teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:204.61 km (w terenie 16.80 km; 8.21%)
Czas w ruchu:13:26
Średnia prędkość:15.23 km/h
Maksymalna prędkość:32.30 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:29.23 km i 1h 55m
Więcej statystyk
  • dystans 2.88 km
  • czas 00:08
  • średnio 21.60 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Upalny wieczór

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 · dodano: 03.09.2015 | Komentarze 0

Wieczorem po Kluskę na dworzec... cały czas skwarnie, ale przynajmniej długie cienie, to człowiek nie przypiekał się na słońcu. Mimo to za gorąco, że nawet nie chciało mi się wyciągać z kieszeni aparatu, żeby strzelić fotkę.

Kluska nie chciała wsiąść do fotelika, po dłuższym deliberowaniu pod dworcem w końcu zdecydowała się iść na piechotę. Ale po 2/3 czy 3/4 drogi zmęczyła się i władowała się babci na ręce. Potem w końcu załadowaliśmy ją do fotelika (nie to żeby bez awantury), ale że już byliśmy blisko domu, to doszliśmy już prowadząc rowery.


  • dystans 22.88 km
  • 7.50 km terenu
  • czas 01:24
  • średnio 16.34 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Oglądanie tablicy edukacyjnej (I wojna), czyli żena roku

Piątek, 28 sierpnia 2015 · dodano: 01.09.2015 | Komentarze 16

Dziś wieczorkiem myk odwieźć Kluskę na dworzec.



I wsadzić do pociągu... do tego, co właśnie odjeżdża.




A na nowej bocznicy (stare są z drugiej strony peronu) stoi sobie Impuls, które to jeżdżą od niedawna na naszej trasie. Hmmm, może czeka na testy? Otóż później w nocy jeden z Impulsów na CMK jadąc 226 km/h ustanowił nowy rekord prędkości polskiego pociągu (a dokładnie "rekord Polski dla pojazdów zaprojektowanych i wyprodukowanych wyłącznie w Polsce") i tym samym pobił rekord prędkości sprzed 2,5 roku ustanowiony przez inny Impuls. Natomiast rekord na polskich torach należy do Pendolino - 293 km/h

Niestety pociąg stał za daleko i numery są nieczytelne, więc nie mamy pewności czy to był akurat ten skład, ale to by wyjaśniło dlaczego tu stał. W każdym razie jest to obecnie najszybszy polski pociąg.



A na peronie jak widać... nie postawiliśmy dwa tygodnie temu tych słupków w czynie społecznym, to nadal leżą.



Skoro już byliśmy na rowerach, to postanowiliśmy trochę się powłóczyć po okolicy. Najpierw do Międzyborowa sprawdzić moją skrzynkę i tablice informacyjne co to ostatnio je stawiali. Już stoją, okazuje się że jest to ścieżka dydaktyczna v. 2.0

Pierwsza ścieżka dydaktyczna (link) składała się ze słupków oznaczających przystanki, oznaczeń szlaku i opisu tych przystanków w internecie. Szlak niestety był niestety słabo oznaczony, początek jako tako odnalazłem, ale dalej to już połowicznie, część przystanków odnalazłem, a część nie. Poza tym od początku były błędy w opisie, na przykład zamiast 1944, był 1939  ( po wielu latach wreszcie ten błąd poprawili, ale na jednej ze stron nadal wisi - link).

Najpierw odwiedziliśmy.... środek lasu (powiększenie), hurra, teraz wiemy gdzie jest środek lasu!



Opracowanie i wykonanie... w treści niestety to widać, o czym za chwilę



Potem podjechaliśmy na wydmę z okopami, ostatnio nawet odkryłem że tu jest jeden ze słupków ścieżki, których kiedyś nie znalazłem. i teraz zgodnie z oczekiwaniami natrafiliśmy tu na kolejną tablicę.
(powiększenie)




A teraz o tablicy, okazuje się że prawie w każdej linijce jest jakiś błąd..

Najpierw zainteresowałem się zdjęciami, bo na jednym są żołnierze w hełmach brytyjskich... i faktycznie znalazłem zdjęcie w Wikipedii (foto), wykonane w 1917 przedstawia australijskich żołnierzy pod Ypres, potem znalazłem drugie i okazało się że jest z bitwy nad Sommą, a żołnierze obsługują brytyjski karabin maszynowy (foto). No cóż, rozumiem że na zdjęcia znad Rawki i Bzury trudno, ale mogli wstawić chociaż z frontu wschodniego.

A potem zacząłem czytać.

Drugi szczyt wydmy z olbrzymią liczbą porostów i kilkoma ciekawych kształtów sosnami smołowymi.

To zdanie pochodzi z pierwotnego opisu ścieżki, na sosnach smołowych się nie znam, ale olbrzymiej ilości porostów tu nie widziałem (chociaż jakieś się znajdzie), za to było bardzo dużo mchów.

Okopy pochodzą z I wojny światowej /front 1914-1915/.

To chyba jedyne zdanie bez błędu... ja też obstawiałem że są to okopy z I wojny, bo Rosjanie przygotowali zapasowe pozycje obrony zarówno niedaleko Rawki, jak i dalej w kierunku Warszawy (Błonie, Leszno, Nadarzyn, Jeziorka). Zwłaszcza że gdzieś w pobliżu stało jakieś wojsko rosyjskie (wspomina  o tym Hulka-Laskowski).  Aczkolwiek zawsze jest pewne niewielkie prawdopodobieństwo, że np. są one z II wojny, dopóki informacja nie zostanie potwierdzona. Ta notka mogłaby stanowić jakieś dodatkowe potwierdzenie  gdyby pisał to ktoś kto na tym się zna, ale dalsza lektura tablica każe traktować wszystkie informacje z przymrużeniem oka.

Najbardziej znaczącym epizodem wojennym tego okresu jest bitwa nad Rawką, po której pamiątkami są liczne cmentarze wojenne w Bolimowie i okolicach.


Najbardziej znaczącym epizodem wojennym??? W 1914 i 1915??? Eee... no cóż, na pewno wojna pozycyjna nad Rawką i Bzurą była najbardziej znaczącym epizodem wojennym nad Rawką i Bzurą, ale poza tym? Nawet ograniczając się do frontu wschodniego mamy kilka istotnych bitew w rejonie Prus Wschodnich i rejonie przygranicznym, czy rosyjską ofensywę w Galicji, Karpatach z upadkiem Twierdzy Przemyśl, apotem bitwą pod Gorlicami (która może pretendować do jednej z ważniejszych bitew I wojny).

Ale nawet ograniczając się do rejonu między Łodzią i Warszawą mamy równie ważne (o ile nie ważniejsze)epizody - operację warszawsko-dęblińską, bitwę pod Łodzią, czy wielki odwrót od połowy lipca 1915 (spowodowany nie sytuacją nad Rawką i Bzurą, a sytuacją i odwrotem na południu i północy frontu wschodniego).

Na początku 1915 roku front prusko-rosyjski ustabilizował się na linii rzeki Bzury i Rawki, obejmując tereny Rudy Guzowskiej i obecnego Międzyborowa.

prusko-rosyjski??? No tak... chyba dzieci traktują słowa "pruski" i "niemiecki" jako synonim, albo właśnie się uczyły o rozbiorach. Co prawda Prusy były największym i dominującym państwem Cesarstwa Niemieckiego, ale nie jedynym, ale to Niemcy jako całe państwo wypowiedziały wojnę Rosji, a nie tylko Prusy, czy każde z osobna.

A co oznacza że front objął tereny Rudy (o niej jeszcze będę pisał) i Międzyborowa? Gdybym nie znał tematu, to bym pomyślał że te okopy obok tablicy były właśnie na linii frontu, a nie że linia frontu przebiegała co najmniej 17km stąd. Ok, miejscowości znajdowały się na bliskim zapleczu frontu, nawet samoloty niemieckie tu dolatywały, ale sformułowanie jest dosyć niezręczne i wprowadzające w błąd (gdyby tylko to było na tablicy, to bym się nie czepiał)

Latem 1915 roku teatr działań wojennych przesuwa się na wschód.

Tutaj o dziwo bez błędów, ale linijka jeszcze się nie skończyła.

Z niemieckich okopów jakie tu widzimy, armia pruska rusza w kierunku Warszawy, wkraczając do nie 5 sierpnia 1915.r.

No i znowu "armia pruska", po sąsiedztwie "niemieckich" okopów widać że traktują te słowa jako synonim i używają zamiennie. Ale okopy niemieckie? Tutaj? Chyba inna osoba to pisała niż zdanie powyżej i właśnie pomyślała że tędy przebiegał front... a może chodziło o to że Niemcy mieli takie same okopy jak te tutaj? Takie zdanie jest jednak błędne, lub wprowadzające w błąd.

A teraz będzie kawałek o gazach bojowych i tu będzie najwięcej błędów i to nie chodzi o jakieś wprowadzające w błąd sformułowania.

Pierwsze użycie gazów bojowych na świecie nastąpiło na tych terenach na początku 1915 roku. Był to chlor użyty przez armię pruską.

Zacznijmy od tego, że użycie gazów bojowych w czasie I wojny światowej nie było pierwszym na świecie. Gazów trujących używali już starożytni przed naszą erą. Używali ich Chińczycy, prawdopodobnie też Spartanie podczas oblężenie Aten podpalili mieszankę wydzielającą trujące opary... natomiast na ziemiach polskich, trującego dymu użyli prawdopodobnie Mongołowie pod Legnicą w 1241. Owszem, nie używano gazów bojowych na dużą skalę jak w czasie I wojny i nie były to raczej gazy zabójcze tylko odurzające, łzawiące itp. ale jednak.

W czasie I  wojny zaś jako pierwsi użyli gazów (łzawiących) Francuzi w sierpniu 1914, później tego roku także Niemcy... tak więc nie było to nawet pierwsze użycie gazów bojowych w czasie tej wojny.

Ale wracając do opisu - 31 stycznia 1915 pod Bolimowem Niemcy użyli nie chloru, tylko pociski gazem łzawiącym (bromek ksylitu) i środkiem powodującym kichanie (dianizyna). Używali ich także wcześniej, także na froncie wschodnim, tylko że ich użycie 31 stycznia jest w miarę dobrze udokumentowane i użyto tu sporej ilości pocisków. Chloru użyli dopiero 31 maja (również pod Bolimowem)

Na froncie zachodnim użyto innego gazu kilka miesięcy później i od nazwy miasta Ypres nazywamy ten gaz Iperytem.

Chodzi pewnie o użycie chloru 22 kwietnia 1915 pod Ypres. Iperytu użyto dopiero dwa lata później, czyli w lipcu 1917.

Dopóki pisali ogólnie, to można było uznać że były to nieprecyzyjne i niezbyt fortunne sformułowania, ale jak przyszło do konkretów to wyszło szydło z worka i mylą wszystko ze wszystkim z czego wychodzi pomieszanie z poplątaniem. Mylą chlor z iperytem i kilka różnych ataków gazowych które na dodatek wcale nie były pierwsze.

Ciekawostka: Ruda Guzowska to miejsce, gdzie znajdowała się największa w Europie fabryka lnu. Od 1916 roku znane jako Żyrardów, ponieważ pod okupacją niemiecką Ruda Guzowska uzyskała prawa miejskie i nazwę Żyrardów.


To miejsce wcześniej było znane jako Żyrardów (osada fabryczna), na początku I wojny był już praktycznie na wszystkich mapach, również w prasie ta nazwa była w użyciu (nazwy używano już prawie wyłącznie w tekstach o historii Żyrardowa). I to nie jest tak że Ruda Guzowska otrzymała prawa miejskie i nazwę... to do osady fabrycznej Żyrardów przyłączono tereny okolicznych wsi i folwarków, a nazwa już była wcześniej.

Uff, to już koniec erraty... ciekaw jestem innych tablic na tematy historyczne, trzeba sprawdzić co tam piszą o 1863, 1944, czy o stanowisku archeologicznym Ciekawe czy będziemy mieli taką samą polewkę jak tutaj.

Tak się przy okazji zastanawiam, jaki jest sens stawiania tabliczek edukacyjnych z treścią opracowaną przez uczniów z Uczniowskiego Klubu Sportowego... to nie są tablice edukacyjne, tylko dezinformacyjne a poziom pasuje co najwyżej do sciaga.pl . Ok, może w trakcie realizacji młodzież dowiedziała się o froncie nad Rawką i Bzurą (z błędami), ale treść to prezentować można co najwyżej w gazetce szkolnej, bo wydawać kasę na takie tablice to trochę żena, wypadałoby chociaż treść skonsultować z kimś kto choć trochę zna się na temacie (czy poza wuefistą ktoś to czytał? jeśli historyk to naprawdę słabego mają w Międzyborku).



Na koniec pojeździliśmy okolicznymi gruntówami, którymi dawno nie jeździliśmy, żeby sprawdzić jak tam jakość nawierzchni. Niestety jest gorzej, asfaltu niestety nie położyli, ale w paru miejscach wysypali gruzem lub tłuczniem, tak więc należy omijać szerokim łukiem.


  • dystans 8.45 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 00:33
  • średnio 15.36 km/h
  • rekord 21.60 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Lato...

Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 23.08.2015 | Komentarze 3

Dziś chyba był najchłodniejszy dzień w sierpniu... toteż stwierdziliśmy, że  trzeba się gdzieś ruszyć i na przykład znaleźć skrzynkę. Błąd, nadal było za gorąco na łażenie po krzakach, trzeba było zostać w domu i czytać książkę.

Ruszyliśmy nad Pisię i staw na tyłach zakładów lniarskich... tam jest ścieżka i wydawało mi się że da się tamtędy przejść z rowerami, ale ostatnio byłem tam pieszo parę lat temu i to chyba jakąś wiosną albo jesienią. Trochę się przepchnęliśmy przez chmielowo-jeżynowo-pokrzywową dżunglę z przeszkodami w postaci zwalonych przez ostatnią wichurę drzew, czy drut kolczasty itp. No cóż, przejść się nie dało, trzeba było zawrócić, co gorsza słońce zaczęło wyglądać zza chmur i zrobiło się gorąco nie do wytrzymania.

Co do skrzynki, to I etap podjęty bez problemu, choć musieliśmy to robić dyskretnie ze względu na spożywających w pobliżu trunki orzeźwiające. II etap w ogóle nie do podjęcia ze względu na siedzących naprzeciwko wędkarzy i spożywających. Ale domyśliliśmy się gdzie będzie III etap i znów trzeba było podejmować dyskretnie w pełnej konspiracji. No i Finał... niestety okazało się że tam gdzie kordy prowadzą nic nie pasuje do podpowiedzi... telefon do założycielki upewnił nas że skrzynka faktycznie jest gdzie indziej, ale już odpuściliśmy sobie dalszą drogę w tamtym kierunku. Podjechaliśmy od drugiej strony, tak jak dawniej dało się tam dojść ale okazało się że przejście jest obecnie zadrutowane...

No cóż, byle do jesieni, a teraz wracamy do książek.






  • dystans 4.52 km
  • czas 00:17
  • średnio 15.95 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu na dworzec

Piątek, 14 sierpnia 2015 · dodano: 22.08.2015 | Komentarze 3

Trochę gorąco, ale jakoś się udało... a wafel podróżny musi być.




Chyba od roku, albo i lepiej peron stoi niedokończony, bez zadaszeń bez przejść podziemnych itp. Okazało się, że ostatnio coś jednak się ruszyło - postawili słupy do zadaszenia przejścia. Chcieliśmy postawić jeden z leżących jeszcze słupów, co by posunęło robotę op miesiąc lub dwa do przodu, ale nie wiedzieliśmy gdzie go postawić.



A oto i brygada budowlana.
- Ziutek, skocz po jakąś butelkę!



- Byle by była z prądem!





  • dystans 19.28 km
  • 1.60 km terenu
  • czas 01:23
  • średnio 13.94 km/h
  • rekord 18.90 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Noc z meteorami

Czwartek, 13 sierpnia 2015 · dodano: 21.08.2015 | Komentarze 0

W dzień cały czas za gorąco. Dopiero po nocy wyskoczyliśmy po dwie nowe skrzynki. Za miastem chwilę pogapiliśmy się w niebo i ja zobaczyłem jeden jasny meteoryt, a lavinka jeszcze drugi słabszy (i trzeci po drodze)/ Ale miałem wrażenie na granicy percepcji że coś mi tam błysnęło jeszcze... nie byłem pewien czy toi meteory, ale chyba tak, dowodem na to okazały się zdjęcia

Otóż lavinka zrobiła dwa zdjęcia niebu ot tak, załapało się na nich praiwe 10 meteorów! (my w tym czasie nic nie widzieliśmy). Jeden jaśniejszy, drugi średni i mnóstwo ledwie widocznych kresek.




  • dystans 31.39 km
  • czas 02:47
  • średnio 11.28 km/h
  • rekord 26.60 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Uff za gorąco

Środa, 12 sierpnia 2015 · dodano: 21.08.2015 | Komentarze 3

Dlatego zwykle tylko na rynek i z powrotem (wpis zbiorczy)


  • dystans 115.21 km
  • 7.20 km terenu
  • czas 06:54
  • średnio 16.70 km/h
  • rekord 32.30 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Pruszków Ołtarzew

Sobota, 1 sierpnia 2015 · dodano: 21.08.2015 | Komentarze 4

Pierwszy stopik na trasie - Brwinów. Zadaszony parking rowerowy przy stacji, co prawda stojaki to wyrwikółka, ale wiatka fajna.



W pobliżu pomnik upamiętniający walki w 1939




Przy wejściu do parku są też dwie mapki z działaniami wojennymi z 1939. Jedna jest bardziej efekciarska, ale za to kompletnie nieczytelna... druga bardziej schematyczna ale przez to bardziej czytelna ale też nie do końca, bo mogli dobrać bardziej różniące się kolory na zaznaczenie pozycji z różnych dni (pomarańczowy niewiele się od czerwonego różni), oraz zaznaczyć przemarsze wojsk a nie same pozycje (powiększenie: mapa1, mapa2)



Wbijamy się do parku, na szczęście bo lekkim remoncie nie dali zakazu jazdy rowerem przez park tylko walnęli taką tabliczkę.



W parku jest plac zabaw Nivea, jeszcze z tej pierwszej akcji co postawili 100 placów na 100-lecie foirmy.



A jakby wariag nie wiedział do czego służy ten przyrząd z kolorowymi kupkami, to tu może się dokształcić (instrukcja obsługi - powiększenie)



Obok stojak z herbem miasta (niestety znów wyrwikółka)




Między Brwinowem a Parzniewiem  stoją takie cusie (jeden podobny też w Pruszkowie), wcześniej chyba nie robiłem im zdjęć, a to dlatego że zwykle są w trawach i innych krzakach poi pas lub wyżej, ale teraz obok nich biegnie ta nowa trasa rowerowa.



Górka śmieciowa w Pruszkowie




Cmentarz w Pruszkowie (d. Żbików) i kwatera wojenna z września 1939. Zaczyna się robić za gorąco i na ławeczce w głębokim cieniu za mogiłą robimy sobie postój.




Ta tabliczka chyba dużo przeszła



A obok Maryjka



Kolejne mogiły z 1939, tym razem duży cmentarz wojenny w Ołtarzewie. Przyjemny postój, bo ławeczkę przestawili w głęboki cień pod jedną z tujek





Kawałek na północ trafiamy na siłownię w polu... składającą się z jednego urządzenia, ale oprócz niego są tablice do strzelania z łuku i bramki.



Ścieżka... pieszo-rowerowa... z tym rowerowa to jakiś żart, bo wysypana żwirkiem, po którym nie da się jechać rowerem.  Ci którzy za to wzięli kasę do kieszenie powinni tysiąc razy przejechać nią w te i z powrotem na rowerze.






Ale to nie koniec fuszerek rowerowych w okolicy Strzykuł, tylko zaledwie początek. Obok tych tarch łuczniczych zaczynała się kostkowa droga dla rowerów:
- wjazd miał ładnych parę centymetrów (dup! dup!)
- na skrzyżowaniu się kończy i nie ma przejazdów dla rowerów (trzeba zejść i przeprowadzić)
-  a jadąc w kierunku Ożarowa trzeba dwa razy przejść, bo zaoszczędzili na jednym przejcćiu dla pieszych
- a kostka fatalnie ułożona, koleboce się pod kołami




My nie pojechaliśmy dalej, tylko skręciliśmy w ciąg pieszo rowerowy w kierunku Ożarowa... to znaczy olaliśmy go i pojechaliśmy asfaltem bo czymś takim to niech wykonawcy i decydenci jeżdżą.
- po drodze trzeba by 8 razy schodzić z roweru przed... gruntowymi wyjazdami z pola itp. (dobrze że nie przed każdym wyjazdem z posesji)



Nie no, był jeden przejazd rowerowy, ale w poprzek... przy czym z jednej strony trafiał w śmieszkę, a z drugiej strony w ulicę, hmm.



Oczywiście tam gdzie śmieszka się kończyła, znaku końca nie było...



... natomiast wyprowadzała na chodnik (poza kadrem nawet kostka się kończy i są stare połamane płyty chodnikowe), a żeby zjechać na ulicę trzeba zeskoczyć z pełnowymiarowego krawężnika.



A teraz wróćmy do rzeczy przyjemniejszych, czyli teren dawnej huty szkła



Znów nam przygrzało, więc postój zrobiliśmy sobie w cieniu na murku pod stacją.





Tutaj o dziwo porządne stojaki rowerowe, a nie jakieś wyrwikółka.



Jedziemy dalej w kierunku Pruszkowa i docieramy do Parku Mazowsze (plan parku)... stąd herb Mazowsza na kolumnach przy wejściu. Zwracam uwagę na szutrową śmieszkę rowerową, generalnie wygląda jakby zapomnieli polać asfaltem (albo wypełnienie się ubiło i rozniosło stąd obniżenie poniżej poziomu chodników obok). Poza tym próg na wjeździe i kulka potykacz... bardziej maskującej nie mogli chyba dać.




Obok przy wjeździe jeszcze pomniczek



Wracając zahaczamy o dwie opuszczone wille w Podkowie Leśnej (a może to jeszcze Brwinów?)






Po drodze okazało się że mur schroniska dla zwierząt ozdobiło graffiti




A pobliska kapliczka nie stoi sama, obok bowiem przybyła tabliczka... z informcacjami o kapliczce (tabliczka)




Ostatni fotostop na trasie, czyli Grodzisk i garaże ozdobione WuKaDkowym muralem





Kategoria >100