teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 114642.10 km z czego 16687.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.99 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 18.60 km
  • 10.50 km terenu
  • czas 01:02
  • średnio 18.00 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Krótko, bo gorąco

Poniedziałek, 24 kwietnia 2023 · dodano: 27.04.2023 | Komentarze 6

Miałem w planach dłuższą traskę, ale upał mnie zmógł... po tym jak posiedziałem w cieniu i ostygłem, po prostu zawróciłem i wybrałem najkrótszą trasę powrotną.

Kwiaty gruszy




Przy takich temperaturach jest tak, że jednego dnia jakieś krzaczki dopiero zaczynają kwitnąć, a dwa dni później są już w pełni rokwitu. Tak jest na przykład z czeremchą zwyczajną




Albo świdośliwą jakąśtam




Tajemniczy pień.



I dwa tajemnicze robale z liści czeremchy






  • dystans 36.30 km
  • 11.50 km terenu
  • czas 02:04
  • średnio 17.56 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Gorąca niedziela

Niedziela, 23 kwietnia 2023 · dodano: 26.04.2023 | Komentarze 5

Jak dla mnie, to trochę za gorąco się zrobiło.

A tymczasem - Jaszczur K





Spotkałem też łosia... na tym zdjęciu w głębi jest łoś.



Chodzić po bagnach i nie spotkać łosia, to jak być w Paryżu i ni widzieć Krzywej Wieży w Pizie.

Bagienko, aczkolwiek tym razem darowałem sobie łażenie po nim, upał trochę odbierał mi chęci do różnych aktywności.



Jeśli chodzi o zwierzaki, to jeszcze spotkałem stadko czterech dzików. A właśnie, przypomniałem sobie, że ostatnio jak jechałem leśną ścieżką, to z krzaków nawarczał i nachrumkał na mnie paskowany warchlaczek... fotki oczywiście nie ma, bo nie zatrzymywałem się, tylko pospieszyłem dalej, żeby nie mieć bliskiego spotkania z mamuśką, która mogła zaraz przyjść do młodego.

A tu żywica spływająca po sośnie, z którego jakiś zwierz zdarł trochę kory... może ten łoś.




W ostatnich miesiącach, jak jest ciepło i słonecznie, to stojąc pod sosną można usłyszeć trzask. To otwierają się szyszki. Tylko trudno takiemu zjawisku zrobić zdjęcie... ale tym razem, zwłaszcza gdy powiał wiatr, widać było błyszczące w słońcu, opadające nasionka. Oto one.



Czarna jagoda kwitnie




Świdośliwa też zaczyna



I czeremcha zwyczajna



A ze spróchniałego pniaka wylazł taki oto tajemniczy robal


\\

Krocionóg w postaci spirali





  • dystans 42.10 km
  • 11.00 km terenu
  • czas 02:13
  • średnio 18.99 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Sucha Mariańska

Sobota, 22 kwietnia 2023 · dodano: 25.04.2023 | Komentarze 4

Bufo bufo



czyli ropucha szara. Ej, ale nie siedź tutaj, może ta droga biegnie przez środek rezerwatu, ale po śladach widać, że tędy jeździ ciężki sprzęt.




Strzeliłem pare fotek w błocie, a potem chciałem jeszcze zrobić sesję w zieleni, ale popełniłem błąd, bo przeniosłem ją zbyt blisko Suchej. Najpierw byłe nieruchawa i nie chciała się ruszyć z drogi, ale jak ją przeniosłem, to się ożywiła, parę skoków i chlup do rzeczki.



Pojechałem przez łąki jeszcze w granicach Żyrardowa sprawdzić, czy kwitnie już tarnina. Otóż kwitnie.




Następnie na stary cmentarzyk w Studzieńcu i tu pierwsze spotkanie z Suchą, która płynie tuż obok. Wtedy jeszcze nie planowałem jej jako motyw przewodni wycieczki, więc nie strzeliłem nawet jej fotki. Przy czym to nie jest ta Sucha, do której wpada Suchszy Dopływ Sucha, tylko ta druga Sucha, do której wpada ta pierwsza Sucha... i wszystko jasne, nie?

Tę Suchą nazywam Suchą Mariańska, bo przepływa w rejonie Puszczy Mariańskiej i przez rezerwat o tej nazwie. A tę do której wpada Suchszy Dopływ Suchej nazywam Suchą Żyrardowską, bo przepływa w pobliżu stacyjki Sucha Żyrardowska.

Grabowy zagajnik przy cmentarzu



Znajdź bogatkę



Barwinek to kwiatek, który często się spotyka na cmentarzach, ale też w ogródkach.Kwitnie już od jakiegoś czasu.



Zorzynek barwinkowiec... znaczy rzeżuchowiec na barwinku.



Odwiedziłem taki stawik w lesie, dawno tu byłem i jakoś mnie nie zachwycił, może dlatego że byłem latem i ciężko było się dostać do niego przez krzaki, pokrzywy itp. Sam staw to ta tafla wody pośrodku, widać że jest teraz solidnie rozlany dookoła.



Chciałem obejść go dookoła, ale stwierdziłem że suchą stopą będzie ciężko więc wdziałem (także krzaki i różne przeszkody łatwiej było obejść wodą). Tylko że nie planowąłem łażenia po mokradłach, toteż nie wziąłem spodniowoderków, tylko krótkie takie na wszelki wypadek.

Gumowe pończoszki



Oj, głęboko się robi.



Może skorzystać z tego prowizorycznego pontonu?



Generalnie nie udało mi się dojść do samego brzegu właściwego stawu, było tam ciut za głęboko




Resztki jednego z trzech pomostów, tutaj byłem najbliżej brzegu stawu.



I jeszcze żeremie



Kolejne mokradła, tym razem nad Suchą (bo ten stawik nie był nad rzeczką)




Bobrza tama na Suchej kawałek za mokradłami




Rzeczka nieco dalej



I w rezerwacie



Jeziorko Łabędzie, nazywam je tak nie dlatego, żebym tam kiedyś widział łabędzie, tylko od jeżdżenia po nim na łyżwach (ja nie jeździłem, tylko zdjęcia robiłem). Ze zwierzaków, to niedawno w nim łosie widziałem



Osadnik egeria, ten motylek zimuje w postaci poczwarki, a czasami też gąsienic... ale te pierwsze, które się pojawiają, to raczej zimowały jako poczwarka.



Trafił się tez motylek w postaci larwalnej, gąsienica którą udało mi się zidentyfikować jako krasopani poziomkówka



Obok była wylinka



A na jednym z pobliskich drzew kolejna sztuka, chyba muszę się wybrać tutaj gdy będzie pora lotu tego motyla, może uda mi się trafić na postać dorosłą



Jeszcze taka larwa wędrowała po drzewie



Po czym zaniepokojona schowała się do swojego mieszkanka i udawała suchy pęd



To maleństwo to biedronka dwunastokropka



Chrząszczyk na pokrzywie



Chyba jakiś pluskwiak




Paprocie kiełkują






  • dystans 43.40 km
  • 10.50 km terenu
  • czas 02:23
  • średnio 18.21 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu bielinkowego

Piątek, 21 kwietnia 2023 · dodano: 24.04.2023 | Komentarze 2

Zrobiło się słonecznie i ciepło... nawet trochę za ciepło, to jest ten moment, kiedy już nie cieszę się ze słońca, tylko uciekam w cień. Za to pojawiły się kolejne motylki - do tej pory były te, które zimowały jako imago, natomiast teraz zaczynają latać te zimujące w postaci poczwarki, a konkretnie trafiły się trzy z rodziny bielinkowatych - bielinek rzepnik, zorzynek rzeżuchowiec i wietek, no i cały czas jest latolistek cytrynek.

Zorzynek rzeżuchowiec - samiec, bo samiczka nie ma tych pomarańczowych plam. Jest to typowo wiosenny motylek, bo wylęga się tylko jedno wiosenne pokolenie (inne z wymienionych bielinkowatych mają dwa-trzy pokolenia). W ogóle zorzynki żyją dosyć krótko i to zarówno motylki jak i gąsienice, większość życia spędzają pod postacią poczwarki - może to być nawet 10-11 miesięcy.



Wietek... może to być wietek gorczycznik lub wietek irlandzki, ale ich rozróżnienie bez mikroskopu jest praktycznie niemożliwe.




Bielinek bytomkowiec



Latolistek cytrynek - ten pierwszy to samiec z nieco zniszczonymi skrzydełkami. Jak ma złożone skrzydełka, to ciężko się zorientować w płci, ale w locie jest to łatwiejsze, bo ma intensywnie żółty wierzch skrzydełek.



Samiczka ma wierzch skrzydełek bladożółty i z daleka w locie może się wydawać wręcz biała, toteż może się mylić z bielinkami, które zresztą też nie są idealnie białe i mają żółtawy spód skrzydełek.



Jakiś modraszek z modraszkowatych, a w tle żaba



A skoro żaba, to... żaba



Z kręgowców jeszcze udało mi się uwiecznić jaszczurkę





Trafił się też martwy dinozaur ptasi, a konkretnie szpak. No... nie będę tu wrzucał zdjęć padliny, a choć nie jest to jakiś przyjemny widok, warto się czasem przyjrzeć co tak się kręci, bo można czasem trafić jakąś ciekawą nekrofaunę (to nie jest moje słowotwórstwo, taki termin faktycznie funkcjonuje).

Mi trafiły się dwa chrząszcze z rodziny omarlicowatych, a konkretnie ścierwiec i grabarz pospolity (łac. nicropforus), w tej rodzinie są też inne gatunki o tak wiele mówiących nazwach, jak na przykład padliniec pospolity.

O, będą małe ścierwiątka




Grabarz




Biegacz napotkany po drodze




Na mniszkach zwykle można coś spotkać - tutaj trafił się trzmiel



A na grabie takie coś




Trafiły się też dwie oleice. Ten samiec tak się na granatowo błyszczy, że obstawiam iż jest to oleica fioletowa



Łan ziarnopłonów wiosennych



I spra kępa łuskiewnika różowego



Ostatnie kwiaty i pierwsze dmuchawce podbiału pospolitego




Duże skupisko pędów płodnych skrzypu



No i ten cuś, co to nie wiem czy grzyb, czy śluzowiec, ale w tym roku spotkałem go już w czterech, czy pięciu miejscach



A to już na pewno grzybek



Na koniec widoczek z Pisią





  • dystans 33.40 km
  • 14.80 km terenu
  • czas 01:57
  • średnio 17.13 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Uwaga! Robale drogowe!

Czwartek, 20 kwietnia 2023 · dodano: 23.04.2023 | Komentarze 8

Była idealna pogoda na robale, po deszczowym dniu było jeszcze wilgotno, toteż można było spotkać robale lubiące wilgoć. A że zrobiło się ciepło i trochę słonecznie, to i te nieco bardziej ciepłolubne stały się aktywne.

Na serwisówce przy torach takie cusie, wydaje mi się że to jakaś skulica, ale głowy nie dam. Spoykałem je już, ale tutaj chyba jeszcze nie.



Egzemplarz z mniejszymi plamkami.



W ogóle dużo ich wylazło i część już była rozjechana. Pozbierałem więc co się dało i zaniosłem dalej od drogi.



Kolejne spotkania



Ten chrząszcz chyba na pożegnanie pomachał mi odnóżem.



Chodzący patyczek... jakiś chruścik, albo inna larwa o podobnym zachowaniu.



Schował się



Kolejny robal



I chrząszcz, sądzać po budowie, to chyba z biegaczowatych



A tego chrząszka w zeszłym roku zidentyfikowałem, tylko muszę sprawdzić co mi wyszło. Spotkać go można właśnie na kwiatach mniszka.



Jakieś roztocze, a dokładniej lądzień, a dokładniej... to nie wiem



A tego gościa już spotkałem, to pluskwiaczek z rodziny tasznikowatych, tylko który? Bo serduszka ma  więcej niż jeden gatunek.



Z motylków w obiektyw załapała się rusałka ceik ze złożonymi skrzydełkami.



No i pora na oleice. Spotkałem ich 18, to kolejny rekord dzienny. Mało tego, nie tylko same samice, tym razem trafiło się 5 samców.  8 sztuk ,w tym 3 samce spotkałem w Ground Zero, czyli w rejonie gdzie spotkałem pierwszą w życiu oleice... moze nazwać to miejsce Meloe Zero? Kolejne 5 (2 samce) w Alei Oleic i kolejne 5 (1 samiec) w innych miejscach.

Trafiła się kopulująca parka, z lewej samiczka, z prawej samczyk.



Obawiałem sie, że jak je przeniosę, to im przerwę, ale nie... zabawne było gdy samiczka ruszyła żwawo przed siebie i ciągnęła za sobą samca, który nie chciał się ruszyć i przytrzymywał liści.



A tu parka wyswatana w pudełeczku. Samiec stopniowo przesuwał się w dól odwłoka samicy, ale w końcu odpadł...  samiczka miała już duży odwłok, więc pewnie z jajeczkami i nie potrzebowała widocznie spotkania.



Płcie najłatwiej odróżnić po czułkach,bo owszem można po odwłokach, ale... jak się trafi młoda samiczka, to jest trudniej, ale jak taka z dużym odwłokiem to wiadomo.

Tutaj samiczka - czułki co prawda nieco wygięte, ale bez przesady, no segmenty czułków stopniowo się zmniejszają, ale róznice między kolejnymi nie są duże.



Samczyk - ma charakterystycznie "złamane" czułki, a w miejscu "złamania" segmenty sa wyraźnie większe. Czasem "złamanie" jest wyraźnie widoczne, bo ustawi czułki prawie pod kątem prostym, ale czasem je bardziej wyprostuje i mniej się różnią od czułek samicy, ale tylko przez chwilę.

To może wydawać się początkowo trudne, wymaga pewnej wprawy i opatrzenia, ale po obejrzeniu kilku osobników już w miarę łatwo da się odróżnić płeć.




Z samiczka oleicy na ramieniu



Żaby nad Pisią? Były! I to nie tylko "nad", ale też w Pisi.



Z cyklu "znajdź żabę na zdjęciu"



Czosnaczek zaczyna kwitnąć




I klon... w mieście już od jakiegoś czasu, ale w lesie dopiero zaczyna rozkwitać



Liście jeszcze nie rozwinięte



Bluszczyk kurdybanek



Śledziennica skrętolistna w późnej fazie kwitnienia



Grab w pełni rozkwitu






  • dystans 30.50 km
  • 12.00 km terenu
  • czas 01:46
  • średnio 17.26 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Cafe Pisia zaprasza

Wtorek, 18 kwietnia 2023 · dodano: 22.04.2023 | Komentarze 6

Dziś polecamy:




- Żaby są?
- Obecna!

Nadal żadna nie zrobiła się niebieska, więc walkowerem chyba można uznać, ze sa to żaby trawne.



O! Odorek zieleniak




Żuczek - strażnik lasu



Biegacz





A tu drugi spotkany na drodze... trochę poturbowany, ale jak się włóczy po drodze, to nie ma się co dziwić i tak dobrze że nie splaszczony.

Wygląda jak na szczudłach, ale takie długie nogi przydają się przy chodzeniu po suchych liściach, doskonale sobie z tym daje radę. Takie oleice na przykład, po ziemi zasuwają dosyć żwawo, ale chodzenie po warstwie liści sprawia im trochę trudności.



A właśnie - oleice. Były cztery, z czego dwie w Alei Oleic.



A ta kopie dołek na jajeczka, w takim tłuczniu to nie jest łatwe zadanie



Spotkanie błonkówek na mniszku przy kubeczku nektaru i porcji pyłku na zagrychę




Na kwiatach w ogóle różne robale można spotkać





Nawet biedronkę siedmiokropkę




Kokorycz pełna, egzemplarze które wcześnie zakwitły, już wytworzyły owoce



Choć nadal trwa kwitnienie większości



Zdarzają się też takie - z kwiatami i strąkami



Kropelka wody - własny zapas na suszę




Mirabelki i inne śliwy zaczęły przekwitać, zwłaszcza w mieście, ale poza miastem jeszcze się trzymały (troszkę już się dezaktualizuje, bo to wpis z wtorku).








  • dystans 31.10 km
  • 11.10 km terenu
  • czas 01:45
  • średnio 17.77 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Las Radziejewski dawniej i dziś

Poniedziałek, 17 kwietnia 2023 · dodano: 21.04.2023 | Komentarze 6

Znalazłem kawałek w północnej części Lasu Radziejewskiego, który wygląda jak co najmniej 20 lat temu. Jeśli człowiek usiądzie pośrodku tego fragmentu i patrzy w jednym z dwóch kierunków, to może poczuć się jakby przyjechał tu właśnie jakieś dwadzieścia parę lat temu.






To tyle pozytywów - ten fragment lasu ma 70m na 250m, a otoczony jest ścinkami i młodnikami. Północna połówka jest najbardziej pociętą częścią tego lasu, na satelicie wygląda jak szachownica. Od dawna prawie tamtędy nie jeżdżę, zresztą przejechać się nie za bardzo da, bo drogi są zryte ciężkim sprzętem - mocno błotniste i piaszczyste. Jedyna przejezdna droga, to główna droga zrywkowa kończąca się w środku lasu, dalej tylko błoto.

Oto droga śmierci i krajobrazy wzdłuż niej. Tak wygląda północna część Lasu Radziejewskiego dziś.





Ale wracając do przyjemniejszych rzeczy... czworolist niedługo będzie kwitł.



Różowa kokorycz pełna. Już znajdowałem kokorycze takie bardziej różowe niż fioletowe, ale nie aż tak.



Zaczyna kwitnąć gwiazdnica wielkokwiatowa




Najbardziej chyba jednak zachwyciły mnie młode pędy skrzypu, obiektywu od nich nie mogłem oderwać. Są to pędy płonne







Winda kosmiczna, cy cuś



Po drodze trafiłem też pędy płodne




Młody jarząb, czyli można powiedzieć jarząbek...



Graby już rozwijają liście.



Ej, żuczek! Jak wchodzisz na stół, to umyj odnóża, skoro wcześniej grzebałeś w kupie!



Były też oleice, w sumie cztery, a czego dwie w Alei Oleic.




A ta zajęła się pożywianiem - wcina liść zawilca



Krocionóg prezentuje spiralę



Jeszcze dwie gąsieniczki spotkane na drodze po drodze



Hę? Co?



Patataj, patataj



I jeszcze jedna




  • dystans 37.70 km
  • 17.50 km terenu
  • czas 02:17
  • średnio 16.51 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

W Alei Oleic

Niedziela, 16 kwietnia 2023 · dodano: 20.04.2023 | Komentarze 6

Spotkałem sporo oleic... okrągły tuzin, to mniej więcej tyle, ile przez całe moje dotychczasowe życie. Z czego dziewięć na krótkim odcinku drogi leśnej (nieco ponad 200m), który nazwałem Aleją Oleic. Oleice te chyba szukały na drogach miejsca do złożenia jajeczek (spotkałem same samiczki), niektóre chyba już zaczynały kopać dołki.  Ewakuowałem je po kolei w las, żeby nie zostały zdeptane/przejechane, a poza tym składanie jajeczek na drogach, po których jeździ ciężki sprzęt też nie jest dobrym pomysłem. Ponieważ oleice potrafią żwawo maszerować, to odnosiłem je kilkadziesiąt metrów od drogi, żeby zaraz znów na nią nie wlazły.

Mogą to być owady z gatunków oleica krówka, lub oleica fioletowa, które są na tyle podobne, że nie podejmuję się ich odróżnienia. Oleice pstrą raz widziałem i mogę przynajmniej ten gatunek wykluczyć. Gatunków oleic jest co prawda w Polsce kilkanaście, ale pozostałe są bardzo rzadkie.

Żeby nie było, wszystkie obfociłem i wszystkie tu trafią, n ie oszczędzę Wam tego. Pierwsze trzy w Alei Oleic i ostatnie pięć też.

Oleica nr 1



Typowa pozycja obronna, zaniepokojone właśnie taką pozę przyjmowały



Oleica nr 2 - próbuje kopać dołek



Tu dobrze widać kropelki (ponoć oleistej) cieczy zawierającej kantarydynę, jej wydzielanie jest reakcją obronną.



Oleica nr 3



Potem zrobiłem rundkę drogami lesnymi

Oleica nr 4 - tę spotkałem chyba dokładnie w miejscu, gdzie kilka lat temu po raz pierwszy wypatrzyłem oleicę



Przerwa na żuczka, kilka z nich przy okazji tez ewakuowałem z dróg, ale tyle ich łaziło, że nie sposób było się przy wszystkich zatrzymywać



Oleica nr 5 - w miejscu gdzie kilka dni temu spotkałem oleicę, może to ta sama, bo nie przenosiłem jej daleko od drogi. Tym razem postanowiłem ją zanieść do lasu, gdzie są kwiatki, bo tutaj niestety las wycięli... niosłem ją na ramieniu, bo nie chciało mi się wracać po rower, a potrzebowałem obu rąk do prowadzenia roweru wertepiastą droga pod górkę.



Oleica nr 6 - to jeszcze nie Aleja Oleic, ale już w pobliżu



Oleica nr 7 - z powrotem w Alei Oleic, próbowała mnie zeżreć, ale jestem zbyt gruboskórny na jej żuwaczki



Ding dong, proszę przepuścić tramwaj



Oleica nr 8



Oleica nr 9 - jak wróciłem z odprowadzania ósemki w las, to nie przejechałem dziesięciu metrów, a już trafiłem na kolejną. Nim więc znów wszedłem w las, przeszedłem się kawałek drogą i trafiłem zaraz na ...



Oleicę nr 10



Oleica nr 11




Oleica nr 12 - niestety chyba zdychająca, jeszcze jej odnóża trochę drgały i miała świeżo wydzielone krople obronne. Było trochę spacerowiczów, więc ktoś ją pewnie przypadkiem parę chwilą wcześniej sponiewierał... na wypadek gdyby doszła jednak do siebie (nie miała widocznych uszkodzeń), zaniosłem ją w las.



Już opuszczałem Aleję Oleic, gdy przejechał samochód z leśnictwa... uff, zdążyłem. Następnego dnia widziałęm tam sporo porozjeżdżanych żuczków, ale oleicy żadnej nie było.

To tyle jeśli chodzi o dorosłe oleice, w międzyczasie pojechałem też do lar, czyli trójpazurkowców. Gdybym nie wiedział gdzie są, to bym ich nie wypatrzył. Najpierw zerknąłem na zawilce, gdzie przeszła część trójpazurkowców z mojej ręki. Chowały się w środku kwiatu i w ogóle ich nie było widać, dopiero gdy poruszyłem kwiatkiem, zaczęły wychodzić.





Podobnie było w kilku kwiatach szczawiku zajęczego w rejonie gdzie cała masa trójpazurkowców roiła się w ściółce.




\

Nie tylko larwy oleic można było znaleźć na kwiatkach



Z innych robaczków - taki oto chrząszcz się trafił




I śpiąca ciemka



Skala



Jakiś kokonik. Ciekawe co jest w środku, może jajeczka?



Ta jasnota  z plamkowatymi liścmi wkrótce będzie kwitnąć i zobaczymy która to. Obstawiam jasnotę gajowiec



Piżmaczek wiosenny - doczytałem, że najpierw rozkwita kwiatek szczytowy, potem dwa naprzeciwległe boczne, a potem dwa kolejne boczne. Pooglądałem i to by się zgadzało. Tutaj kwitnie górny i dwa boczne, a kolejne dwa zaczynają rozchylać kwiatki.



A tu już wszystkie kwitną



Siewki jakieś... sprawdziłem które z drzew tu rosnących mają takie siewki i wygląda na to, że grab



A ta druga, to chyba jawor



A tu już na pewno młodziutki jaworek



A grzybki? Były!




Taka niepozorna rzeczka, a okazuje się że jest dosyć długa. Płynie między Pisią Gągoliną, a Pisią Tuczną, potem wpada do niej Wierzbianka, zaraz potem wpada do Pisi Gągoliny, niedługo przed tym jak łaczy się z Pisią Tuczną. Na jednej z map (OSM) znalazłem, że jest podpisana jako Głęboka Struga. Rany, w ilu miejscach przez nią przejeżdżałem różnymi mostkami.




Tu nic nie ma, to tylko kretowiska






  • dystans 42.30 km
  • 12.80 km terenu
  • czas 02:19
  • średnio 18.26 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Z wiatrem i trójpazurkowcami

Piątek, 14 kwietnia 2023 · dodano: 16.04.2023 | Komentarze 10

Od rana miało mocno wiać ze wschodu, przy czym wiatr miał się wzmagać osiągając pod wieczór poziom solidnej wichury. Wymyśliłem, więc, że najpierw ruszę pod wiatr, w miarę możliwości lasami lub jakimś mniej odsłoniętym terenem, a wrócę z wiatrem trasą bardziej w terenie otwartym. Patrząc na mapę stwierdziłem, że pojadę nad Zalew Grzymek na Pisi Tucznej.

Tyle teoria, ale takie kalkulacje z wiatrem różnie się kończą, teraz o dziwo wyszło zgodnie z planem. Wiatr wiał zgodnie z prognozą, i nawet nie zmienił się w ciągu dnia. Dojazd faktycznie drogami w miarę osłoniętymi, miałem - ciężkie odcinki rzędu km z hakiem każdy, z rypaniem pod wiatr. Na powrocie wiatr też bardziej pomagał niż przeszkadzał, a że mógł bardzo przeszkadzać, przekonałem się na kilometrowym odcinku z bocznym wiatrem.


Najciekawsze spotkanie przyrodnicze miało miejsce nie u celu, lecz na pierwszym postoju na kawę i fotki po ok. 13 km.  Otóż robię zdjęcia kwiatkom i nagle czuję, że coś mi oblazło rękę. Patrzę, a to trójpazurkowce... coś tak ze setka! Brzmi dramatycznie, ale trójpazurkowce są malusie, to pierwsze stadium larwalne oleicy, zaraz po wykluciu z jajeczek.

trójpazurkowiec - larwa - oleica krówka Meloe proscarabaeus

Oleice spotkałem w ostatni poniedziałek ( fotki w tym wpisie), a że przypomniałem sobie z tej okazji informacje o cyklu życiowym oleicy, to byłem na bieżąco i od razu poznałem jej larwy. Co ciekawe, dwie najczęściej spotykane w Polsce oleice - oleicę fioletową i oleicę krówkę - dosyć trudno odróżnić, ale tutaj nie było problemu, bo pomarańczowe trójpazurkowce, to larwy oleicy krówki (oleica fioletowa i pstra mają czarne).

Jak kiedyś czytałem o oleicy i jej larwach, to miałem wrażenie, że widziałem kiedyś te czarne na kwiatkach, ale pewności nie miałem. Od tej pory zachowywałem czujność przy foceniu kwiatków, mając nadzieję, że znów trafię jakieś... a tu proszę, same mnie znalazły,,



Podetknąłem rękę pod jeden kwiatek, drugi i część trójpazurkowców na nie przeszła, ale resztę musiałem strzepać, starając się nie robić im krzywdy, bo wyglądały na delikatne. Na zawilcu skupiły się zaraz na słupkach i pręcikach, mam wrażenie że były głodne i zaczęły od konsupcji pyłku i nektaru. Dopiero potem jeden trójpazurkowiec z drugim zaczęły robić wycieczki po płatkach.

Swoją drogą, te pomarańczowe trudniej zaobserwować niż czarne, zwłaszcza na żółtych kwiatkach, ale nawet tutaj  nie rzucają się w oczy.


trójpazurkowce - larwa - oleica krówka Meloe proscarabaeus

Jak obejrzałem dokładnie ściółkę w okolicach miejsca, gdzie mnie oblazły, to znalazłem duże ilości larw na roślinkach. Ta duża ilość nie powinna dziwić, bo oleica składa kilka tysięcy jaj (dlatego samica ma taki duży odwłok), a to dlatego że jej cykl życiowy jest dosyć skomplikowany i spory odsiew jej właśnie na etapie trójpazurkowców.





Opiszę więc pokrótce cykl życiowy oleicy fioletowej (jest on prawie, albo i całkiem taki sam jak oleicy krówki). Otóż samica wykopuje dołek i składa jaja. Z nich wykluwają sie larwy pierwszego stadium - trójpazurkowce, które usadawiają się na kwiatach, gdzie czekają na owady, do których się przyczepiają. Jeśli była to pszczoła, to bingo!  o to chodziło. A jeśli jakiś motyl, chrząszcz lub co innego, to game over.

Z pszczołą larwa trafia do jej gniazda, gdzie zjada jej jaja i po linieniu przekształca się larwę drugiego stadium, podobną do pędraka. Ta larwa odżywia się nektarem i pyłkiem, kilkakrotnie linieje nie zmieniając jednak za bardzo wyglądu, aż w końcu przekształca się w pseudopoczwarkę (nibypoczwarkę). Dlaczego pseudo? Bo nie przekształca się jeszcze w owada dorosłego, lecz w poczwarkę kolejnego stadium, też pędrakopodobną, która jednak nie pobiera już pokarmu, tylko znajduje sobie miejsce gdzie przekształca się w poczwarkę, w której przeobraża się w imago.

Taki skomplikowany cykl rozwojowy z dwiema poczwarkami to tzw. nadprzeobrażenie (hiperprzeobrażenie)




A jakim kwiatkom robiłem zdjęcia, gdy znalazły mnie trójpazurkowce? Szczawikowi zajęczemu, który właśnie zaczął kwitnienie




Znalazłem też takie maleństwo, początkowo miałem problem ze stwierdzeniem co to, ale po chwili zorientowałem się, że to przecież piżmaczek wiosenny, tylko że jeszcze całkowicie nie rozkwitł. Kwitnie jedynie górny kwiat, ewentualnie zaczynają boczne. W ogóle fajnie, że znalazłem miejsce gdzie jest dużo piżmaczka, bo do tej pory miałem problem go znajdywać, gdyż trafiałem na niewielkie grupki.




A tu w ogóle jeszcze nie kwitnie



A tu pełne kwitnienie.



Jak rozkwitnie, to kwiatostan ma charakterystyczny kształ przypominający kostkę sześcienną - a to dlatego, że jest jeden kwiat od góry i cztery po bokach.



W końcu dotarłem nad Zalew Grzymek, w górnej części to bardziej mokradło



A z lewej wpływa Pisia Tuczna



Ale bliżej tamy już faktycznie przypomina zalew



- Mniam, mniam, dobra ale twarda, korę można sobie na niej połamać



A to taki śluzowiec, jak ten nad Pisią Gągoliną... chyba że to jednak grzyb.



Pierwszy w tym roku modraszek





Łabędzie w czasie toalety



Z kwiatków, to oprócz standardu - zawilce, ziarnopłony, bluszczyk kurdybanek, kokorycz itp. To takźe był szczawik i piżmaczek.

A poza tym jasnota




A po drodze jeszcze taki łąkowy drobiazg



A na koniec grzybek





  • dystans 37.10 km
  • 11.80 km terenu
  • czas 02:01
  • średnio 18.40 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

W Kraju Kwitnącej Mirabelki

Czwartek, 13 kwietnia 2023 · dodano: 15.04.2023 | Komentarze 6

Może i Polska jest Krajem Kwitnącej Cebuli, ale teraz na krótko zmienia się w Kraj Kwitnącej Mirabelki.






Takie drzewka strasznie brzęczą, wcześniej taki efekt występował u kwitnącej wierzby, ale teraz właśnie mirabelki przejęły pałeczkę w żywieniu naszych latających zapylaczy.



Pani sobie życzy nektar, czy pyłek? Na miejscu, czy na wynos?



O, a ta pszczółka sporo wzięła na wynos, musi chyba wykarmić sporą nielotną rodzinę



Inne błonkówki też się zlatują do Mirabelkowego Bistro na śniadanie



A i motylki wpadną na małe co nieco.



Większość mirabelek już w pełnym rozkwicie, ale te bardziej zacienione dopiero otwierają swoje podwoje



Ja też wziąłem coś na wynos, a potem wpadłem do Cafe Pisia na kawę i drugie śniadanie.



Skusiłem się przyprawić kanapkę z serkiem kwiatami bluszczyka kurdybanka. Liście bluszczyka są dla mnie za ostre na kanapkę, ale kwiaty są w sam raz.



W ogóle można stosować bluszczyk kurdybanek jako przyprawę, w tym roku zbieramy i spróbujemy ją zrobić.



Bluszczyk rosnący na pniu drzewa



Szczawik zajęczy zaraz zacznie kwitnąć, a parę młodych listków trafiło na kanapkę



W tym miejscu też pierwsze fiołki zaczynają kwitnienie



Wszystko puszcza młode pędy, także wątrobowce - tu porostnica wielokształtna



Oko w oko z żabami




Spóźniona walentynka - taki maluszek buszował na kwiatostanie kokoryczy



Feromonowa ścieżka




Jak się spotykały mrówki idące w przeciwnych kierunkach, to się robiło niezłe zamieszanie, bo musiały sobie pogadać - podotykać się czułkami



Galasek



Hmmm, to było miękkie... może śluzowiec? Trzeba obserwować. Zwracały uwagę rozmiary, to miało w pionie ponad cm



Po drodze rosnący wprost w piachu sporek wiosenny (chyba)