teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 118879.70 km z czego 17599.85 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.06 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 24.60 km
  • 5.40 km terenu
  • czas 01:20
  • średnio 18.45 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Robalowo-ważkowo nad Pisią

Sobota, 20 maja 2023 · dodano: 26.05.2023 | Komentarze 3

Rano było przyjemnie dopóki były chmury, niestety potem zaczęło się robić gorąco. Trafiło się  trochę robali, w tym chrząszczy. Na przykład dwa z rodziny kózkowatych.

Biegowiec osowaty




ponownie cioch barwny



Jakiś biegacz



Łanocha pobrzęcz




A takie coś widzę po raz pierwszy




Trafił się też jakiś przedstawiciel prostoskrzydłych



W pewnym momencie coś na mnie sfrunęło i okazało się, że jest to wylinka



Zakwitł kosmek lekarski. Ma mocny zapach, co nie powinno dziwić, jak się zna łacińską nazwę - Valeriana i nie jest to nazwa przypadkowa.



Motylki chyba lubią kozłka - osadnik egeria



bielinek bytomkowiec



A w tym miejscu już widziałem barczatkę napójkę, więc to chyba cały cza ta sama



Taki pająk się trafił



Ślimaczek akrobata



Przechodząc do ważek...

Świtezianka modra - samiec



Świtezianka, tym razem chyba błyszcząca - samica



Poza tym trafiło się sporo młaych ważek, o długości ciała ok. 35mm. Dokładnie na razie nie udało mi się zidentyfikować, ale jakieś z ważek równoskrzydłych.

Trafiły się takie dopiero co po przeobrażeniu






Bardzo dużo było wylinek takich małych ważek




Kolejne już zdolne do lotu, było ich sporo





Wśród takich o kolorach cielistych trafiały się niebieskie... najbardziej niebieskiej nie udało mi się uwiecznić, jedynie taką niebieskobiałą.



Poza tym z tych małych ważek spotkałem jedną, którą przynajmniej mogłem zidentyfikować - łunica czerwona




Była nawet parka latająca w tandemie podczas składania jaj



Jaskry nad Pisią



Konwalia majowa





  • dystans 24.70 km
  • 6.20 km terenu
  • czas 01:22
  • średnio 18.07 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pogoda Robaczkowa

Czwartek, 18 maja 2023 · dodano: 25.05.2023 | Komentarze 2

Chłodny, pochmurny poranek po deszczowych dniach. Bardzo przyjemne pogoda - nie za ciepło, nie za zimno. Obrodziło robaczkami, bo nie były hiperaktywne jak w ciepłe, słoneczne dni, tylko sobie grzecznie siedziały na listkach... albo pod listkami, schowawszy się tam wcześniej przed deszczami. Dzięki temu mogłem uchwycić w obiektywie kilka robali, których normalnie nie byłbym w stanie uwiecznić, bo mi szybko odlatywały.

A naliściaki nadal swoje




Zresztą nie tylko one




Jakiś pajączek ze skakunowatych się trafił





Tych pająków jest dosyć dużo nad Pisią



Gąsieniczka chyba się zawija w liść pokrzywy.




A tu już się coś zawinęło





Kolejna gąsieniczka



I jeszcze jedna



Były też wąsiki - samiec z długimi czułkami




Samiczka z krótszymi



25 maja - Dzień Ważki... oczywiście mam opóźnienie z relacjami, ale 18-ego też się trafiły jakieś ważki - kilka gadziogłówek niedługo po przeobrażeniu.





Cioch barwny - bardzo lubię chrząszcze z rodziny kózkowatych, bo jest wśród nich sporo ciekawie ubarwionych, a do tego łatwych w identyfikacji



O, drugi




Chyba oprzędzik łubinowy - z rodziny ryjkowcowatych





Jakiś omomiłek z rodziny omomiłkowatych



Jakiś drugi omomiłek



I... takie coś






Ogniczek grzebykoczułki



Ogniczek większy




Jętka pospolita



Żylenica



Hmmm... chyba jakas błonkówka z rodziny gąsienicznikowatych, albo coś podobnego




Jakaś błonkówka




To wygląda na pierwszy rzut oka jak bardziej czarna osa, ale to nie jest nawet błonkówka, tylko muchówka z rodziny bzygowatych, a dokładniej morsznica leśna




A temu srebrzyście lśniły skrzydełka, jak siedziała w nasłonecznionym miejscu i pod opdpowiednim kątem się spojrzało



Jeszcze parę muchówek, błonkówek, czy co tam wpadło w obiektyw






Takie brązowe biedronki rozróżnia się po ilości kropek - mogą mieć dziesięć, dwanasćie, czternaście lub szesnaście

Gielas dziesięcioplamek



Gielas czternastokropek



Wrzeciążka



A ten biały szkieletor to  zabielica pokrzywnik... na pokrzywie





Farma mszyc, pora dojenia



Ślimaczki też raczej były zadowolone z pogody





Czosnek niedźwiedzi



Stawik kosaćcowy





  • dystans 47.70 km
  • 1.30 km terenu
  • czas 02:32
  • średnio 18.83 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Między deszczami

Wtorek, 16 maja 2023 · dodano: 22.05.2023 | Komentarze 3

Dzień przerwy w deszczach, całkiem przyjemny bo chłodnawy, temperaturowo optymalny, nie było słońca które by nadmiernie przygrzewało. Korzystając z pogody wykręciłem rundkę biblioteczną, a wracając zahaczyłem o miejscówkę przy CMK, gdzie udało się znaleźć trochę robali.

Na początek zielony pająk - szkarlik zielony.



Z pajęczaków wpadł jeszcze kosarz.



A teraz motylki - plamiec nabuczak. Te ciemne kropki na środku skrzydeł, to tak zwana przepaska środkowa, która u różnych egzemplarzy jest w różnym stadium kompletności. Teraz udało mi się trafić na motylka z przerywaną, ale wyraźnie zaznaczoną i drugiego u którego praktycznie jej brak. Jeszcze nie spotkałem takiego z  kompletną, ciągłą przepaską.




Witalnik nostrzak



Tego trudno zidentyfikować, bo jest sporo motylków o podobnych wzorach, chyba jakiś paśnik.




Wietek



I... eee... jeszcze jeden motylek




A ten się nieźle schował




Z motylków w postaci larwalnej - barczatka napójka



Oraz takie gniazdo gasienic




Oczatka, największa krajowa biedronka




A te chrząszcze już widywałem na kwiatkach, ale nigdy w takiej ilości na jednym kwiatku... może dlatego, że tutaj mało kwiatków było.



Parka chrząszczy, której przerwałem zbliżenie i czeka aż sobie pójdę



Ścierwiec, zdziwiłem się że spotkałem go na pokrzywie, bo zwykle znajduję go przy jakiejś padlinie.



Krzywonóg półskrzydlak





Rębacz pniowiec, mimo tak złowieszczej nazwy, jego larwy co prawda żywią się drewnem, ale martwym.




Stadko mszyc, u dołu mróweczka pastuszek



I... takie coś



A to nie są jakieś zwykłe kłębki włókienek, nie jest to np. puch towarzyszący nasionom topoli



To też są robale



Głóg kwitnie



Trzmielina też



I jakiś groszek



Na przjejeździe



A tutaj przydałaby się tabliczka "Strzeż się winniczka"





  • dystans 28.20 km
  • 6.40 km terenu
  • czas 01:32
  • średnio 18.39 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Z kamerą wśród ważek 2

Niedziela, 14 maja 2023 · dodano: 21.05.2023 | Komentarze 5

Po drodze nakłoniłem jaszczurkę zwinkę do opuszczenia chodnika... bo jeszcze by ktoś ją zdeptał, przejechał, albo by wpadła na pomysł, by zejść na drogę (im dalej od niej, tym lepiej)



Przegoniłem tez z drogi wygrzewającego się zaskrońca... zbyt dużo już w tym roku widziałem rozjechanych.




A nad Pisią... tak to już jest, że pierwsza obserwacja jest zawsze najtrudniejsza, a potem co i raz trafiają się kolejne, jakby worek się rozpruł. Ale to człowiek już wie gdzie, jak i czego szukać, toteż znajduje. Toteż znów znalazłem larwę ważki (gadziogłówki zwyczajnej), która właśnie wyszła z wody i przygotowywała się do przeobrażenia.

Poniżej skrócona fotorelacja z tego wydarzenia, więcej zdjęć w tym linku, natomiast fotki z poprzedniej obserwacji w tym wpisie.

10:31 - ma podwinięty odwłok, to znak że niedługo zacznie pękać oskórek, toteż szybko nalałem sobie kawy, przytargałem pienie i na nim usiadłem z postanowieniem, że tym razem nie przegapię tego momentu



10:42 (0') - zaczyna się



(1')  - pęknięcie się powiększa




(3')



(4')




(5') - a kuku!




(6')



(7')



(8') - na tym etapie jest mała przerwa, toteż i ja sobie zrobiłem przerwę w obserwacji



(24') - i przegapiłem moment wyciągania odwłoka z oskórka, bo ta ważka zrobiła to kilka minut wcześniej, już nawet trochę napompowała skrzydełka



(26')



(29')



(33')



(37') - skrzydła rozprostowane, teraz pora na odwłok



(59') - i to jest ostatnie zdjęcie, poprzednio towarzyszyłem ważce dalej, ale tym razem już sobie dałem spokój



11:32 - o, jeszcze jedna



Z ważek były też świtezianki, chyba modre. Udało mi się zrobić kilka zdjęć samców





Farma mszyc



Hmmm, tu coś jest obok mszyc, jakaś larwa? Może to larwa jednego z tych modraszków, która oszukuje mrówki, że jest mrówcza larwą, dostaje się do mrowiska i jest tam karmiona i zżera inne larwy i jaja? A może i nie.

Edit: doczytałem o rozwoju modraszków i wydaje mi się, że to może być dobry trop, jednak jesli mam rację, to będzie inny modraszek, niż ten o którym myslałem początkowo - niektóre wydzielają słodką wydzielinę i jak mszyce są dojone, chronione, a nawet przenoszone przez mrówki. Ten trop wydaje się bardziej trafny.




Z motylków trafił się czerwończyk uroczek - samiec




Hmmm, na szybko nie udało mi się zidentyfikować tego kwiatka





  • dystans 38.30 km
  • 9.10 km terenu
  • czas 02:08
  • średnio 17.95 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka motylkowo-kukułkowa

Sobota, 13 maja 2023 · dodano: 19.05.2023 | Komentarze 2

Trochę więcej czasu spędziłem na łąkach, toteż trochę więcej tym razem motylków łąkowych i to takich mniejszych, które trudniej dostrzec w trakcie jazdy... choć jeśli akurat latają, to jest szansa, toteż kilka zauważyłem przejazdem.

Na przykład tego - witalnik nostrzak




Wygłoba koniczynówka, ale na rzeżusze łąkowej




Rzeżucha, ale tym razem z innym gościem




Powszelatek brunatek



Strzępotek ruczajnik, było ich kilka w rejonie ściezki, ale wszystkie mi szybko uciekały



Poproch pylinkowiak - samiec



Czerwończyk żarek



czerwończyk uroczek - skrzydełka po prawej trochę pogięte




Rusałka kratkowiec




Rusałka ceik



Miernik borówczak, zgodnie z nazwą spotkałem go w lesie, w miejscu gdzie rośnie dużo jagód, na fotce słabo widać czułki, ale to samiec



Kwitnące jagody




Podjechałem na jedną z mokrych łąk, na których rosną kukułki, sprawdzić czy już kwitną. Kwitną. Inne nazwy kukułek, to stoplamek, albo storczyk.




Po raz pierwszy udało mi się znaleźć w mojej okolicy białą kukułkę.



Tu mieszkały jakies błonkówki




Szczaw





  • dystans 25.10 km
  • 6.50 km terenu
  • czas 01:26
  • średnio 17.51 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Ważkowo i motylkowo

Piątek, 12 maja 2023 · dodano: 18.05.2023 | Komentarze 5

Już ze dwa dni wcześniej widziałem pierwsze świtezianki nad Pisią, ale w końcu się zawziąłem i udało mi się je uchwycić w obiektywie. Pomogło też to, że było ich już trochę więcej.

Niektóre egzemplarze zidentyfikowałem z dużym prawdopodobieństwem, że jest to świtezianka modra (inna nazwa - świtezianka dziewica), więc zakładam że jest tez spora szansa, iż wszstkie zdjęć sa z tego gatunku.

Kilka samiczek






I kilka samców




Zachowanie tego było interesujące, bo najpierw mi uciekł, a potem podleciała nad wodę i przyniosła na liść kropelkę wody... którą wykorzystała żeby umyć głowę, albo zwilżyć, albo coś.






Trafiła się też kolejna gadziogłówka pospolita susząca skrzydełka po przeobrażeniu



A poza tym kilka motylków - na przykład zorzynek rzeżuchowiec na dąbrówce rozłogowej



rusałka kratkowiec




Jakiś modraszek, być może wieszczek




A po drodze też czerwończyk żarek




Gąsieniczka... być może zorzynka




A ta biedronka to gielas czternastokropek



Żeby nie było, że wszystko zidentyfikowane, to jeszcze takie cuś



Jakaś wylinka



Nasiona miodunki ćmej



Miodunka ćma w zasadzie już poprzekwitała, tutaj jedna z ostatnich kwitnących roślinek



Jaskry



Rzeżucha leśna






  • dystans 29.60 km
  • 1.40 km terenu
  • czas 01:36
  • średnio 18.50 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Na Pisię

Czwartek, 11 maja 2023 · dodano: 17.05.2023 | Komentarze 2

Taki tam wypad, sprawdzić w którą stronę Pisia płynie i czy są żaby. Otóż sa.



O, tu już się dzieje, ale chyba za chwilę jeszcze więcej się wydarzy




Jeszcze jeden pajączek



Trollking prosił mnie kiedyś o identyfikację tego owada, mnie zresztą ta kwestia też męczyła, bo często go spotykam. Może nie jakoś masowo, bo występuje pojedynczo, ale zwykle nad Pisią, male też w innych miejscach widziałem w sumie po kilka sztuk.

No i udało mi się znaleźć co to - żylenica nadwodna



A to jętka pospolita... tak, z rodziny jętek jednodniówkowatych. Wbrew nazwie owad dorosły nie żyje aż tak krótko, jest dużo bardziej długowieczny, bo może dożyć aż czterech dni.



Na rzeżusze można spotkać też inne robale, na przykład w kwiatkach



Było też sporo samiczek wąsika






Z motyli pod obiektyw wpadł jeszcze zorzynek rzeżuchowiec, samiec który przysiadł się pożywić na kwiatach bluszczyku



I jeszcze osadnik egeria



Były też grzybki... być może sarniaki, ale nie zajrzałem czy ma pod spodem kolce, bo jeśli tak to nawe jadalny




Z kwiatków pierwiosnek lekarski, tudzież pierwiosnka lekarska, jak kto woli







  • dystans 26.30 km
  • 6.60 km terenu
  • czas 01:29
  • średnio 17.73 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Daniele, słoniki i gadziogłówki

Środa, 10 maja 2023 · dodano: 15.05.2023 | Komentarze 5

Po drodze spotkałem daniele... o tej porze roku ich tu nie spotykam, ale nie pasły się w tym brzeziniaku, chyba tylko przechodziły.




A nad Pisią spotkałem słonika... a dokładniej, to władował mi się z kopytami na obrusik



A potem na kromkę chleba



Myślałem, że zajmie się jedzeniem tego odstającego kawałka skórki



Ale nie, tylko na nią wlazł i frrruuu - poleciał. Tak słoniki potrafią latać.



Ale daleko nie odleciał





Spotkałem także inne chrząszcze z rodziny ryjkowcowatych. Wyglądają mi na naliściaki, a dokładniej na naliściaki pokrzywowce... identyfikacja ta nie tylko na podstawie tego, że spotkałem je na liściach pokrzywy.









Miejscami było ich sporo




To chyba inny naliściak, może naliściak truskawczak?



Były też gadziogłowki zwyczajne, ale wyraźnie mniej, ledwie kilka. Wydaje mi się, że tylko dwie przeszły przeobrażenie tego dnia - oto jedna z nich.



Poza tym spotkałem kilka, u których podczas wychodzenia z oskórka były problemy z wyciągnięciem skrzydełek. Na przykład tej nie udało się dobrze rozprostować skrzydełek i latała tylko w dół. Spotkałem ją następnego dnia i niestety skrzydełka nie były w lepszym stanie, tak więc wniosek, że jak na początku proces wyjmowania, pompowania i rozkładania skrzydełek nie przebiegnie poprawnie, to potem już nie da się tego naprawić.



Tej poszło nieco lepiej, dwa skrzydełka w stanie dobry, jedno w miarę ok, rozprostowane choć kształt nie był idealny, tyle że był bąbelek hemolimfy z uszkodzonej żyłki. No i czwarte skrzydełko, którego nie dało się całkowicie rozprostować.





A tu ogólna klapa, ważce nie udało się wyjąć skrzydełek z oskórka, tylko jedno wyszło.



Ponieważ pogorszyć sprawy już nie mogłem, przy pomocy scyzoryka ostrożnie rozciąłem oskórek i wyjąłem skrzydełka... pomoć to już nie pomoże i ważka latać nie będzie, ale przynajmniej może chodzić bez dodatkowego balastu w postaci oskórka.



A tu motylek - rusałka kratkowiec, która wpadła w pajęczą sieć



Biedronka jakaś



Mucha jak jakiś klejnocik



Dosyć interesująca wylinka



Starorzecze Pisi






  • dystans 60.40 km
  • 3.70 km terenu
  • czas 03:15
  • średnio 18.58 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rudnka biblioteczna

Wtorek, 9 maja 2023 · dodano: 14.05.2023 | Komentarze 4

Kurs do biblioteki w Osuchowie, której dotychczas nie odwiedziłem. Jest to filia biblioteki we Mszczonowie, a że we mszczonowskiej trwa remont (miał być w kwietniu, ale się przedłużył na maj), to nowości mangowe i ogólnie komiksowe trafiły tymczasowo do Osuchowa. Warto wyjaśnić, że jeśli chodzi o mangi, to większość okolicznych bibliotek ma w zbiorach ledwie po kilka sztuk, albo jedną serię (jak biblioteka żyrardowska), zaś większe zbiory - regał mangowy - są właśnie we Mszczonowie i w Grodzisku. Jeśli zaś chodzi o inne komiksy, to w Żyrku jest sporo, podobnie jak te dwie wymienione, ale tytuły się nie pokrywają, w każdej jest częściowo co innego.

Dojazd mnie trochę zmordował, bo miałem pod wiatr i pod górkę (pod Osuchowem jest najwyższy punkt Wysoczyzny Rawskiej) i do tego jeszcze dziurawą drogą. Ale powrót przynajmniej był spoko. Po wizycie w bibliotece, podskoczyłem jeszcze do lasu do lasu... niestety jak wjechałem las to nawet nie było gdzie się zatrzymać, bo albo ścinka, albo młodnik, a nawet jeśli las nie był wycięty do ziemi, tylko nieco przecięty, to stosy gałęzi znakomicie utrudniały wejście do lasu. Dopiero w rezerwacie dało się zrobić stopik i jeszcze było gdzie usiąść (zwalone drzewo).

Ciekawostką przyrodnicza tego miejsca były łany szczawiku zajęczego, jeszcze nigdy nie widziałem takich dywanów tej roślinki.






A w szczawiku robale - zarówno w kwiatkach



Jak i na liściach.

Pluskwiak w rodziny tarczówkowatych, ale nie ma charakterystycznego dla większości gatunków z tej rodziny kształtu. Jest to lednica.




Też pluskwiak, ale dla odmiany z rodziny puklicowatych, wydaje się, że jest to puklica ruda. Natomiast oba należą do nadrodziny tarczówek (w końcu puklerz, to też rodzaj tarczy).




A to motylek z rodziny krzywikowatych, prawdopodobnie Incurvaria masculella... tak, motylki z tej rodziny nie mają jeszcze polskich nazw, choć na przykład ten motylek nie jest jakiś rzadki. Samiczka - poznajemy po nitkowatych czułkach.



A tutaj parka - z lewej samiec, którego łatwo poznać po grzebykowatych czułkach. Jak się w domu przyjrzałem temu zdjęciu, to zobaczyłem że z prawej też widać końcówkę grzebykowatego czułka... dwa samce? Ale zaczyna się dopiero za skrajem liścia, tak jakby czułek przebijał ten liść.



Samiczka ma złożone czułki nitkowate, a pod spodem jest jeszcze jeden motylek. Nie widziałem go, gdy robiłem zdjęcia.





Jakiś chruścik, albo larwa budująca podobne do chruścików osłonki



Kępka czworolistów



Już wytwarza owoc



Czworolist z wąsikiem na liściu




W ogóle było tu sporo samiczek wąsików, zwłaszcza na szczawiku. Prawdopodobnie z gatunku wąsik zieloniaczek





A ta biedronka to chyba wrzeciążka



Ostatnio rzadko goszczą tu grzybki - no to proszę




Było wietrznie i słonecznie...






  • dystans 26.90 km
  • 1.70 km terenu
  • czas 01:25
  • średnio 18.99 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Z kamerą wśród ważek

Poniedziałek, 8 maja 2023 · dodano: 13.05.2023 | Komentarze 2

Udało się :-)



Ale może po kolei. Przeczytałem, że larwy gadziogłówki zwyczajnej wychodzą i linieją wcześnie rano, a moje dotychczasowe obserwacje generalnie to potwierdzały. Wyruszyłem więc rano nad Pisię... ale nie o jakiejś szóstej, czy nawet ósmej, bez przesady. Na miejscu byłem po dziewiątej.

Spotkałem trochę ważek, ale wszystkie były już w nowej postaci. Część z nich jeszcze z poprzednich dni, ale część ewidentnie dziś rano. Jeszcze się nie poddawałem i szukałem dalej, licząc że znajdzie się jakaś larwa, która zaspała i dopiero się zbiera, ale już zastanawiałem się czy jestem w stanie któregoś dnia przyjechać tu po szóstej.


Wtem!  Robiąc zdjęcie jednej z ważek, zauważyłem mokrą larwę, która niedawno wyszła z wody. Była 10:43.



Jeszcze się przemieszczała, więc przeniosłem ją na patyczek, który mogłem ustawiać i przestawiać, umieściłem go więc w miejscu, gdzie wygodniej było prowadzić obserwacje.



11:31 - larwa wdrapała się na szczyt podwinęła odwłok i otworzyła jego końcówkę. Zawiązki skrzydeł są jeszcze położone równolegle



11:46 (0') - w pobliżu zauważyłem drugą ważkę, która była w trakcie wychodzenia z oskórka larwy i przegapiłem dokładny moment początku wychodzenia u mojej ważki. Ale od tego momentu będę liczył czas, nieco ponad godzinę od znalezienia mokrej larwy. Jednocześnie warto zauważyć, że zawiązki skrzydeł się rozchyliły na boki i nei są już ułożone równolegle.




11:47 (1')



11:48 (2')



11:49 (3') - tu i na poprzednich zdjęciach widać te białe nitki, które w wylince wyglądają jakby ją zaatakował jakiś grzyb, lub coś. Są to wyściół przetchlinek, czyli otworków prowadzących do tchawek - narządów oddechowych stawonogów. Ważka ma dwie pary przetchlinek na tułowiu (widać po wyściółkach), a ponadto kolejne na odwłoku.



11:50 (4')



11:51 (5')



11:52 (6') - jak widać, wyściółki przetchlinek już się oderwały



11:53 (7') - pierwsza faza wychodzenia z oskórka zakończona



12:06 (20')



12:10 (24') - po kilkunastominutowej przerwie pora na kolejny wysiłek i ostateczne opuszczenie oskórka



12:11 (25')




12:12 (26') - odwłok jest jeszcze szerszy i krótszy niż będzie ostatecznie, ale już i tak węższy i dłuższy niż u larwy. Teraz pora na wydłużenie odwłoka i nadanie mu ostatecznego kształtu, a także rozłożenie skrzydeł, które są ciasno upakowane.




12:16 (30') - trwa pompowanie hemolimfy w żyłki skrzydeł, co powoduje ich stopniowe rozkładanie. Ważka sprawia wrażenie, jakby się bujała, porusza też odnóżami.



12:18 (32')



12:31 (43')



12:40 (52')



13:03 (1g 15') - skrzydła są już rozłożone, pora na odwłok (który już i tak znacznie się wydłużył), następuje wydzielanie kropelek przez koniec odwłoka. Poza tym ważka jest żółto-szara, będzie stopniowo ciemnieć, aż stanie się żółto-czarna.




13:25 (1g 37') - próba rozchylenia skrzydeł



13:27 (1g 39') - trochę wiało i ważka złożyła je z powrotem (sąsiednia wcześniej je rozchyliła i tak pozostawała, nim je całkowicie rozłożyła)



13:31 (1g 43') - pora ostatecznie rozłożyć skrzydełka




14:27 (2g 39') - to ostatnie zdjęcie, które zrobiłem na patyczku, ponieważ trwało suszenie skrzydełek i niewiele się działo, zrobiłem sobie spacerek nad rzeką i dopiero ponad dwadzieścia minut później zauważyłem że ważka wykonała swój pierwszy lot... znaczy że nie było jej na patyczku



14:54 (3g 6') - - ale pierwszy lot jest zwykle krótki i ważka zwykle po nim znów kontynuuje suszenie skrzydełek, znalazłem ją niecałe dwa metry dalej.



15:29 (3g 41') - pożegnanie z ważką, przeniosłem ją w ustronniejsze miejsce z większą ilością słońca





Czekając aż moja ważka wreszcie zacznie wyłaniać się z oskórka larwy, w pobliżu znalazłem drugą liniejącą ważkę (o godzinie 11:43) i ponieważ na kilka minut się nią zająłem, to z lekkim opóźnieniem zauważyłem co się dzieje u mojej ważki.




U tej nie śledziłem tak dokładnie kolejnych faz, ale jednak zerkałem co tam u niej. Tutaj już nie wstawiam pełnej fotorelacji, więcej zdjęć jest tutaj



Później natrafiłem też na kolejną w trakcie wychodzenia i jeszcze cztery, które dopiero co wyszły, a uczyniły to później, niż ta którą obserwowałem. Wniosek, że ważki też dzielą się na ranne ptaszki (w zasadzie ranne larwy), oraz te które wolą sobie podrzemać w mule nieco dłużej.

13:57 - kolejna



14:58 i jeszcze jedna



15:01 następna



15:19 i jeszcze



15:22 - i ostatnia znaleziona



Ogólnie napotkałem co najmniej dwadzieścia gadziogłówek pospolitych, trudno dokładnie policzyć tyle ich było i jeszcze zorientować się, które już widziałem podczas poprzednich spacerów brzegiem pisi, a które spotykam po raz pierwszy.

Z ciekawszych egzemplarzy trafiłem jeszcze na dwa - jedna miała na skrzydłach bąbelek z hemolimfy, widocznie w tym miejscu żyłka była pęknięta.



Druga miała problem ze skrzydełkami, nie udało się ich dobrze rozwinąć.