teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 69.28 km
  • 9.00 km terenu
  • czas 04:06
  • średnio 16.90 km/h
  • rekord 33.60 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Łódź pod F-16 / dzień #3: w oparach F-16

Poniedziałek, 26 maja 2014 · dodano: 03.06.2014 | Komentarze 6

Rano przy kawce słychać było dalekie pomruki F-16, które też chyba spędzały poranek przy kanistrze... a może i beczce czegoś wysookooktanowego.



Profesor Fluff znalazł sobie studenta i próbował poprowadzić wykład (ze średnim skutkiem, bo student był nastawiony raczej na nadawanie niż na odbiór).



Po zjedzeniu śniadania, spakowaniu się i posprzątaniu ruszyliśmy w drogę. W Grzeszynie mijamy ruiny fabryki włókienniczej, niestety dobrze zadrutowanej, a poza tym na terenie tuż przy niej ktoś się kręcił, więc ze zwiedzania nici.



Dojeżdżamy do istotnej moralnie krzyżówki... wyszło na jaw kto ma dziś lenia, kto jedzie z Brodnia, a kto grzeszy obżarstwem i opijstwem.



Brodnia Dolna... gorzelnia i jakieś zabudowania dworsko-folwarczne. Początkowo myśleliśmy że hałas jest generowany przez gorzelnię, potem że betoniarka, a na koniec z krzaków wystartował F-16. Okazało się, że w tym lasku obok jest początek pasa startowego.




A po drodze...



Ta rzeczka nazywa się Końska, tam zrobiliśmy sobie małą rozwałkę. Nieco na południe rozdziela się na dwie: Końska Prawa i Końska Lewa.



Marzenin przy kościele




Postój pod sklepem, huann musi opłacić Okup... raczej Mały a nie Duży... no chyba że Okup Fabryczny.



Przebijamy się przez budowę S8, sprawę komplikuje to, że jest tu wiadukt S8 nad drogą lokalną, która ma dwa ronda z wjazdami na trasę, a obie te drogi lecą ponadto nad torami kolejowymi. Huann pojechał nieco inaczej i nam się zgubił, a my znaleźliśmy właściwą drogę przez ten armageddon między pędzącymi wywrotkami i zadzwoniliśmy do huanna by go nakierować do nas.



Główna atrakcja tego dnia - skansen kolejowy Zduńska Wola Karsznice. Na razie jest taki trochę na pół opuszczony i można sobie takie fajne fotki robić :-)





Rozwałka pod Gubałówką.



W międzyczasie nad nami latały F-16



A to już Zduńska Wola i dom Kolbego



Wbiliśmy się też na rynek, na teren budowy ratusza i zrobiliśmy parę fotem nim ochroniarz nas wygonił.



W temacie cyklogrobbingu i skrzynek, mieliśmy do wyboru jechać na kirkut lub cmentarz ewangelicki. Na ten pierwszy musielibyśmy jechać na zachód na Czechy, a do tego drugiego na południe na Holendry... i właśnie kierunek S wybraliśmy, ale skrzynki i tak nie znaleźliśmy.

A wyjeżdżamy drogą z dwiema jednokierunkowymi śmieszkami rowerowy... takie skrzyżowanie pasa rowerowego (kolor szary jak asfalt i kierunek jazdy), ze śmieszką (kostka), z ddrki jest tylko nazwa i znaki.




Do Strońska jedziemy Drogą Sześciuset Łat.




A oto Strońsko i kościół romański... trochę, bo nieco rozbudowali i przebudowali, ale napisy na murach i te tajemnicze otwory w cegłach są i to się liczy.





Jeszcze klimatyczny przystanek... ech, cgyby tak wszystkie takie były.



I zjeżdżamy w dół skarpy do dolin Warty. A tam bunkry Armii Łódź. Oglądamy cztery z nich, na południe jest jeszcze jeden i ruiny dwóch, ale nie mamy aż tyle czasu.






Przy ostatnim zakładam skrzynkę... siedzimy pod wierzbą, a ta na nas płacze, serio! Kapało na nas z drzewa, a my myśleliśmy że deszcz zaczyna padać.



Ruszamy w kierunku Sieradza i przeprawiamy się mostkiem o ograniczonym ruchu... a i tak jechał po nim traktor.




Wjeżdżamy do Sieradza od dupy strony po przetyrtaniu się jakimiś gruntówami (zwanych skrótem To Mi'ego), trochę oglądamy starówkę, następuje oficjalne zakończenie wycieczki w postaci szamania lodów i myk na dworzec gdzie następuje nieoficjalne zakończenie w postaci zalegania nał awce.





Jeszcze pod wieżę ciśnień po skrzynkę, gdzie na bocznicy odkrywamy nasz pociąg który czeka by wjechać na peron.





Kurczę, ale dworzec nawet jak był na żółto to był ładniejszy (link) niż po remoncie i pomalowaniu ło tak ło :-/



Identyczne dworce są też na trasie - w Zduńskiej Woli, Łasku, Pabianicach. Także w Głownie, Zgierzu, Sochaczewie, Strykowie, Błaszkach, Opatówku... gdzieś jeszcze?

Przesiadka na Kaliskiej, gdzie żegna nas huann... a m oże by do Łowicza, albo gdzie?



Jedziemy dalej, w wagonie Regio Wars. Jeszcze jedna przesiadka w Skierniewicach i krótki odcinek do domu, gdzie następuje definitywny koniec wyprawki.




P.S. Wszystkie fotki z wyjazdu w albumie na Picasie.



Komentarze
Gość wariag | 13:42 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj Zbieżność architektury może być nieprzypadkowa. Dowódcą 10 Dywizji Piech. (a więc i Tobolców) od 1890 był generał Karl Woyde. Wcześniej kilka lat był członkiem komisji zajmującej się m.in. budową koszar w Warszawskim Okręgu Wojennym. A koszary skierniewickie projektował Aleksander Woyde - prawdopodobnie jego brat chociaż nie spotkałem potwierdzenia tego w źródłach. Wg mnie jest wielce prawdopodobne, że koszary łódzkie należące do 2-ch innych formacji 10 DP (37 pp i 10 Bryg. Artylerii) tenże Woyde projektował. A dworzec to tak przy okazji mogli machnąć ;)
meteor2017
| 10:22 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj Koszary budowano 1885-1895, a stację w Widzewie (nie widziałem informacji czy dworzec powstał wtedy czy później) 1901-1903... więc generalnie okres się zgadza.

Tak, to jedna z teorii - że sproszkowana cegła z kościoła miała właściwości lecznicze i taki proszek dodawano do mikstur leczniczych.

Inna, to że dołki wywiercili pokutnicy, że jedną z form pokuty było wiercenie palcem dziury w murze.

Jest jeszcze hipoteza związana ze świdrami ogniowymi - które z jednej strony opierano o mur, a z drugiej o deskę i tak niecono ogień do obrzędów wielkanocnych, czy świętojańskich.

Poza tym widziałem zdjęcia takich dołków także w kamieniu - np. w Tumie (na żywo nie, bo na teren kolegiaty się nie dostaliśmy :-/ )
Gość wariag | 08:26 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj Podobieństwo istotnie jest. Może to dzieło tych samych budowniczych ?
A te otwory w cegłach to chyba skutek nabożnych praktyk miejscowych parafian. Czytałem gdzieś, że taka sproszkowana cegła kościelna była antidotum na choroby (chyba?). Toteż wiercili wytrwale pokolenia całe i oto skutek ;)
meteor2017
| 06:50 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj @lavinka - Nie wiem od kogo/skąd ten news, ale może ktoś pomylił z Fabryczną? ;-)

@oelka - tam wysiadaliśmy dwa dni wcześniej, więc też możemy potwierdzić że stoi :-) Aktualnie budują nowy peron, a właściwie jego zadaszenie

cc wariag - a skoro o Widzewie, to budynek dworcowy kojarzy mi się architektonicznie z koszarami skierniewickimi (na szczęście po remoncie zachowali te charakterystyczne lukarny na dachu) foto
oelka
| 23:40 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj A Łódź Widzew? Tam coś grzebią.
lavinka
| 22:29 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj Bardzo mnie ucieszył widok dworca Chojny, bo myślałam że został zburzony, a jednak to nie ten tylko inny (chyba).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cyopr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]