teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 121747.70 km z czego 18213.55 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.11 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 31.49 km
  • 7.20 km terenu
  • czas 02:11
  • średnio 14.42 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Pan Marian, ruderki i Pisia

Sobota, 23 marca 2019 · dodano: 23.03.2019 | Komentarze 13

Taki lajcik po okolicy - dwie skrzynki, kilka ruderek na trasie...




Poddasze z widokiem na pociągi.



Spotkaliśmy też Pana Mariana, jak się wyprowadzał. A to przez Werronę, która w skrzynkach opisała o nim różne zmyślone historie i teraz cała wieś ma Pana Mariana na językach, więc postanowił się wyprowadzić, mamrotał tylko pod nosem:

-- Kalumnie i potwarze! Szlag mnie zaraz trafi! Baby i chłopy we wsi nagadają co im ślina na język przyniesie, a ta #@%$& Werrona dołoży jeszcze swoje trzy grosze i obsmaruje człowieka na cały świat... Plotkara #@%$& * jedna!

Poza tym ucieszył się, że nas spotkał, bo mógł wreszcie porozmawiać o książkach, bo o ile on preferuje klasykę literatury*, to czytelnictwo we wsi kończy się na magazynach plotkarskich.

*) ulubione książki Pana Marian to:
- "Przygód kilka sołtysa Kierdziołka"
- "Czterech panów w czołgu nie licząc psa"
- "Conan Destylator"

a może Wy byście mu coś jeszcze polecili?



A potem myk nad Pisię.




Sprawdziłem jak tam meander z szyją przecinaną coraz głębiej kanałem (którym woda płynie, gdy Pisia wzbiera). Meander jeszcze nie odcięty, ale już coraz bliżej do tego, zależy jak często Pisia będzie mocno przybierać... obserwuję to miejsce od kilku lat, żeby na własne oczy zobaczyć coś takiego.




A nad Pisią - czosnek niedźwiedzi



Wczoraj miałem wrażenie, że część pączków zawilców może być nie tylko gajowych, ale i żółtych. I faktycznie, dziś udało się trafić na kilka zawilców gajowych.





Poza tym udało się znaleźć przylaszczkę pospolitą. Przylaszczki na pewno kwitły już wczoraj, ale nie miałem czasu podjechać na ich stanowiska.





Tramwajowa kolonia.




Ciekawe co tutaj mieszka?




Bobry już się obudziły i działają.



Podjechaliśmy nad bobrze jeziorko. Solidna bobrza tama tak przegrodziła tutaj koryto Pisi, że rozlała się na terasę zalewową i rzeka płynie bokami... nie wiem jak z drugiej strony, ale przy tym brzegu bobry nowy nurt przegradzają właśnie boczną tamką, żeby im nie obniżał za bardzo jeziorka.

Poza tym poniżej znalazłem nową tamę - zeszłej wiosny była jedna dodatkowa tama poniżej jeziorka, a teraz już są co najmniej dwie (bo gdzieś dalej może być nawet kolejna).





Z Kluską czytamy właśnie Żubra Pompika i tak się złożyło, że mieliśmy w domu tomik z bobrem... więc można było zrobić takie tematyczne fotki:




A w drodze powrotnej... tylko zastanawiam się od czego ten skrót.




  • dystans 23.81 km
  • 3.70 km terenu
  • czas 01:20
  • średnio 17.86 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kwiatkowycieczka nad Pisię

Piątek, 22 marca 2019 · dodano: 22.03.2019 | Komentarze 1

Skoro zaczynają już kwitnąć złocie w parku, to pora sprawdzić co tam nad Pisią Gągoliną. Otóż, rośnie już czosnek niedźwiedzi - ta zielona łacha po drugiej stronie rzeki, do kwitnienia to jeszcze daleko, może nawet z miesiąc, ale liście już są.




Kwiatów jakoś bardzo dużo nie ma, na kwitnące łany nie ma co jeszcze liczyć, ale jak się połazi nad rzeka, to można już sporo różnych kwiatków odnaleźć.

Jest oczywiście złoć żółta.





I śledziennica skrętolistna (tej chyba najwięcej spośród kwiatków)




Pączki zawilców... ale potem udało mi się rozkwitające, a nawet rozkwitnięte zawilce gajowe.






Ziarnopłon wiosenny znalazłem tylko jeden.



Kokoryczy ze dwie-trzy.



Kokorycz w towarzystwie złoci i śledziennicy.



Zdrojówka rutewkowata.




Tiaaa... trzeba uważać, żeby się nie poparzyć.



Poza tym nad Pisią znalazłem takie kotki wierzbowe.




I takie leszczynowe... przekwitnięte, dlatego nie są żółtawe. Chyba, bo wydaje mi się, że to nie są olchowe.



A te chyba jeszcze nie zdążyły zakwitnąć... albo w ogóle nie rozwinęły się.



To tyle nad Pisią, a tymczasem po drodze.



Dobre, ruderalne stanowisko z podbiałkami.



Kotki brzozowe... jeszcze nie kwitną, teraz to bardziej balaski niż kotki.



Kotki topolowe.




Kotki wierzbowe. Były zarówno nierozkwitnięte bazie różnej wielkości, jak i już kwitnące.






W mieście trafiłem na takie coś... kwiaty najbardziej przypominają mi klon jesionolistny, ale to jeszcze do sprawdzenia.




Wczoraj wrzucałem zdjęcia męskich kwiatów cisa, ale męczyły mnie kwiaty żeńskie i dziś wiedząc już czego szukać, podjechałem poszukać ich. I udało się - na pierwszym zdjęciu z lewej kwiat, z prawej... nie wiadomo, ale może być pączek.



A tu więcej kwiatów żeńskich (być może nawet wszystkie).




Oprócz kilku sporych krzaków koło resursy, jest też jeden ciekawy cis w parku. otóż, kiedyś ścieżka biegła centralnie pod tym cisem... bowiem zaczął się on przechylać na lewo, na ścieżkę i tutaj została wydeptana ścieżka z lewej obchodząca cis. Podczas rewitalizacji parku, ścieżkę w ogóle przeprowadzono bokiem, a cis coraz bardziej się przechylał. Niestety końcówka się złamała (albo ktoś ją złamał), ale sam cis odbił mniej więcej w miejscu, gdzie biegła stara ścieżka.




współrowerzyści ma wycieczce:

Z Kluską szukamy wiosny

Czwartek, 21 marca 2019 · dodano: 21.03.2019 | Komentarze 3

Wczoraj w późnych godzinach wieczornych została aresztowana podejrzaną kobietę biegając boso po ulicach, która odziana była w kwiecistą suknię i wianek. Przy obywatelce znaleziono wiklinowy koszyk pełen zielska, potocznie nazywanego kwiatkami. W trakcie przesłuchania zeznała, że nazywa się Wiosna Astronomiczna i ma tajną misję do wykonania, w związku z tym funkcjonariusze policji przekazali podejrzaną służbom kontrwywiadu.

To tyle, jeśli chodzi o prasówkę, z której wynika że dziś mamy pierwszy dzień wiosny. No to co? Szukamy jej! W tym celu pojechaliśmy z Kluską do parku... ale najpierw Kluska nawigowała mnie, żebym przejechał obok komisariatu policji przy ul. Szopena (obecnie Chopina), gdzie byli dziś z wycieczką przedszkolną.

W parku żeśmy znaleźliśmy całe łany złoci żółtej... teraz tego zielska sporo kwitnie, ale dwa dni temu były tylko pojedyncze kwiatki, które nie tak łatwo było znaleźć.




Z lupa na złocie!



Zdjęcia kotków wierzbowych, olchowych, leszczynowych wrzucałem już trzy tygodnie temu (fotki w tym wpisie), a poniżej kotki bodajże grabowe (oraz pąki liściowe).




I jeszcze kotki wierzby płaczącej.



A poza tym korzystając z metra krawieckiego o długości półtora metra, zmierzyliśmy obwód kilku drzew w pierśnicy.



Na jednym z nich znaleźliśmy kolonię tramwajów.



Znaleźliśmy też krecika, a właściwie jego domek. Z rozpędu zmierzyliśmy także obwód największego kopca u podstawy.




A to męskie kwiaty cisu. Dwa tygodnie temu już były widoczne, ale wtedy dopiero pączki (na drugiej fotce jest jeszcze kilka pędków pączków), ale teraz większość już jest rozkwitnięta.






Gorzej z kwiatami żeńskimi, które są mniej liczne i niepozorne. Jako że cis zwykle jest dwupienny (na jednym krzaku są albo kwiaty żeńskie, albo męskie), to zakładam że na tych roślinach bez kwiatów męskich powinienem znaleźć żeńskie... na wszelki wypadek obejrzałem też jeden krzak o którym na 100% wiem że miał owoce. I co? I Gucio. Trudno mi powiedzieć, czy na poniższym zdjęciu któreś to kwiaty, czy tylko pączki... bo na drugiej fotce to prawie na pewno pączki.




Edit: męczyły mnie te kwiaty żeńskie i następnego dnia, wiedząc już z grubsza czego szukać, podjechałem poszukać ich. I udało się - na pierwszym zdjęciu z lewej kwiat, z prawej... nie wiadomo, ale może być pączek. A te na zdjęciach powyżej, to wszystko są raczej zwykłe pączki, z których się rozwiną nowe pędy.



A tu więcej kwiatów żeńskich (być może nawet wszystkie pypcie ze zdjęcia).




Jeszcze ze swojej strony dorzucę kilka fotek zza miasta (już bez Kluski) - podbiał pospolity, który w wielu miejscach na poboczach i w rowie przy drogach można już spotkać... ale te ze zdjęć akurat są znad Pisi Tucznej.





Kotki wierzbowe - nadal część jest w postaci puszystych bazi, ale sporo już kwitnie, albo zaczyna rozkwitać.





No i na koniec taka fotka z domu - ze trzy tygodnie temu przytargałem gałązkę z dużym lepkim pąkiem, a z tydzień temu pękł i się rozwinął w cztery liście i kwiatostan. Chyba kasztanowiec.



  • dystans 68.42 km
  • 5.00 km terenu
  • czas 03:50
  • średnio 17.85 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka po okolicy z cyklogrobbingiem

Niedziela, 3 marca 2019 · dodano: 03.03.2019 | Komentarze 4

A tak się pokręciłem po okolicy... rzuciło mnie na Mszczonów, to porobiłem zdjęcia dziewiętnastowiecznych nagrobków na starym cmentarzu. Linkuję poniżej pod nazwiskami powiększenia tablic.

ks. Józef Filipowicz - Mag Kancelista Archidiecezji Warszawskiej... przynajmniej tak zdekodowałem skróty ;-)
Waleryia z domu Lega Reuttowiczowa - sztab lekarzowy? - poza tym dziwny dopisek "wraz z Iasiem, Anneczką, Bożeną, dwojgiem malutkich dziatek", imiona są trzy, a dziatki dwie, więc może Anneczka Bożena to jedno dziecko... ale one też zmarły? Epidemia jakaś, a może zmarła podczas porodu bliźniąt?



A ten Kursk, to grobowiec Wilskich

Walenty Wilski - dziedzic dóbr Józefpol i Świnice
Jrena z Skarżyńskich Józefowa Wilska
Paweł i Julianna z Lindów Wilscy




Helena Bannerth



Marja Walewska (ale nie ta od Napoleona - tamta spoczywa w Kiernozi)



Honorata z Wierzejskich 1 voto Kozietulska 2 voto Kaczkowska, zmarła we wspomnianym wcześniej Józefpolu



Jan Czermiński - znamienna data 1863, warto sprawdzić czy aby nie zginął w powstaniu, zwłaszcza że zmarł dosyć młodo



Kaplica cmentarna



Stacja Mszczonów, takie budynki dworców spotkamy w kilku miejscach na eSeŁce, ale nie tylko, widzieliśmy np. ze dwa na linii Siedlce - Siemiatycze




Most eSeŁki nad Okrzeszą



Piwniczka po drodze



Snoopy łowi rybki w Pisi Gągolinie... a skąd wiem że w Pisi? Bo mur jest na brzegu Pisi, więc niby gdzie miałby łowić?





  • dystans 70.92 km
  • 6.00 km terenu
  • czas 03:47
  • średnio 18.75 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Serwisowo nad Rawkę

Sobota, 2 marca 2019 · dodano: 02.03.2019 | Komentarze 5

Postanowiłem odwiedzić kilka skrzynek, żeby zobaczyć w jakim są stanie i ewentualnie podserwisować.

Dworek w Lisowoli.




lavinka w logbooku narysowała kiedyś drogę do skrzynki



Leszczynowe kotki




Kolejny dworek, tym razem w Kamionie




Park w stylu bardzo angielskim




A tutaj widać (choć może nie za bardzo), fundamenty,,, na drugim zdjęciu lepiej widać. Kiedyś zgadałem się z wariagiem, że był on w jakimś drewnianym pensjonacie nad Rawką i prawdopodobnie znajdował się on w parku w Kamionie... na mapie topograficznej znalazłem nawet jakiś budynek w parku, ale wiedziałem że obecnie nic tam nie ma. No, z tym nic to nie do końca, bo znalazłem dzisiaj te właśnie fundamenty.




O, to jest Kamion na mapie. Dom od tych fundamentów, to ten kwadracik w lewym, górnym rogu, a dwór podpisany jako szkoła, która się w nim mieściła.



Za parkiem.



Dolina Rawki. W dolinie darły ryje żurawie, ale w innym miejscu.




Powrót to opowieść o 1001 dymiących kominach, wszystkie wsie po drodze totalnie zadymione, Żyrardów zresztą też (zwłaszcza, że musiałem się przebić przez osiedla domków, starych kamienic i domów fabrycznych). W dzień stan powietrza był znośny, ale wieczorem gwałtownie się pogorszył (obecnie poziom PM10 u nas, w zależności od czujnika waha się między 300 a 630% normy).



Aha, dobrze w przedszkolu podsłuchaliśmy, że jakiś film będą kręcić - jak przejeżdżałem przez miasto widziałem potężny reflektor, tyle że akurat nie w przedszkolu, a w jednym z kwartałów domów fabrycznych kręcili.


  • dystans 29.88 km
  • 10.60 km terenu
  • czas 01:47
  • średnio 16.76 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Naobkoło żwirowni

Piątek, 1 marca 2019 · dodano: 01.03.2019 | Komentarze 4

Cypelek z lipą... widok z jednym z odłamanych konarów lipy, bo tego drzewa coraz mniej.




Z widokiem na lipę - to duże drzewo z lewej. W ogóle jakieś żurawie (czy inne ptaki wodno-błotne, bo się na nich nie znam) już przyleciały, nie widziałem ich niestety, tylko słyszałem.



Inne widoczki






A tu się jeszcze trochę lodu ostało.




Mech rudzieje... znaczy zaczyna "kwitnąć".



Chciałem jeszcze podskoczyć nad Bobrze Jeziorko, ale zbyt długo bumelowałem dookoła żwirowni i już się nie wyrobiłem.



Z klu do przedszkola

Piątek, 1 marca 2019 · dodano: 01.03.2019 | Komentarze 0

Dziś usunęli stojak rowerowy pod przedszkolem! Znaczy ogrodzenie. Na szczęście tylko kawałek. Z Klu się zastanawialiśmy, czy aby nam reszt nie zdemontują, ale potem podsłuchaliśmy jedną przedszkolankę, że mają jakiś film kręcić, więc to chyba z tej okazji, ogrodzenie więc chyba zostanie, a zdemontowana część wróci.



W szatni wyrósł taki las... tak, to są drzewa.



Poza tym wymyśliłem dowcip na poczekaniu... znaczy na peronie:

- Jak się nazywa pociąg na Walentynki?
- ?
- Flirt.






  • dystans 27.34 km
  • 5.45 km terenu
  • czas 01:34
  • średnio 17.45 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Do biblioteki w Jaktorowie

Czwartek, 28 lutego 2019 · dodano: 04.03.2019 | Komentarze 0

Dziś myk do Jaktorowa, wymienić książki z biblioteki, bo się nam kończą i nie mamy co czytać Klu... jak się pytałem ostatnio, to pani twierdziła, że limit 10 wypożyczeń jest na kartę - znaczy np. 5 książek mogę wypożyczyć w Międzyborowie i 5 w Jaktorowie. Dzisiaj inna pani też początkowo twierdziła że mogę wypożyczyć tylko 1 książkę (w zasadzie powinno być 3, ale oddane wczoraj w Międzyborku jeszcze nie zeszły z konta w systemie)... jednak była tak jeszcze inna pani, być może dyrektorka, która się włączyła że można 10 wypożyczyć jednocześnie tu i tu. No cóż, przyczyniłem się do przepływu informacji (być może to zostało zmienione niedawno, bo w systemie jest jeszcze inaczej), trzeba będzie jeszcze przy okazji tę pierwszą panią uświadomić.

Aha, tym razem fotki pomnika ostatniego tura nie będzie, ale...



Brak stojaków rowerowych przy stacji, to rowerzyści radzą sobie jak mogą. Z drugiej strony tunelu jest identycznie.



Na Pisi Tucznej natomiast zniknęła klimatyczna kładeczka i została zastąpiona nowym mostkiem. Był tu też fajny bród szeroko rozlany z przyjemnymi płyciznami, ale brzegi zostały obłożone betonem.



To by był fajny stołeczek, ale siedzenie zbyt bardzo jest nachylone.



Tak jakoś dziwnie wezbrana mi się wydawała Tuczna i taka jakaś leniwie płynąca.



I faktycznie kawałek dalej znalazłem bobrzą tamę (niestety sporo śmieci się w niej zatrzymało).



Wierzbowe kotki



Leszczynowe kotki.



Olchowe kotki




współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu na dworzec

Czwartek, 28 lutego 2019 · dodano: 01.03.2019 | Komentarze 0

Dziś Klu jechała Kiblolino.



Jest to względnie nowy kibel, bo z lat 90. Ponadto nie jest to klasyczny EN57, tylko jego wersja rozwojowa, dalekobieżna - ED72(skromny wstęp do rozwoju kolei dużej prędkości w Polsce... gdyby nie zaprzestano produkcji i rozwoju kibli, do dzisiaj z pewnością doczekalibyśmy superszybkiej wersji kibla). Ponadto ED72Ac to jedna z najnowszych modernizacji kibli, po której skład zyskał opływowe kształty.




  • dystans 28.59 km
  • 9.00 km terenu
  • czas 01:47
  • średnio 16.03 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Międzyborów i okolice

Środa, 27 lutego 2019 · dodano: 28.02.2019 | Komentarze 6

Najpierw do biblioteki w Międzyborowie uzupełnić zapas książek (niniejszym wskoczyliśmy do rankingu 20 najaktywniejszych czytelników biblioteki w  Jaktorowie i filii w Międzyborowie... i to od razu na 15 miejsce). Potem na wydmy na kawkę z termosu.



To co tym razem wylosowałem z bibliotecznej półki?




Jest też o jedzeniu, a jakże.



Aha, na wydmach było sporo biedronek




Skoro już zszedłem na brzozy, to brzeziniak



Olszyna - brązowe od kotków, które jeszcze nie rozkwitły



Ogólnie pokręciłem się jeszcze za Międzyborkiem sprawdzając aktualny stan różnych bocznych dróżek.

Rzuciłem po drodze okiem jak tam prace przy węźle kolejowym CPK Baranów, które trwają od jakichś 40 lat... no prace idą bardzo powoli, na razie powstał tylko kawałek wiaduktu i trochę obiektów inżynieryjnych. Ten wiadukt nie jest jeszcze nawet zadaszony



Nasyp z przepustem



A mniejszy wiadukt jest nawet w zasadzie gotowy



Na górze są ładne mikroogrody



Hmmm?  Różne ulice już widziałem i trudno mnie zaskoczyć, ale tym razem się udało. Taką oto znalazłem we wsi Budy Zosiny (ob. Budy Zosine).



A oto wyjaśnienie:

"Wiele emocji na komisjach i sesji rady gminy wzbudziła próba nazwania jednej z ulic w Budach Zosinych intrygującą nazwą – ulica „Zaginionej Kasetki”. Jak dowiedziały się Wieści nie jest to nazwa przypadkowa i ma swoją historię. Redakcja dzięki uprzejmości pana Macieja Gadziomskiego weszła w posiadanie meldunku napisanego w Paryżu 14 sierpnia 1946 roku skierowanego do  Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej. W którym to meldunku znajduje się informacja o nast. Treści „w dniu 29 września 1944 podczas walk o przejście przez tory kolejowe do lasów mszczonowskich zakopałem w Budach Zosinych listy ewidencyjne Grupy Kampinos. Akta umieszczone są w hermetycznie zamkniętym pojemniku metalowym”. Do informacji dołączono szkic na którym znajduje się nieznana i nienazwana droga, obok niej zagroda przy której zakopano akta. Niestety zagroda podczas walk spłonęła."

źródło: pdf Wieści z gminy Jaktorów