teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 114642.10 km z czego 16687.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.99 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 16.70 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 00:58
  • średnio 17.28 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Krótko nad Pisię

Sobota, 6 maja 2023 · dodano: 08.05.2023 | Komentarze 3

Poranny, krótki wypad nad Pisię. Dlatego, że potem miały być deszcze, zresztą od samego rana parę razy próbowało kropić, ale próby były niezbyt udane. Poza tym miałem nikłą nadzieję, że może uda mi się trafić przepoczwarzającą się ważkę... nikłą, bo obawiałem się, że w pochmurny, chłodnawy dzień larwy nie będą miały ochoty wyłazić na brzeg, a po drugie przeczytałem, że wychodzą zazwyczaj bardzo rano, a ja choć dotarłem nad rzekę wcześnie, to bez przesady.

I rzeczywiście, spotkałem "tylko" imago i wylinki, za to sporo. To chyba min. efekt poprzedniego dnia, podejrzewam że większość przepoczwarzyła się właśnie w ciepły i słoneczny piątek. Spotkałem jakieś jedenaście ważek i znalazłem co najmniej dwadzieścia wylinek. Aha, to ważki z gatunku gadziogłówka zwyczajna lub pospolita (bo ma dwie nazwy).










Tę przeniosłem w mniej dostępne miejsce, żeby nie została przypadkiem zdeptana.



Jak odróżnić samca i samiczkę? Na przykład po skrzydełkach - done skrzydełko przy nasadzie ma u samca takie wcięcie i ząbek (na zdjęciu powyżej), a u samiczki jest zaokrąglone (ważka na kwiecie czosnaczku).

Można też obejrzeć końcówkę odwłoka - to jest samiec



A to samiczka



A tu komary robią bzzz. Nie są to te upierdliwe krwiopijce, bo zarówno samczyk, jak i samiczka są dosyć duże.



Jakieś chrząszcze też się trafiły




I slimole, im pogoda się podobała



Żaba się przygotowała na deszcz i siedzi pod parasolem



Błotko, płycizna z której właśnie zeszła woda. Aż można sobie wyobrazić, że to jakaś skała ze skamieniałymi śladami prehistorycznych zwierząt. szczególnie ta przerywana linia jest intrygująca. Na pewno ciągłe ślady robią małże, a gdy ślad się urywa można pogrzebać w ziemi, bo one się zakopują w dnie. A być może któryś to ślad wychodzącej larwy ważki, kto wie.






Czosnek niedźwiedzi zaczyna kwitnąć



A to... przez chwilę myślałem, że to jakieś jajeczka, ale zorientowałem się że to nasionka - obok rosła kokorycz pełna. A to białe, to elajosom, czyli ciałko mrówcze - niektóre rośliny zaopatrują nasionka takie dodatek bogaty w węglowodany i/lub tłuszcze... to jest myto dla mrówek, które to zjadają, a przy okazji przenosza nasionko.



Kokorycz ze strąkami, jak się naciśnie dojrzałe  strąki, to się otwierają trochę jak u niecierpka i wyrzucają nasiona.



U ziarnopłona wiosennego już się pojawiają bulwy łodygowe. Z takiej bulwy też może wyrosnąć roślinka. Podgatunki diploidalne ponoć ich nie wytwarzają, za to pojawiają się u tetraploidalnych, które wytwarzają bardzo mało nasion. To potwierdzenie, że tutaj rośnie tetraploid, wcześniej  doszedłem do tego wniosku na podstawie zasięgów występowania podgatunków (diploid można spotkać na południu Polski).



A to wątrobowiec - porostnica wielokształtna. Znam tylko dwa jej stanowiska - jeden właśnie nad Pisią, a drugie na moście kolejki wąskotorowej.






  • dystans 47.60 km
  • 3.30 km terenu
  • czas 02:38
  • średnio 18.08 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Z wizytą na stawach

Piątek, 5 maja 2023 · dodano: 07.05.2023 | Komentarze 3

Rundka biblioteczna, wracając zahaczyłem o stawy pod Kraśniczą Wolą. Tutaj udało mi się spotkać młodego samca ważki płaskobrzuchej. Kilka chwil posiedział na gałązce, dzięki czemu udało mi się zrobić zdjęcia, po czym się spłoszył i odleciał. To jest jedna z tych dużych ważek i jak sama nazwa wskazuje, ma dosyć płaski odwłok. Młody samiec, jak ten na zdjęciu, ma żółto-brązowe ubarwienie, ale potem robi się niebieski, samica zaś nie zmienia za bardzo koloru (choć zdarzają się niebieszczejące egzemplarze).






Były też mniejsze wazki, ale tych póki co nie zidentyfikowałem. Te były bardziej płochliwe.





Co do stawów, to zdziwiłem się, bo jeden który zazwyczaj jest suchy (ja go nigdy nie widziałem z wodą) i częściowo porośnięty zagajnikami, teraz jest mokry.





Kolejny staw, gdy się pojawiłem, to krzyżówki dały nogę, natomiast zainteresował się mną łabędź.




Wkrótce zobaczyłem dlaczego się do mnie zbliżył, chyba chciał zobaczyć kto to i mnie przypilnować, bo na środku stawu było gniazdo... wiem, z tego zdjęcia nic nie widać.



Jeszcze jeden staw.




Przytulne gniazdko



"Ławka" przy wejściu na ścieżkę przyrodniczą. Ma opcję masażu antyreumatycznego.




Jeśli chodzi o motylki, to trafił się pierwszy w tym roku plamiec nabuczak. Ciekawostką jest to, że ten motyl oprócz brązowego wybarwienia przy brzegach skrzydeł, ma też tzw. przepaskę środkową, czyli ciemny pasek przez środek skrzydeł, który czasem jest... a czasem go nie ma... a czasem jest tam kilka plamek. Tutaj z tej przepaski jest tylko mocny początek na brzegu i po słabiutkiej plamce pośrodku. Tutaj więcej zdjęć tego motyla, można zobaczyć jak to wygląda u innych egzemplarzy., póki co nie trafiłem na takiego z ciągłą przepaską.




Za innymi motylkami jakoś intensywnie nie latałem, ale jak się jakiś napatoczył pod obiektyw, to cyknąłem.

Dwie rusałki kratkowiec




Zorzynek rzeżuchowiec



Było też stadko wąsików zieloniaczków - samców, ale nie taka duża jak ostatnio.




Poza tym, takie grupki mogą być zwodnicze, bo latały tam nie tylko wąsiki, ale też takie owady, które w locie wyglądają w miarę podobnie




Zaloty bielinków bytomkowców



W trakcie godów przyłapałem też biedronki czternastokropki (inna nazwa: gielas czternastoplamek)




Te małe chrząszcze spotkałem na kilku czosnaczkach i mniszkach



Inne robale






Bobek



A nie... kokonik!



Było sporo malutkich żab, to chyba już nowe pokolenie



Oprócz stawów odwiedziłem też Pisię Tuczną






  • dystans 26.80 km
  • 7.80 km terenu
  • czas 01:32
  • średnio 17.48 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Oko w oko z ważką

Czwartek, 4 maja 2023 · dodano: 06.05.2023 | Komentarze 7

Tym razem najciekawszym spotkaniem było spotkanie z ważką, a właściwie z ważkami. A że był to duży i charakterystyczny egzemplarz, to bez problemu udało mi się ją zidentyfikować - gadziogłówka pospolita.



Ale po kolei - gdy oglądałem rzeżuchę lesną na brzegu Pisi, zauważyłem że na jej łodydze siedzi jakiś robal. Po dokładnym obejrzeniu okazało się, że to nie robal, lecz wylinka. Tak na oko stwierdziłem, że chyba ważki, co by potwierdzały drobiny piasku na wylince - larwa wazki żyje w wodzie, więc pewnie przylepiły się one gdy chodziła po dnie. Na pobliskiej pokrzywie znalazłem kolejną wylinkę.



Zacąłem oglądać rośliny na brzegu rzeki i znalazłem ważkę, a w pobliżu jej wylinkę.




O jeszcze jedna i to niecałe dwa metry przy pniu na którym siedziałem i piłem kawę. Te białe nitki wyglądają upiornie.



A potem znalazłem jeszcze dwie ważki - takie ważki zaraz po przeobrażeniu są świetnym obiektem do fotografowania, ponieważ siedzą sobie grzecznie na roślince lub patyczku, susza skrzydełka i nigdzie nie odlatują - można im robić zdjęcia do woli.






O jeszcze jedna i jej wylinka




Ostatnia - w sumie znalazłem pięć ważek i pięć wylinek, z czego dwie pary imago-wylinka.



Motylków też było sporo, ale te co ostatnio już były na blogu. Na przykład samiczka zorzynka rzeżuchowca, ale tym razem na rzeżusze łąkowej.




Jajeczko na czosnaczku, podejrzewam że może być zorzynkowe, bo oprócz rzeżcuch czosnaczek jest jedną z ich ulubionych roślin. A właśnie zorzynek składa zazwyczaj tylko po jednym jajeczku na roślince, bo gąsienice są bardzo żarłoczne. Ba, samiczka oznacza taką roślinkę, na której złożyła jajo, feromonem który ma informować że jest uż zajęta i nei należy więcej jaj składać.



A tutaj na mniszku siedzi samiczka, do której podlatują dwa samce... dzięki temu jednego z nich udało się uchwycić z rozłożonymi skrzydełkami i to niezbyt rozmazanego.



Z gąsienic zaś - barczatka napójka



Kawy z kubeczka próbował się napić chrząszcz z rodziny ryjkowcowatych



A potem pewnie chciał coś przekąsić, bo wlazł na obrusik



O, a tego znów spotykam




A to nie tramwaj, to glinik lulkarz




Pluskwiak z rodziny tarczówek



Trafiła się też oleica



I jeszcze kilka chrząszczy





- Nie potrzebuję pomocy! Dam sobie radę sama!



A to nie robale, tylko kotki grabowe, które zebrały się na Pisi w miejscu zablokowanym przez kłodę



Śledziennica skrętolistna z wszystkimi fazami kwitnienia i owocowania - są kwiaty, są owoce na różnym etapie rozwoju, także te otwarte z nasionami.



A to nie wiem... może jakiś pączek, a może galas



Wydaje się, że to taki sam pęd, jak ten obok z listkami.



Tu zaś zapewne śluzowiec





  • dystans 57.30 km
  • 12.50 km terenu
  • czas 03:03
  • średnio 18.79 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Z chmurą wąsików

Środa, 3 maja 2023 · dodano: 04.05.2023 | Komentarze 6

Zacznę od najciekawszego przyrodniczego spotkania dnia. Telepię się leśną ścieżką, wtem! Zauważyłem jakąś chmurę owadów, przyjrzałem się bliżej, a to motylki z rodziny wąsikowatych, tak na 90% z gatunku wąsik zieloniaczek. Ot latało sobie grupowo lub pojedynczo kilkadziesiąt motylków nad kilkoma krzakami czeremchy.



Policz wąsiki



Rzut obiektywem w górę



Każdy wąsik swe wąsiki chwali. To były chyba same samce - każdy miał takie długaśne czułki (samiczki mają tylko nieco dłuższe od reszty ciała). W domu doczytałem, że te samce wąsika zieloniaczka grupują się czasem w takie stadka, jak w odwiedziny wpadnie samiczka, to może przebierać w partnerach.




Tutaj wyszedł niebieski poblask skrzydełek.



Jak wiał wiatr, to motylki składały skrzydełka, po wąsikach można poznać kierunek podmuchu.



A tu ciekawie wyszło, bo jedno górne skrzydełko jest negatywem drugiego. Widać, że końcówka skrzydełka jest nieco inaczej nachylona i tworzy się taka okrągła jakby plamka. Ten efekt widać też na pierwszym zdjęciu.



Sporo czasu spędziłem z wąsikami, no po prostu nie mogłem się oderwać. Napstrykałem też ze setkę zdjęć, dzięki czemu mam z czego wybierać, zwłaszcza że wąsiki były w ciągłym ruchu, toteż trzeba było szybko cykać, jak za długo się przymierzałem, to mi zazwyczaj odlatywał.

A po drodze... pomnik Kościuszki w Puszczy Mariańskiej.




Jak przejeżdżałem, to akurat trafił się pociąg



Dworek w Lisowoli w coraz większej ruinie



Już tylko trzy kolumienki stoją przy głównym wejściu





Zabudowania gospodarcze



Kadr z kubeczkiem i przerwa na kawę



Kadr bez kubeczka, ale nadal przerwa na kawę



Prosionek, albo inna stonoga



Za dworkiem, nad stawem bociany w gnieździe





Pączki jabłoni




A potem znów w las - tu ruinki w lesie, a obok kapliczka




Męskie kwiaty jałowca już się zaczynają otwierać




A to chyba wyrasta żółciak siarkowy. To już drugi egzemplarz, który ostatnio spostrzegłem, pierwszy przy głównej szosie, ale po ten można będzie przyjechać



Z tą nazwą tabliczka wygląda jak etykieta taniego wina. Sądząc po tle, o smaku mniszka lekarskiego.






  • dystans 71.30 km
  • 7.00 km terenu
  • czas 03:41
  • średnio 19.36 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Majowe

Poniedziałek, 1 maja 2023 · dodano: 03.05.2023 | Komentarze 6

Postanowiłem nie objeżdżać lasu, tylko przyciąć wojewódzką, liczyłem bowiem że w świąteczny poranek ruch będzie znikomy. Niestety już przejazd przez miasto skonfrontował mnie z rzeczywistością i wiedziałem że tak różowo nie będzie. Owszem, nie wyjechałem skoroświt, bo po dziewiątej, ale miałem nadzieję że ruch będzie dużo mniejszy, a tu nawet gazeciarz się trafił... choć i tak było dużo lepiej niż na co dzień. No cóż, nadal się jeszcze nabieram na schematy wypracowane kilkanaście lat temu, wtedy ruch byłby praktycznie zerowy, ale od tej pory przybyło pierdyliard aut na drogach.

Po drodze wpadło w obiektyw kilka motylków, przydał się mój Atlasik Motyli, który przygotowałem przede wszystkim na takie okazje, żeby nie szukać za każdym razem nazw motyli - bo pierwsze dwa co prawda dobrze kojarzyłem, ale same nazwy od zeszłego roku wyleciały mi z pamięci.

Zieleńczyk ostrężyniec




Poproch pylinkowiec - samiec, bo ma pierzaste czułki, poza tym samiczka ma tło skrzydełek białawe.




Jeszcze rusałka żałobnik



Oraz zorzynek rzeżuchowiec na rzeżusze polnej



Pluskwiaczek



Jest i u mnie pole rzepaku, dopiero teraz, bo jakoś omijałem rejony jego uprawy



Ups, falstart... no to jeszcze raz:

Jest i u mnie pole rzepaku




Kościół w Jeruzalu. W zasadzie nie miałem zamiaru tu jechać, raczej myślałem o jeździe wzdłuż eSeŁki, ale jakoś mnie rzuciło bardziej na południe



Przez las



Z cyklu przygody geokeszera. Przejeżdżałem obok skrzynki, co prawda miałem ją już znalezioną, ale zerknąłem co tam u niej... okazało się, że została rozbabrana, uszkodzona i jej resztki walają się obok kryjówki. Pozbierałem, zabezpieczyłem i miałem schować ją z powrotem do wygrzebanej specjalnie w tym celu norki, ale okazało się że jest zapchana mchem i innym leśnym ciulem.

Już mi się cisnęły złośliwe słowa na temat poprzednich znalazców, że elementy maskujące upycha się w kryjówce po umieszczeniu w niej skrzynki, a nie przed. Sięgam więc do norki by ją oczyścić i wyjmuję...



...gniazdo z jajami. Chwila konsternacji, szybka fotka i schowałem je z powrotem. Może ptaszek wróci by je wysiadywać. Chwilę podeliberowałem co ze skrzynką, połaziłem, popatrzyłem i kawałek dalej wygrzebałem nową norkę, by ją ukryć.



Gacna - kaplica, ponoć pierwsza drewniana powstała tu w 1626.




W tym lesie rośnie mnóstwo jałowców. Akurat można było obejrzeć kwiaty - tutaj żeńskie




Szyszkojagody z kwitnienia rok temu




I resztki tych sprzed dwóch lat



Kwiatostany męskie, chwilę przed otwarciem




Taki kokonik zwisający z któregoś jałowca



Bagienko też było, ale tym razem się nie wbijałem



Jeden ze stawów na Chojnatce



Wąwozik... a właściwie to bardziej parów



Komary już się pojawiają w niektórych miejscach, zwłaszcza jak się zrobiło upalnie tydzień temu. Na szczęście trochę się ochłodziło i komary jakby nieco odpuściły. Sądząc po wpisach w logbooku, w długi weekend dwa lata temu komary też już były.



Gdy jechałem w dół mapy, to babcie dekorowały (maiły)  kapliczki, a jak wracałem to już śpiewały majowe (nabożeństwa majowe, tudzież majówki).
Kategoria łódzkie


  • dystans 30.50 km
  • 8.00 km terenu
  • czas 01:38
  • średnio 18.67 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Dinosaurus pisiensis

Niedziela, 30 kwietnia 2023 · dodano: 02.05.2023 | Komentarze 6

czyli jaszczur nadpisiowy, lokalnie znany też jako jaszczurka zwinka.



Samiec w zielonych barwach godowych



Trafiła się też samiczka, która mniej uciekała i dało się jej zrobić lepszą sesję zdjęciową, toteż pospamuję trochę

- Kto tam?



- A, to ty






Prawie w całej okazałości, ma coś ze 20 centymetrów. Samiec też był podobnej wielkości, jaszczurki które ostatnio wrzucałem na bikestatsa były dużo, dużo mniejsze.



A tu już w całości



Kadr z lotu pciółki




Żaby nad Pisią? Były!



I ślimorki



I chrząszcz... eee, to jest kruszczyca lub kwietnica



Rusałka kratkowiec, to jest ten motyl u którego jest bardzo wyraźny dymorfizm sezonowy. Pokolenie wiosenne wygląda tak jak na zdjęciu, a letnie jest czarne z białymi i ewentualnie pomarańczowymi wzorkami. Kiedyś był klasyfikowany jako dwa różne gatunki (min. przez Karola Linneusza)




Staram się sprawdzać, czy to zółte co lata o na pewno cytrynki, bo może trafi się jakiś dużo rzadszy szlaczkoń. Zwykle tylko zerkam, ale jeśli jest jakiś cytrynek chętny na sesję zdjęciowa, to czemu nie... tym razem tylko dwa cytrynki.




Za bielinkami rzepnikami też nie mam ciśnienia latać, ale jak sam wpadnie pod obiektyw. Tutaj dwa samczyki




Chyba lubią gwiazdnicę wielkokwiatową




A tu nieco podobna roślinka, z tej samej rodziny, a ostatnio nawet włączana do tego samego rodzaju - kościenica wodna





Czworolist pospolity zakwitł





A ten jeszcze nie, ale już prawie



Roślinki bezkwiatowe



Już minął okres dywanów zawilcowych w lesie, za to zrobiło msię bardzo zielono




Półeczka na kubek z kawą



Ciekawe drzewko czeremchy, przewracające się drzewo przygniotło czeremchę i z niemal poziomego pnia wyrastają pionowe pędy





  • dystans 25.20 km
  • 6.00 km terenu
  • czas 01:27
  • średnio 17.38 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Zorzynkowo i rzeżuchowo

Sobota, 29 kwietnia 2023 · dodano: 30.04.2023 | Komentarze 6

Zorzynek rzeżuchowiec w rzeżusze, szamczyk... znaczy samczyk.



Zorzynki najczęściej spotykam pojedynczo, ot przeleci taki i nawet nigdzie nie przysiądzie, więc nie mam jak zrobić mu zdjęcia. A jak przysiądzie, to właśnie na rzeżusze, czy czosnaczku - to nie tylko ulubione kwiaty imago, ale też rośliny, którymi żywią się ich gąsienice. Jak udało mi się zrobić mu zdjęcie, to prawie zawsze na tych roślinach.



Tym razem byłem w miejscu gdzie rośnie dużo rzeżuchy leśnej - oczywiście nad Pisią, bo ta rzeżucha lubi tereny wilgotne i najczęściej rośnie nad jakąś wodną, czy wręcz an terenach podmokłych. Tutaj latało sporo zorzynków, raz miałem w zasięgu wzroku aż trzy.



Ponadto udało się po raz pierwszy spotkać i sfocić samiczkę. Nie ma pomarańczowych skrzydełek jak samiec i w locie można ją wziąć za bielinka. Być może wcześniej jej nie spotkałem, bo nie przyglądałem się latającym białym motylom, gdy już miało wystarczająco dużo zdjęć bielinków i wietków.

Nawet jak usiądzie, to dla niewprawnego oka z wierzchu skrzydełek może być trudna do odróżnienia od bielinka, ale gdy się człowiek opatrzy, nie sprawia to większego problemu.



Natomiast najłatwiej jest ją zidentywikować po spodzie skrzydełek, na dolnej parze ma taki sam deseń jak samiec.




A oto i łany rzeżuchy leśnej





Rzeżucha łąkowa, spotykana owszem na łąkach, ale też przy drogach. Kwiaty ma białe, ale mogą być też fioletowe. Na niej też przysiadają zorzynki.




A to chyba dostojka latonia (inaczej: perłowiec mniejszy)



Hmm, to też chyba jakaś dostojka, czy perłowiec, ale mają one tak podobne do siebie wzorki na skrzydełkach, a poza tym bywają spore różnice w grubości pasków i wielkości plamek miedzy różnymi osobnikami tego samego gatunku, że dokładna identyfikacja może przysporzyć sporo trudności, zwłaszcza jeśli nie udało się sfocić spodu skrzydełek... a obie dostojki nie chciały go pokazać, bo wygrzewały się an słońcu.



Osadnik egeria, typowo leśny motylek.



Bielinek bytmkowie też się trafił - samiczka, bo ma dwie plamki.



A to mi wygląda na motyla z rodziny wąsikowatych, pewności nie mam, ale najbardziej podobny do tego z moich zdjęć wydaje się wąsik zieloniaczek. Raczej samiec, bo one mają takie długie czułki




Chrząszcz z rodziny kózkowatych, a konkretnie rębacz... chyba rębacz pniowiec. Na kwiatkach, ale nie na rzeżusze, tylko na czeremsze.




Taki maluch jeszcze się trafił



Gniazdko, ale puste



Kuklik zwisły zaczyna kwitnąć





  • dystans 41.20 km
  • 13.50 km terenu
  • czas 02:12
  • średnio 18.73 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Optymalnie

Piątek, 28 kwietnia 2023 · dodano: 29.04.2023 | Komentarze 6

Nie za ciepło, nie za zimno, tak mniej więcej w sam raz.

Udało się uchwycić w obiektywie kilka bielinków bytomkowców - same samce, które poznajemy po tym, że mają jedną plamkę na wierzchu dórnego skrzydełka (samiczki mają dwie). Tyle, że występuje u nich dymorfizm sezonowy, mianowicie pokolenie wiosenne jest mniejsze od letniego, ma też mocniej przyprószone żłki na spodzie skrzydełek, no i samiec może w ogóle nie mieć tej plamki.



Ten ma ledwie widoczną, w zasadzie cień plamki, bardziej trzeba się jej domyślić, niż ją widać



Ten nie ma wcale



A ten ma słabą, ale wyraźnie widoczną



Trafił się też wietek



Oraz taki owadzić na listku pokrzywy



Pluskwiaczek chwilę po zakończeniu lotu



i chwilę później



Starorzecze Pisi



A żaby nad Pisią? Były!



Ten cuś, co to nie wiem czy to grzyb, czy śluzowiec



Tutaj starszy, jak się tego dotknie, to się kurzy jak z dojrzałej purchawki



Kwiat jabłoni




Gość, który wpadł na małe co nieco



Z innych kwiatków, które zaczęły kwitnąć - jasnota gajowiec




oraz dąbrówka rozłogowa




oraz mchy




Mrowicho



Jego podstawę porastają siewki, chyba grabowe



Skala





  • dystans 19.70 km
  • 3.50 km terenu
  • czas 01:11
  • średnio 16.65 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście i opłotkach

Czwartek, 27 kwietnia 2023 · dodano: 29.04.2023 | Komentarze 2

Zdjęcia przydrożnego zielska... znaczy kwiatów polnych.

Mikroniezapominajka, ona naprawdę była malusia.




Starzec wiosenny, jakubek, albo jakiś inny



Mniszek jest już nie tylko pod postacią kwiatów, ale też dmuchawców



To jest ten chrząszcz, którego często spotykam na kwiatach mniszka, sprawdziłem - jest to kosmatek pospolity.



Oczywiście na kwiatach mniszka spotkać można sporo sześcionożnego towarzystwa, na przykład błonkówki



Fiołek polny




I takie maleństwo





  • dystans 28.50 km
  • 3.80 km terenu
  • czas 01:36
  • średnio 17.81 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Świdośliwa na zimno

Środa, 26 kwietnia 2023 · dodano: 28.04.2023 | Komentarze 8

Jakoś tak rześkawo się zrobiło, zwłaszcza wiatr był zimny. No i ostatnimi nocami temperatura spada w rejony zera stopni, ale większych przymrozków chyba nie było, bo porannego szronu nie widziałem. Może nie zaszkodzi to kwitnącym teraz jagodom i świdośliwie, bo o ile jagody rok temu były, to byłby to drugi rok bez owoców świdośliwy.

A propos świdośliwy - zauważyłem, że w żyrardowskim lesie jest więcej świdośliwy, niż się spodziewałem. Nawet na bagienku rośnie






Miejscami malowniczo okwiecone krzaczki i drzewka są przy drodze, pięknie to wygląda, ale na zdjęciach ciężko to uchwycić.




Kwiaty czarnej jagody




Dąb też kwitnie





A to... hmmm, chyba bez koralowy



Jasnota w kurdybankach