teczka bikera meteor2017

meteor2017 bs-profil

Hołmpejcz
Wujka To Miego pocztówki zza miedzy
Szef kuchni poleca - placki mniszkowe
Mini Atlas Motyli
Archiwum MfPRDKW
Poczet rowerów
Jakieś tam wykresy

Kalendarium
- 2025, Kwiecień9 - 19
- 2025, Marzec18 - 46
- 2025, Luty12 - 32
- 2025, Styczeń15 - 50
- 2024, Grudzień21 - 69
- 2024, Listopad13 - 25
- 2024, Październik22 - 58
- 2024, Wrzesień16 - 36
- 2024, Sierpień9 - 19
- 2024, Lipiec12 - 32
- 2024, Czerwiec18 - 74
- 2024, Maj12 - 44
- 2024, Kwiecień15 - 56
- 2024, Marzec15 - 43
- 2024, Luty8 - 35
- 2024, Styczeń5 - 14
- 2023, Grudzień9 - 41
- 2023, Listopad10 - 43
- 2023, Październik22 - 106
- 2023, Wrzesień21 - 102
- 2023, Sierpień18 - 81
- 2023, Lipiec14 - 47
- 2023, Czerwiec19 - 74
- 2023, Maj28 - 100
- 2023, Kwiecień23 - 127
- 2023, Marzec16 - 87
- 2023, Luty19 - 99
- 2023, Styczeń17 - 91
- 2022, Grudzień18 - 113
- 2022, Listopad26 - 112
- 2022, Październik31 - 91
- 2022, Wrzesień30 - 114
- 2022, Sierpień22 - 95
- 2022, Lipiec26 - 104
- 2022, Czerwiec30 - 68
- 2022, Maj34 - 136
- 2022, Kwiecień23 - 78
- 2022, Marzec25 - 91
- 2022, Luty20 - 88
- 2022, Styczeń25 - 123
- 2021, Grudzień15 - 110
- 2021, Listopad21 - 64
- 2021, Październik22 - 105
- 2021, Wrzesień18 - 86
- 2021, Sierpień18 - 110
- 2021, Lipiec13 - 62
- 2021, Czerwiec16 - 78
- 2021, Maj23 - 95
- 2021, Kwiecień22 - 124
- 2021, Marzec19 - 95
- 2021, Luty10 - 38
- 2021, Styczeń14 - 63
- 2020, Grudzień15 - 27
- 2020, Listopad15 - 17
- 2020, Październik23 - 19
- 2020, Wrzesień21 - 77
- 2020, Sierpień16 - 82
- 2020, Lipiec18 - 77
- 2020, Czerwiec21 - 84
- 2020, Maj25 - 102
- 2020, Kwiecień28 - 220
- 2020, Marzec27 - 77
- 2020, Luty18 - 40
- 2020, Styczeń9 - 11
- 2019, Grudzień13 - 15
- 2019, Listopad13 - 12
- 2019, Październik22 - 47
- 2019, Wrzesień21 - 46
- 2019, Sierpień21 - 19
- 2019, Lipiec26 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 17
- 2019, Maj35 - 48
- 2019, Kwiecień34 - 40
- 2019, Marzec34 - 49
- 2019, Luty29 - 44
- 2019, Styczeń36 - 162
- 2018, Grudzień16 - 22
- 2018, Listopad23 - 5
- 2018, Październik25 - 20
- 2018, Wrzesień21 - 24
- 2018, Sierpień25 - 57
- 2018, Lipiec26 - 59
- 2018, Czerwiec16 - 44
- 2018, Maj20 - 32
- 2018, Kwiecień23 - 66
- 2018, Marzec23 - 66
- 2018, Luty20 - 87
- 2018, Styczeń15 - 74
- 2017, Grudzień19 - 111
- 2017, Listopad12 - 46
- 2017, Październik24 - 49
- 2017, Wrzesień22 - 82
- 2017, Sierpień22 - 64
- 2017, Lipiec19 - 45
- 2017, Czerwiec21 - 60
- 2017, Maj24 - 171
- 2017, Kwiecień20 - 165
- 2017, Marzec17 - 73
- 2017, Luty11 - 46
- 2017, Styczeń17 - 84
- 2016, Grudzień14 - 48
- 2016, Listopad26 - 129
- 2016, Październik20 - 117
- 2016, Wrzesień26 - 103
- 2016, Sierpień37 - 179
- 2016, Lipiec32 - 278
- 2016, Czerwiec30 - 102
- 2016, Maj36 - 127
- 2016, Kwiecień36 - 139
- 2016, Marzec41 - 173
- 2016, Luty31 - 116
- 2016, Styczeń28 - 180
- 2015, Grudzień16 - 118
- 2015, Listopad21 - 82
- 2015, Październik32 - 98
- 2015, Wrzesień21 - 109
- 2015, Sierpień7 - 29
- 2015, Lipiec27 - 86
- 2015, Czerwiec32 - 71
- 2015, Maj25 - 168
- 2015, Kwiecień17 - 113
- 2015, Marzec16 - 88
- 2015, Luty9 - 90
- 2015, Styczeń4 - 22
- 2014, Grudzień19 - 192
- 2014, Listopad18 - 87
- 2014, Październik12 - 96
- 2014, Wrzesień20 - 85
- 2014, Sierpień13 - 26
- 2014, Lipiec12 - 78
- 2014, Czerwiec17 - 89
- 2014, Maj27 - 122
- 2014, Kwiecień17 - 122
- 2014, Marzec9 - 85
- 2014, Luty7 - 69
- 2014, Styczeń5 - 53
- 2013, Grudzień17 - 187
- 2013, Listopad15 - 117
- 2013, Październik20 - 137
- 2013, Wrzesień18 - 162
- 2013, Sierpień16 - 74
- 2013, Lipiec4 - 20
- 2013, Czerwiec12 - 98
- 2013, Maj15 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 76
- 2013, Marzec8 - 100
- 2013, Luty5 - 56
- 2013, Styczeń7 - 147
- 2012, Grudzień5 - 38
- 2012, Listopad5 - 127
- 2012, Październik4 - 23
- 2012, Wrzesień4 - 27
- 2012, Sierpień10 - 32
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec6 - 31
- 2012, Maj17 - 116
- 2012, Kwiecień19 - 106
- 2012, Marzec12 - 79
- 2012, Luty4 - 21
- 2012, Styczeń3 - 37
- 2011, Grudzień3 - 31
- 2011, Listopad13 - 135
- 2011, Październik15 - 121
- 2011, Wrzesień15 - 26
- 2011, Sierpień6 - 9
- 2011, Lipiec14 - 2
- 2011, Czerwiec13 - 83
- 2011, Maj12 - 78
- 2011, Kwiecień9 - 35
- 2011, Marzec2 - 3
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik13 - 14
- 2010, Wrzesień4 - 9
- 2010, Sierpień3 - 3
- 2010, Lipiec6 - 4
- 2010, Czerwiec7 - 3
- 2010, Maj8 - 5
- 2010, Kwiecień9 - 10
- 2010, Marzec1 - 0
- 2009, Grudzień7 - 13
- 2009, Listopad8 - 16
- 2009, Październik11 - 5
- 2009, Wrzesień19 - 21
- 2009, Sierpień18 - 14
- 2009, Lipiec25 - 11
- 2009, Czerwiec7 - 16
- 2009, Maj5 - 12
- 2009, Kwiecień10 - 22
- 2009, Marzec10 - 10
- 2009, Luty5 - 0
- 2009, Styczeń5 - 12
- dystans 11.76 km
- czas 00:42
- średnio 16.80 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Czwartek, 10 lutego 2022 · dodano: 11.02.2022 | Komentarze 3
Weekend prawdopodobnie będzie bezrowerowy, bo nawaliło śniegu... na spacer też pogoda nieodpowiednia, bo zbytnio mrozu nie będzie, a w brei i błocie to żadna przyjemność.- dystans 17.70 km
- czas 00:57
- średnio 18.63 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Wtorek, 8 lutego 2022 · dodano: 08.02.2022 | Komentarze 13
Wczoraj śnieżyce, toteż nie wyściubiłem koła z domu, tylko z buta. Ale dziś nie było śladu śniegu i nawet było względnie sucho, toteż mogłem wsiąść na rower i pozałatwiać sprawy... ale musiałem się sprężać, żeby zdążyć przed deszczem (zapowiadany był po 13-ej, ale z radarów wynikało, że coś jeszcze idzie przed główną zlewą... jednak faktycznie dopiero po 13-ej się rozpadało). Ponieważ nie nadchodził, to wykręciłem nawet pętelkę za granice miasta i wjechałem do Międzyborowa... ale to w zasadzie nadal jak "po mieście".A wczoraj miałem taką oto przygodę - pod sklepem zobaczyłem, że jakaś pani prosi o pomoc jakiegoś pana i szarpią się z linką przypinającą rower. Podszedłem i okazało się, że kluczyk złamał się w zamku zapięcia i próbują coś z tym zrobić... Po obejrzeniu i próbach, stwierdziłem że jedyny sposób by uwolnić rower, to przeciąć linkę. Poszedłem więc do domu po obcęgi (miałem 700m metrów w te i we wte) i wróciłem z narzędziem.
Poszło szybko - dwa naciśnięcia i przecięta. Byłoby jedno naciśnięcie, ale najpierw musiałem się przebić przez giętki plastik. To tyle jeśli chodzi o to, jakie zabezpieczenie daje taka linka (zresztą tego się spodziewałem - byłem niemal pewien, że moje obcęgi dadzą radę).
Aczkolwiek dla tej klasy rowerów jest to wystarczające zabezpieczenie. Na zużyty mieszczuch z dolnej półki raczej nikt się nie połaszczy, niektórzy w ogóle takich rowerów nie przypinają, ale lepiej jednak użyć zapięcia by nikt dla żartów, albo tak sobie nie "pożyczył". Sam mam podobną linkę, to było moje pierwsze rowerowe zapięcie, zanik zanabyłem solidniejsze - używam go czasem w lesie, gdy jadę na grzyby. W zasadzie mógłbym w ogóle nie zapinać i czasem jak go zapomnę to tylko zostawiam w krzakach, bo kto niby miałby go rąbnąć w środku lasu? Ale zawsze to spokojniejsza głowa, linka jest na to wystarczająca, a lżejsza i łatwiej objąć nawet średnie drzewo niż łańcuch (o u-locku nie wspominając).
Złamany kluczyk w zamku
A oto obcęgi w całej krasie - one też mają swoją historię. Otóż jak szukaliśmy w czołgu skrzynki, to najpierw znaleźliśmy te obcęgi... okazały się potem bardzo przydatnym narzędziem, dzięki długim rączkom mają dużą siłę cięcia. Nie ma to jak obcęgi z ruskiego czołgu... i to chyba zdobyczne, poniemieckie (sądząc z napisu).
Aha, przypomniało mi się jak koleżanka kiedyś opowiadała o podobnej sytuacji, która jej się przytrafiła i jak kradła swój rower spod jakiegoś urzędu. Trochę jej zajęło upiłowanie zapięcia,, ale nikt się nawet nie zainteresował.
A aura była wczoraj taka - w ogóle ja jestem cienias, tu pani na rowerze popyla, a ja z buta... ale na usprawiedliwienie dodam, że może bym i pojechał w taką śnieżycę, ale żal mi było masakrować roweru w tej brei.
A z cyklu "sytuacja pod sklepem", to z dzisiejszego dnia taka oto scenka - jakaś pani pakuje zakupy na rower, jedna siata do koszyka na bagażniku, ze trzy siaty na kierownicę. Podchodzi jakiś koleś i zagaja:
- Trzeba było chopa wysłać. Przyjechałby do miasta, odchamił, a nie siedzi na tej wsi.
- dystans 24.33 km
- czas 01:22
- średnio 17.80 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Krótka rundka biblioteczna
Sobota, 5 lutego 2022 · dodano: 07.02.2022 | Komentarze 2
Weekend wietrzny i deszczowy, toteż tylko krótki wypad do biblioteki w Międzyborowie i powrót naokoło. Dwa razy sypnęło mi krupą śnieżną (na szczęście opady były krótkie), a raz pokropiło, ale akurat byłem w bibliotece, tyle co musiałem wytrzeć siodełko i kierownicę.Okrzesza meandrująca, tuż przed ujściem do Pisi Gągoliny.
Zarastający mchem chodnik przy stacji towarowej Korytów.
Wśród mchu można też znaleźć rozchodniki, które latem kwitną na żółto.
- dystans 64.46 km
- 5.50 km terenu
- czas 03:23
- średnio 19.05 km/h
- temperatura -1.0°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Nie zdążyć przed śnieżycą
Wtorek, 1 lutego 2022 · dodano: 01.02.2022 | Komentarze 6
Na dzisiejsze popołudnie były zapowiadane opady śniegu, deszczu, czy czego tam jeszcze... postanowiłem więc zdążyć przed nimi. Niektóre prognozy zapowiadały opady po 13-ej, inne po 15-ej. No, w każdym razie jak wrócę do 13-ej, to nie powinny mnie dorwać, albo nie za bardzo.Poranek za oknem.
No to w drogę. Już w Żyrku dopadła mnie pierwsza śnieżyczka, a potem były jeszcze ze dwie, ale było to znikome opady.
Nawet słońce trochę świeciło.
Wszystko było ładnie zmrożone, choć w ciągu dnia temperatura przebiła zero. Jednak z gruntówami trzeba było uważać, te bardziej użytkowane potrafiły być błotniste, ale te z prawie zerowym ruchem były
Sklep Sosenka w Bartnikach
Jako, że wiatr miał się wzmagać, pojechałem najpierw pod wiatr, aby potem zawrócić i złapać wiatr w plecy. Jednak gdy miałem zawracać, zdecydowałem że jeszcze kawałek podjadę - nad Rawkę.
Pojechałem do miejsca, gdzie Rawka podmywa i obrywa brzeg (tak zwaną Oberwankę). Dziś żywego ducha, ale latem, zwłaszcza w weekendy bywa tu sporo osób. Tutaj też pożegnałem się ze słońcem.
Entowe sosny po drodze.
Kibel jako InterRegio z Warszawy do Łodzi na Wiedence.
Oraz Gama w barwach Lotosy na eSeŁce.
Gdy dotarłem do szosy głównej i skierowałem się z powrotem, zaczęło śnieżyć i opad się wzmagał. No tak, było już po 13-ej... jakbym jechał planowo, to właśnie bym wrócił lub dojeżdżał do domu. A tak powrotne 30km w śnieżycy.
Zrobiło się biało, ale bliżej Żyrardowa było mniej śniegu i mniej śnieżyło, widać chmura z większą ilością śniegu przechodziła bokiem. Ale i tak przed głównym opadem zdążyłem wrócić.
- dystans 69.22 km
- 0.30 km terenu
- czas 03:41
- średnio 18.79 km/h
- temperatura 1.0°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Sucho? To na Osuchów
Poniedziałek, 31 stycznia 2022 · dodano: 31.01.2022 | Komentarze 9
Jak wczoraj było, każdy widział. U nas przez cały dzień padał deszcz, a w międzyczasie była też jedna śnieżyca, ale kolejny deszcz zmył całą pokrywę śnieżną. Według prognoz było ryzyko, że w nocy znów napada śniegu, ale rano okazało się że śniegu nie dowieźli, a drogi są czyste, a nawet w miarę suche. Nadal mocno wiało, ale bez porównania słabiej niż w niedzielę.Na szczęście tym razem jakiejś masakry nie było, jakieś zniszczenia były, ale ciężko było ocenić czy to wczorajsze, czy też jeszcze sprzed dwóch tygodni. W Żyrardowie w każdym razie nic nie widziałem poza jednym urwanym znakiem... w okolicy pełno powalonych drzew, ale większość padła chyba jeszcze 17 stycznia.
Międzyborów zdaje się znów trochę ucierpiał, jak pod wieczór przejeżdżałem to widać było trochę ekip przy pracy i hałas pił... co prawda taki widok jest typowy od dwóch tygodni, ale dziś natężenie było zdecydowanie większe niż w ostatnich dniach. Poza tym przed posesjami znów się piętrzą stosy gałęzi.
W paru jednak miejscach mogłem stwierdzić nowe szkody, bo niedawno tamtędy przejeżdżałem i tego nie było. Na przykład to:
Albo to:
Na zbiornikach wodnych jeszcze sporo lodu.
Ze względu na wiatr, który miał w ciągu dnia słabąć, pojechałem tak żeby na początku mieć częściej wiatr w plecy, a więc do Mszczonowa.
Kirkut we Mszczonowie.
O, nowy plac zabaw. Wreszcie Mszczonów będzie miał jakiś większy plac zabaw, bo do tej pory było z tym słabo, są ze trzy i to raczej małe... jak byliśmy tu kiedyś z Klu z wizytą w bibliotece, to postój zrobiliśmy na skwerku gdzie były ze dwie bujawki, drabinka, zjeżdżalnia i trochę piasku.
Plac zabaw jest jeszcze zamknięty i ogrodzony, w zasadzie mogłem wejść i obejrzeć go z bliska, bo wiatr otworzył teren budowy, ale nie czułem takiej potrzeby.
W zasadzie przyjechałem do Mszczonowa do biblioteki, ale stwierdziłem że zrobię jeszcze pętelkę za Mszczonowem, a żeby nie dociążać niepotrzebnie sakw, to po książki wpadnę w drodze powrotnej. Postanowiłem kontynuować jazdę na Osuchów.
Po drodze okazało się, że tutaj jednak w nocy trochę śnieg prószył i tu i ówdzie są jeszcze jego ślady.
No dobra, upału nie było, ale bez przesady.
Kapliczka po drodze.
Nie dziwię się, minęło mnie kilku kierowcó, którzy próbowali osiągnąć prędkość nadświetlną... a przynajmniej naddźwiękową. A ruch tu już nie jest taki znikomy jak kilkanaście lat temu, jak się ścina zakręt z ograniczoną widocznością, to jest spore ryzyko że jakieś auto wyskoczy z naprzeciwka.
W Osuchowie krótki stopik na kawkę i kanapki, a potem powrót. Pod wiatr. Niby faktycznie osłabł, ale jechało się ciężko, dobrze że przeważnie z górki, bo pod Osuchowem jest najwyższy punkt Wysoczyzny Rawskiej i do tej pory miałem głównie pod górkę.
Znów Mszczonów - dwie lokomotywy manewrowe typu SM42, tylko że ta bliżej mnie zmodernizowana.
Wizyta w bibliotece i powrót inną trasą do Żyrka, dobrze że wiatr coraz słabszy.
- dystans 54.42 km
- 2.70 km terenu
- czas 03:00
- średnio 18.14 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Przedpołudniowe okno pogodowe
Sobota, 29 stycznia 2022 · dodano: 29.01.2022 | Komentarze 9
...czyli zanim przyjdzie kolejny armageddon.Wczoraj wieczorem nie padało, więc deszczówka spłynęła, a w nocy złapał mróz, toteż rano drogi były czyste i suche. Do tego słonecznie, lekki mróz i słaby wiatr - trzeba korzystać bo z czasem nachodziło coraz więcej chmur, wiatr się wzmagał, temperatura rosła, a popołudniu miały przyjść opady.
Ale póki co, z rana było prawie idealnie. A kałuże zamrożone.
Jeszcze słoneczny krajobraz
O, tutaj coś z porożem się obcierało.
Żurawie... jeśli chodzi o spotkanie ze zwierzakami, to jakieś trzy ptaki drapieżne spotkałem, ale bez szans na fotkę (zresztą zwykle na trasach poza miasto jakieś spotykam). Poza tym lisek przebiegł mi drogę.
Witamy na Podlasiu.
Samotny kibel na Podlasiu.
Tipi odcięte od świata... jak tak dalej będzie Pisia wylewać, to tutaj powstanie nowe koryto.
Lekko wezbrana Pisia Gągolina.
Bobrza tama na Okrzeszy, w dobrym miejscu ją zbudowały, można zrobić jej fotkę z góry z mostu.
Gdzieś tutaj zaczęło śnieżyć, tak więc ostatnie kilkanaście kilometrów w śnieżyczce... nie była zbyt intensywna, toteż jakoś nie przeszkadzała, tyle że zaczęło się robić coraz bardziej mokro.
W Żyrku nawet przestało padać, ale nie dałem się podpuścić i nie skusiłem się na jakąś dodatkową pętelkę, tylko pociąłem prosto do domu... i słusznie, bo wkrótce po powrocie rozpadało się na dobre, tym razem deszcz.
Jutro nici z jazdy, bo w nocy i przez sporą część dnia mają być silne wiatry (miejmy nadzieję, że tym razem nie będzie nigdzie zniszczeń takich jak dwa tygodnie w Międzyborowie), a do tego opady. A w poniedziałek się zobaczy... zależy co napada w niedzielę, bo jeśli nawali śniegu, to też może być słabo z jazdą.
- dystans 22.63 km
- 0.30 km terenu
- czas 01:16
- średnio 17.87 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Najpierw na sucho, potem na mokro
Czwartek, 27 stycznia 2022 · dodano: 27.01.2022 | Komentarze 4
Rano nie było jakoś bardzo mokro, bo przez noc podeschło, a co najważniejsze nie padało. Oprócz więc kursu po bułki i rundki dookoła osiedla, postanowiłem wykręcić podmiejską pętelkę. Najpierw na sucho, ale pod koniec zaczęło mżyć, a gdy dojeżdżałem do domu to już siąpiło... ale zdążyłem dojechać nim rozpadało się na dobre, no i przed śnieżycą.- dystans 17.89 km
- czas 01:02
- średnio 17.31 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
W mżawce po mieście
Wtorek, 25 stycznia 2022 · dodano: 26.01.2022 | Komentarze 3
Prognozy się sprawdziły - mamy listopad.- dystans 105.65 km
- 1.00 km terenu
- czas 05:49
- średnio 18.16 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Bibliotecznie, muralowo i śpiewająco
Poniedziałek, 24 stycznia 2022 · dodano: 25.01.2022 | Komentarze 5
W zasadzie do biblioteki w Grodzisku miałem zamiar wybrać się we wtorek... ale wg. prognoz możliwe były opady deszczu, śniegu i diabli wiedzą czego (i tak do końca tygodnia). Tak więc postanowiłem wykorzystać ostatni dzień w miarę dobrej pogody na kurs biblioteczki. Wieczorem zaś mieliśmy Kluskę zawieźć do Bud Michałowskich na próbę zespołu harcerskiego, tak więc razem z poranną rundką po bułki wychodziło mi że będę miał na liczniku prawie 90km... żal nie dokręcić do setki, toteż postanowiłem coś tam dokręcić podczas powrotu z biblioteki.A w bibliotece dostaliśmy kalendarz z ilustracjami Elżbiety Wasiuczyńskiej. z książki "Mama, tata i ja. Hop-la-la". Kalendarz otrzymało 10 najwięcej wypożyczających rodzin.
Jeden ze skrzatów bibliotecznych.
A w Grodzisku tak jakby więcej śniegu niż w Żyrku.
W ramach dokręcania tych kilkunastu kilometrów, postanowiłem objechać nowe grodziskie murale. Jakoś do tej pory nie było okazji, albo nie miałem czasu, albo mi się nie chciało, albo zapomniałem... tak więc dziś nadrabiam. A tu mapka grodziskich murali.
Pierwszy w rejonie skrzyżowania Nadarzyńskiej i Sienkiewicza przedstawia taki Grodzisk w pigułce - jest kilka grodziskich willi, dworzec PKP, wieża kościoła, pomnik Chełmońskiego jadąca wukadka, czy żaglówki na stawach (powiększenie po kliknięciu w fotkę).
Pociąg WKD, a konkretnie skład EN95.
A właśnie, przejazd przez WKD, na tych przejazdach nie ma rogatek, tylko semafory, a na tym konkretnie takie coś:
Kolejny mural jest na trafo naprzeciwko stacji końcowej WKD w Grodzisku (skrzyżowanie Radońskiej i Spokojnej). Przedstawia również pociąg WKD, ale z czasów gdy jeszcze nazywała się EKD - EN80, to były pierwsze kursujące tu składy, jeszcze przedwojenne.
Przy Radońskiej jest jeszcze jeden mural przedstawiający WKD, ale nie focę go dokładnie, bo już kiedyś tu był. Przedstawia on EN94, czyli drugą serię kursujących tu wagoników, które w latach 70. zastąpiły EN80, ale też już są wycofane.
Na stację akurat postawiał się najnowszy nabytek WKD, czyli EN 100.
Na bocznicy zaś rzut obiektywem EN97 (zakupione przed EN100). Z kursującego taboru brak tylko EN95, ale ten występuje tylko w jednej sztuce i nie tak łatwo na niego trafić.
I jeszcze lokomotywy manewrowe.
Kolejnego muralu poszukuję w rejonie skrzyżowania Kościuszki i Sienkiewicza. Chwilę mi to zajmuje, bo ze skrzyżowania go nie widać, znajduję go dopiero z tyłu pawilonów handlowych, gdzie jest otoczony parkingami. Jest to tzw. mural antysmogowy, cytuję: "do jego namalowania użyto farb katalitycznych, które usuwają z otoczenia zanieczyszczenia gazowe, m.in. dwutlenek siarki, tlenek węgla i tlenki azotu"
Ostatni znajduję przy ulicy Dalekiej w sąsiedztwie szpitala, jest on sfinansowany przez firmę farmaceutyczną i jak tak patrzę, to w swojej wymowie jest trochę przerażający z tymi wszechobecnymi pigułkami... (powiększenie po kliknięciu w fotkę).
Po drodze przejeżdżałem przez Stawy Walczewskiego i tam zobaczyłem coś takiego:
"Totem zwierząt" - najwyższa rzeźba w Polsce...hmmm, ale chyba zapomnieli dodać, że drewniana, a i to nie jest pewne... bo znalazłem wzmiankę o rzeźbie czternastometrowej: link (tylko pytanie czy jeszcze stoi). Tak czy inaczej ciekawy obiekt.
A, no i autorem jest Andre... kolesia kojarzymy, bo mieszka pod Mszczonowem (a może nawet w granicach Mszczonowa) i niejednokrotnie tamtędy przejeżdżaliśmy, kiedyś zwróciliśmy na rzeźby na podwórku, oraz rzeźbę bałwanka Olafa nad bramą. To było jeszcze zanim zabrał się za rzeźbienie w pniach drzew np. na Ochocie (fotki tu), czy w parku w Brwinowie (tu też fotki).
Kilka zbliżeń:
I jeszcze fotel z rybą obok.
Jeszcze postój w parczku nad Mrowną (nigdy nie pamiętam jak ta rzeczka się nazywa - Mrowa? Mrowna? Mroga? za każdym razem muszę sprawdzać).
I jeszcze ze środka kalendarza.
A to nie jest efekt nawałnicy, tylko weekendu na polskich drogach.
Kategoria >100, mazowieckie
- dystans 25.72 km
- czas 01:33
- średnio 16.59 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Akcja Międzyborów 2022
Niedziela, 23 stycznia 2022 · dodano: 23.01.2022 | Komentarze 3
Dzisiaj nie było zwykłej zbiórki szkoleniowej, tylko harcerze wzięli się ostro do roboty. W związku z ogromnymi zniszczeniami po poniedziałkowej nawałnicy, miejscowe drużyny pomagają mieszkańcom w usuwaniu szkód, a konkretnie w uprzątaniu powalonych drzew, konarów i całej masy gałęzi.Międzyborów i niektóre sąsiednie wsie, to miejscowości w których nawałnica z 17 stycznia wyrządziła największe szkody w okolicy. W ich usuwanie zostały zaangażowana straż pożarna z całego powiatu, jak też powiatów okolicznych. Naprawa sieci energetycznej miejscami trwała do soboty (bo nie tylko przewody były pozrywane, ale też wiele słupów zostało połamanych).
Tak więc rano zawieźliśmy Kluskę na zbiórkę w Międzyborowie, a popołudniu ją odebraliśmy.
Ten stos gałęzi całkowicie zasłaniający płot, to robota drużyny Kluski, ale zdaje się też innej drużyny, która tu pracowała wczoraj. Generalnie starszyzna drużynowa zajmowała się przede wszystkim rżnięciem powalonych drzew, a mołodzież na noszeniu tego wszystkiego.
A tu ten sam kadr (tylko bardziej wgłąb), jeszcze w trakcie prac, gdy drzewa nie były pocięte i usunięte. Najbardziej po lewej Kluska ciągnie jakiś konar (zdjęcie z fotorelacji drużyny - pełna fotorelacja tutaj).
Zastępowa Lisów w akcji.
A, tak mi się skojarzyło:
- Druhny i druhowie. Dziś będziemy porządkować miejsca zniszczone przez poniedziałkową nawałnicę.
- A gdzie Kluska?
- Jestem, jestem!
- Znowu się spóźniasz?
- ...sie mi bo... zgubiło "S" na kurtce.
- Dobra organizacja pracy, to zwiększone efekty produkcyjne. A więc: Wełna rąbie, Czkawka ładuje gałęzie, Kluska wozi, a ja... liczę taczki.