teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 121627.30 km z czego 18174.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.11 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 36.70 km
  • 5.50 km terenu
  • czas 01:52
  • średnio 19.66 km/h
  • temperatura -1.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Do bibliotek przed śnieżycą

Wtorek, 12 stycznia 2021 · dodano: 14.01.2021 | Komentarze 4

Ponieważ były zapowiadane śnieżyce, postanowiłem podskoczyć wcześniej do biblioteki. W Grodzisku i Jaktorowie byłem w poprzednim tygodniu, więc tym razem kierunek Radziejowice (bym zahaczył też o Mszczonów, ale tuż przed wyjazdem sprawdzając godziny otwarcia zorientowałem się że dziś biblioteka nieczynna z powodu szkolenia).

Krótki stopik w Radziejowicach w parku - śniegu niewielkie ilości na polach, łąkach i trawnikach, ale drogi czarne (znaczy szare, ale wiadomo o co chodzi).




Ciekawy wygląd lodu na stawie.




No i typowe struktury świeżego lodu.



Pisia Gągolina.




Powrót drogą leśną - miejscami trochę ślisko (ale bez przesady).




Odwiedziłem jeden z szałasów.



Jakiś zwierzak łaził po pniu drzewa.



Z cyklu "głazy narzutowe".



Znalazłem jakieś nory w pobliżu wkopu CMK (w którego ścianie są wyloty lisich nor), ciekawe czy się łączą, bo jeśli tak to system jest imponujący, te nory są w odległości dobrych kilkudziesięciu metrów.




Wracając jeszcze zahaczyłem o bibliotekę w Międzyborowie, A wieczorem jeszcze zrobiłem rundkę po żyrardowskich w momencie gdy zaczął prószyć śnieg.




  • dystans 50.20 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:28
  • średnio 20.35 km/h
  • temperatura 1.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Po bibliotekach przez śnieżyczkę

Czwartek, 7 stycznia 2021 · dodano: 07.01.2021 | Komentarze 1

Nie, nie przejechałem nikomu przez ogródek rozjeżdżając przy okazji oznakę wiosny w postaci śnieżyczki przebiśnieg, raczej wręcz przeciwnie, jechałem przez zwiastun zimy.

Zastanawiałem się, czy jechać dziś w śnieżycy, czy jutro w ... diabli wiedzą czym. Bo co prawda jutro ma nie padać, ale dziś przez cały dzień miały być możliwe opady śniegu, było więc ryzyko że jutro będzie się jeździć w śniegobrei. Albo w ślizgawicy, bo zapowiadają przymrozki, a że jest mokro, to jak to wszystko zamarznie... albo jedno i drugie. Wybrałem więc znane dziś, niż niepewne jutro.

Ruszyłem w śnieżyczce, która w rejonie Międzyborowa przeszła w regularną śnieżycę. Śnieg mi nie przeszkadza, to nie to co deszcz, tyle że było mokro (mokro było po opadach z ostatnich dni, ale nie miało szans podeschnąć). Jechało się bardzo dobrze,raz  bo z wiatrem, dwa bo po wilgotnym asfalcie lżej się jedzie niż po suchym (dopóki nie trzeba się przedzierać przez kałuże), a trzy że ruch drogowy po gorączce świąteczno-sylwestrowej wrócił już do normy... tak jechało się mniej więcej do Międzyborowa, bo potem napęd się zababrał (zwłaszcza na tych 500m terenu) i już tak gładko się nie jechało.




Nim dojechałem do Jaktorowa jednak śnieżyca znów przeszła w śnieżyczkę. Tutaj pierwszy postój pod biblioteką.

Tak na marginesie, to przez ostatnie dwa lata tyle przejeżdżałem przez Jaktorów w celach bibliotecznych, że już miejscowi rowerzyści i menele mówią mi "dzień dobry".



W Grodzisku najpierw do filii nr 2 - stąd poniższe fotki ze szczególnym uwzględnieniem antresolki (profesorka Nerwosolka).

Do tego miejsca w bibliotekach była cisza, spokój... jak dotarłem do Mediateki, to zastałem kolejki i bibliotekarkę latającą jak kot z pęcherzem. Okazało się, że dziś jest jedna osoba do obsługi trzech stanowisk - zwrotu książek i wydawania numerków na wejście  (w przedsionku), wypożyczeń w oddziale dla dorosłych (po lewej) i wypożyczeń w dziecięcej (po prawej)... a ludzi wcale mało nie było.




Powrót już pod wiatr, za to śnieżyczka jeszcze zmalała, a po drodze jeszcze zmalała, aż w ogóle ciężko było stwierdzić czy jest jakiś opad, czy to tylko wilgotne powietrze i czy to śnieg, czy też deszcz (a może deszcz ze śniegiem). No cóż, taka homeopatyczna śnieżyczko-mżawka.

A po powrocie rower pod prysznic... i od razu mycie sakw, zanim to wszystko zaschnie.


  • dystans 14.60 km
  • 1.30 km terenu
  • czas 00:49
  • średnio 17.88 km/h
  • temperatura -0.5°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Tylko po bułki... i mrożone kurki

Sobota, 2 stycznia 2021 · dodano: 02.01.2021 | Komentarze 7

No, z tymi kurkami to może lekka przesada, bo jedna mrożona kurka sezonu grzybowego nie czyni.



Tak w ogóle wyskoczyłem tylko "po bułki", ale że do sklepu za blisko by wyprowadzać rower, to tradycyjnie zrobiłem rundkę dookoła osiedla... a potem mnie jakoś tak zniosło do lasku międzyborowskiego, w ostatnich latach przemianowanego na park leśny.

Co prawda nie ma ogólnokrajowego zakazu, ale nasze władze miasta zamknęły od 24.10 place zabaw, siłownie plenerowe i ścieżkę zdrowia... także te w lesie. Ogrodzone parki, których główną funkcją jest plac zabaw są całkowicie zamknięte (EkoPark, Jordanki), a place zabaw i siłownie należące do miasta regularnie są taśmowane... podczas gdy te należące np. do spółdzielni są zamknięte głównie za pomocą karteczki z zakazem korzystania.

Siłownia w lasku jest regularnie otwierana społecznie, ale też regularnie taśmowana. Po świętach była całkowicie otwarta, ale widzę że już została ponownie otaśmowana... przy czym już chyba darowali sobie taśmowanie placu zabaw (w drugim planie), albo może został w ekspresowym tempie odtaśmowany.



Drążki ścieżki zdrowia z resztą starej taśmy i warstwą nowej taśmy.



A stamtąd jakoś tak mnie zniosło na chwilę do samego Międzyborowa.



A tak poza tym w naszym domu powstał Instytut Ratowania Dziecka i regularnie dostajemy takie oto komunikaty:


"usprawiedliwienie do kąpiei

nie chcemy żeby dziecko się kąpało, bo wzrastają nerwy dziecka. chcemy, żeby dziecko było szczęśliwe.wysyłamy tą wiadomość po to, żeby szanowna pani wiedziała o wszystkim.

instytut ratowania dziecka"


"Prosimy, żeby dziecko nie brało lekarstw (o dobrym smaku może brać, ale nie za często) jak będzie musiało. Nie chcemy, żeby ukochane dziecko szanownej pani marudziło i robiło głośne odgłosy kiedy jest cisza nocna.Lubimy w końcu dzieci :-) Więc prosimy, żeby nie dawała tych (ohydnych!) lekarstw.
Dziękujemy za porozumienie instytut ratowania dziecka"


"witamy. kochamy nasze dzieci, więc i wasze :-). więc chcemy, żeby nie poszło spać.
instytut ratowania dziecka"




  • dystans 40.35 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 02:12
  • średnio 18.34 km/h
  • temperatura -1.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu rowerowego 2021

Piątek, 1 stycznia 2021 · dodano: 01.01.2021 | Komentarze 7

Przedpołudniowa rundka po okolicy - z rana cudownie pusto na ulicach, jak to w Nowy Rok. Potem ruch oczywiście wzrastał, ale nadal był niewielki.

Najpierw pojechałem nad Pisię, nieco naobkoło bo przez Międzyborów. Jak nie wiadomo gdzie jechać, to zawsze warto pojechać do lasu nad Pisię. Nasz ulubiony mostek na Pisi.



Niestety coraz bardziej się sypie... zawsze jak zacznie się walić, jest odbudowywany, tylko boję się żeby teraz nie postawili jakiegoś betonowego paskudztwa.




Pisia Gągolina we własnej osobie




Nasze tipi stoi, tylko teraz jest częściowo odgrodzone fosą. To taka pozostałość starorzecza u stóp skarpy, w którym zwykle nie ma nawet wody, jedynie trochę błota. Woda się pojawia po większych deszczach (i to mam wrażenie, że dopiero wtedy gdy Pisia się tu wleje).




Jak już się tu dojedzie, to ciężko się stąd ruszyć, dzisiaj też niewiele by brakowało żebym tutaj utknął na dobre i to byłby koniec wycieczki (a dystans ponad dwa razy mniejszy). Gdyby to była wiosna, to pewnie bym się stąd już ie ruszył. No i gdyby to nie był Nowy Rok, bo warto rok zacząć od jakiegoś dystansu... niezbyt dużego, ale który przynajmniej dystansem można nazwać.

Bluszcz ze swoimi korzeniami przybyszowymi wygląda jak jakiś wspinający się robal.



O, jakie fajne paskowane galasy... wyglądają trochę jak warchlaki dzików.




Znalazłem też jakąś narośl na opadłych liściach. Jakiś grzyb?




Dobrze zelektryfikowana lisia nora.



Takich nor w ścianach wkopu CMK jest kilka. Kiedyś widziałem przy jednej lisa, stąd wiem że przynajmniej część z nich jest lisia.



Jadę w kierunku Mszczonowa . Pod samym Mszczonowem jest miejsce ze sporą ilością krzaków aż czerwonymi od owoców - głóg i  chyba kalina.




I co nie dziwi, jest tam sporo ptactwa. W tle mglisty wiatrak.



Wracając spod Mszczonowa postanowiłem sprawdzić jak tam postęp prac przy wiadukcie nad CMK w Świnicach. Jakiś czas temu naciąłem się na to wracając z biblioteki i musiałem objeżdżać No, jeszcze trochę droga będzie niedostępna. Poza tym odcinek drogi od Świnic do Mszczonowa szykują do przebudowy, na tablicach piszą że ma trwać do lipca 2021... no to ta trasa na Mszczonów będzie jeszcze jakiś czas niedostępna, trzeba jeździć przez Hamernię/Radziejowice, a mając więcej czasu objazdem jak dziś.



O ile na CMK nie widziałem żadnego pociągu, to na eSeŁce trafił mi się Vektron w służbie PKP Cargo.



Jeszcze po drodze sprawdziłem, że ślady zwierzaków na betonce są nadal dobrze widoczne (mimo ładnych paru, a może już parunastu lat od jej wylania).







  • dystans 30.15 km
  • 1.60 km terenu
  • czas 01:22
  • średnio 22.06 km/h
  • temperatura 1.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Zakończenie sezonu rowerowego 2020

Czwartek, 31 grudnia 2020 · dodano: 31.12.2020 | Komentarze 2

...czyli zdążyć przed godziną policyjną.

No może bez przesady, raczej przed zmrokiem, ale nie mogłem się powstrzymać przed tym podtytułem. Podsumowań roku zasadniczo nie robię, ale sprawa tej godziny policyjnej może być dobrym podsumowaniem tego roku - co prawda premier twierdzi, że to nie zakaz tylko apel, ale tak się zastanawiam czy ewentualny mandat należy potraktować jako nakaz zapłaty, czy raczej jako opel o dobrowolne wsparcie budżetu państwa? Ale poza tym to godzina policyjna mnie ani ziębi ani grzeje, bo nijak nie wpływa na moje plany sylwestrowe.



Ale do rzeczy, znaczy do do jazdy.Rano myk do sklepu (rany, niech już skończy się ten grudzień i wreszcie znikną tłumy w sklepach... przynajmniej w środku tygodnia) i pętelka naokoło osiedla. A po południu krótka traska po okolicy.

Przejazd przez Międzyborów.




Pogoda taka sobie, ale nie narzekam, przynajmniej nie padało jak przez ostatnie dwa dni, po których to opadach było teraz sporo wilgoci.




Krótka wizyta u beeeczek... znaczy u owieczek po drodze.






Na koniec jeszcze stado ptaków... niby to tylko gawrony i kawki, ale i tak przyjemnie się na taką chmarę pogapić, jak ta ptasia chmura się rozdziela, łączy, wydłuża, zakręca itp.




Ptasia chmura opada na pozycje spoczynkowe.




A na koniec kilka zabawnych rysuków z książki "Mrówki małe i duże" Justyny Kierat.

Z rozdziału o hodowli mszyc i czerwców.



Oraz z rozdziału o modraszkach, których larwy mieszkają w mrowiskach.









  • dystans 33.80 km
  • 4.00 km terenu
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Międzyświąteczna rundka do biblioteki

Poniedziałek, 28 grudnia 2020 · dodano: 01.11.2022 | Komentarze 0

Radziejowice, Mszczonów


  • dystans 25.20 km
  • 1.00 km terenu
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka świąteczna po okolicy

Piątek, 25 grudnia 2020 · dodano: 01.11.2022 | Komentarze 0



  • dystans 50.65 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:31
  • średnio 20.13 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Akcja Biblioteka 3.2

Poniedziałek, 21 grudnia 2020 · dodano: 21.12.2020 | Komentarze 5

Tydzień przedświąteczny, to moim zdanie najgorszy, albo jeden z najgorszych tygodni w roku. Nie dosyć, że dzień jest najkrótszy*, to jeszcze we wszystkich sklepach pełno ludzi, nie wspominając o masakrycznym ruchu ulicznym. Poza tym sezon grzewczy w pełni i przejeżdżając przez wsie i różne części miasta, czasem trzeba wstrzymać oddech, by się nie zatruć palonym PETem. Dziś i tak nie było najgorzej - nie lało (jutro ma padać), nie było brei pośniegowej.

*) W sumie to zabawne, latem bywa że człowiek chce, żeby to koszmarne słońce wreszcie zaszło, zimą wręcz przeciwnie... a w taki dzień jak dziś, chciałby żeby w ogóle się pokazało.



No to kolejna rundka po bibliotekach... rozporządzenia oczywiście jeszcze nie ma (obstawiam, że najwcześniej będzie 23-ego wieczorem), póki co pojawił się "zarys projektu rozporządzenia"**, a w nim takie fajne sformułowanie "Z uwagi na sytuację epidemiczną wprowadzenie dodatkowych obostrzeń m.in.. w zakresie prowadzenia usług hotelarskich oraz działalności tzw. galerii handlowych." Czyli MIĘDZY INNYMI mogą tu wrzucić jeszcze cokolwiek.

**) taki wstęp do zarysu podstaw...

Zobacz też: Akcja Biblioteka 3.1



Rano podskoczyłem do dziecięcej w Żyrku, a potem w dalszą trasę. Jako, że w Grodzisku i Jaktorowie byłem tydzień temu, więc dziś kurs na pół gwizdka, a nie z pełnym ładunkiem książek. Normalnie to bym pewnie za tydzień tam pojechał.

Drogę przebiegły mi bażanty (niektóre przebiegły, a niektóre przeleciały). Ta plama na polu po ściętej kukurydzy, to jeden z tych bażantów.



Grodzisk - dolna półeczka książek po angielsku - z lewej "Biff, Chip and Kipper" (poziomy 1-6)



Między półkami.



W Jaktorowe wymieniłem tylko dwie książki, nie wiem czy by mi się chciało specjalnie jechać, ale i tak przejeżdżałem przez Jaktorów.




W drodze powrotnej, zaczęło się robić coraz wilgotniej, a dojechałem do domu w lekkiej mżawce.

Liczę na to, że teraz biblioteki nie zostaną zamknięte, ale mimo że wzmianek o tym nie było, dopóki nie ma tekstu rozporządzenia, nie można nic powiedzieć na pewno. Ponieważ teraz jest kurs raczej na zaostrzanie restrykcji, a nie łagodzenie, trzeba trzymać rękę na pulsie, bo w każdym momencie mogą nam te biblioteki zamknąć... niby ostatnio nowe obostrzenia zapowiadają z pewnym wyprzedzeniem, ale nigdy nic nie wiadomo. Poza tym jak ostatnio zamykali biblioteki, to nie ogłosili tego wprost, tylko że zamykają kulturę. Teraz kultura jest zamknięta i z ogłoszeń odnośnie niej, nie będzie już można wywnioskować o zamiarach wobec bibliotek, a rozporządzenia pojawiają się "za pięć dwunasta" i z przygotowaniem się nie można czekać na ich publikację.

Tak więc, teraz będę się starał na bieżąco wymieniać przeczytane książki (zwłaszcza z dalszych bibliotek), żeby mnie nie zaskoczyli z pustą półką. Między świętami, a Sylwestrem planuję kolejną rundkę po bibliotekach (na wypadek gdyby coś wprowadzili od Nowego Roku), a potem się zobaczy.


Edit: 21-eog w nocy w końcu poznaliśmy treść rozporządzenia, biblioteki pozostają otwarte. Uff, do następnej konferencji mamy spokój.



  • dystans 43.20 km
  • 4.50 km terenu
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Akcja Biblioteka 3.1

Piątek, 18 grudnia 2020 · dodano: 19.12.2020 | Komentarze 9

Istotnym momentem w tym tygodniu była czwartkowa rządowa konferencja odnośnie zapowiadanych obostrzeń... jedną z rzeczy, które mnie bardziej interesowały, była kwestia bibliotek i oczywiście nic się nie dowiedziałem. Co prawda nic o zamknięciu bibliotek nie było (ale jak ostatnio zamykali, to na konferencji też wprost o bibliotekach nic nie mówili), ale też brak jasnej informacji że na pewno będą otwarte. Wydaje się że powinny pozostać otwarte, ale... no właśnie jest to "ale", tak więc pewności nie mam. Dopóki nie ma rozporządzenia (które mogą wrzucić dopiero w święta, lub tuż przed) to nic na 100% nie powiedzieć.

Co prawda minister zapowiedział, że "nie ma planu obostrzeń innych lub w innych terminach, niż podano", ale ja im k***a nie wierzę. No właśnie, "nie ma planu"... na razie, ale za tydzień i tak mogą zamknąć. Poza tym mogą kłamać w żywe oczy, tak jak w październiku się zarzekali do końca że cmentarzy nie będą zamykać i co?

Tak więc jasnej i pewnej informacji nie mam, muszę się opierać na własnych szacunkach, a oceniam to tak, że skoro jest teraz kurs na zaostrzanie restrykcji, to istnieje ryzyku że biblioteki od 28-ego (albo od stycznia) zostaną zamknięte i trzeba się przygotować. Jeśli dodatkowe restrykcje rzeczywiście nie zostaną wprowadzone, to ok. Ale jeśli zostaną, to ja będę na nie przygotowany i nie zostanę z ręką w nocniku i Kluską, która nie ma co czytać.


Generalnie miałem zacząć objazd w przyszłym tygodniu, ale okazało się że w świąteczny tydzień biblioteka w Radziejowicach jest nieczynna, więc mogłem tam skoczyć tylko w piątek... a skoro jechałem w tym kierunku, to od razu postanowiłem zahaczyć o Mszczonów. O ile Radziejowice i Mszczonów chciałem odwiedzić jeszcze przed świętami, o tyle biblioteki w Grodzisku i Jaktorowie , które odwiedziłem na początku tygodnia, miałem zostawić w spokoju... a tak pojadę tam w przyszłym tygodniu.

Relacje z poprzednich akcji:
- Akcja Biblioteka 1
- Akcja Biblioteka po otwarciu
- Akcja Biblioteka 2


No to w drogę - choinka w przedsionku w Radziejowicach.




Choinka we Mszczonowie




Mszczonów - samotny biały składak pod biblioteką.



I czerwony krzak bukszpanu.



Powrót częściowo przez las, żeby nie rypać pod wiatr (który jednak osłabł i zaczął zmieniać kierunek), oraz nie rypać nieco główniejszymi szosami.

Jak jest zimno, można się przytulić:.. mnie było wręcz za ciepło, bo pod 7 stopni podchodziło, a byłem przygotowany na nieco niższą temperaturę, więc nie musiałem się do drzew przytulać.



W drodze powrotnej postanowiłem jeszcze zahaczyć o Międzyborów, tutaj mogłem wziąć tylko dwie książki, ale postanowiłem zapełnić konto pod korek, niż potem żałować że za mało wypożyczyłem, gdy miałem taką możliwość.




Aha, rano jeszcze zrobiłem pierwszą rundkę po żyrardowskich bibliotekach.



Tutaj wypożyczyłem także dla siebie kilka książek ze Świata Dysku na święta... co prawda pierwsze 4-5 tomów przeczytałem na bieżąco jak były wydawane w Polsce, to na kolejne przychodziła mi ochota raz na parę lat, czytałem ze 2-3 i znów kilka lat przerwy. Teraz mnie naszło.

Ale Świat Dysku bez okładki Josha Kirby'ego to już nie to samo... następca został chyba niestety wybrany ze względu na podobieństwo nazwiska (Kidby), a nie stylu.



Jeśli chodzi o lektury po angielsku dla Kluski, to wzięliśmy się za serię książeczek do nauki czytania dla angielskich dzieci -  "Biff, chip and Kipper", na razie czytamy bardzo proste historyjki z poziomu 1 i poziomu 2, które Kluska może samodzielnie bez problemu przeczytać. Poza tym wypożyczyłem na próbę książeczkę z ćwiczeniem słów (też poziom 1). Z tej serii są książeczki "First Experiences" (te już my jej czytamy), podobne trochę do "Mądrej Myszy", którą czytywaliśmy i której pierwszym tomikiem który dorwaliśmy, też był tom o tematyce kolejowej (o, w tym wpisie fotki).



Historyjki są bardzo proste i zabawne. Klusce bardzo się podobają - oto przykład (z jedzeniem!):











Jeszcze 21-ego Akcja Biblioteka 3,2, natomiast 21-ego w nocy w końcu poznaliśmy treść rozporządzenia, biblioteki pozostają otwarte. Uff, do następnej konferencji mamy spokój.


Do biblio

Wtorek, 15 grudnia 2020 · dodano: 16.10.2022 | Komentarze 0