowano w 1918 (drewniany), a obecny w 1978.





A teraz Kamień św. Jacka - legenda głosi, że św. Jacek Odrowąż (wiki), zmierzając do Wyszogrodu nie mógł znaleźć żadnej łodzi do przeprawy przez wezbraną Wisłę, naznaczył więc rzekę znakiem krzyża i zaczął chodzić po wodzie. Jednak towarzyszący mu bracia obawiali się pójść w jego ślady, więc św. Jacek rozłożył swój płaszcz na wodzie i w nim przeprawili się bracia.(nie wiem czy w sensie, że zakonni, czy bracia św. Jacka).

Natomiast na kamieniu ponoć odpoczywał i odcisnął ślad swojej stopy... aczkolwiek są też podania, że to stópka Matki Boskiej (a to pewnie stąd, że ponoć nim obudowano go kapliczką, kamień stanowił podstawę pod figurę Matki Boskiej).



Jedziemy jeszcze kawałek na północ, do pozostałości po drewnianym moście do Wyszogrodu... Teraz żeby się przeprawić trzeba pojechać na zachód do nowego mostu, pożyczyć płaszcz od św. Jacka, albo... my chcieliśmy się zabrać ze ścigaczem KU-30 (link), ale był on pod obstrzałem i nie mógł się zatrzymać.



Zawróciliśmy więc na południe i po drugiej stronie Bzury, w Brochowie odwiedziliśmy dawny cmentarz wojenny.



Dawny, bo zwłoki przeniesiono w 1952 na cmentarz wojenny w Sochaczewie... ale ekshumacja była niezbyt dokładna, część ciał zostało i te przeniesiono na cmentarz parafialny w Brochowie i tak powstała tamtejsza kwatera wojenna.



Dalej zdjęć nie ma, a poza tym stała trasa znad Bzury... dobrze że wiatr prawie ustał.

A zdjęcia do obejrzenia w albumie na Picasie


Komentarze
lavinka
| 19:08 czwartek, 18 września 2014 | linkuj To chyba stary pomnik. Symbolicznie robi fuj zachodowi ;)
Gość wariag | 16:32 czwartek, 18 września 2014 | linkuj Dzięki za orzełka :)
Tylko co on taki hajwnięty ? Znowu jakiś żul mu petardę rzucił ?
huann
| 15:50 czwartek, 18 września 2014 | linkuj Ech, miałem zamiar jechać od Gąbina od zachodu i skręcić na Szkaradę :/ Dziabli nadali!
meteor2017
| 08:27 czwartek, 18 września 2014 | linkuj @huann - byle nie jechać drogą 577 przez Sanniki.... jak jedziesz np szosą Słubice-Osmolin to jest ok. CePR jest mniej więcej od cmentarza do skrzyżowania z szosą Słubice-Osmolin. Zresztą chyba najlepiej polecieć chyba bocznymi asfaltami bliżej Wisły - bo 577 i 575 są dosyć ruchliwe. Jak włączysz Google Street View, to jak wyświetllisz zmapowane drogi, wyświetli ci które są przejezdne :-) Polecam drewniany kościółek w Troszynie i opuszczony ewangelicki w Wiączeninie.

@wariag - śnięty Florian na pomniku okolicznych strażaków
Gość wariag | 07:40 czwartek, 18 września 2014 | linkuj A ten dzielny rzymski legionista z krzyżem na piersiach to kto proszę pana przewodnika ?
huann
| 06:15 czwartek, 18 września 2014 | linkuj To bezcenna informacja, dzięki!
lavinka
| 01:12 czwartek, 18 września 2014 | linkuj Tak, zdecydowanie lepiej tę miejscowość jakoś objechać ;)
huann
| 21:12 środa, 17 września 2014 | linkuj Jeśli pogoda i zdrówko dopiszą, zamierzam ruszyć za dni parę(naście?) z Włocławka do Wawy wzdłuż Wisły trochę jeszcze trzasnąć gmin w tym roku - pewnie też w dwa dni. Czyli: Sanniki omijać? ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tepez
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]