teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108816.95 km z czego 15571.85 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2017

Dystans całkowity:401.98 km (w terenie 27.80 km; 6.92%)
Czas w ruchu:23:08
Średnia prędkość:17.38 km/h
Maksymalna prędkość:32.00 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:23.65 km i 1h 21m
Więcej statystyk
  • dystans 11.75 km
  • czas 00:40
  • średnio 17.62 km/h
  • temperatura -2.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Po mieście w poprzek zony

Poniedziałek, 30 stycznia 2017 · dodano: 30.01.2017 | Komentarze 6





Uwaga, nadciąga szwadron ptasiej grypy!



Lotem ślizgowym lodzie suną też posiłki (wysoce zjadliwe) od strony Kaczej Wyspy.



Natomiast Pisią Gągoliną płynie jeszcze eskadra od strony Wiskitek... rzeczywiście park to obszar zagrożony, a nawet otoczony ptasią grypą!




  • dystans 4.20 km
  • czas 00:18
  • średnio 14.00 km/h
  • temperatura -4.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Po Klu na dworzec

Niedziela, 29 stycznia 2017 · dodano: 30.01.2017 | Komentarze 0



  • dystans 49.00 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:35
  • średnio 18.97 km/h
  • temperatura -1.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Z Gilami u Kruka

Niedziela, 29 stycznia 2017 · dodano: 29.01.2017 | Komentarze 0

Suchszy Dopływ Suchej chroniony jako użytek ekologiczny





Sucha Żyrardowska (ang. Żyrardów Dry River), chyba nijak nie chroniona



Na bocznych drogach czasami straszna ślizgawica... jak były asfaltowe koleiny to jeszcze w porządku, gorzej jak był lód na całej szerokości... miałem jeden nieco dłuższy odcinek o takiej nawierzchni i kilka krótkich fragmentów, cud że nie zaliczyłem gleby. Jednak musiałem sobie odpuścić dwie drogi, którymi miałem początkowo zamiar jechac i pojechać główniejszymi.



ŁKA wraca do Łodzi



Żeby nie było, że dziś ptasiej grypy nie było - gmina Puszcza Mariańska się postarała i walnęła takie tabliczki, że tylko ślepy może nie zauważyć. Z drugiej strony łatwiej oznaczyć porządnie gy strefa obejmuje tylko sześć wsi, a nie ponad trzydzieści jak w gm. Wiskitki.



Taka grafika z zaleceniami na tablicy informacyjnej (powiększenie)



Tak na marginesie, to gdy 18 stycznia wykryto ptasią grypę w Popielarni, było to 32. ognisko choroby u drobiu hodowlanego, stwierdzono też wtedy 9 przypadków u dzikiego ptactwa. Obecnie jest 35 ognisk i 25 przypadków u dzikich ptaków (łabędzie, kaczki, mewy)... na przykład znaleziono zarażoną martwą kaczkę krzyżówkę w Wiskitkach, obstawiam, że przy Pisi Gągolinie (21 stycznia - info), czy martwego łabędzia niemiego na Bzurze w Łowiczu (26 stycznia - info).

A w Radziwiłłowie do tej grypy są gile... jak już jeden się pojawił, to zaraz za nim przyleciało całe stado ok. 10 sztuk.



- Mieliśmy lecieć na południe, ale nas nie chcą wypuścić ze strefy, bo mówią że nie mam wszystkich wymaganych szczepień w książeczce zdrowia... moja wina, że wprowadzili kilka dodatkowych, gdy byliśmy w locie? Dlatego teraz musimy tu koczować na dworcu.



- Uff, ale mnie wzdęło.
- Mnie też, to pewnie przez te nasionka klonów... a mówiłam żeby nie połykać ze skrzydełkami.



- To co, może kupimy coś bardziej zjadliwego u Kruka?
- Dobra, byle nie grypę.
- No to lecimy.




  • dystans 35.00 km
  • czas 01:55
  • średnio 18.26 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

W Strefie Zapowietrzonej

Sobota, 28 stycznia 2017 · dodano: 28.01.2017 | Komentarze 13

Gdzie się teraz człowiek nie ruszy, to tabliczki ostrzegające przed ptasią grypą.

Tak na marginesie, jak widziałem to "wysoce zjadliwa" na karteczkach w parku, to myślałem że to jakaś radosna twórczość naszych lokalnych władz... ale jak zobaczyłem to samo na znakach drogowych, to zwątpiłem. Okazuje się że "wysoce zjadliwa grypa ptaków" jest w rozporządzeniach ministra i wojewodów, a treść tablic jest ustalana odgórnie przez wojewodów. I w części województw jest właśnie taka, aczkolwiek w niektórych pominęli wysoką zjadliwość... nie zawsze jest lepiej, bo w podkarpackim dodali "Wstęp surowo wzbroniony" (foto), co było już wprowadzaniem w błąd bo takiego zakazu nie było.

"Wysoce zjadliwa grypa ptaków" to tłumaczenie HPAI (Highly Pathogenic Avian Influenza) i całkiem możliwe że jest nawet poprawne... ale jak to brzmi, to widać. Zwłaszcza w połączeniu z kolejną linijką "obszar zapowietrzony", który to termin tez chyba jest poprawny ale dla mnie brzmi nieco archaicznie, bo nie miałem okazji się spotkać z jego współczesnym użyciem. W efekcie na widok takiej tabliczki można spaść ze śmiechu z roweru, a więc jest to stwarzanie dodatkowego zagrożenia ;-)




Wprowadzono też zakaz wjazdu rowerami do strefy



To oczywiście żart. Tych zakazów ponastawiali przy okazji budowy śmieszek rowerowych, a poniżej fotka podsumowująca "infrastrukturę rowerową" w Żyrku :-/



A tu ptasia grypa zeżarła pobocze... rzeczywiście wysoce zjadliwa



Zasadniczo miałem zamiar omijać wszelkie gruntówy spodziewając się oblodzenia, rozważałem jednak skrót tą ścieżką... nawet wjechałem, ale zawróciłem, bo potwornie ślisko.



O, granica strefy zapowietrzonej.



A to jedna z mat dezynfekcyjnych, które miały byc wyłozone na drogach wjazdowych do strefy. Mata się składa z jakiejś cerato-folii, słomy i starych dywanów.




Zapowietrzona Sucha River



Tradycyjny postój w Miedniewicach



- A wy co tu robicie?
- Chowamy się przed ptasią grypą...
- Ale czemu tam na górze?
- ...i przed dowcipami niewysokich lotów.



Od dłuższego czasu trwają tu na raty różne prace remontowo-konserwacyjne.





Wyjazd ze strefy też przez matę o nieco innej konstrukcji - pianka-materac, słoma i siatka.




Pisia Gągolina River niezapowietrzona, ale zagrożona




I jeszcze z tablicy ogłoszeń w Kozłowicach.




  • dystans 4.22 km
  • czas 00:17
  • średnio 14.89 km/h
  • temperatura -3.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu na dworzec

Piątek, 27 stycznia 2017 · dodano: 28.01.2017 | Komentarze 0

Kluska stwierdziła że ma chore oczy i potrzebuje okularów... mieliśmy tylko przeciwsłoneczne, ale jakoś je zaakceptowała, tylko kazała sobie tak założyć, żeby nie zasłaniały widoku.



Ponieważ chciała jechać piętrusem, przy czym tym razem na dole, a nie na górze jak poprzednio, pojechaliśmy na przyspieszonego Bolimka. Tym razem na szczęście był piętrowy, bo ostatnio niestety był skład jednopoziomowy. W zasadzie mogłaby z babcią częściej nim jeździć, ale że jest przyspieszony to nie zatrzymuje się we Włochach i muszą się przesiadać na Zachodniej... wygodniej jest więc jechać zwykłym.




Odjazd!




To były wagony piętrowe i lokomotywa (Hetman) wyprodukowane przez Bombardiera, chwilę później w drugą stronę podjechała Wiedenka, też piętrus ale od Pesy... w zasadzie wagodny i lokomotywa Gama miały być kompatybilne ze składami Bombardiera, ale nie wiem czy faktycznie działają, bo jeszcze nie widziałem składu mieszanego.






  • dystans 12.30 km
  • czas 00:48
  • średnio 15.38 km/h
  • temperatura -2.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Listy ze Strefy Ptasiej Grypy

Piątek, 27 stycznia 2017 · dodano: 27.01.2017 | Komentarze 6

Wczoraj nie zauważyłem tej tabliczki drogowej... przejeżdżałem pod nią, ale byłem zbyt zajęty skręcaniem z cpr-u na ulicę tak by żaden samochód mnie nie przejechał i przy okazji nie wpaść na jakiegoś pieszego, by patrzeć do góry. A drugiej którą mijałem nie miałem szans zobaczyć, chyba że bym się obejrzał do tyłu.



Według komunikatu na stronie miasta Na zewnętrznej granicy obszaru zagrożonego w Żyrardowie zostaną ustawione żółte tablice ostrzegawcze o następującej treści: „WYSOCE ZJADLIWA GRYPA PTAKÓW – OBSZAR ZAGROŻONY” - przy czym ta granica przebiegała wg. tego komunikatu najpierw od strony Wiskitek ul. 1 Maja, potem Limanowskiego, jej przedłużeniem czyli Konarskiego i Borówkową.

Ale gdzieś jest pomyłka, bo tablice zostały ustawione wzdłuż 1 Maja, Limanowskiego, Szopena (choć obecnie na wszystkich tabliczkach jest już Chopina), Wyspiańskiego... czyli wyznaczają większy obszar.





Poza tym są te karteczki przy wejściach do parku, choć on tylko przy Limanowskiego wyznacza granicę, ale ma to sens o tyle że tam jest zawsze dużo ptactwa.



- No i zamarzł. Heniek! Heeenieeek, gdzie znów polazłeś? Miałeś pływać z kolegami żeby przerębel nie zamarzł.
- Heniek poszedł do lekarza, bo zachorował na grypę.
- O kurczę!





- Ej chopaki, kopsnijcie się do przerębla bo nam zamarzł.
- No dooobra.
- Ale to nie w tę stronę!
- Spoko luzik, przecież Ziemia jest okrągła.



- A jak tam poziom grypy?
- Melduję posłusznie że minimalny, ser!



- Co pan sądzi o wysoko zjadliwej grypie ptaków? Czy kaczki są zagrożone?
- Nie sądzę, owszem zjadłbym kaczkę, ale jak taka przylutuje ze skrzydła... kiedyś jedna nabiła mi takiego guza, że przez miesiąc nie schodził.
- A gołębie?
- A chętnie.



No, to jeszcze póki jest zima, tradycyjnie parę fotek lodowych.







  • dystans 10.41 km
  • czas 00:40
  • średnio 15.62 km/h
  • temperatura -3.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Wyprawa do Ptasiogrypowej Zony

Czwartek, 26 stycznia 2017 · dodano: 26.01.2017 | Komentarze 8

W powiecie żyrardowskim, a dokładnie w Popielarni  jakiś tydzień temu (18 stycznia) wykryto ognisko ptasiej grypy (H5N8). Jest to 32 ognisko choroby w Polsce. Wojewoda ustanowił granice obszaru zapowietrzonego (ok. 3km od ogniska) i zagrożonego (ok. 10km) - północno-zachodnia ćwiartka Żyrardowa znalazła się w strefie zagrożonej i właśnie tam się dzisiaj udałem.

W zonę zagłębiłem się przekraczając ul. 1 Maja, pierwsze oznaki wkraczania do strefy zauważyłem kawałek dalej  na ogrodzeniu parku - tak w ogóle można było odnieść wrażenie że to sam park jest obszarem zagrożonym, a nie zaledwie jego strefą graniczną.



Zazwyczaj, bo na stawie na Bielniku gdzie nawet w największe mrozy kaczki utrzymywały w stanie niezamarzniętym Kaczy Przerębel, dziś nie było tam ani jednej kaczki.





Tylko dwa podejrzane gołębie kręciły się w pobliżu.




Okazało się, że ostatnie już kaczki wyniosły się ze stawu na trudniej zamarzającą Pisię Gągoline.



Tutaj kilka informacji o ptasiej grypie w Popielarni (w feralnym, gospodarstwie były 72 ptaki - (kaczki, kury, gęsi, indyki, gołębie i struś):
- info 1, info 2info 3 z mapą.

Ponadto został wprowadzony zakaz sprzedaży jaj i drobiu na miejskim targowisku (już poza strefa)  - info.

Na koniec jeszcze fotki lodowe, pokrywa jest nieco chaotyczna na co miały wpływ naprzemienne okresy mrozów i odwilży, a ponadto zmieniający się poziom wody w stawach i kanałkach.






  • dystans 12.83 km
  • czas 00:51
  • średnio 15.09 km/h
  • temperatura -6.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Po mieście i do przedszkola

Środa, 18 stycznia 2017 · dodano: 18.01.2017 | Komentarze 3

Za oknem zima, a w domu obudził nam się ... albo wykluł bielinek kapustnik.



Dziś pojechaliśmy po Klu rowerowo. W obecnych okolicznościach przyrody część rodziców i dziadków wozi dzieci do/z przedszkola na sankach. Wczoraj postanowiliśmy i my dla odmiany zabrać Kluskę do domu na sankach, trzeba korzystać z zimy. Ale z naszym dzieckiem nic nie jest proste i łatwe...

Okazało się bowiem, że Klu nie chce wracać na sankach, tylko jak zwykle na rowerze i była awantura na cztery fajerki... lavinka twierdzi że pół Żyrardowa słyszało jak nasze dziecko wraca z przedszkola. Oczywiście przesadza, co najwyżej 1/3 miasta, a może nawet tylko 1/4. W każdym razie dowiedzieliśmy się że tata jest głupia, sanka jest głupia i wszystko jest głupia, a ona sobie usiadła na schodku i powiedziała że poczeka aż przyjedziemy rowerami. Dowiedzieliśmy się też że jazda sankami jest niebezpieczna, bo można z nich spaść. (nie wiem skąd jej się to wzięło, bo jeszcze nigdy nie spadła z sanek). Po dobroci się nie dało, więc trzeba było zanieść wierzgającą i wrzeszczącą Kluskę do domu.

Z przerwami przenieśliśmy ją jakieś kilkaset metrów, ale potem już było z górki, bo  łaskawie iść z mamą za rękę. A później pchać i i ciągnąć sanki, zaś ostatni odcinek pokonała na plecach taty. Ufff.



- Sanki są niebespiecne, wies? Mozna spaść.



- Lowely gólą!



- I wsyscy lazem!




Na placu, przed magistratem są jeszcze pozostałości 25. Finału WOŚP.



A obok, na ogrodzeniu przedszkola jest wystawa zdjęć z tej okazji. Trochę informacji historycznych, a poza tym sporo zdjęć... oto kilka planszy z historią (powiększenia po kliknięciu w fotki).





Zaproszeniem na tegoroczny koncert Dżemu, była zaktualizowana retroprasówka z 1993 roku.





A co do sprzętu, który trafił do żyrardowskiego szpitala, poniższe zdjęcia prezentują jedynie jego część, na przykład Kluska kiedy wylądowała w szpitalu, to korzystała z innego sprzetu (można zobaczyć w tym wpisie szpitalnym na blogu).



A co tam u kaczek na Bielniku? Jak zobaczyły że się zatrzymuję, dokonały desantu i raźno podreptały w moim kierunku.



Jeszcze kilka zimowych fotek.





Pisia Gągolina w parku



Stara Pisia



Obok jeszcze ostrzeżenia o holowaniu... ale rowerów to nie dotyczy.




  • dystans 12.95 km
  • czas 00:48
  • średnio 16.19 km/h
  • rekord 22.80 km/h
  • temperatura -6.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Odwilż jaka, czy co?

Wtorek, 10 stycznia 2017 · dodano: 10.01.2017 | Komentarze 4

Już drugi dzień, gdy popołudniu jest wyraźnie cieplej i temperatura w okolicach -5°C. Może to jeszcze nie odwilż, ale dziś było wyraźnie bardziej brejowato na ulicach... już nie jest wszystko tak ładnie zamarznięte na kość.

Jakie warzywa są w sakwach?



Kaczki na Starej Pisi




Jak już wspominałem, ciut za ślisko żeby jechać z dzieckiem na bagażniku.




  • dystans 10.65 km
  • czas 00:40
  • średnio 15.98 km/h
  • temperatura -6.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Po mieście w mniejszym mrozie

Poniedziałek, 9 stycznia 2017 · dodano: 10.01.2017 | Komentarze 0

Kaczki dzielnie walczą o utrzymanie bajorka, prawie nie przyrosło lodu od wczoraj.



Nad Pisią Gągoliną




Dziś tak zimno, że mało rowerów pod dworcem... tylko nieco ponad połowa miejsc przy stojakach zajęta ;-)