teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 113010.25 km z czego 16357.45 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.96 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 47.30 km
  • 16.20 km terenu
  • czas 02:29
  • średnio 19.05 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Zdążyć przed weekendem

Piątek, 11 października 2024 · dodano: 05.12.2024 | Komentarze 3

Grzybstats:
- 330 podgrzybków
- 1 prawdziwek
- 1 zajączek
- 1 surojadka
- 6 kań

W tygodniu dużo ludzi w lesie i nie wyobrażam sobie co się dzieje w weekend, dlatego weekendowe wizyty w lesie sobie odpuściłem (zresztą kiedyś te grzyby trzeba ugotować). Rozmawiałem ze starszą panią (była z rowerem), która była w poprzedni weekend w lesie i potwierdziła że dużo ludzi.

A poza tym, tutaj staruszka na grzyby jeździ rowerem, a dużo młodsi najchętniej to by blachosmrodem pod samego grzyba podjechali... i tutaj poniżej mokry sen samochodziarza, bo prawdziwek którego zebrałem w czasie jazdy. Może nie bez zsiadania z roweru (choć tak też się zdarza), bo musiałem kilka kroków od dróżki odejść. I oto wyższość roweru nad samochodem - da się zbierać grzyby podczas jazdy rowerem, czasem nawet prosto z roweru, a często coś tam kątem oka wypatrzę. Natomiast z puszki jest to niemożliwe.




Z rana było trochę mokro, ale potem zrobiło się suszej, co widać choćby po fotkach podgrzybków.



Podjechałem znów w tę samą miejscówkę. W sumie to niesamowite, że codziennie chyba jest ona czesana przez kilka osób, w weekend nie wiadomo jakie watahy tam docierają, ja jeżdżę dwa razy w tygodniu i do tej pory już ponad 1000 podgrzybków tu uzbierałem, a grzyby nadal można znaleźć. Tym razem prawie 300 się udało zebrać, nadal głównie maluchy, ale też więcej średniaczków niż poprzednio, za do dużych praktycznie nie ma... widać że miejscówka regularnie czesana.





- Panie, kapelusz się panu podwinął.



W towarzystwie z olszówką.



- Te, nie pchaj się tak na mnie, rośnij w drugą stronę.



Podgrzybek w borówkach, to prawie jak nazwa gotowego dania.



Jeszcze zajrzałem do drugiej miejscówki, w której ostatnio znalazłem kilka grzybów. Tym razem udało się znaleźć 45 sztuk, ale w większości nadal tam pusto, zanim wreszcie trafiłem na rejon z podgrzybkami, to się nachodziłem z mizernym skutkiem i znów by się kilkoma skończyło gdybym szybciej odpuścił.



Z innych grzybków były czubajki, znaczy muchomory rdzawobrązowe.



Gołąbek-surojadka, ale to nie ta którą zebrałem.



A poza tym coraz bardziej jesiennie.






Następnie znów się przemieściłem w inny rejon lasu, by poszukać innych grzybów.

Po drodze czernidłak kołpakowaty, ale chyba już się nie nadaje do zbioru, bo u dołu widać, że czernieje.



Symboliczny zajączek się trafił.



Oraz kilka kań.




Zajrzałem do opieniek, które widziałem cztery dni wcześniej, by zobaczyć jak wyrosły... no wyrosły. No i nikt nie zebrał, znaczy  w tygodniu nikt tu nie dotarł.

Porównanie pniaka w poniedziałek i piątek.




Ale wracając do piątkowych opieniek.




Odwiedziłem też miejsce, gdzie poprzednio dopiero wychodziły z ziemi tajemnicze, żółte grzyby. Tym razem udało mi się zidentyfikować, jest to prawdopodobnie zasłonak zawoalowany, czyli grzyb jadalny.




Taki cuś



Mleczaj chrząstka, uznawany u nas za niejadalny z powodu ostrego, piekącego smaku, jednak w niektórych regionach bywa jadany, trzeba go kilkukrotnie obgotować z odlewaniem wody, ale i tak jest ponoć łykowaty i niezbyt smaczny.



Muchomor cytrynowym z nóżką na koturnie.



Na koniec trafił się jeszcze taki borowik... szkoda, że kompletnie robaczywy.






Komentarze
meteor2017
| 12:09 poniedziałek, 9 grudnia 2024 | linkuj @Trollking - pani przejechała jakieś dwadzieścia kilometrów z hakiem, plus kilka spaceru z rowerem po lesie za grzybami. Jak się regularnie jeździ rowerem i chodzi, to nie jest jakiś wielki wyczyn... ale blachosmrodziarza, który kilkaset metrów od samochodu dostaje zadyszki, to by chyba zabiło.
Trollking
| 23:13 niedziela, 8 grudnia 2024 | linkuj Brawo dla tej pani :) No i dla Ciebie za relację :)
Marecki
| 18:07 sobota, 7 grudnia 2024 | linkuj Świetne jesienne foty, ładne okazy spotkałeś.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tobse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]