teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 25.30 km
  • czas 01:26
  • średnio 17.65 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Sobota, 22 maja 2021 · dodano: 28.05.2021 | Komentarze 7

Ostatnio wyciągnąłem z tylnej półki komiksy z Alfami, Klusce bardzo się spodobały. Mają one już trzydzieści lat, były wydawane przez dwa lata, ale ja mam tylko prawie połowę, a dokładnie 8 sztuk. Dobrze że ich nie wywaliłem, ale takich rzeczy się u nas w domu nie wywala... po prostu. Potem można robić wykopaliska na dnie szafy i odkrywać takie skarby.



A tu kolejny skarb z dzieciństwa. Komplet naklejek z Alfem. To były czasy gdy zaczynały się gumy do żucia z naklejkami i różnymi innymi rzeczami... wcześniej były tylko donaldówy, a w nich dołączony komiks z Kaczorem Donaldem.

W mojej klasie większość kolegów zbierała karteczki z samochodami z gum Turbo... ja byłem zawsze nieco w poprzek, motoryzacja nie interesowała mnie ani trochę, za to uwielbiałem książki science-fiction, stąd też bardzo mi się podobał serial Alf (początkowo oglądałem jeszcze po angielsku na telewizji satelitarnej) - w zasadzie to nie typowe kino s-f, tylko familijne, ot sitcom ale z nutką s-f.

Problemem było to, że nikt ze znajomych nie zbierał Alfa, większość turbówki, dlatego nie miałem się z kim wymieniać. Za to jak ktoś już przez przypadek miał kilka naklejek Alfa, to nie było problemu że nie chciał jakiejś oddać której nie miałem (zwłaszcza jeśli zaproponowałem mu w zamian dwie inne naklejki). Rany, ile kasy na to poszło, ale jakoś skompletowałem...  pod koniec to już miałem dosyć tych syfnych gum i je po prostu wyrzucałem.




Swoją drogą te rzeczy kolekcjonerskiej, to świetny chwyt marketingowy i z powodzeniem stosowany do dzisiaj. Ja po tych Alfach już miałem nauczkę i już nigdy na nic takiego nie dałem się złapać... ale starsze pokolenie w rodzinie, które się w młodości na to nie załapało, teraz przy okazji Kluski obstawia wszelkie serie w supermarketach - figurki, naklejki, maskotki, masakra jakaś. Klusce już się to znudziło i po pięciu minutach taka maskotka z Biedronki (Świeżaki, Słodziaki, czy inne Pierdziaki) ląduje w kącie pokoju z innymi pluszakami i się kurzy.

Teraz przynajmniej ze strony Kluski mamy spokój, bo nie chodzi do szkoły i nie udziela jej się szał zbierania, gdy każdy z rówieśników zbiera Pierdziaki... początkowe akcje udało nam się ominąć, potem niestety w przedszkolu się zaczęło, ale jedna maskotka wystarczyła by zadowolić Kluskę, gorzej jak rodzina to odkryła i koniecznie musieli skompletować wszystkie.

Taaa, mam jednak nadzieję, że dzięki wciskaniu maskotek i innych zabawek kolekcjonerskich (a poza akcjami marketowymi, są do kupienia różne inne figurki, fasolki, karty itp. do  kolekcjonowania) też będzie miała przesyt jak ja i będzie uodporniona na takie chwyty marketingowe w przyszłości. Już teraz własnoręcznie zrobiony pająk z patyków i sznurka, jest często lepszą zabawką niż kolejny badziewny plastik z Chin.



Komentarze
meteor2017
| 20:50 wtorek, 1 czerwca 2021 | linkuj @Marecki & Trollking - no, ja głównie Tytusy, Kajkosze i Baranowski... do tej pory sobie do nich wracam :-) Były też oczywiście inne, np. Kleks, ten Alf, a poza tym jakieś pojedyncze sztuki (np. pierwszy Asterix, ok, ale jakoś mnie nie powalił), no czasem dwie-trzy... no i jeszcze Relax.

Później to na przykład na studiach kolega mi czasem coś podrzucał (w szkołach wśród znajomych jakoś nie było nikogo bardziej komiksowego) i tak na przykład poznałem Armadę.

No i teraz przy Klusce nadrabiam zaległości, co tam w międzyczasie zostało wydane - np. kolejne Asterixy, Lucky Luke, Smerfy i wiele innych.
Trollking
| 20:51 sobota, 29 maja 2021 | linkuj Meteor - miałem, miałem, część mieli inni ziomkowie z podwórka i się wymienialiśmy. Co do żółwi to akurat nie chodziło mi o naklejki, bo takich nie było, ale o całokształt - od serialu przez komiksy (były nawet takie z plakatem!), figurki. Nawet stworzyłem drużynę na wspomnianym podwórku, Shredderem był koleś, który ganiał nas za zrobienie bramki z jego tylnej bramy od sklepu :) Z grubsza z imionami trafiłeś, hehe :)

Marecki - witaj w klubie, Tytusy, Kajki i Thorgale mnie ukształtowały :)
Marecki
| 08:26 sobota, 29 maja 2021 | linkuj Ja należałem do "turbowców"..Przyznam że naklejek z alfem nie kojarzę w ogóle, natomiast Daonalda jak najbardziej. Komiksiarz też był ze mnie niezły. Od Kajko i Kokosz, Tytusa po wszelakie Punisherzy, Thorgale itd
meteor2017
| 06:50 sobota, 29 maja 2021 | linkuj @Trollking - Ha! Jesteś pierwszą osobą, o której wiem, że miała komiksy z Alfem! Karteczek z Królem Lwem, czy Żółwiami Ninja w ogóle nie kojarzę... same Żółwie Ninja owszem, pamietam kreskówkę, jak wysilę mózgownicę, to nawet sobie przypomnę jak się nazywały... zaraz, jakoś tak: Picasso, Salvatore, Matejko i Bosch... trafiłem? ;-)

Tak, były takie albumy... mój tata coś tam zbierał, możliwe że gdzieś w piwnicy jest jeszcze jakiś segregator z czymś takim, może nawet Gazety Wojenne, ale mu się to w pewnym momencie znudziło.

Teraz my się otarliśmy o takie figurki do zbierania "Moji Pops" (adresowane do dziewczynek), "Super Zings" (to zaś dla chłopców), oraz fasolki Mighty Beanz, a do każdego oprócz figurek można dokupić samochodziki, domki, tory itp. Dopóki się rodzina nie włączyła (przez którą mamy torbę fasolek, ale nie wszystkie bo Kluskę znudziły), to co prawda chciała mieć "bo koleżanka/kolega zbiera", ale wystarczyło jej kilka figurek, podczas gdy przychodziło do nas takie rodzeństwo i każde miało po torbie swoich figurek.
meteor2017
| 06:28 sobota, 29 maja 2021 | linkuj @huann - hmmm, ta nutka smaku by sporo wyjaśniała... ;-)

My zaś mamy dziecko typu Kluska, która ma sporo wspólnego ze zwierzakami typu pies, kot itp. ale jednak aż tak pluszaków nie masakruje. Generalnie żartujemy sobie, że mieć Kluskę, to jak mieć jednocześnie kota, psa, kanarka i rybki... po co nam zwierzaki ;-) Czasem zresztą bawi się, że jest psem, kotem, ryjówką, czy czymś tam... ostatnio jak w lesie była psem, to aportowała, ja jej rzucałem malutki kijeczek, a ona wracała z takim dwa razy większym od niej.
Trollking
| 18:06 piątek, 28 maja 2021 | linkuj Też miałem Alfy, ale tylko komiksy, i to mało :) Etap Turbo zaliczyłem, pamiętam też szał z karteczkami z Króla Lwa. Ale generalnie do dziś świecą mi się oczy na wszystko z Żółwiami Ninja :)

Z takich marketingowych chwytów znanych do dziś są kolekcjonerskie albumy, pierwszy tani, a reszta mega droga, dzięki której w rodzinnym domu jeszcze mi zalegają WSZYSTKIE "Gazety wojenne".
huann
| 12:39 piątek, 28 maja 2021 | linkuj Te gumy od Alfa to z pewnością miały nutkę smaku kota ;))

Jakbyście mieli psa typu Tobik, to nie byłoby problemu z ostatnią fazą istnienia pluszaków: każdy zostałby dokładnie rozmemłany :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tbree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]