teczka bikera meteor2017

Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

Czerstwe batony

Pocztówki zza miedzy

Hołmpejcz

Wujka To Miego pocztówki zza miedzy
Archiwum MfPRDKW
Mini Atlas Motyli

Znajomi bikestatsowi

wszyscy znajomi(28)

Poczet rowerów

Srebrny Rower 52845 km

Tęczowy Rower

Zardzewiały Rower itp 7731 km

Wrześniowy Rower 49425 km

Miejski Rower 109 km

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

dystans 54.65 km
1.00 km terenu
czas 03:08
średnio 17.44 km/h
rekord 26.00 km/h
rower Wrześniowy Rower
Jazda na rowerze

Cyklogrobbing z chaszczowaniem #2

Sobota, 13 grudnia 2014 · dodano: 13.12.2014 | Komentarze 15

Miałem zamiar wyjechać skoroświt i jeszcze sobie gdzieś pojeździć... ale wstałem, wyjrzałem za okno, a tam pada, więc sobie odpuściłem. Po dziewiątej już nie padało, więc pojechałem prosto na cmentarz w Borzymówce (zahaczając tylko o rynek w celu nabycia pączka i chleba).

Babskie Budy.... nie, nie mam na myśli tej chałupki, to nazwa wsi w której ta chałupka stoi.

Dzisiaj, podobnie jak tydzień temu, trzebiliśmy gąszcz tarninowy w tylnej części cmentarza, czyli tuż przed pomnikiem. Zbita masa powoli się przerzedza, ale jeszcze trochę roboty zostało. Urobek trzeba potem jakoś zutylizować, padały propozycje by przerobić na papier toaletowy, albo upleść z tarniny płotek wokół cmentarza (skutecznością dorównujący zaporom z drutu kolczastego), stanęło jednak na tym że podgrzejemy atmosferę (bo jest trochę grobowa) emisją ciepła i CO2.

Jacek na stosie

Nie, to nie jest atak chlorem, fosgenem, ani nawet iperytem na Kiełbaskę ... zadymiamy dwutlenkiem węgla z parą wodną, oraz dodatkiem wielu innych gazów wędzarniczych. Wobec dużej ilości gałęzi do spalenia, najlepiej sprawdził się system kilku małych ognisk, paliwa zostało jeszcze na następne okazje.

Z rzeczy ważnych - wypito kilka termosów herbaty (oj sushi przy tej robocie), a ja osobiście obaliłem też mały termosik kawy (pod pączka - drugie danie trzeciego śniadania). Na obiad zupa grzybowa na prawdziwych grzybach (dla bardziej odpornych także wkładka muchomorowa), oraz nieco przypalona kiełbaska z ogniska.

Na zakończenie zapodam jeszcze dwa kawałki retroprasówki z Gazety Łódzkiej 12.04.1915 (nieco większy rozmiar po kliknięciu w obrazek).

Kategoria mazowieckie

Komentarze

lavinka | 13:06 niedziela, 14 grudnia 2014 | linkuj Brom w kostach kawowych, ładnie, ładnie...

meteor2017 | 22:36 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj A i zgadza się z tym co tam pisali.. konserwa kawowa miała 46g, skoro otrzymuje 92g to dwie puszki na dzień - jedna na śniadanie, druga na obiad.

meteor2017 | 22:23 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj A niemcy mieli kostkę Knorra w kształcie kiełbasy :-)
http://17thdivision.tripod.com/rationsoftheageofempire/id2.html
http://17thdivision.tripod.com/rationsoftheageofempire/id4.html

meteor2017 | 22:04 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj A i przy szukaniu konserwy kawowej znalazłem takie cuś ;-)
http://www.wivisions.ch/cms/wiblog/alltaegliches-unwahrscheinlich-fotografiert-91.php

meteor2017 | 22:03 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj Wydaje mi się, że sprawa nie jest taka oczywista... znalazłem takie coś o C.K. kawie konserwowej - Kaffeekonserve. To są reprodukcje, natomiast piszą że to "ground coffee" czyli kawa mielona.

http://17thdivision.tripod.com/sitebuildercontent/sitebuilderpictures/aust1.jpg
http://17thdivision.tripod.com/rationsoftheageofempire/id6.html
https://reprorations.com/Austria WW 1/WW 1-Austria.htm

Natomiast Francuzi mieli tabletki kawowe :-) Im chyba najbliżej do tych kostek

http://17thdivision.tripod.com/rationsoftheageofempire/id15.html
http://17thdivision.tripod.com/sitebuildercontent/sitebuilderpictures/123394-1564.jpg

Na podstronie o Brytyjczykach nic nie ma... poza tym że w czasie wojny burskiej byli wyposażeni w kawę i młynki do kawy ;-P

Natomiast Hamerykańce już w czasie pierwszej wojny mieli kawę rozpuszczalną (znaczy ponoć w racja mogła być mielona lub rozpuszczalna)
http://www.rubylane.com/item/720123-392/Barrington-Hall-Soluble-Coffee-Tin
http://www.liveauctioneers.com/item/7747769

I znalazłem taką ciekawostkę - esencja kawowa z czasów Wojny Secesyjnej...
http://www.qmmuseum.lee.army.mil/AOM_MAR_2012.html

Gość wariag | 20:48 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj O proszę :
http://www.biztok.pl/lifestyle/w-polsce-ruszyla-sprzedaz-kawy-w-kostkach-sprawdzi-sie_a8784

... i ciekawy komentarz :)
"dziadunio 2 września 2013 00:31:48

Kawę w kostkach dostawaliśmy w wojsku 40 lat temu. Nie wiem skąd ta sensacja ? Przemycano w niej brom. Dziasiaj zaczyna działać."

huann | 20:48 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj Zgęszczone wyciągi! Jak w Karpatach przy Karpatkach - ciam&mlask;!

Gość wariag | 20:40 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj @Meteor - a wystarczyło poguglać :)
http://www.gutenberg.czyz.org/word,33284

Wcześniej sprawdziłem, że wchodziły one w skład tzw "żelaznej porcji" w armii II RP i to były właśnie te kostki o których mi dziadek, ułan grudziądzki, opowiadał.

meteor2017 | 20:30 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj Jest jeszcze opcja że kawa w puszcze... tak jak kiedyś sprzedawano, zanim słoiki je w większości wyparły.

meteor2017 | 20:29 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj No, tak +/- któreś tam miejsce po przecinku ;-)

Gość wariag | 20:25 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj @Huann - no właśnie, od rana o to pytam kol. Meteora ;) Może to po prostu kostki kawy zbożowej z cukrem takie jak u nas w wojsku były ?

huann | 20:20 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj Znaczy - tu: 52.131578 N, 20.192116 E ? :)

meteor2017 | 20:18 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj Z opisu wygląda że to był ten :-) Bo następny to faktycznie ten w lesie pod Kurdwanowem

huann | 20:04 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj P.S. co to jest "konserwa kawowa"?

huann | 19:46 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj Druga retroprasówka to od dziś moja ulubiona :) A czy ten chaszcz z fotek to ten sam, cośmy go ładny one gdaj temu oglądali w środku pól w tych właśnie okolicach? Zdaje się, że potem, już po ćmaku pojechaliśmy do kolejnego, tym razem ukrytego w lesie koło Kurdwanowa cmentarzyka, gdzie nas zastał mrok.

Komentuj

Wujka

To Mi'ego

rowerowy blog