teczka bikera meteor2017

meteor2017 bs-profil

Poczet rowerów
Jakieś tam wykresy

Kalendarium
- 2025, Marzec16 - 41
- 2025, Luty12 - 32
- 2025, Styczeń15 - 50
- 2024, Grudzień21 - 69
- 2024, Listopad13 - 25
- 2024, Październik22 - 58
- 2024, Wrzesień16 - 36
- 2024, Sierpień9 - 19
- 2024, Lipiec12 - 32
- 2024, Czerwiec18 - 74
- 2024, Maj12 - 44
- 2024, Kwiecień15 - 56
- 2024, Marzec15 - 43
- 2024, Luty8 - 35
- 2024, Styczeń5 - 14
- 2023, Grudzień9 - 41
- 2023, Listopad10 - 43
- 2023, Październik22 - 106
- 2023, Wrzesień21 - 102
- 2023, Sierpień18 - 81
- 2023, Lipiec14 - 47
- 2023, Czerwiec19 - 74
- 2023, Maj28 - 100
- 2023, Kwiecień23 - 127
- 2023, Marzec16 - 87
- 2023, Luty19 - 99
- 2023, Styczeń17 - 91
- 2022, Grudzień18 - 113
- 2022, Listopad26 - 112
- 2022, Październik31 - 91
- 2022, Wrzesień30 - 114
- 2022, Sierpień22 - 95
- 2022, Lipiec26 - 104
- 2022, Czerwiec30 - 68
- 2022, Maj34 - 136
- 2022, Kwiecień23 - 78
- 2022, Marzec25 - 91
- 2022, Luty20 - 88
- 2022, Styczeń25 - 123
- 2021, Grudzień15 - 110
- 2021, Listopad21 - 64
- 2021, Październik22 - 105
- 2021, Wrzesień18 - 86
- 2021, Sierpień18 - 110
- 2021, Lipiec13 - 62
- 2021, Czerwiec16 - 78
- 2021, Maj23 - 95
- 2021, Kwiecień22 - 124
- 2021, Marzec19 - 95
- 2021, Luty10 - 38
- 2021, Styczeń14 - 63
- 2020, Grudzień15 - 27
- 2020, Listopad15 - 17
- 2020, Październik23 - 19
- 2020, Wrzesień21 - 77
- 2020, Sierpień16 - 82
- 2020, Lipiec18 - 77
- 2020, Czerwiec21 - 84
- 2020, Maj25 - 102
- 2020, Kwiecień28 - 220
- 2020, Marzec27 - 77
- 2020, Luty18 - 40
- 2020, Styczeń9 - 11
- 2019, Grudzień13 - 15
- 2019, Listopad13 - 12
- 2019, Październik22 - 47
- 2019, Wrzesień21 - 46
- 2019, Sierpień21 - 19
- 2019, Lipiec26 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 17
- 2019, Maj35 - 48
- 2019, Kwiecień34 - 40
- 2019, Marzec34 - 49
- 2019, Luty29 - 44
- 2019, Styczeń36 - 162
- 2018, Grudzień16 - 22
- 2018, Listopad23 - 5
- 2018, Październik25 - 20
- 2018, Wrzesień21 - 24
- 2018, Sierpień25 - 57
- 2018, Lipiec26 - 59
- 2018, Czerwiec16 - 44
- 2018, Maj20 - 32
- 2018, Kwiecień23 - 66
- 2018, Marzec23 - 66
- 2018, Luty20 - 87
- 2018, Styczeń15 - 74
- 2017, Grudzień19 - 111
- 2017, Listopad12 - 46
- 2017, Październik24 - 49
- 2017, Wrzesień22 - 82
- 2017, Sierpień22 - 64
- 2017, Lipiec19 - 45
- 2017, Czerwiec21 - 60
- 2017, Maj24 - 171
- 2017, Kwiecień20 - 165
- 2017, Marzec17 - 73
- 2017, Luty11 - 46
- 2017, Styczeń17 - 84
- 2016, Grudzień14 - 48
- 2016, Listopad26 - 129
- 2016, Październik20 - 117
- 2016, Wrzesień26 - 103
- 2016, Sierpień37 - 179
- 2016, Lipiec32 - 278
- 2016, Czerwiec30 - 102
- 2016, Maj36 - 127
- 2016, Kwiecień36 - 139
- 2016, Marzec41 - 173
- 2016, Luty31 - 116
- 2016, Styczeń28 - 180
- 2015, Grudzień16 - 118
- 2015, Listopad21 - 82
- 2015, Październik32 - 98
- 2015, Wrzesień21 - 109
- 2015, Sierpień7 - 29
- 2015, Lipiec27 - 86
- 2015, Czerwiec32 - 71
- 2015, Maj25 - 168
- 2015, Kwiecień17 - 113
- 2015, Marzec16 - 88
- 2015, Luty9 - 90
- 2015, Styczeń4 - 22
- 2014, Grudzień19 - 192
- 2014, Listopad18 - 87
- 2014, Październik12 - 96
- 2014, Wrzesień20 - 85
- 2014, Sierpień13 - 26
- 2014, Lipiec12 - 78
- 2014, Czerwiec17 - 89
- 2014, Maj27 - 122
- 2014, Kwiecień17 - 122
- 2014, Marzec9 - 85
- 2014, Luty7 - 69
- 2014, Styczeń5 - 53
- 2013, Grudzień17 - 187
- 2013, Listopad15 - 117
- 2013, Październik20 - 137
- 2013, Wrzesień18 - 162
- 2013, Sierpień16 - 74
- 2013, Lipiec4 - 20
- 2013, Czerwiec12 - 98
- 2013, Maj15 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 76
- 2013, Marzec8 - 100
- 2013, Luty5 - 56
- 2013, Styczeń7 - 147
- 2012, Grudzień5 - 38
- 2012, Listopad5 - 127
- 2012, Październik4 - 23
- 2012, Wrzesień4 - 27
- 2012, Sierpień10 - 32
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec6 - 31
- 2012, Maj17 - 116
- 2012, Kwiecień19 - 106
- 2012, Marzec12 - 79
- 2012, Luty4 - 21
- 2012, Styczeń3 - 37
- 2011, Grudzień3 - 31
- 2011, Listopad13 - 135
- 2011, Październik15 - 121
- 2011, Wrzesień15 - 26
- 2011, Sierpień6 - 9
- 2011, Lipiec14 - 2
- 2011, Czerwiec13 - 83
- 2011, Maj12 - 78
- 2011, Kwiecień9 - 35
- 2011, Marzec2 - 3
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik13 - 14
- 2010, Wrzesień4 - 9
- 2010, Sierpień3 - 3
- 2010, Lipiec6 - 4
- 2010, Czerwiec7 - 3
- 2010, Maj8 - 5
- 2010, Kwiecień9 - 10
- 2010, Marzec1 - 0
- 2009, Grudzień7 - 13
- 2009, Listopad8 - 16
- 2009, Październik11 - 5
- 2009, Wrzesień19 - 21
- 2009, Sierpień18 - 14
- 2009, Lipiec25 - 11
- 2009, Czerwiec7 - 16
- 2009, Maj5 - 12
- 2009, Kwiecień10 - 22
- 2009, Marzec10 - 10
- 2009, Luty5 - 0
- 2009, Styczeń5 - 12
Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2025
Dystans całkowity: | 343.80 km (w terenie 93.40 km; 27.17%) |
Czas w ruchu: | 18:36 |
Średnia prędkość: | 18.48 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 28.65 km i 1h 33m |
Więcej statystyk |
- dystans 20.10 km
- 7.40 km terenu
- czas 01:05
- średnio 18.55 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Na tropach...
Czwartek, 20 lutego 2025 · dodano: 08.03.2025 | Komentarze 2
Wpis jeszcze z lutego, bo choć dziś nad ranem był przymrozek i nawet trochę szronu się pojawiło, ale nie aż tyle ile na zdjęciach, a poza tym jak słonko trzepło, to zaraz wysublimował... taki bardzo wysublimowany się zrobił.Ale wracając do zaległej wycieczki, wypad w dolinę Suchszego Dopływu Suchej i po tym jak pośnieżyło, chodzenie po tropach zwierząt. Sporo śladów małych ptaszków, które lubią tam przesiadywać, świrgolić i buszować w olchach nad rzeczką.
Tup, tup, tup...
Uwaga ostry zakręt w lewo! Uwaga ostry zakręt w prawo!
Przecięcie szlaku jakiejś myszki, a w każdym razie jakiego niewielkiego gryzonia (bóbr to zdecydowanie nie był).
Spotkania na miedzy - podejdź no do gałązki granicznej, jako i ja pochodzę.
Tu chyba coś pysznego było.
Odlot.
Były jeszcze ślady większych ptaków, poprzednio uznałem, że to pewnie żurawie... ale nie byłem pewien, na przykład czy nie za małe. Obecna hipoteza jest taka, że to bażant - jest ona poparta faktem, że kilka metrów dalej jednego wypłoszyłem, a ślady są świeże.
Hipotetyczny lisek. Według mnie, to najprawdopodobniejsza opcja, w grę wchodzi jeszcze na przykład jakiś bezpański, albo biegający luzem wiejski pies, bo ludzkich śladów tu w ogóle nie spotkałem, więc wyprowadzany nie był. Ale stawiam na liska.
I znów krzyżujące się szlaki zwierząt.
Sarenki zostawiają jeden z najłatwiejszych do rozpoznania śladów.
A to było większe i po długości kroków wygląda mi na dzika.
W dolinie, te drzewa z lewej to olchy przy korycie rzeczki, a ta woda na łąkach, to nowy nurt powstały po tym jak bobry porobiło tamy i rzeczka wylała. Zasadniczo wszystko nadal zamarznięte na sztywno, ale tutaj trzeba było uważać, bo woda wylewa spod lodu i trzeba znaleźć dobre miejsce do przejścia, by nie zaliczyć wlewki.
Właściwe koryto ze względu na zastopowany nurt jest pokryte bezpiecznym lodem.
Śnieg o różnej strukturze
Kotki olchy
Leszczynowe to w większości takie zamarłe w środku kwitnienia albo tuż przed.
A to znajomy pluskwiak, który siedział na tym grabie co najmniej od ośmiu dni. Po tym jak mrozy puściły, już go nie widziałem, jak odmarzł to albo odpadł, albo odleciał jeśli przehibernował z sukcesem.
- dystans 6.80 km
- czas 00:22
- średnio 18.55 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Środa, 19 lutego 2025 · dodano: 08.03.2025 | Komentarze 0
- dystans 20.40 km
- 7.40 km terenu
- czas 01:06
- średnio 18.55 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Dzień Mrożonego Kota
Poniedziałek, 17 lutego 2025 · dodano: 19.02.2025 | Komentarze 3
Luty potrafi jeszcze pokazać pazurki, przez dwie noce ładnie przymroziło i temperatura przebiła dziesięć stopni... na minusie rzecz jasna.17 lutego, to Dzień Kota, postanowiłem więc znaleźć jakiegoś, najlepiej niemrożonego.
Kot? Nie, bardziej jakiś jeż, jeżozwierz, albo wręcz jeżowiec... ewentualnie kolczatka.
Koty? Nie, kotki... w sumie blisko i byłbym na tym poprzestał, gdyby chociaż były z tego samego królestwa. Wiem, wybredny jestem i szczegółów się czepiam.
Kot? Hmmm, z królestwa zwierząt, owszem... ale tak parę kilo za małe. Swoją droga, ten wtyk na krzewny co najmniej od tygodnia siedzi na tym drzewie.
Kot tu szedł? Nie, chyba trochę za duże i za ciężkie toto było.
Kot? Nie, to chyba niestopniały płat śniegu...
No i nie znalazłem kota, ale co pojeździłem to moje.
Przejazd przez łąki - brzozy
Olchy... śniegu może niedużo, ale nie aż tak jak sugerują zdjęcia, bo na łąkach roślinność go trochę skrywa.
Te dwie olchy są ciekawe
Bo kotki u tej z prawej w zasadzie można chyba uznać za kwitnące
A u tej z lewej jeszcze zdecydowanie nie
Wizyta w dolinie Suchszego Dopływu Suchej... może to trochę dziwnie brzmi, gdy te łąki nazywam doliną, ale choć niewielka, to jest wyraźna różnica poziomów w miejscu gdzie zaczyna się las.
Kiedyś uregulowany, płynie środkiem łąk, koryto jest porośnięte głównie kępami olch, trochę wierzb się też trafi i nieliczne inne drzew.
Olchy i płożace się wierzby.
Dzięki bobrzym tamom, woda rozlewa się na łąki.
W niektórych miejscach rzeczka już nie płynie korytem, tylko łąkami
Przymroziło i trochę lody w różnych ciekawych formach się pojawiło.
Ślady saren
Gryzonie jakieś zapewne i jakiś lis, chyba że pies się tu zaplątał.
Ptak jakiś... obstawiam żurawia, bo je tu widywałem, a sądząc po wielkości, ptak była co najmniej średnio duży.
Pod nogami dużo się działo, ale czasem warto było spojrzeć też do góry.
Jemioła.
- dystans 22.70 km
- 0.50 km terenu
- czas 01:13
- średnio 18.66 km/h
- temperatura -5.0°C
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Mrozo-pętelka ze śnieżyczką
Niedziela, 16 lutego 2025 · dodano: 16.02.2025 | Komentarze 3
Mój przepis na idealną zimę:Bierzemy chmurkę śniegową i posypujemy świat. Nie za dużo, nie za mało, lecz w sam raz, ot żeby zrobiło się biało. Następnie podgrzewamy, ale z umiarem, nieco powyżej zera ale nie więcej niż 5°C, czekamy aż stopnieje śnieg na drogach i śmieszkach (przynajmniej tych odśnieżonych) i nieco podeschną, a następnie mrozimy do co najmniej -5°C (jak za dużo sypniemy śniegu, to będzie topnieć i topnieć i po zmrożeniu nam zlodzieje).
Serwujemy lekko zmrożoną (najlepiej między -2, a -5°C) z dużą ilością słońca. W tak przygotowanej zimie mamy czyste, suche drogi, a do tego śnieżne krajobrazy. Można oczywiście w ogóle zrezygnować ze śniegu, ale wtedy to już nie jest zima.
No to myk w prawie idealną zimę (prawie, bo słońca zabrakło). Mrożone owoce głogu
Mrożone kotki wierzbowe, topolowe, olchowe
Mrożone igiełki sosnowe
Trochę zimowych widoczków
O Holender! Miło, że ostrzegają przed baranami na drogach w tej gminie (choć znak źle dobrali - chyba że chodziło o podkreślenie, że to dzikie barany), ale w zasadzie można by przed nimi ostrzegać w każdej gminie.
A co do jazdy, to była całkiem przyjemna jak już człowiek się przebił przez miasto ze śmieszkami. Najlepiej by było je ominąć, ale to jest niestety niemożliwe, bo Żyrardów jest miastem z największym zagęszczeniem zakazów jazdy rowerem (znak B-9) w woj. mazowieckim, a może i w Polsce (znaczy miasto mówi o zagęszczeniu śmieszek, ale to na jedno wychodzi).
A z odśnieżaniem śmieszek jest u nas mocno tak sobie, w ogóle chodniki i śmieszki odśnieżają trochę na odwal się, przejadą takim pługiem jak im wyjdzie - raz odśnieżą pół-na-pół chodnik i śmieszkę (na zdjęciu), czy ćwiatka-na -trzy czwarte, czasem odśmieszą tylko śmieszkę (!)
A czasem tylko chodnik... tu miałem do wyboru:
- jechać po odśnieżonym chodniku
- jechać po lodo-śniegu, znaczy po nieodśnieżonej śmieszce
- pojechać ulicą
Wybrałem to ostatnie, choć jazda ulicą, to jazda z agresywnymi klaksoniarzami, którzy trąbią i machają jak wariaci łapami "wyp...ać, tam jest śmieszka" (no jest... pod lodem), ale szkoda na nich zdrowia, najlepiej ich zignorować i niech sami się bawią w te swoje samochodziarskie zabawy, aż im żyłka pęknie.
Ufff, ale za miastem, bez śmieszek to całkiem przyjemnie było.
Aczkolwiek w międzyczasie zaczęło trochę śnieżyć, ale niezbyt intensywnie. Jednak przy mrozie, taki zmrożony śnieg na zmrożonym asfalcie nie pogarszał warunków jazdy, ot drogi przybiel... no nie, raczej przyszarzyło. Dużo nie padało, więc może jutro też będą dobre warunki drogowe.
Krótki odcinek terenowy, na gruntówach trzeba uważać. Poza tym asfaltowe drogi boczne przez las, też bywały zalodzone, na szczęście większość trasy była w terenie otwartym z czystym asfaltem.
W jazd z powrotem do Żyrka i wita nas... znak B-9. A pod nim znak VeloMazovia, który w moich okolicach znakowali od grudnia do lutego. Ten kadr to w sumie dobre podsumowanie tego szlaku, lepszego miejsca na zamontowanie znaku szlaku wybrać nie mogli.
- dystans 27.10 km
- 12.80 km terenu
- czas 01:28
- średnio 18.48 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Bąbelki na bis
Czwartek, 13 lutego 2025 · dodano: 13.02.2025 | Komentarze 4
W związku z możliwymi opadami śniegu, znów podjechałem nad Suchszy Dopływ Suchej, by nacieszyć się bąbelkami, nim je zasypie... a jeśli nie zasypie, to będę mógł do nich wrócić. Tylko że dziś w ciągu dnia temperatura zrobiła się dodatnia, poznałem to po tym że z wierzchu lód zaczął topnieć, przez co miałem mokre kolana. Jest ryzyko, że ta warstwa wody zamarznie w mleczny lód ograniczający widoczność. No cóż, pożyjemy zobaczymy, a póki co bąbelki:Te smugi bąbelków powstały, bo w tym miejscu pod lodem jest silny nurt.
No to przegląd bąbelków
A to bąbelki niezamarznięte, wepchnięte pod lód przez nurt
Ale odrobinę dalej były wmarznięte.
Z lodowych tworów było też trochę szronu.
Bobrza tama na Suchszym Dopływie Suchej
W tym miejscu spiętrzona woda rozlewa się na łąki, choć bobry po bokach też próbowały ją zatrzymać budując pomniejsze tamki.
Wężowe sploty wierzb
Ale wzdłuż koryta rosną głównie olchy (np. te kępy drzew dwie fotki wyżej).
Upadłe szyszki olchowe
i nasiona
Spacerując wzdłuż rzeczki, postanowiłem skorzystać z okazji, że dostępne są miejsca, do których bez woderów można się dostać tylko przy mrozach lub w czasie suszy i pozbierałem trochę śmieci. Wczoraj zresztą też, ale tak ze dwa razy mniej.
A po drodze takiego śmiecia znalazłem.
Krwawiąca sosna
Ten sam wtyk co wczoraj, dokładnie w tym samym miejscu co wczoraj... przymarzł, czy co?
- dystans 30.90 km
- 14.20 km terenu
- czas 01:41
- średnio 18.36 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Bul, bul, bul...
Środa, 12 lutego 2025 · dodano: 12.02.2025 | Komentarze 6
Bąbelkowy bałwanek... jak złapie mróz, to koniecznie trzeba poszukać bąbelków uwięzionych w lodzie.Bałwanek w kapeluszu
Grzybek
Eee... pączkujące drożdże?
Dużo bąbelkowania
Bąbelki udało się znaleźć w lodzie na Suchej (Żyrardowskiej), na rozlewisku powstałym dzięki bobrzej tamie.
Dalej w korycie też ładnie zamarznięta, nurt znikomy, bo woda spiętrzona i zatrzymana przez kolejne bobrze tamy.
Głóg po drodze, w głogu był kos, ale mi uciekł
Liczyłem na zamarznięte Jeziorko Łabędzie, ale niestety wyschło i do tej pory nie odwyschło.
Zasilane jest przez Suchą (Mariańską), ale ona w ty, miejscu też nadal jest wyschnięta.
Olszyna nad Suchą
Dzięciołów tu nie brakuje
Grzybek też się trafił
Wtyk, chyba nakrzewny (mimo, że na drzewie)
- dystans 41.30 km
- 6.60 km terenu
- czas 02:12
- średnio 18.77 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Rundka mrozo-słoneczna
Poniedziałek, 10 lutego 2025 · dodano: 11.02.2025 | Komentarze 2
Mount Piachest w paśmie Hindukurz.A oto sprawczyni całej tej orogenezy - przesiewarka jakaś, cy cuś. Oddajmy jej głos:
- Gdy byłam mała, chciałam zostać samolotem, ale się nie udało i teraz usypuję te wszystkie Mount Żwiresty, Piachesty i inne Gruzenbergi. Ale zobaczycie, kiedyś usypię najwyższą górę na Ziemi i będę mogła na wszystko popatrzeć z góry!
Bardzo przyjemna łączka, jak sobie zrobiłem postój, to potem nie mogłem się zebrać, tak przyjemnie na słonku było.
Brzoza, dąb, sosna.
Kotki brzozowe.... hmmm, coś się przy nich chyba zalęgło.
O, przy tym pączku też
Ta szyszeczka, to zeszłoroczny owoc
A to pączki dębowe
Czas lokalny
Klasyczne kadry znad Pisi Gągoliny z lodowym sznytem
Dworek w Sokulach, ponoć grał w jakichś filmach, np. w serialu "Ranczo"... ponoć, bo nie oglądałem.
Samiczka kosa w spiżarce, znaczy w krzaku ligustra pospolitego. Owoce ligustra są trujące dla ludzi i niektórych zwierząt, ale dla kosów widać nie, bo widziałem jak kilka razy je skubnął. (Początkowo pomyślałem, że to kwiczoł, ale Trollking podpowiada, że raczej kos)
Chałupka pod kwitnącą leszczyną
Znowu placki leszczynowe... ale tym razem nie takie zwykłe, tylko drożdżowe, czyli racuchy właściwie (przepis dorzucam do wpisu z innymi przepisami na placki z kotkami leszczyny).
- dystans 40.40 km
- 21.00 km terenu
- czas 02:17
- średnio 17.69 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Ujście Suchszego Dopływu Suchej do Suchej
Niedziela, 9 lutego 2025 · dodano: 10.02.2025 | Komentarze 2
Odwiedziłem bardzo ważne na mapie hydrologicznej zachodniego Mazowsza miejsce - ujście Suchszego Dopływu Suchej do Suchej.Ta rzeczka płynąca z lewej to Suchszy Dopływ Suchej, a ta z głębi kadru to Sucha. Co prawda Sucha w tym miejscu była ciut węższa, ale miała żwawszy nurt i przepływ był ewidentnie większy.
Sucha jest uregulowana, ale zostawiona samej sobie, powoli się renaturalizuje.
Po dwóch nocach z przymrozkami, przy czym w drugą zmroziło już całkiem, całkiem, można było obserwować formacje lodowe przy brzegu, w całej ich róznorodności.
Miałem ze sobą lemoniadę leszczynową, żeby porobić jakieś zdjęcia, więc strzeliłem fotkę nad Suchą.
Nazbierałem trochę świeżych kotków, więc można robić kolejną lemoniadę, albo placki leszczynowe (przepis), albo nastawić ocet...
Kotki olchy
Zdjęcie rodzinne - na dole kwiatostany męskie jeszcze przed kwitnienie,, u góry po prawej kwiatostany żeńskie, a z lewej szyszeczki.
Ogłodek brzozowiec i wygryzione przez niego chodniki
Takie rzędem wygryzione dziurki w korze brzozy, to wentylacja chodnika macierzystego, w którym zostały złożone jaja.
Ale takie rozproszone to już co innego, może też wygryzione przez ogłodki, albo inne owady.
A to bobrze kaskady drugiej Suchej.
Wyschnięte mokradła, normalnie stoi tu woda, a wysycha tylko w okresie największych susz... no to zeszłego lata wyschło i nie wróciło jeszcze do normy, Rzeczki, które powysychały (Suche i ich dopływy) już wróciły do normy, także łąki nad Suchszym Dopływem Suchej są zalane, ale tutaj nie przepływa żadna rzeczka, która by zasiliła w wodę to mokradło.
Mech torfowiec
Grab i dąb
- dystans 23.90 km
- 0.20 km terenu
- czas 01:21
- średnio 17.70 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Piątek, 7 lutego 2025 · dodano: 07.02.2025 | Komentarze 4
Kwitnące kotki wierzby. Nie, jeszcze nie w terenie, w wazonie. Przywiozłem te gałązki jakieś dwa tygodnie temu licząc, że mi zakwitną.A gdy je wyjąłem, by zmienić wodę... taka niespodzianka.
Nie zdziwiłem się, że wypuściły korzenie, bo wierzby są znane z tego, że wsadzi się patyk do ziemi, a on rośnie... nieco się zdziwiłem, że tak szybko.
- dystans 44.80 km
- 8.80 km terenu
- czas 02:24
- średnio 18.67 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Le Szczyny z Podlasia
Środa, 5 lutego 2025 · dodano: 06.02.2025 | Komentarze 2
Fermentuję... ale nie to, co myślicie, tylko ocet, albo lemoniadkę.Tutaj ocet, zwykle w domu robi się ocet jabłkowy, ale leszczyna też ochoczo fermentuje. Ten w słoikach po bokach jest świeżo nastawiony, reszta tydzień temu. Fermentacja octu trwa ponad miesiąc, może i ze dwa... octu jeszcze nie robiłem, więc dokładnie nie wiem, a poza tym sam jestem ciekaw, czy mi wyjdzie.
Ten po lewej jest leszczynowo-olchowy, a ten pośrodku wbrew pozorom i kolorom tylko leszczynowy, po prostu kotki, które na powierzchni miały kontakt z powietrzem pociemniały.
Jakbym komercyjnie produkował ocet leszczynowy, to bym go nazwał "Le Szczyny"... ale taką etykietkę i tak mogę sobie walnąć, a co.
A tu mój eksperyment, czyli lemoniada leszczynowa. Po sukcesach z fermentowaną lemoniadą świerkową (przepis we wpisie Skubnąć Świerka), postanowiłem spróbować, czy leszczynowa też będzie dobra. Przepis zasadniczo ten sam, tylko zamiast gałązek świerka, do buteleczki naładowałem kotki leszczynowe (no i drożdże nie są potrzebne, bo kotki mają własną brygadę dzikich drożdży).
Pierwsza próba była nieudana, okazało się że dzikie drożdże ostro się wzięły do roboty i tak ochoczo fermentowały, że gdy otworzyłem po ośmiu dniach (lemoniadę świerkową fermentuję 8-10 dni, a nawet dłużej jest niezła), to okazało się że zeżarły cały cukier i jest zbyt wytrawna. Przy drugiej próbie sprawdziłem już po pięciu dniach i ta okazała się całkiem smaczna, więc nastawiłem kolejne i będę próbował w zakresie 4-6 dni.
Na fotce pośrodku lemoniada już gotowa, a po bokach dwie świeżo nastawione.
A to kolejny eksperyment, próbuję zrobić lemoniadę olchową, zobaczę czy coś wyjdzie.
A co do wycieczki, to pojechałem na Podlasie... taka wieś wieś na Mazowszu.
Tytułowe Le Szczyny z Podlasia
Były też kwiaty żeńskie, ale nie takie ładne jakie trafiły mi się w zeszłym tygodniu.
A to kawałek dalej, już w innej wsi. Przejechałem prawie całą Leszczynową i ani jednej leszczyny nie widziałem, już myślałem że tak zupełnie od czapy ją nazwali, ale na końcu rzeczywiście kilka krzaków było, z niewłaściwej strony jechałem.
A ten krzaczek był przy ul. Frezji. Ciekawe ile octu by z tego krzaczka wyszło... albo placków (przepis na placki leszczynowe tutaj).
Olcha też zaczyna kwitnąć.
Ale podobnie jak w przypadku leszczyny, część drzewek jeszcze czeka.
Trochę brzeziniaków na trasie, w słońcu ładnie się prezentują.
A to nie kotki, tylko owoce brzozy z zeszłorocznego kwitnienia
Kiblolino, czyli charakterystyczna modernizacja Kibla, ale nie EN57, tylko czteroczłonowa, dalekobieżna wersja tegoż ED72. W barwach Polregio, jedzie jako InterRegio na trasie Łódź - Warszawa.
I parę widoczków na koniec