teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108749.60 km z czego 15563.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 8.70 km
  • czas 00:55
  • średnio 9.49 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu do biblioteki i EkoParku

Czwartek, 1 sierpnia 2019 · dodano: 12.08.2019 | Komentarze 0

(Klu rower 4,74km 35 min)

Jedziemy do biblioteki, jednak gdy przejeżdżamy obok przedszkola Kluski, zauważamy z tyłu coś jakby mural... bezpośrednie dojście zamknięte, ale teren dobrze znamy, więc wiemy że naokoło możemy dotrzeć. I rzeczywiście - jest mural przedstawiający dziewczynki z przedszkola-ochronki... a piąta przejeżdża na rowerze. Wygląda na to, że jeszcze niedokończony.







Sala kolumnowa z zewnątrz, widać że boczne okna były chyba wybite później, pierwotnie byłi więc raczej tylko doświetlenie z góry. Z prawej strony widać wnękę, w której znajduje się popiersie Dittricha, tamte okienka wyglądają na oruginalne.



Sala kolumnowa w środku, dziś się tam nie wbijaliśmy, fotki wykonane kiedyś tam.




I wnęka z popiersiem Dittricha




A to - dobudówka w której obecnie mieści się kuchnia. Jest nieco późniejsza niż główna bryła przedszkola.




Kiedyś pokazywaliśmy Klusce archiwalne zdjęcia jej przedszkola i zatrzymaliśmy się przy tym zdjęciu zastanawiając się w którym to dokładnie miejscu. Poznać można po oknach, bo są blisko siebie... doszliśmy do wniosku, że trzeba przedszkole dokładnie obejrzeć dookoła żeby zlokalizować to pomieszczenie.

Kilka dni później Kluska, gdy ją odbieraliśmy z przedszkola, podekscytowana oznajmiła że wie gdzie robione było to zdjęcie i gdzie są te okna i wskazała właśnie na pomieszczenia na półpiętrze (czyli właśnie tę dobudówkę), zdaje się że akurat mieli zwiedzanie kuchni. I faktycznie, po dokładnym sprawdzeniu przyznaliśmy że ma rację.

źródło i większy rozmiar poniższego zdjęcia



Symboliczny wyjazd i pożegnanie z przedszkolem, bo od września do szkoły.




A teraz do biblioteki - te sześć okien na parterze, to właśnie od pomieszczeń bibliotecznych.




Po remoncie przybyła pochylnia, ale nie ma stojaków rowerowych... jednak i tak jest postęp, bo teraz można w miarę wygodnie przypiąć do barierki.



Wejście jest z boku budynku, wygląda to na względnie nowo wybite... nowe, znaczy nowsze niż sam budynek, który jest z XIX wieku, w latach 90. wchodziło się już z tej strony, a obstawiam że dobre kilkadziesiąt lat wcześniej pewnie też. No i widać zamurowane okna.





Widać kolejne zamurowane okna na pierwszym i drugim piętrze... dziwne są te ślady zaprawy na pierwszym piętrze, bo gdyby były na parterze i pierwszym piętrze, to można by przypuszczać że była tu jakaś przybudówka, ale tylko na pierwszym piętrze?



A główne wejście do budynku jest od podwórza... tam też znaleźliśmy tajne, tylne wejście do biblioteki. No, jakby osadzić tu akcję jakieś powieści kryminalnej, szpiegowskiej, czy wojennej, to takie tylne wejście jest obowiązkowym elementem.





Biblioteka po remoncie, co prawda otwarta jakieś na początku czerwca i od tej pory byliśmy tu kilka razy, ale jakoś nie było okazji wrzucić zdjęć, co teraz nadrabiam.

Biblioteka Fabryczna, bo dawniej była to fabryka zakładowa, później funkcjonująca jako filia nr 6 biblioteki miejskiej. Ostatnio mieścił się też tutaj oddział dla dzieci nr 2 (nr 1 był na Mostowej). No i biblioteka została na półtora roku zamknięta do remontu, przy czym jesienią zeszłego roku filię numer 6 z księgozbiorem dla dorosłych  przeniesiono do centrum handlowego Stara Garbarnia, a teraz połączono dwa oddziały dziecięce w jedną bibliotekę dziecięcą.

Trochę pechowo wypadł ten remont, bo biblioteka jest tuż obok przedszkola Kluski (jakby była dziura w płocie, to można by do niej bezpośrednio wpadać z przedszkolnego placu zabaw), bo gdy intensywniej zaczęliśmy korzystać z biblioteki, to ta już była zamknięta, a otworzyli ją na ostatni miesiąc pobytu Klu w przedszkolu (ech, gdyby remont była rok wcześniej).

Ale dobra, zwiedzamy bibliotekę - na prawo jest salka z księgozbiorem dla dzieci mniejszych.








Musiałem zrobić Klusce zdjęcie na każdym z tych zwierzo-stołeczków.






Stolik z kółkiem i krzyżykiem.




Salki dla dzieci starszych.






Na zewnątrz przybyła też wiatka



Oraz reprodukcja panoramy Żyrardowa z 1899 (zwykle jest niestety zastawiona przez samochody).



O, tu widać Ochronkę (czyli przedszkole Kluski), także na drugim zdjęciu. Widać że nie ma jeszcze przybudówki z potrójnymi oknami, a przy placu jest Babiniec - dom dla przedszkolanek.

Po drugiej stronie placu, naprzeciwko Babińca jest Kantoratschule (za moich czasów była tam moja podstawówka). Dokładnie na dół od niej, w środkowym trzech budynków mieściła się biblioteka do której jako dzieciak chodziłem - filia nr 1 (później przeniesiona - a ostatecznie na Mostowej połączona z Centralą).

Biblioteka Fabryczna jest w rzędzie budynków, które widać na górze i na prawo od Ochronki, stojących wzdłuż ulicy Wiskickiej (ob. 1 Maja). Trzeci budynek od lewej, a drugi od prawej.




Przejazd przez kurtynę wodną dla ochłody.



I do parku - skałki, na których jeszcze ja jako dzieciak się bawiłem. Idealne miejsce by się pościerać i wpaść do wody... Klusce udało się dziś tylko trochę pościerać.




Brązowy gołąbek... po obserwacji gołębi na balkonie, Kluska zaczyna łapać zasady dziedziczenia cech. Jak niedawno zobaczyła biało-brązowego gołębia, to stwierdziła że pewnie tata był brązowy, a mama biała, albo na odwrót.



Z parku się ewakuowaliśmy, bo jak zawyły syreny na Godzinę W, to jednej na terenie zakładów chyba nie potrafili wyłączyć i wyła, wyła i wyła... w końcu wyłączyli gdzieś po siedmiu minutach, ale my już byliśmy w trakcie ewakuacji, żeby nie ogłuchnąć, albo nie ześwirować w jej sąsiedztwie.

Na wieczór jeszcze myk do EkoParku - tym razem już w foteliku, a po drodze czytanie, w jedną stronę połowę, a druga połówkę w czasie powrotu.



Do stołów ping-pongowych to normalnie kolejka była...



Machnęliśmy też kilka rundek minigolfa... Kluska najbardziej lubi nasz własny wymysł, czyli minigolf na czas - jak to wygląda w praktyce, widać na tym filmiku.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa siety
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]