teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108163.15 km z czego 15463.65 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.90 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2022

Dystans całkowity:930.03 km (w terenie 119.20 km; 12.82%)
Czas w ruchu:51:25
Średnia prędkość:18.09 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:31.00 km i 1h 42m
Więcej statystyk
  • dystans 16.86 km
  • 1.20 km terenu
  • czas 00:55
  • średnio 18.39 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Krótki wypad na kurki... i parę motylków po drodze

Czwartek, 30 czerwca 2022 · dodano: 04.07.2022 | Komentarze 3

Było gorąco, więc tylko krótka pętelka do lasu, gdzie liczyłem na jakieś kurki.

Po drodze nie planowałem latania za motylkami, ale jak trafił mi się polowiec szachownica, to po prostu musiałem go ścignąć. Udało się, mam wreszcie zdjęcia z rozłożonymi skrzydełkami.





Poza tym coś tam przy drodze się trafiło, ale starałem się nie wychodzić z cienia.

Był więc przestrojnik trawnik



O, tutaj jest widoczna trzecie oczko na górnym skrzydełku. Bardzo często nie jest ono widoczne, bo skrzydełko nie jest wystarczająco wysunięte, zwykle widać tylko dwa, albo nawet jedno oczko. Poza tym mam wrażenie, że trafiają się egzemplarze, które w ogóle tej trzeciego oczka nie mają.



Trochę tych przestrojnikó tam było



W obiektyw wpadł jeszcze czerwończyk dukacik,  tym razem samiczka.





W lesie trochę kurek było, może niedużo, ale dobre i to.





  • dystans 48.07 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:22
  • średnio 20.31 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

W połowie nieupalny kurs do biblioteki

Środa, 29 czerwca 2022 · dodano: 03.07.2022 | Komentarze 4

Do biblioteki jechało się dobrze, ochłodziło się po deszczach poprzedniego dnia i było pochmurno. Prawie optymalnie, może jednak ciut  za ciepło, ale po upałach można uznać, ze było idealnie. No, jak się zatrzymywałem to było mi ciut za ciepło, ale jak się jechało to było ok.

Po drodze przerwa na motyli - trafił się czerwończyk dukacik, a właściwie kilka... trochę ich latało, ale widziałem same samczyki.





Kolejny był przestrojnik jurtina (inaczej przestrojnik wielki), tych latały całe chmary, głównie samców, zwłaszcza wokół krzaków kruszyny. Udało się sfocić zarówno ze złożonymi, jak i rozłożonymi skrzydełkami.

Oto samczyki






A to samiczki - trudniej je było podejść, bo siadały w strawie, no i było ich mniej. Samiczki są większe, mają pomarańczowe rozjaśnienie wokół oczka na wierzchniej stronie skrzydełka, a na spodniej nie mają dwóch czarnych plamek.





Parka



Jeszcze taki chrząszcz się trafił



Potem z asfaltu przeniosłem na roślinność samiczkę (bo dwie plamki) bielinka rzepnika. Mam nadzieję, że nie została uszkodzona.






A potem samiczkę (też dwie plamki) bielinka bytomkowca - przyprószone żyłki na spodzie, miałem chwilę zawahania, bo przyprószenie jakieś takie słabe... ale doczytałem, że pokolenie letnie może mieć delikatniejsze przyprószenie od wiosennego.

Niestety miała uszkodzone skrzydełko - górne, które układało się na zewnątrz dolnego i z tego co widziałem jest chyba niezdolna do lotu. Ale może przynajmniej złoży jajeczka.





W Grodzisku trafiłem na mural, który "zabudował" pustą ścianę kamienicy.



I drugi, który jest uwspółcześnioną wersją obrazu Józefa Chełmońskiego "Bociany".



Poza tym mam wrażenie, że na deptaku przybyło obrazów Chełmońskiego... bo owszem były tam już od lat, ale mam wrażenie, że te są nowe. Jednak mogłem nie zwrócić na nie uwagi przez jakiś czas.




Ulica Harcerska jako Sztetl Grodzisk, stanowiła scenerię dla Tygodnia Wielokulturowego, tu odbywały się koncerty, warsztaty itp.



Drugi dom tak ogólnie prezentuje się tak sobie, ale z bliska można było uzyskać niesamowite kadry, gdzie zdjęcia w oknach były obramowane roślinnością.










W drodze powrotnej niestety zaczęło wychodzić słońce i zrobiło się gorąco, toteż motylki już sobie odpuściłem. Za to trafiłem na skoszoną, albo koszoną łąkę (jeździł po niej traktor, ale nie zwróciłem uwagi czy kosił, czy przerzucał siano), na której naliczyłem 21 bocianów.

Oto największa grupka.







  • dystans 8.20 km
  • 0.20 km terenu
  • czas 00:27
  • średnio 18.22 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Wtorek, 28 czerwca 2022 · dodano: 21.07.2022 | Komentarze 0

Piędzik przedzimek (Operophtera brumata)
lub
Piędzik siewierak (Operophtera fagata)

Oba gatunki piędzików w postaci dorosłej występują od października do grudnia, przy czym ten ze zdjęć to samiec, bo samiczki w ogóle nie przypominają moty - mają mocno zredukowane skrzydła i są nielotne, a do tego ich odwłok jest dosyć pękaty. Spały na pniach grabów, dębów, ewentualnie na liściach.

Stwierdziłem, że na 90% są to przedstawiciele gatunku piędzik przedzimek. Piędzik siewierak ma bowiem tylne skrzydełka jaśniejsze. Co prawda ciężko je obejrzeć, bo zwykle sa one schowane pod przednimi, ale na ile mi się na nie zerknąć, to tutaj zarówno tylne jak i przednie skrzydełka były w zbliżonej kolorystyce.

Zdjęcia z grudnia:






























































19 grudnia 2023




Kolejny







  • dystans 24.61 km
  • 0.20 km terenu
  • czas 01:24
  • średnio 17.58 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Poniedziałek, 27 czerwca 2022 · dodano: 02.07.2022 | Komentarze 3

Za gorąco na jazdę, nawet motylki nie były mnie w stanie zmotywować. Tyle co niezbędne kursy po mieście (dystans zbiorczy z kilku dni).

Z lewej  dom kultury (jeszcze przedwojenny, znaczy sprzed I wojny - wtedy nazywał się Dom Ludowy, a obecnie Centrum Kultury, za mojej młodości to był MDK). A z prawej moja dawna szkoła.



  • dystans 29.33 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 01:39
  • średnio 17.78 km/h
  • temperatura 30.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Poranna, ale gorąca pętelka motylkowa

Niedziela, 26 czerwca 2022 · dodano: 01.07.2022 | Komentarze 1

Wyruszyłem o 8-ej, wróciłem o 10:30, a i tak się zmasakrowałem, bo było za gorąco. Ale warto było, parę fajnych motylków wpadło mi pod obiektyw. Początkowo jeszcze byłem w stanie polatać za nimi, ale później co najwyżej coś przy drodze mogłem sfocić i to starając się nie wychodzić z cienia.

Proporzyca marzymłódka







Trafił się też polowiec szachownica, ale to jedyne wyraźne zdjęcie, które udało mi się strzelić.



Przestrojnik trawnik




Strzępotek ruczajnik



A to rusałka kratkowiec pokolenie letnie, które ma inne ubarwienie niż wiosenne





Dla porównania, forma wiosenna wygląda tak:



Taki motylek jeszcze się trafił




Jakiś bielinek - rzepnik albo kapustnik




Rzut okiem na jasieniec piaskowy, gdzie uwijała się jakaś pszczółka




A obok na świerzbnicy polnej dostrzegłem piórolotka, to jest motylek jakby co. Taki biały, to znaczy piórolotek śnieżynka. Do tej pory spotykałem tylko piórolotki zwyczajne (lub podobne), więc tak się skupiłem na robieniu mu zdjęć, że nie zauważyłem pająka. Tak, nie dostrzegłem kwietnika, który go złapał... kwietniki to pająki, które na kwiatach czyhają na ofiary, do tego mogą zmienić zabarwienie by lepiej się kamuflować na kwiatku. Ten jest biały, do tej pory spotykałem żółte kwietniki.




Chyba go wystraszyłem robiąc zdjęcia i w pewnym momencie puścił piórolotka, który poleciał w dół. Ja myślałem że on przeleciał na inną roślinkę.




Dopiero potem zorientowałem się, że jest martwy i myślałem że po prostu spadł z kwiatka, dopiero w domu na zdjęciach zobaczyłem pająk. Na tym zdjęciu widać, dlaczego inna jego nazwa to piórolotek pięciopiór.



Przejazd przez las, gdzie nad Pisią zrobiłem sobie postój w głębokim cieniu




I jeszcze dzwonek z lasu








  • dystans 36.68 km
  • 1.20 km terenu
  • czas 02:06
  • średnio 17.47 km/h
  • temperatura 34.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Koncert The Tonacji

Sobota, 25 czerwca 2022 · dodano: 30.06.2022 | Komentarze 4

Uff, to był ciężki dzień. Gorąco jak nieszczęście, a my musieliśmy zrobić parę kursów w te i z powrotem.

Najpierw z rana po Kluskę do harcówki w Budach, gdzie dziewczyny z zespołu miały biwak na zakończenie roku. Potem po południu z Kluską do Międzyborowa do biblioteki, gdzie miały próbę przedkoncertową. A potem późniejszym popołudniem na koncert... jak w ciągu dnia musiałem stanęć, bo mnie przytrzymało czerwone światło na skrzyżowaniu - dookoła asfalt, beton, zero cienia, to miałem wrażenie że zaczynam skwierczeć.

W salce biblioteki w Międzyborowie był koncert Klubu Piosenki harcerskiej The Tonacja, gdzie dziewczyny zaśpiewały wszystkie piosenki, które ćwiczyły od października. Koncert przede wszystkim dla rodzin, można było zaprosić babcie, dziadki itp. Kluska śpiewała w The Tonacji Junior.



Ponadto wykonała jedną piosenkę solo... całkiem solo, bo sama sobie akompaniowała na ukulele. To był jej pierwszy publiczny występ z tym instrumentem, po 2,5 miesiąca nauki gry.



Takie tam, jeszcze bym założył getry, to nikt by nie poznał, że nie jestem z zespołu (choć to niespecjalnie, to mój standardowy strój na upały).





  • dystans 44.86 km
  • 7.50 km terenu
  • czas 02:43
  • średnio 16.51 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Poranno-wieczorne kursy

Piątek, 24 czerwca 2022 · dodano: 28.06.2022 | Komentarze 3

Gorąco, w ciągu dnia nie da się jeździć, więc tylko kursy poranny i wieczorny. Rano pojechałem na kurki i nie miałem zamiaru po drodze latać za motylkami, ale na drodze trafił mi się mieniak tęczowiec, więc nie mogłem odpuścić.

Z mieniakiem tęczowcem już miałem do czynienia, ale nie w tym roku i fotki wyszły bardzo słabe i teraz udało mi się to nadrobić. Na szczęście latał w jednym miejscu i co chwilę siadał na wilgotnej ziemi (tutaj płynie sobie Wierzbianka, rozchlapywana przez przejeżdżające skrótem samochody). Tak, niektóre motyle chętnie siadają na gruntowych drogach, by pobierać sole mineralne z ziemi, ten też tak czynił, co widać po wysuniętej ssawce.

Ale co ja się naczatowałem i nakombinowałem żeby uzyskać błękitny odblask skrzydełek! W locie bardzo ładnie się mieni, ale gdy siedzi, to trzeba go złapać tak, by światło padało pod odpowiednim kątem.


Edit: Ale wtopa! To nie mieniak tęczowiec, tylko mieniak strużnik (tęczowiec nie ma tego oczka na górnym skrzydełku). A to przez to, że kiedyś sfociłem i zidentyfikowałem mieniaka tęczowca i teraz pisałem to z pamięci, a nie pamiętałem że jest jeszcze jeden podobny motyl, dopiero teraz się zorientowałem.



Jeśli się to nie uda, motyl wyjdzie ciemno-brązowy.



O, tu lekko się mieni



A tu prezentuje wzorek na spodzie skrzydełek.



Usiadł mi nawet na koszulce



Przy drodze trafiłem też bielinka, wydaje mi się że kapustnik, ale dokładnie trudno mi stwierdzić, może i rzepnik.




Na serwisówce przy torach trafiłem też na gąsienicę - tam często coś spotykam, czasem nawet coś ciekawego, bo ruch niewielki ale i tak je ewakuuję (i przeganiam jaszczurki), bo od czasu do czasu jednak coś przejedzie.

Tutaj wydaje się, że jest to napójka łąkowa. Było też sporo krocionogów i jeden załapał się w kadr.




Jednak nie ruszała się, nawet gdy wziąłem ją do ręki, czy przewróciłem na grzbiet... może zdechła? A może zapadła w jakieś odrętwienie? Tak czy inaczej obfociłem i odłożyłem w krzaki, jeśli żyje to tam może dochodzić do siebie, a jeśli nie to dla innych zwierzątek będzie tam z niej lepszy pożytek, niż z rozsmarowanej po asfalcie.





Tak jak wspomniałem, celem były kurki. W najbliższej okolicy mam tylko jedną miejscówkę, ale w weekend trafiłem tam na grzybiarzy. Tym razem ruszyłem przed weekendem i udało się trochę nazbierać.




Wieczorem trafiłem na kolejną napójkę łąkówkę, tym razem ewidentnie żywą, bo nieźle zasuwała.




I jeszcze jakiegoś biegacza







  • dystans 34.75 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 01:49
  • średnio 19.13 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kolejny kurs biblioteczny

Czwartek, 23 czerwca 2022 · dodano: 27.06.2022 | Komentarze 2

Kurs do bibliotek we Mszczonowie i w Radziejowicach. Trochę gorąco, toteż za bardzo za motylkami nie latałem, ot jednego przy drodze złapałem, a drugiego gdy zatrzymałem się w lesie (przy świetlistym skrzyżowaniu leśnych dróg, gdzie kiedyś spotkałem np. pazia królowej).

To wydaje mi się że jest karłątek kniejnik






Bielinek, wydaje mi się że kapustnik



Kozibród... a właściwie kozidmuchawiec



Niedojrzałe owoce konwalijki dwulistnej



Bodziszek





Koniczyna drobngłówkowa, ale może być też jakaś podobna np. różnoogonkowa.






  • dystans 49.52 km
  • 15.80 km terenu
  • czas 02:55
  • średnio 16.98 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Na jagody i kurki

Środa, 22 czerwca 2022 · dodano: 26.06.2022 | Komentarze 2

Kurs do dalszego lasu, ale za to z lepszymi miejscówkami jagodowymi i kurkowymi.  Trochę zaczęło się robić gorąco, ale jeszcze znośnie, zwłaszcza w lesie. Na szczęście czasem jakaś chmura zakryła słońce, a wiatr zapewniał wentylację. Ostatni moment by wyskoczyć na jagody, bo kolejne dni zapowiadały się coraz gorętsze, zresztą nie wiem czy bym znalazł czas.


Trochę kurek udało się nazbierać.





Jagód zresztą też



A po drodze chapnąłem parę poziomek



Za motylkami nie ganiałem specjalnie, bo musiałbym uszczknąć trochę czasu z tego poświęconego na zbiory, a poza tym latanie po słońcu niezbyt mi się uśmiechało. Coś tam jednak po drodze lub w jagodzinach się trafiło.

Na przykład rączyk leszczyniak



W jagodzinach trafiłem na takiego




Oraz drugi podobny, być może ten sam gatunek, ale być może inny - ten to chyba cefis borówczak




Poza tym razem z jagodami zebrałem taką zaspaną ciemkę






Po drodze na asfalcie znalazłem samca z gatunku przestrojnik jurtina z uszkodzonym skrzydełkiem, po zrobieniu zdjęć odłożyłem go w trawy.




Ale wracając do zbiory jagód, zebrałem min. taki patyczek





Tej gąsienicy na razie nie zidentyfikowałem, ale często je spotykam ostatnio



Tę też, ale ją udało mi się przynajmniej zidentyfikować - kuprówka złotnica




Przedszkole tarczówek





  • dystans 27.36 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 01:28
  • średnio 18.65 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Nagły kurs do biblioteki

Wtorek, 21 czerwca 2022 · dodano: 25.06.2022 | Komentarze 0

Nagły kurs do bibliotek - Kluska skończyła czytać książkę i okazało się, że koniecznie trzeba wypożyczyć kolejny tom z tej serii. W Żyrardowie tej serii nie ma i najbliższe biblioteki w których jest, to Jaktorów i Radziejowice, machnąłem się więc do Jaktorowa.

Pod biblioteką witał mnie plakat z zaproszeniem na koncert zespołu w którym śpiewa Kluska. Z tym, że koncert nie jest w Jaktorowie, tylko w filii tej biblioteki w Międzyborowie. To już dziś o  17-ej (bo ten wpis jest sprzed kilku dni z opóźnieniem), jakby ktoś był w okolicy, to oczywiście zapraszam.



The Tonacja, skład:
- Kluska - wokal, tamburyn, ukulele
- i inni :-)



Kurs po deszczowym dniu, więc dosyć mokro i sporo ślimaczków na drogach. Parę z nich ewakuowałem z dróg, ale tyle ich było że jak bym wszystkie przeprowadzał przez ulicę, lub drogę dla rowerów, to do wieczora bym nie dojechał.



Powyżej wstężyk, poniżej ślimak zaroślowy.



Bociek szuka trzeciego śniadania... tudzież drugiego przedobiadku.



Generalnie było mokro, wietrznie, pochmurnie i raczej chłodno - przyjemna odmiana między upałami. Na motylki nawet nie było co liczyć w tych okolicznościach przyrody, a latanie po mokrej łące też nie należy do przyjemności. Coś tam jednak przy dróżce się trafiło z owadów.

Taka pciółka, która pod tym listkiem chyba chroniła się przed deszczami.




Czarny trzmiel, może ze złożonymi skrzydłami nie widać za bardzo, że czarny, ale...



Jak rozłożył skrzydła do lotu



Zmiana kwiatka



Tarczówka



Motylki też się jakieś trafiły - co prawda poczwarki, a nie imago, ale jednak.




Druga ewidentnie tego samego gatunku




Pod tym wiaduktem kolejowym była cała kolekcje różnych poczwarek, kokonów itp.