teczka bikera meteor2017

meteor2017 bs-profil

Hołmpejcz
Wujka To Miego pocztówki zza miedzy
Szef kuchni poleca - placki mniszkowe
Mini Atlas Motyli
Archiwum MfPRDKW
Poczet rowerów
Jakieś tam wykresy

Kalendarium
- 2025, Kwiecień9 - 19
- 2025, Marzec18 - 46
- 2025, Luty12 - 32
- 2025, Styczeń15 - 50
- 2024, Grudzień21 - 69
- 2024, Listopad13 - 25
- 2024, Październik22 - 58
- 2024, Wrzesień16 - 36
- 2024, Sierpień9 - 19
- 2024, Lipiec12 - 32
- 2024, Czerwiec18 - 74
- 2024, Maj12 - 44
- 2024, Kwiecień15 - 56
- 2024, Marzec15 - 43
- 2024, Luty8 - 35
- 2024, Styczeń5 - 14
- 2023, Grudzień9 - 41
- 2023, Listopad10 - 43
- 2023, Październik22 - 106
- 2023, Wrzesień21 - 102
- 2023, Sierpień18 - 81
- 2023, Lipiec14 - 47
- 2023, Czerwiec19 - 74
- 2023, Maj28 - 100
- 2023, Kwiecień23 - 127
- 2023, Marzec16 - 87
- 2023, Luty19 - 99
- 2023, Styczeń17 - 91
- 2022, Grudzień18 - 113
- 2022, Listopad26 - 112
- 2022, Październik31 - 91
- 2022, Wrzesień30 - 114
- 2022, Sierpień22 - 95
- 2022, Lipiec26 - 104
- 2022, Czerwiec30 - 68
- 2022, Maj34 - 136
- 2022, Kwiecień23 - 78
- 2022, Marzec25 - 91
- 2022, Luty20 - 88
- 2022, Styczeń25 - 123
- 2021, Grudzień15 - 110
- 2021, Listopad21 - 64
- 2021, Październik22 - 105
- 2021, Wrzesień18 - 86
- 2021, Sierpień18 - 110
- 2021, Lipiec13 - 62
- 2021, Czerwiec16 - 78
- 2021, Maj23 - 95
- 2021, Kwiecień22 - 124
- 2021, Marzec19 - 95
- 2021, Luty10 - 38
- 2021, Styczeń14 - 63
- 2020, Grudzień15 - 27
- 2020, Listopad15 - 17
- 2020, Październik23 - 19
- 2020, Wrzesień21 - 77
- 2020, Sierpień16 - 82
- 2020, Lipiec18 - 77
- 2020, Czerwiec21 - 84
- 2020, Maj25 - 102
- 2020, Kwiecień28 - 220
- 2020, Marzec27 - 77
- 2020, Luty18 - 40
- 2020, Styczeń9 - 11
- 2019, Grudzień13 - 15
- 2019, Listopad13 - 12
- 2019, Październik22 - 47
- 2019, Wrzesień21 - 46
- 2019, Sierpień21 - 19
- 2019, Lipiec26 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 17
- 2019, Maj35 - 48
- 2019, Kwiecień34 - 40
- 2019, Marzec34 - 49
- 2019, Luty29 - 44
- 2019, Styczeń36 - 162
- 2018, Grudzień16 - 22
- 2018, Listopad23 - 5
- 2018, Październik25 - 20
- 2018, Wrzesień21 - 24
- 2018, Sierpień25 - 57
- 2018, Lipiec26 - 59
- 2018, Czerwiec16 - 44
- 2018, Maj20 - 32
- 2018, Kwiecień23 - 66
- 2018, Marzec23 - 66
- 2018, Luty20 - 87
- 2018, Styczeń15 - 74
- 2017, Grudzień19 - 111
- 2017, Listopad12 - 46
- 2017, Październik24 - 49
- 2017, Wrzesień22 - 82
- 2017, Sierpień22 - 64
- 2017, Lipiec19 - 45
- 2017, Czerwiec21 - 60
- 2017, Maj24 - 171
- 2017, Kwiecień20 - 165
- 2017, Marzec17 - 73
- 2017, Luty11 - 46
- 2017, Styczeń17 - 84
- 2016, Grudzień14 - 48
- 2016, Listopad26 - 129
- 2016, Październik20 - 117
- 2016, Wrzesień26 - 103
- 2016, Sierpień37 - 179
- 2016, Lipiec32 - 278
- 2016, Czerwiec30 - 102
- 2016, Maj36 - 127
- 2016, Kwiecień36 - 139
- 2016, Marzec41 - 173
- 2016, Luty31 - 116
- 2016, Styczeń28 - 180
- 2015, Grudzień16 - 118
- 2015, Listopad21 - 82
- 2015, Październik32 - 98
- 2015, Wrzesień21 - 109
- 2015, Sierpień7 - 29
- 2015, Lipiec27 - 86
- 2015, Czerwiec32 - 71
- 2015, Maj25 - 168
- 2015, Kwiecień17 - 113
- 2015, Marzec16 - 88
- 2015, Luty9 - 90
- 2015, Styczeń4 - 22
- 2014, Grudzień19 - 192
- 2014, Listopad18 - 87
- 2014, Październik12 - 96
- 2014, Wrzesień20 - 85
- 2014, Sierpień13 - 26
- 2014, Lipiec12 - 78
- 2014, Czerwiec17 - 89
- 2014, Maj27 - 122
- 2014, Kwiecień17 - 122
- 2014, Marzec9 - 85
- 2014, Luty7 - 69
- 2014, Styczeń5 - 53
- 2013, Grudzień17 - 187
- 2013, Listopad15 - 117
- 2013, Październik20 - 137
- 2013, Wrzesień18 - 162
- 2013, Sierpień16 - 74
- 2013, Lipiec4 - 20
- 2013, Czerwiec12 - 98
- 2013, Maj15 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 76
- 2013, Marzec8 - 100
- 2013, Luty5 - 56
- 2013, Styczeń7 - 147
- 2012, Grudzień5 - 38
- 2012, Listopad5 - 127
- 2012, Październik4 - 23
- 2012, Wrzesień4 - 27
- 2012, Sierpień10 - 32
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec6 - 31
- 2012, Maj17 - 116
- 2012, Kwiecień19 - 106
- 2012, Marzec12 - 79
- 2012, Luty4 - 21
- 2012, Styczeń3 - 37
- 2011, Grudzień3 - 31
- 2011, Listopad13 - 135
- 2011, Październik15 - 121
- 2011, Wrzesień15 - 26
- 2011, Sierpień6 - 9
- 2011, Lipiec14 - 2
- 2011, Czerwiec13 - 83
- 2011, Maj12 - 78
- 2011, Kwiecień9 - 35
- 2011, Marzec2 - 3
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik13 - 14
- 2010, Wrzesień4 - 9
- 2010, Sierpień3 - 3
- 2010, Lipiec6 - 4
- 2010, Czerwiec7 - 3
- 2010, Maj8 - 5
- 2010, Kwiecień9 - 10
- 2010, Marzec1 - 0
- 2009, Grudzień7 - 13
- 2009, Listopad8 - 16
- 2009, Październik11 - 5
- 2009, Wrzesień19 - 21
- 2009, Sierpień18 - 14
- 2009, Lipiec25 - 11
- 2009, Czerwiec7 - 16
- 2009, Maj5 - 12
- 2009, Kwiecień10 - 22
- 2009, Marzec10 - 10
- 2009, Luty5 - 0
- 2009, Styczeń5 - 12
- dystans 48.50 km
- 1.00 km terenu
- czas 02:41
- średnio 18.07 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Roztopowo do biblioteki
Wtorek, 23 lutego 2021 · dodano: 23.02.2021 | Komentarze 11
Standardowa rundka do biblioteki. W mieście śnieg już w większości zszedł, ale sporo jeszcze topniejących zasp, więc zbyt sucho nie jest.ddr-kę przez Park Procnera sobie odpuściłem (z oczywistych powodów) i pojechałem naokoło. Zastanawia mnie ten skoszony znak, bo wczoraj widziałem inny skoszony na początku innej ddr-ki... no cóż, wydaje się że warunki zimowe sprawiły, że nasi miszczowie kierownicy mieli problem w ogóle trafić w drogę.
W Międzyborowie ze względu na leśny charakter miejscowości - sporo śniegu, ale też wody na drogach. Najgorszy był odcinek 500m gruntówy, którego nie miałem jak sensownie ominąć. To była mieszanka lodu, wody, błota i dziur na dodatek... ostatecznie stwierdziłem, że lepiej przeprowadzić rower niż zaliczyć glebę, albo ubabrać się błotem po uszy.
Jaj już przepłynąłem przez Międzyborów, to dalej drogi wiodące polami i łąkami były dobre - czyste, suche i bardzo przyjemnie się jechało (tylko przejazd przez Jaktorów i Grodzisk wiązał się z nieco bardziej mokrymi drogami, ale już nie aż tak jak w Międzyborku).
Kapliczka z pikielhaubą.
O, a na tym stawie był chyba zrobiony tor do jazdy na łyżwach.
Przybyło trochę jezirek okresowych.
A co one nam tam grają? Niestety jedna nutka mi uciekła z pięcolinii, zanim strzeliłem fotkę.
Hmm, co to może być? Potrzeszcz, czy co?
- Chodzenie
Dzień Kota
Środa, 17 lutego 2021 · dodano: 17.02.2021 | Komentarze 6
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kota!Nasz koci snowart jeszcze z 10 lutego.
Mimo lekkich opadów śniegu, trzymał się nieźle i był w miarę dobrze widoczny do wczoraj. Natomiast w nocy solidnie sypnęło śniegiem, dziś też cały dzień sypie i kompletnie przysypało nam snowarty. A że dziś jest Dzień Kota, to koniecznie musieliśmy odśnieżyć naszego kota - jak widać trochę nie udało się trafić w wąsy (z góry widać cienie poprzednich), czy jedno uszko, no i detale mordki zrobiliśmy ciut większe. Opatrzyliśmy też okolicznościowym napisem (tylko pełnej daty nie widać, bo 17 zasłoniły gałęzie).
Cały czas sypało - ten sam kot półtorej godziny później.
- dystans 12.90 km
- czas 00:51
- średnio 15.18 km/h
- temperatura -11.0°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Mrozowo i śniegowo po mieście
Piątek, 12 lutego 2021 · dodano: 22.02.2021 | Komentarze 3
Pora chyba wrzucić te parę kilometrów i zdjęć z prawdziwej zimy, żeby zdążyć zanim skończy się odwilż... co prawda z dnia na dzień coraz śniegu mniej, ale jeszcze dziś można się rzucać śnieżkami i lepić bałwana (co uczyniliśmy).Żyrardów w czasie śnieżycy.
Pisia Gągolina
W parku
Ślady wiewiórek w parku.
Regularnie odwiedzaliśmy z Kluską górkę, zdarzało się w czasie śnieżycy, że najlepszy bo lodowy tor, trzeba było najpierw odśnieżyć.
Klu jeździ na sankach na stojąco - trzyma lejce i ujeżdża dzikiego mustanga (ja pcham te sanki), który ma na imię Nerwowy.
No i kilka ulepionych przez nas Bałwanów-Marianów (poznajemy po bereciku).
Z lodowym mieczem - strzeżcie się śnieżne stwory!
Plantacja lodowych mieczy
Mini-baza.
Oczywiście trzeba wykorzystać warunki i ulepić GeoBałwanka - oto Bałwan Marian (w czerwonym bereciku).
Po drodze różne tropy, z tych świeżych i wyraźnych udało się sfocić ślad sarny.
No i żurawie w przelocie
Kontynuujemy tworzenie naszych snowartów - tym razem Kostek.
Oraz jego przyjaciel Pan Piętka (oczywiście z filiżanką kawuni).
Tu już przysypani.
Kostek to od dwóch lat jedna z ulubionych książek.
Kontynuując temat - jedyny słuszny komunikat.
Na Walentynki - serduszko. Można traktować łącznie z komunikatem.
I jeszcze jedno serduszko.
18 lutego w dniu lądowania łazika Perseverance na Marsie - okolicznościowy snowart. Z prawej helikopterek Ingenuity, u góry nazwa misji (Mars 2020) niestety częściowo za krzakiem. Odświeżyliśmy też serduszko i chcieliśmy w nie wpisać logo misji, ale trochę nam krzywo i za małe wyszło (z poziomu zero trudno to dobrze rozplanować).
Kilka razy nasz balkon odwiedził kos - skusił się na te czerwone owoce kaliny (które jeszcze w grudniu zerwałem i powtykałem w doniczki).
Całkiem sporo na mieście było kwiczołów, bo dosyć często i w różnych miejscach je spotykałem. Tego dało się najbliżej podejść i zrobić najlepsze zdjęcia... no cóż, ptak w jedzeniu jest mniej płochliwy.
Napotkana parka szczygłów.
Nie udało mi się zrobić w miarę wyraźnych zdjęć innych ptaków, próbowałem na przykład podejść dzięcioła małego, ale skubany mi zmykał (no za słaby zoom).
A tu inna ciekawostka - gniazda jaskółek na jednym z balkonów. Kiedyś takie gniazdo było u naszej sąsiadki, ale zostało zniszczone podczas ocieplania bloku. Bałem się że jaskółki w ogóle się wyniosły w związku z ocieplaniem kolejnych budynków, po ich ostatnio nie widuję... ale jak widać są, ale w innych blokach.
Na koniec ślady skrzydeł i ogona na śniegu. Tak jakoś podejrzewam że ten pierwszy to dzieło sroki (ten ogonek to coś, czym rzeczywiście można się chwalić).
- dystans 21.10 km
- 4.50 km terenu
- czas 01:13
- średnio 17.34 km/h
- temperatura -10.0°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Mroźna Pisia
Niedziela, 7 lutego 2021 · dodano: 18.02.2021 | Komentarze 3
Wpis jeszcze sprzed intensywnych opadów śniegu.Wreszcie złapał solidny mróz i utrzymywał się przez cały dzień, niestety również wiatr był silniejszy niż dzień wcześniej i było pochmurno... tak więc tylko krótki wypad nad Pisię.
Poziom wody minimalnie opadł, toteż cały mostek wyłaniał się z wody i tylko lód był na nim
Jednak jak doszedłem kawałek dalej do szałasu, to tam poziom wody był trochę wyższy - wyraźnie była wlewka wody na lód na starorzeczu, większe skoki trzeba było wykonać, by dostać się do Pisi, a na brzegu rzeki nie było białego, osiadającego na ziemi lodu (pozostałego po wyższym poziomie wody).
Oto dolna część starorzecza, pełniąca rolę fosy przy obronnym tipi.
I górna, węższa, którą w odpowiednim miejscu dało się przeskoczyć.
Ale nie skakałem tam z rowerem i postój z herbatką zrobiłem z widokiem na tipi, a nie przy/w tipi jak zwykle.
Potem postanowiłem zbadać dlaczego w jednym miejscu poziom wody się obniżył, a w innym podwyższył... zwłaszcza że różnice były na niewielkim obszarze. Podejrzewałem jakiś zator i okazało się, że miałem rację - jakoś niedawno (być może w ostatnich dniach po ulewach i podwyższonym poziomie rzeki), jedno z drzew rosnące tuż przy Pisi się przewróciło... nie w ten sposób, by zatarasować nurt, ale połamane konary, które wpadły do rzeki to zrobiły (być może oblodzenie też miało w tym swój udział).
A to takie jeziorko obok rzeki, zasilane wodami opadowymi, ale też takimi wlewkami jak ostatnio.
Pora na kolejny pakiet mrozowych różności.
- dystans 22.80 km
- 6.00 km terenu
- czas 01:22
- średnio 16.68 km/h
- temperatura -4.0°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Zimna Pisia
Sobota, 6 lutego 2021 · dodano: 11.02.2021 | Komentarze 3
Wreszcie przez cały dzień był mróz, drogi ładnie zmrożone, zresztą w większości czyste... tylko parę gruntów na przedmieściach, totalnie było rozjeżdżonych przez samochody aż do błota (na szczęście lekkiego).
Wypad do lasu nad Pisię. Pisia Gągolina ma wysoki stan wody jeszcze po ostatnich roztopach, widać że mostek był dwa dni lub dzień temu całkiem zalany... teraz tylko oblodzony i końcówka w zamarzającej wodzie, ale dało się przejść (uważnie, żeby się nie poślizgnąć i nie stąpnąć w zbyt głębokim miejscu).
Klasyczny kadr z meandrem Pisi, który wylał prawo poza kadr...
...gdzie napełnił wodą resztkę starorzecza, odcinając przy okazji nasz szałas-tipi od lądu.
Przejść się dało, bo tam dalej było węziej i dało się przeskoczyć strugę na wysepkę, drugi skok z wysepki przez druga strugę i już można było odwiedzić tipi. Ale dzień-dwa dni temu nie byłoby to możliwe, raz że struga była szersza, dwa że błoto na wysepce i brzegach niezamarznięte mogłoby wciągnąć.
Odwiedziłem kilka ulubionych miejscówek, min sprawdziłem jak odcinany meander... rowem przecinającym szyję meandru ewidentnie ostatnio płynęła woda, teraz został tylko lód. Po każdym podwyższonym stanie Pisi, gdy do rowu wdziera się woda, jest on minimalnie pogłębiany. Teraz jest już poważnie pogłębiony, ale pamiętam jak jeszcze było to ledwie wgłębienie. Obserwuję regularnie to miejsce, żeby zobaczyć odcinanie meandru.
Pisia jaka jest, każdy widzi.
Oj, a tu początkowo skląłem decyzję pojechania tą drogą. Lodowisko konkretne, gleby nie zaliczyłem, ale mimo ostrożnej i powolnej jazdy był poślizg z podpórką.
Bałem się co będzie dalej, ale jak się skończył asfalt, a zaczęła gruntówa, to droga była dobra, nierozjeżdżona przez samochody. Nie było lodu, tylko cieniutka warstwa śniegu na zmrożonym gruncie... no i slalom między kałużami.
Samotny dąb.
Ze śladami zwierząt było słabo, bo śniegu niewiele, ale udało mi się znaleźć jakieś połacie płytkiego śniegu, gdzie mogłem pofocić tropy.
Tutaj przecinają się ślady saren i... chyba zająca (ale głowy nie dam).
Kolejny kic zająca - tak obstawiam, a w każdym razie coś się poruszało skokami, bo kolejne cztery ślady były w pewnym odstępie.
A to pewnie zając, albo inna wiewiórka.
Tu nie ma wątpliwości - sarny. Tropy niezbyt świeże, dobrze wykrystalizowane.
A to tropy rowerzystów., prawdopodobnie niektórzy spieszeni i być może z napędem na cztery łapy.
O, ten chyba za wcześnie wykiełkował
Na koniec spory zestaw lodowych różności, trzeba było korzystać i obejrzeć lodowe dzieła sztuki, zanim przysypie je zapowiadany na koniec weekendu śnieg.
Sopelki
Bąbelki
Oblodzone gałązki w rzece
Kałuże - pawie oczka
- dystans 13.40 km
- 1.50 km terenu
- czas 00:47
- średnio 17.11 km/h
- temperatura -3.0°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Z przymrozkiem po mieście
Piątek, 5 lutego 2021 · dodano: 06.02.2021 | Komentarze 5
Dwa dni solidnych roztopów z deszczem zupełnie pozbyły się śniegu z krajobrazu, a gdy znów zaczęły się przymrozki, choć śnieg popadał, to jednak w ilościach które ledwie przyprószyły krajobraz. Tak więc śniegu za mało na sanki, za mało na lepienie bałwanka, czy nawet rzucanie się śnieżkami. Za to rowerowo warunki są dobre - nie ma brei, topniejących po bokach zasp, czy oblodzonych dróg, woda spłynęła lub zamarzła podczas solidnego nocnego mrozu.Poranna rundka po mieście z lekkim mrozem, zaś popołudniu było już tuż powyżej zera.
Wizyta w parku i mrozowe różności znad Żabiego Oczka.
Na jednej z gałęzi w parku znalazłem... skrzydła. Wygląda na to, że jeszcze niedawno należały do gołębia.
Wody w Pisi dużo.
Jednak przejazd gruntowym skrótem przez łąki był błędem. Po deszczach i roztopach strasznie błotniska i kałużowa, mróz trwał za krótko by to wszystko zamarzło, a na dodatek zaczęło rozmarzać. Jechałem więc mieszaniną błota, lodu i wody. Z gruntówami trzeba jeszcze poczekać aż solidnie pozamarzają, aczkolwiek na niektórych i tak będzie walka z zalegającym potrzaskanym lodem.
Na koniec jeszcze parę fotek sprzed i z czasów odwilży. Kolejny snowart Kluski.
Odwiedziliśmy melinę, gdzie można pić do lustra.
No i Geobałwanek - z początku odwilży wzmocniłem go i przygotowałem na odwilż (stracił szyję i talię), miałem nadzieję że więcej go przetrwa odwilż (niestety solidne deszcze rozprawiły się z nim), albo że będę miał z czego ulepić go od nowa, ale nie udało się.
Poniżej fotki bałwanka:
- zaraz po ulepieniu
- na początku odwilży
- po wzmocnieniu
- po odwilży
- dystans 35.20 km
- 0.70 km terenu
- czas 01:58
- średnio 17.90 km/h
- temperatura -1.5°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Ślizgawką do biblioteki
Piątek, 29 stycznia 2021 · dodano: 01.02.2021 | Komentarze 6
Postanowiłem jeszcze podskoczyć do bibliotek we Mszczonowie i w Radziejowicach, zanim będzie świeża dostawa śniegu. Drogiw tym kierunku generalnie czyste, ale te bardzo boczne i gruntówy oblodzone. Na szczęście był cały czas lekki mróz, bo nie ma nic gorszego jak lód polany wodą... lód zmrożony to jeszcze całkiem znośna nawierzchnia.O dziwo na tej gruntówie jechało się znośnie, choć oczywiście jechałem wolno i ostrożnie... nawet pomyślałem, że nie jest tak ślosko jak wygląda, po czym zatrzymałem się by zrobić fotkę i gdy postawiłem nogę na ziemi, to mi odjechała w bok.
Na równiejszej drodze, znaczy asfaltowej, mogłem rozwinąć nawet większą prędkość... byle bez zatrzymywania.
O, tu już zapowiadają opady śniegu.
Staw na Hamerni.
(Żywy) pomnik kota.
I tak doturlałem się do Mszczonowa.
Ze Mszczonowa szybki zjazd serwisówką i jestem w Radziejowicach. Akurat trafiłem wreszcie, że nie było przed domem kultury i biblioteką zaparkowanego żadnego samochodu (teoretycznie parking jest z boku, ale niektórzy musza zaparkować przed drzwiami) i mogłem strzelić fotkę Powozowni.
Po wizycie w bibliotece, krótki spacer po parku.
Ponieważ wiało, to nie robiłem tradycyjnego postoju nad stawem, tylko przy studni zatrzymałem się na kawkę i bułkę.
Z widokiem na czworaki.
Rzeźby w parku.
Droga do bramy.
Do tej pory mniej lub bardziej z wiatrem (tylko we Mszczonowie trochę przeszkadzał), ale od Radziejowic powrót pod upierdliwy, zimny wiatr.
Staw w Korytowie i młyn obok. Jakiś czas zaczął się jego remont, ale stanął... tyle, że przynajmniej dach wymieniony.
Następnego dnia od rana biało i przez cały dzień sypało. Więc tradycyjny wypad na łąki ulepić skrzynko-bałwanka.
Oto najnowsza wersja GeoBałwanka.
I inne zimowe zabawy - robienie orzełka
A tutaj z komiksu "Ptyś i Bill".
Ślady skrzydeł na śniegu
No i nasz snow-art.
UFO zlądowało.
- dystans 50.60 km
- 1.00 km terenu
- czas 02:44
- średnio 18.51 km/h
- temperatura 0.5°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Bilbioteka, śnieżyca, Tytus
Czwartek, 28 stycznia 2021 · dodano: 30.01.2021 | Komentarze 4
Książki nam się kończyły, znaczy te z dalszych bibliotek już wyczytaliśmy, musieliśmy bazować na księgozbiorze żyrardowskich bibliotek... a z tym trochę problem, bo z większości filii już prawie wszystko wyczytaliśmy, została główna dziecięca, a i tu coraz trudniej coś wyszukać (zwłaszcza przy braku dostępu do półek, gdy trzeba wyszukać w katalogu online).Skorzystałem więc z niezłej pogody i ruszyłem w kierunku Grodziska... miałem nadzieję że uda mi się dotrzeć, bo dzień wcześniej bliżej Warszawy przechodziła śnieżyca (nas tylko skraj zahaczył i ledwie poprószyło) i bałem się że jak solidnie sypnęło, to utknę w jakiejś brei. Jako plan awaryjny gdybym do samego Grodziska nie dał rady się przedrzeć, zapakowałem też książki z Radziejowic i Mszczonowa, by z Jaktorowa zamiast na północny-wschód, ruszyć na południe.
Tak więc ruszyłem z silnym wiatrem w plecy, niestety nocny przymrozek się skończył i zaczęły się temperatury dodatnie, drogi co prawda czyste, ale zaczęły się robić mokre z powodu topniejących resztek śniegu na poboczach, a ddr-ki z powodu brył lodu na ich środku.
Wybór ddr-ki przez Park Procnera nie był dobrym wyborem, gdyż była częściowo oblodzona, a na najgorszym fragmencie zaliczyłem poślizg (na szczęście z podparciem).
Gruntówy omijałem, jednak na optymalnej trasie mam jakieś 500m terenu, jakby było źle, to od biedy mógłbym nawet z buta pokonać... ale po nocnym przymrozku droga była jeszcze lekko zmrożona.
Natomiast zaraz za Międzyborowem śnieg zniknął prawie zupełnie... u nas też były szczątkowe ilości, ale jednak na trawie coś tam się gdzieniegdzie bieliło, a już zwłaszcza w zagajnikach i parkach. Tak więc drogi nie tylko czyste, ale i suche, miałem nadzieję że tak będzie do samego Grodziska... i tak właśnie było.
Skwerek w Jaktorowie - zero śniegu.
Szybka wizyta w jaktorowskiej bibliotece i dalej kierunek Grodzisk.
Po drodze wypatrzyłem jakiegoś ptaszora na gałęzi.
Po chwili sfrunął i ustawił się pod wiatr... machał skrzydłami i stał w miejscu, tak więc miałem czas podjechać i znów wyciągnąć aparat... do przodu mógł się posunąć jedynie gdy sfrunął nieco nad ziemię.
W Grodzisku wizyta w dwóch filiach, zaczęło śnieży i ot tej chwili już do końca śnieżyło.
Na chmury z opadami dobry jest parasol... ale trzeba uważać (Lucynka - czyli Uśmiech Numeru ze współczesnego Świerszczyka).
Powrót pod wiatr, więc wybrałem nieco bardziej osłonięty wariant trasy. Śnieg cały czas prószył, ale nie było go na tyle dużo żeby robiła się śniegobreja, tyle co drogi zrobiły się mokre.
Postój na kładce nad Pisią Tuczną (z dedykacją) - przerwa na kawkę i kawoniczki*. Chwila relaksu, popijałem kawę i patrzyłem na przelatujące płatki śniegu.
*) - herbatniczki do kawy
Śnieg bielił głównie lód, gdzie indziej niewiele go zostawało... to wyjaśniało dlaczego po wcześniejszej śnieżycy na trasie nie było śladu.
Ostatni InterRegio w Polsce zmierza z Łodzi do Warszawy (pod wiaduktem CMK).
Na koniec jeszcze Tytusowo - otóż wypożyczyliśmy Księgę I, ale bazującą na pierwszych wydaniach, bowiem pierwsze cztery wydania były inne, a od wydania V (my mamy VI) komiks został narysowany od nowa, układ księżeczki zmieniony z poziomego na pionowy i przy okazji trochę drobnych zmian tam było.
Poniżej kolaż z trzech wersji historyjki o Welodromie (w linkach można obejrzeć całość i porównać wersje).
Księga Zero (drukowane w Świecie Młodych w 1964 lub '65) - strona 1, strona 2, strona 3
Księga I z 2009 (na podstawie wydań I-IV z lat 1966, 1970, 1974) - strona 1, strona 2, strona 3, strona 4
Księga I z 1991 (wydanie VI) - strona 1, strona 2, strona 3, strona 4
- dystans 18.00 km
- czas 00:58
- średnio 18.62 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Wtorek, 26 stycznia 2021 · dodano: 26.01.2021 | Komentarze 5
W niedzielę była śnieżyca - początkowo było tak:
Później tak... ale od tej pory temperatury wahają się w przedziale 0-1°C (no, może w nocy jakaś dziesiąta część na minusie), toteż większość śniegu już spłynęła.
Pożegnanie zimy i Papcia Chmiela
Piątek, 22 stycznia 2021 · dodano: 24.01.2021 | Komentarze 9
Co prawda teraz mamy kolejny atak zimy (śnieżyca za oknem), ale fotki poniżej sprzed kilku dni. Myśmy się w piątek 22-ego wybrali do parku na pożegnanie resztek zimy, a dziś (niedziela 24-ego witamy zimę z powrotem).Oto Żabie Oczko w parku w czwartek 21-ego i w piątek 22-ego.
A to zawijaskowa trasa Kluski na Żabim Oczku, oto porównawcze fotki z:
- 18-ego (pn)
- 21-ego rano (czw)
- 22-ego rano (pt)
- 23-ego po południu (pt)
I jeszcze widok z drugiej strony 21-ego i 22-ego.
Neuron, albo inna rozgwiazda, czy jakiś lodowy głowonóg... wygląda na mały, okrągły przerębel do łowienia ryb, który zamarł z powrotem i ten nowy lodowy czop rozsadził lód dookoła tworząc charakterystyczne pęknięcia.
Zabawy zamarzniętym śniegiem.
Zabawy mokrym śniegiem.
Kaczka na podwodnym lodzie.
Kaczki na Pisi Gągolinie z lotu kaczki.
Resztki śniegu w cieniu krzaczka.
Taki osiedlowy karmnik z domowej roboty tłuszczowo-ziarenkowym zestawem.
Ćwierkający krzaczek... mazurkowy, choć do Wielkanocy jeszcze trochę. Może wreszcie nauczę się rozróżniać mazurki i wróble, a właściwie zapamiętam coś oprócz plamki na policzku, na przykład który ma brązową, a który szarą czapeczkę).
Przechodząc do drugiej, smutnej części tytułu. Tego dnia dowiedzieliśmy się że poprzedniego dnia zmarł Papcio Chmiel. No cóż, ładnego wieku dożył, ale i tak jest to smutna wiadomość.
Oto Tytus, Romek i A'Tomek rysowani przez Kluskę... a obok jeszcze załapały się postaci ze współczesnego Świerszczyka.
A tak na marginesie, Tytus zaczął się ukazywać w Świecie Młodych i tam Tytus pojawia się jako doświadczalna małpka w rakiecie, którą chłopcy wystartowali w kosmos.W 1966 została wydana Księga I i tam Tytus powstał z rozlanego tuszu, który utworzył plamę w kształcie małpy.
Najstarsze Tytusy ze Świata Młodych mamy w tzw. Księdze Zero, która została wydana w 2002. Jak widać z powyższego, przygody te różnią się od siebie, ale niektóre fragmenty z większymi lub mniejszymi zmianami trafiły potem do kolejnych książeczek.
Oto przykład z księgi XVI, ciekawe jest to że tam Tytus pracując w redakcji Trele Morele miał przynieść z archiwum skoroszyty ze swoimi przygodami... dla mnie to był taki wymysł autora, ale teraz gdy wiem więcej na ten temat, można to interpretować że były to przygody drukowane wcześniej w Świecie Młodych. Mając Księgę 0 można przeczytać "orgyginał", a nie tylko wersję odtworzoną przez TRytusa.
Poniżej załączam kilka ramek, a jeśli ktoś chciałby rzucić na więcej, to linkuję do całych plansz z początkiem tej przygody z księgi XVI (plansza 1 i plansza 2) i Księgi Zero ((plansza 3).