teczka bikera meteor2017
meteor2017 bs-profil
Hołmpejcz
Wujka To Miego pocztówki zza miedzy
Szef kuchni poleca - Bubble Berry Coffee
Mini Atlas Motyli
Archiwum MfPRDKW
Poczet rowerów
Jakieś tam wykresy
Kalendarium
- 2025, Październik12 - 8
- 2025, Wrzesień25 - 28
- 2025, Sierpień28 - 18
- 2025, Lipiec30 - 64
- 2025, Czerwiec24 - 38
- 2025, Maj28 - 40
- 2025, Kwiecień12 - 25
- 2025, Marzec18 - 46
- 2025, Luty12 - 32
- 2025, Styczeń15 - 50
- 2024, Grudzień21 - 69
- 2024, Listopad13 - 25
- 2024, Październik22 - 58
- 2024, Wrzesień16 - 36
- 2024, Sierpień9 - 19
- 2024, Lipiec12 - 32
- 2024, Czerwiec18 - 74
- 2024, Maj12 - 44
- 2024, Kwiecień15 - 56
- 2024, Marzec15 - 43
- 2024, Luty8 - 35
- 2024, Styczeń5 - 14
- 2023, Grudzień9 - 41
- 2023, Listopad10 - 43
- 2023, Październik22 - 106
- 2023, Wrzesień21 - 102
- 2023, Sierpień18 - 81
- 2023, Lipiec14 - 47
- 2023, Czerwiec19 - 74
- 2023, Maj28 - 100
- 2023, Kwiecień23 - 127
- 2023, Marzec16 - 87
- 2023, Luty19 - 99
- 2023, Styczeń17 - 91
- 2022, Grudzień18 - 113
- 2022, Listopad26 - 112
- 2022, Październik31 - 91
- 2022, Wrzesień30 - 114
- 2022, Sierpień22 - 95
- 2022, Lipiec26 - 104
- 2022, Czerwiec30 - 68
- 2022, Maj34 - 136
- 2022, Kwiecień23 - 78
- 2022, Marzec25 - 91
- 2022, Luty20 - 88
- 2022, Styczeń25 - 123
- 2021, Grudzień15 - 110
- 2021, Listopad21 - 64
- 2021, Październik22 - 105
- 2021, Wrzesień18 - 86
- 2021, Sierpień18 - 110
- 2021, Lipiec13 - 62
- 2021, Czerwiec16 - 78
- 2021, Maj23 - 95
- 2021, Kwiecień22 - 124
- 2021, Marzec19 - 95
- 2021, Luty10 - 38
- 2021, Styczeń14 - 63
- 2020, Grudzień15 - 27
- 2020, Listopad15 - 17
- 2020, Październik23 - 19
- 2020, Wrzesień21 - 77
- 2020, Sierpień16 - 82
- 2020, Lipiec18 - 77
- 2020, Czerwiec21 - 84
- 2020, Maj25 - 102
- 2020, Kwiecień28 - 220
- 2020, Marzec27 - 77
- 2020, Luty18 - 40
- 2020, Styczeń9 - 11
- 2019, Grudzień13 - 15
- 2019, Listopad13 - 12
- 2019, Październik22 - 47
- 2019, Wrzesień21 - 46
- 2019, Sierpień21 - 19
- 2019, Lipiec26 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 17
- 2019, Maj35 - 48
- 2019, Kwiecień34 - 40
- 2019, Marzec34 - 49
- 2019, Luty29 - 44
- 2019, Styczeń36 - 162
- 2018, Grudzień16 - 22
- 2018, Listopad23 - 5
- 2018, Październik25 - 20
- 2018, Wrzesień21 - 24
- 2018, Sierpień25 - 57
- 2018, Lipiec26 - 59
- 2018, Czerwiec16 - 44
- 2018, Maj20 - 32
- 2018, Kwiecień23 - 66
- 2018, Marzec23 - 66
- 2018, Luty20 - 87
- 2018, Styczeń15 - 74
- 2017, Grudzień19 - 111
- 2017, Listopad12 - 46
- 2017, Październik24 - 49
- 2017, Wrzesień22 - 82
- 2017, Sierpień22 - 64
- 2017, Lipiec19 - 45
- 2017, Czerwiec21 - 60
- 2017, Maj24 - 171
- 2017, Kwiecień20 - 165
- 2017, Marzec17 - 73
- 2017, Luty11 - 46
- 2017, Styczeń17 - 84
- 2016, Grudzień14 - 48
- 2016, Listopad26 - 129
- 2016, Październik20 - 117
- 2016, Wrzesień26 - 103
- 2016, Sierpień37 - 179
- 2016, Lipiec32 - 278
- 2016, Czerwiec30 - 102
- 2016, Maj36 - 127
- 2016, Kwiecień36 - 139
- 2016, Marzec41 - 173
- 2016, Luty31 - 116
- 2016, Styczeń28 - 180
- 2015, Grudzień16 - 118
- 2015, Listopad21 - 82
- 2015, Październik32 - 98
- 2015, Wrzesień21 - 109
- 2015, Sierpień7 - 29
- 2015, Lipiec27 - 86
- 2015, Czerwiec32 - 71
- 2015, Maj25 - 168
- 2015, Kwiecień17 - 113
- 2015, Marzec16 - 88
- 2015, Luty9 - 90
- 2015, Styczeń4 - 22
- 2014, Grudzień19 - 192
- 2014, Listopad18 - 87
- 2014, Październik12 - 96
- 2014, Wrzesień20 - 85
- 2014, Sierpień13 - 26
- 2014, Lipiec12 - 78
- 2014, Czerwiec17 - 89
- 2014, Maj27 - 122
- 2014, Kwiecień17 - 122
- 2014, Marzec9 - 85
- 2014, Luty7 - 69
- 2014, Styczeń5 - 53
- 2013, Grudzień17 - 187
- 2013, Listopad15 - 117
- 2013, Październik20 - 137
- 2013, Wrzesień18 - 162
- 2013, Sierpień16 - 74
- 2013, Lipiec4 - 20
- 2013, Czerwiec12 - 98
- 2013, Maj15 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 76
- 2013, Marzec8 - 100
- 2013, Luty5 - 56
- 2013, Styczeń7 - 147
- 2012, Grudzień5 - 38
- 2012, Listopad5 - 127
- 2012, Październik4 - 23
- 2012, Wrzesień4 - 27
- 2012, Sierpień10 - 32
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec6 - 31
- 2012, Maj17 - 116
- 2012, Kwiecień19 - 106
- 2012, Marzec12 - 79
- 2012, Luty4 - 21
- 2012, Styczeń3 - 37
- 2011, Grudzień3 - 31
- 2011, Listopad13 - 135
- 2011, Październik15 - 121
- 2011, Wrzesień15 - 26
- 2011, Sierpień6 - 9
- 2011, Lipiec14 - 2
- 2011, Czerwiec13 - 83
- 2011, Maj12 - 78
- 2011, Kwiecień9 - 35
- 2011, Marzec2 - 3
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik13 - 14
- 2010, Wrzesień4 - 9
- 2010, Sierpień3 - 3
- 2010, Lipiec6 - 4
- 2010, Czerwiec7 - 3
- 2010, Maj8 - 5
- 2010, Kwiecień9 - 10
- 2010, Marzec1 - 0
- 2009, Grudzień7 - 13
- 2009, Listopad8 - 16
- 2009, Październik11 - 5
- 2009, Wrzesień19 - 21
- 2009, Sierpień18 - 14
- 2009, Lipiec25 - 11
- 2009, Czerwiec7 - 16
- 2009, Maj5 - 12
- 2009, Kwiecień10 - 22
- 2009, Marzec10 - 10
- 2009, Luty5 - 0
- 2009, Styczeń5 - 12
- dystans 12.90 km
- 0.40 km terenu
- czas 00:48
- średnio 16.12 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Popod miastem
Niedziela, 19 grudnia 2021 · dodano: 23.12.2021 | Komentarze 8
Tydzień przed świętami Kluska zamiast zwykłej zbiórki miała zbiórkę świąteczną, czyli Wigilię drużyny (w plenerze przy ognisku). Przyznam, że osobiście nie lubię takich "wigilii", aczkolwiek jednych bardziej, drugich mniej... w mojej ocenie najgorsze były wigilie pracowe, a w miarę spoko były wigilie koła przewodnickiego.Kluska dostała za zadanie dostarczyć sianko... teraz sianko można kupić, z tym że jest w ilości kilku źdźbeł. Zostałem więc wysłany na łąki po sianko - aura średnia, bo taka śniego-odwilżowa.
No, sianka nie powinno się liczyć na źdźbła, tylko na wiechcie, tudzież snopki. Ten wiecheć zawiera co najmniej cztery gatunki traw, a prawdopodobnie więcej, nie licząc innych domieszek, czyli prawdziwe siano. Przy tej ilości, to nie tylko starczy na wigilię drużynową, ale każdy harcerz będzie mógł sobie też wziąć do domu jakby potrzebował (my sobie bukiecik zostawiliśmy), a na to co zostanie, może się skusi jakaś sarenka.
Z tym, że było mokre i trzeba je było wysuszyć, zajęliśmy pół stołu, a jeszcze lepiej by było zająć cały stół, jednak tej drugiej połówki potrzebowaliśmy. Jednak pół starczyło, do następnego dnia sianko wyschło doskonale, a potem stało w wazonie i do wigilii było suche jak wiór.
Offca była zachwycona.
Ponadto zastęp Lisy ( w którym jest Kluska) miał za zadanie przygotować ciasta i inne słodkości... no to tradycyjnie usmażyliśmy pamputle. Pamputle na Wigilię robiła moja babcia, czasem mówiła też na nie pampuchy (ale rzadziej) i jak ostatnio pod tym kątem przeszukiwałem internet, to okazało się że nie zna czegoś takiego jak pamputle! Dopiero pampuchy znalazłem i okazało się, że jest to po prostu jedna z nazw racuchów drożdżowych (no, to by się zgadzało). A teraz zastanawiam się, czy pamputle to nasza lokalna nazwa, czy to babcia tak sobie te pampuchy nazywała.
Tak czy inaczej przepis na pamputle umieściłem w tym wpisie, A Kluska już je zabierała dwa lata temu na wigilię zuchową.
No i na koniec, Kluska miała przygotować prezent do wylosowania. O rany, jak ja nie cierpiałem kupowania i losowania prezentów na Mikołajki w szkole. Zawsze był problem co kupić - można było dyskretnie się wywiedzieć co chce dana osoba, jednak przez kolegów było ryzyko, że dla jaj wprowadzą człowieka w błąd, można było też samemu udawać, że się podpytuje dla kogo innego.
Raz w liceum przeforsowaliśmy (mimo sprzeciwów wychowawczyni), że oficjalnie każdy powie co chciałby dostać i było po kłopocie. Pamiętam, że zażyczyłem sobie jakąś kasetę z muzyką (podałem kilka tytułów do wyboru) i rzeczywiście dostałem kasetę, odpakowuję, a tu... disco polo! Ponoć widok mojej miny był bezcenny. A okazało się, że mi dowcip ktoś zrobił, bo to było tylko opakowanie, zaś w środku była jedna z kaset które wymieniłem.
Później spotkałem się z tym, że prezenty są dla chętnych (bodaj w kole przewodnickim), że jak ktoś chce uczestniczyć w losowaniu, to kupuje za ustaloną kwotę, wrzuca do wora, a potem będzie uczestniczyć w losowaniu... ja oczywiście nie uczestniczyłem, miałem dosyć tego zwyczaju już po szkole.
U Kluski jednak prezenty miały być nie kupione, lecz w 100% własnoręcznie przygotowane. Takie podejście do tematu mi się podoba, choć oczywiście zawsze jest problem co zrobić? Po burzy mózgów stanęło na tym, że zakładkę. Początkowo był pomysł, żeby były na niej Kluska narysowała zwierzątka wszystkich zastępów, znaczy - lisa, wilka, niedźwiedzia, żubra i mamuta... ale Klu po próbach stwierdziła, że nie umie rysować żubrów i mamutów, toteż stanęło na lisku (prezent pochodzi z zastępu Lisy), na rewersie jest komiks (w tym Klu jest specjalistką), a z mulinki zrobiony lisi ogon (nitki w trzech odcieniach pomarańczowego).
A oto jaki prezent Kluska wylosowała.
- dystans 27.60 km
- 9.80 km terenu
- czas 01:47
- średnio 15.48 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Ogólne Błe
Sobota, 18 grudnia 2021 · dodano: 22.12.2021 | Komentarze 9
Zdjęcie pasujące do tytułu:Nie, to nie jest to co myślicie... to grzybki. Oczywiście mógłbym tu wrzucić też jakieś odchody (znalazłem dzika, sarny, jelenia, zające i jeszcze jakieś, których nie rozpoznałem), ale tym razem wam tego oszczędzę.
Nie przepadam za grudniem, zwłaszcza za drugą połową - jest to według mnie jedna z najgorszych pór roku, zwłaszcza gdy jest buro ponuro i mokro jak w dniu tej wycieczki i poprzedzających ją. Są to najkrótsze dni w roku, a dodatkowo okres przed i okołoświąteczny - w sklepach tłumy ludzi, na ulicach ruch jak wielkie nieszczęście... właśnie takie tytułowe błe.
O tej porze roku i przy takiej pogodzie nawet w lesie jest dosyć ponuro... zwłaszcza że dla niektórych las to darmowy śmietnik, dla innych to plantacja desek, a dla jeszcze innych strzelnica połączona z rzeźnią. Nieopatrznie wybrałem się w północną część lasu radziejewskiego i przypomniałem sobie dlaczego tamtędy nie jeżdżę - jest tak pocięty, że przypomina szachownicę.,
To tutaj rzucę zdjęcie ze skraju żyrardowskiego lasu... to znaczy kiedyś był to skraj lasu, zaczynał się tam gdzie stoi ta tablica (Przyjaciel Lasu - nie niszcz roślinności itp.), a obecnie jest kilkadziesiąt metrów dalej. Parę lat temu, jak ten pas lasu został świeżo wycięty i zaorany, ta tablica jeszcze bardziej wyglądała jak ponury żart.
Poza tym natknąłem się na jakieś polowanie... jak byłem w tym lesie poprzednio, to też było, a jak następnego dnia wybrałem się do lasu żyrardowskiego, to było kolejne. Masakra jakaś.
A tu ciekawostka - jak wracałem z lasu, to w zagajniku tuż przy drodze natknąłem się na stado jeleni, czy innych danieli... w środku terenu wiejskiego o zabudowie rozproszonej, kilkadziesiąt metrów od najbliższego domu i jakieś 30-50m od szosy. Widać uznały, że tu jest bezpieczniej, niż w lesie gdzie strzelają do wszystkiego co się rusza, moim zdaniem słusznie.
Zdziwiłem się, bo w okolicach poza sarnami tylko czasem zdarza mi się spotkać łosia... a poza tym tylko raz widziałem coś jeleniopodonego i to właśnie w tym lub zeszłym roku, ale pojedynczą sztukę, jak mi przecięła niespiesznie drogę. A tutaj stadko co najmniej 16 sztuk, w tym dwa dorosłe samce.
A teraz pytanie, jaki to jeleń, czy może też daniel Jeśli chodzi o jeleniowate, to między sarną a łosiem mam w głowie czarną dziurę. Wydaje mi się, że to nie jeleń sika, bo nie sika tylko leży. Daniel też raczej nie, bo ten z prawej to bardziej na Heńka mi wygląda...
Jeśli chodzi o zwierzęta, to spotkałem cytrynka, to już prawie na pewno ostatni cytrynek w tym roku. Miałem dylemat co z nim zrobić, ostatecznie zabrałem do domu i umieściłem w piwnicy razem z dwoma rusałkami pawik, które jesienią nam się pchały do mieszkania szukając kryjówki na zimę.
Znalazłem jeszcze trzy cytrynki, jednego też zabrałem do domu, ale okazał się już martwy, a dwa pozostał były rozjechane na drogach.
Ze zwierząt jeszcze taką stonogę, prosionka, tudzież innego równonoga spotkałem.
Poza tym różne ślady bytności zwierząt - na przykład ta nora. Podejrzewam, że borsucza, bo na niewielkim obszarze było aż kilkanaście wejść, a borsuki budują przez wiele lat takie rozbudowane nory.
Albo ślady ocierania się porożem o drzewko.
W ten sposób płynnie przechodzę od flory do fauny - przemrożone borówki.
Z zimozielonych roślin jeszcze mchy.
To jeszcze trochę fungi
Grzybowy pniaczek
Kolejny, ale większy pniaczek z kolonią grzybków
A to też jakiś grzyb, tylko pytanie czy po prostu grzyb, czy porost.
Głaz narzutowy jako reprezentant przyrody nieożywionej.
No i na koniec dolina Suchszego Dopływu Suchej.
- dystans 7.72 km
- 0.70 km terenu
- czas 00:30
- średnio 15.44 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Środa, 15 grudnia 2021 · dodano: 27.12.2021 | Komentarze 7
Grudzień... ni to jesień, ni to zima. Raz było tak:A raz tak:
W końcu wraz z początkiem astronomicznej zimy w końcu się zdecydowało na zimowo (ale na horyzoncie zdarzeń znów odwilż).
- Hmmm, to białe to okruszki, czy śnieg? Sprawdzę.
- Co za dowcipniś to rozsypał? Dziób sobie przeziębię!
- dystans 24.69 km
- 0.30 km terenu
- czas 01:31
- średnio 16.28 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Wtorek, 14 grudnia 2021 · dodano: 19.12.2021 | Komentarze 7
Za oknem tak buro i ponuro, że w środku dnia trzeba zapalać światło w pomieszczeniach... no to wrzucam jeszcze jedną porcję fotek z czasu, gdy świat był przybielony, choć według prognoz jutro znów będziemy zrobieni na biało, i ma to być utrwalone mrozem.Białe kwiaty... tylko kurna w wazonie za szybko topnieją.
Białe kraty, na szczęście ja byłem przed, a nie za kratkami.
Jeszcze trochę habazi, zieleniny i innej brązowiny bogato polukrowanej.
Trawka na dobranoc
- dystans 21.80 km
- czas 01:23
- średnio 15.76 km/h
- temperatura -5.0°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Poniedziałek, 13 grudnia 2021 · dodano: 13.12.2021 | Komentarze 6
Ponieważ jakiś czas temu była świeża dostawa śniegu, to wydeptaliśmy kolejny snowart (wcześniejsze w tym wpisie). Jak myślicie, co to jest?A to jest... błądzenie losowe (no, pseudolosowe) z kulami śniegowymi na bałwanka.
O takimi.
Bałwanek z liściem na głowie.
- dystans 21.80 km
- 10.40 km terenu
- czas 01:48
- średnio 12.11 km/h
- temperatura -3.0°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Na biało
Niedziela, 12 grudnia 2021 · dodano: 12.12.2021 | Komentarze 5
Wieczorem przyszła gęsta mgła, co w połączeniu z mrozem gwarantowało poranną szadź... i tak właśnie było, więc warto było skorzystać i przejechać się w pięknych okolicznościach przyrody. A jako że warstwa śniegu była raczej cienka, do tego i śnieg i grunt zmrożone dzięki utrzymującym się ujemnym temperaturom, to zdecydowałem się na trasę w dużym stopniu terenową. No, lekko nie było, ale za to ładnie.Najpierw na łąki i pola.
Szadź z bliska
Oprócz gałązek, drobinkami lodu zostały przyozdobione: owoce...
liście...
olchowe szyszeczki...
olchowe kotki...
sosnowe igiełki...
kwiaty.... no, badyle które pozostały po kwiatach i teraz zostały przemienione w lodowe kwiatostany
Dalej przez łąki
Pisia Gągolina
To był plan minimum i tu zdecydowałem, że jadę dalej i wbijam się w las
Ślady niedużych parzystokopytnych.
A tu parzysto-kicaste.
Trochę zieleniny
Niektóre rośliny dla ochrony przed obgryzaniem wykształciły kolce na łodygach i liściach.
Ostatecznie zdecydowałem, że nie chce mi się przebijać z powrotem przez las i wrócę objeżdżając asfaltem. Poza tym na łąkach było malowniczej niż w samym lesie.
- dystans 23.31 km
- 4.50 km terenu
- czas 01:24
- średnio 16.65 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Mrozo-foto-grzybkobranie
Sobota, 4 grudnia 2021 · dodano: 09.12.2021 | Komentarze 6
W dzień temperatura na plusie, ale w nocy dwustopniowy przymrozek, więc liczyłem na jakieś lodowe kadry. Rzeczywiście coś tam było, ale początkowo głównie kałuże...W lesie foto-grzybkobranie, oto kubek prążkowany.
A tak się ten gatunek prezentował w lipcu.
Przy okazji trafiła się jakaś fauna, znaczy nieco niemrawy w tych temperaturach pajączek.
Trafiła się też flora w rozkwicie
Ale wracając do fungi - trzęsak pomarańczowy lub pomarańczowożółty.
i inne grzybki
A tu z pokrywą lodową
Na koniec hubka znad Pisi.
A właśnie - wizyta nad Pisią, do tipi da się już dostać suchą stopą (trzeba tylko uważać, by nie zapaść się w błocie).
Tu spędziłem sporo czasu na oglądaniu i foceniu mrozowych różności... oczywiście nie na rzece, taki mrozek nie wystarczy by skuć rzekę, a nawet coś wykrystalizować przy brzegu, za to rozlewiska pokryły się prawie w całości lekkim lodem.
Zobaczyłem co tam u znajomego wątrobowca (prawdopodobnie jest to porostnica wielokształtna), ano rośnie. Tak się zastanawiam, czy to mech się wpycha i ją przerasta, czy to ona pokrywa mech. W każdym razie wolałbym, żeby te zmagania o powierzchnię życiową wygrała porostnica, mchów jest tu bowiem dużo, a z wątrobowców, to jeden jedyny jakiego tu wypatrzyłem.
Te jasnozielone to nowe, tegoroczne przyrosty i chyba właśnie pokrywają mech.
A to odchody (albo wyplówka) jakiegoś drapieżnika. W każdym razie wyraźnie tu widać pióra, kości, a może i jakieś zęby, czy pazury, a może i dziób.
- dystans 13.45 km
- 0.40 km terenu
- czas 00:55
- średnio 14.67 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Festiwal OPAL 2021
Piątek, 3 grudnia 2021 · dodano: 06.12.2021 | Komentarze 10
Zawieźć Kluskę na Festiwal Opal w Radomsku... no, może nie do samego Radomska, bo to ze 150km, tylko na miejsce zbiórki. Ale może po kolei, bo weekend (ba, cały tydzień) był pełen emocji.Kluska występowała już na festiwalu harcerskim, ale było to już dwa lata temu i był to lokalny, hufcowy festiwal. A potem... rok później festiwal odbył się jedynie w formie zdalnej, a po kolejnych lockdownach już nie wznowiła działalności gromada zuchowa, w której była Klu. Toteż na wiosnę tego roku zdecydowaliśmy się ją zapisać do zaprzyjaźnionej drużyny harcerskiej, która jakoś tam jeszcze funkcjonowała między lockdownami. A że drużyna jest raczej rozśpiewana...
Od października jedna z harcerek drużyny (z pomocą drużynowego) rozpoczęła organizację Klubu Piosenki Harcerskiej "The Tonacja", toteż od jakiegoś czasu jeździ na warsztaty. Starsze dziewczyny tworzą zespół "The Tonacja", a młodsze w tym Kluska zuchowy "The Tonacja Junior" (Klu jest jeszcze w wieku zuchowym, choć już harcerka). Pierwszy festiwal, na który miały jechać zespoły to XXXVI Ogólnopolski Harcerski Festiwal Artystyczny OPAL 2021 w Radomsku.
Niecałe dwa tygodnie przed festiwalem pojawiły się problemy - kwarantanny, przeziębienia itp. najpierw jedna dziewczyna odpadła, potem druga... w tej sytuacji na ostatniej próbie dostały wsparcie, w roli dublerki miała wystąpić najmłodsza ze starszych dziewczyn. Gdy okazało się, ze i ona nie jedzie to zrobiło się srogo, bo w tym momencie oba zespoły miałyby niepełny skład (po dwie osoby). Na szczęście w ostatnich momencie okazało się, że dublerka może jechać za to odpadła trzecia z oryginalnego składu... jednak na koniec okazało się że jednak dojedzie, ale dopiero w sobotę rano na koncert zuchowy, uff napięcie jak u Hitchcocka.
Ostatecznie zespół "The Tonacja Junior" wyszedł na scenę w takim składzie - każda dziewczyna z innej drużyny/gromady Hufca Jaktorów (od lewej reprezentują: Żyrardów, Jaktorów, Międzyborów):
Harmonogram koncertu zuchowego.
Tak jak Kluska zapowiedziała ze sceny, dziewczyny dały z siebie wszystko i swoim przebojowym występem rozbudziły publiczność (która trochę już przysypiała po wstępie i pierwszych wykonawcach, którzy śpiewali dosyć spokojne piosenki). A zuchy to dobra publiczność, zawsze można na nich liczyć.
"Ja się nie boję sama na warcie stać, sama na warcie stać, sama na warcie stać!"
"Na raz, na dwa! Świat za uszy dziś złap!"
"Nie przejdzie zło przez pięciolinię rąąąk!"
Tutaj nagranie występu z relacji live (wizja jest słabej jakości, w drugiej połowie występu ciut lepiej).
The Tonacja Junior na Opalu (Vimeo link)
Dziewczyny wyśpiewały sobie III miejsce... tylko że gdzieś się zapodziały w czasie ogłoszenia wyników, toteż próbowaliśmy je złapać przez messengery i telefonicznie:
- Trzecie miejsce! Gdzie jesteście?
- Co??
- Raz, raz na scenę, po odbiór nagrody!
Okazało się, że myślały że to już koniec, a wyniki będą dopiero na wieczornym koncercie finałowym, toteż poszły się przebrać i coś zjeść (one tu były nie tylko na koncert zuchów).
Poza tym Kluska występowała solo, tutaj nic nie udało się zdobyć, ale też kategoria dużo trudniejsza (jeśli nie najtrudniejsza ze wszystkich) - tu było najwięcej wykonawców i większość sporo starsza. Za to Kluska miała okazję zdobyć doświadczenie sceniczne, to w końcu dopiero jej drugi festiwal, a pierwszy ogólnopolski.
Występ solo na Vimeo.
Ogólnie z Hufca Jaktorów pojechała mocna ekipa, bo oprócz obu "The Tonacji"", jeszcze dziewczyny z drużyny Kluski albo solo, albo jako zespół "Lisia Sfora" (też w niepełnym składzie, bo zastępowa odpadła). Tutaj relacja live z przesłuchań (poniżej podaję kto w której minucie), a oto nasi soliści i zespoły):
Kategoria:
- zuchy (6-10 lat) - "The Tonacja Junior" (III miejsce),
- harcerze (11 - 15 lat) - "Lisia Sfora" (wyróżnienie) 0:00, "The Tonacja" 0:10
- soliści - Wichura 0:56, Czkawka (wyróżnienie) 1:11, Kluska 1:27
- dystans 30.00 km
- 2.10 km terenu
- czas 01:49
- średnio 16.51 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Na pierwszą zimową zbiórkę
Niedziela, 28 listopada 2021 · dodano: 30.11.2021 | Komentarze 8
Wyjątkowo wrzucę coś świeżego, czyli wpis z niedzieli kiedy było trochę śniegu, toteż była pierwsza zimowa zbiórka. Podrzuciliśmy Klu na zbiórkę, a sami wróciliśmy o domu na drugą kawę i drugie śniadanie, bo stwierdziliśmy że ciut za zimno i za mokro żeby czekać w lesie. Potem jednak z pół godzinki spędziliśmy w lesie, bo podjechaliśmy w rejon zbiórki z lekkim zapasem.Morsujące grzybki, małe ale zimy się nie boją.
Śniegu jakoś dużo nie było, bo i dużo go w nocy z piątku na sobotę nie spadło, zwłaszcza w lesie, czy też ogólniej pod drzewami pokrywa była mizerna, albo i wcale. Do tego sobota była na plusie, więc dodatkowo stopniało... ale w niedzielę jeszcze był (spłynął z deszczem w nocy z niedzieli na poniedziałek).
Rano było około zera stopni, ale jak popołudniu podjechaliśmy to było już wyraźnie na plusie... tak 2-3 stopnie, toteż kapało z drzew, lub spadały kupki śniegu.
Ale w terenie otwartym i niezabetonowanym było biało, zimowo.
W mocy był lekki przymrozek, toteż na stawach można było znaleźć trochę lodu. Tak więc zaczynam sezon na mrozowe różności.
- Ej, ty! Nie wślipiaj się w wode, tylko kopsnij okruszka!
A co tymczasem u Kluski? Relację ze zbiórki drużyna wrzuciła w postaci filmiku, do którego podkładem muzycznym jest piosenka śpiewana przez Kluskę, obejrzeć go można tu: filmik na fb.
- dystans 19.70 km
- 1.00 km terenu
- czas 01:03
- średnio 18.76 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Mała rundka biblioteczna
Piątek, 26 listopada 2021 · dodano: 04.12.2021 | Komentarze 12
Korzystając z tego, że dopiero pod wieczór miało zacząć śnieżyć, wyskoczyłem jeszcze popołudniu zrobić rundkę i zapas książek z bliższych bibliotek (Żyrardów i Międzyborów). Wracając z krótkim postojem w lesie.A jeśli chodzi o ciekawostki, to w październiku miała miejsce premiera edukacyjnego serialu dla dzieci "Mała Urania". Serial jest o tematyce astronomicznej i nawiązuje do komiksu "Mała Urania" (takiego sobie), który był publikowany w odcinkach w piśmie astronomicznym "Urania".
Bohaterowie podróżują po kosmosie, a załogę statku stanowią:
- Urania - mała dzieczynką, która jest główną bohaterką i nosi imię muzy astronomii,
- Robbi - komputer pokładowy, który połknął Wikipedię, czasem się zacina i trzeba mu przywalić z piąchy w obudowę,
- Drona - czyli drono-wrona
- Łajzik - stary łazik marsjański, którego Urania uratowała podczas wizyty na Marsie
Każdy odcinek jest o innym obiekcie Układu Słonecznego, na razie było o Marsie, Słońcu, Głównym Pasie Planetoid i Księżycu. Kluska większość zagadnień poruszanych w filmie oczywiście wie, ale czasami tematyka jest dosyć ambitna - na przykład w odcinku o Księżycu było o punktach Punktach Lagrange’a (Klusce już o nich mówiłem, ale to trudny temat), czy o Księżycach Kordylewskigo - pyłowych (nie pamiętam, czy już o tym Klu wspominałem - głośno o nich się zrobiło ze trzy lata temu, gdy węgierscy astronomowie potwierdzili ich istnienie). Ma być 15 odcinków.
No cóż, my się wychowywaliśmy na "Przybyszach z Matplanety" i wygląda na to, że dla Klu takim serialem edukacyjnym dzieciństwa będzie "Mała Urania", bo bardzo jej się podoba... no cóż, astronomia to jedna z jej ulubionych dziedzin. A jeśli macie jakieś znajome dzieci w wieku wczesnopodstawówkowym, to możecie im polecić "Małą Uranię", ma swój kanał na jutubie, ale tam na razie jest tylko pierwszy odcinek (kolejne mają być emitowane na kanale i w stacjach ogólnopolskich dopiero w przyszłym roku), natomiast co dwa tygodnia jest emisja w TVP3 Bydgoszcz i na jest stronie znaleźliśmy dostępne online kolejne odcinki - "Mała Urania" na TVP3 Bydgoszcz.
A wracając do tematyki bibliotecznej, ale nie opuszczając tematyki astronomicznej, to właśnie przeczytaliśmy takie oto książki:
- Jeśtem Ziemia i jeśtem bajdzo duzia!





