teczka bikera meteor2017
Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 113104.45 km z czego 16377.55 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.97 km/hmeteor2017 bs-profil
Poczet rowerów
Jakieś tam wykresy
Kalendarium
- 2025, Styczeń6 - 23
- 2024, Grudzień18 - 61
- 2024, Listopad13 - 25
- 2024, Październik22 - 58
- 2024, Wrzesień16 - 36
- 2024, Sierpień9 - 19
- 2024, Lipiec12 - 32
- 2024, Czerwiec18 - 74
- 2024, Maj12 - 44
- 2024, Kwiecień15 - 56
- 2024, Marzec15 - 43
- 2024, Luty8 - 35
- 2024, Styczeń5 - 14
- 2023, Grudzień9 - 41
- 2023, Listopad10 - 43
- 2023, Październik22 - 106
- 2023, Wrzesień21 - 102
- 2023, Sierpień18 - 81
- 2023, Lipiec14 - 47
- 2023, Czerwiec19 - 74
- 2023, Maj28 - 100
- 2023, Kwiecień23 - 127
- 2023, Marzec16 - 87
- 2023, Luty19 - 99
- 2023, Styczeń17 - 91
- 2022, Grudzień18 - 113
- 2022, Listopad26 - 112
- 2022, Październik31 - 91
- 2022, Wrzesień30 - 114
- 2022, Sierpień22 - 95
- 2022, Lipiec26 - 104
- 2022, Czerwiec30 - 68
- 2022, Maj34 - 136
- 2022, Kwiecień23 - 78
- 2022, Marzec25 - 91
- 2022, Luty20 - 88
- 2022, Styczeń25 - 123
- 2021, Grudzień15 - 110
- 2021, Listopad21 - 64
- 2021, Październik22 - 105
- 2021, Wrzesień18 - 86
- 2021, Sierpień18 - 110
- 2021, Lipiec13 - 62
- 2021, Czerwiec16 - 78
- 2021, Maj23 - 95
- 2021, Kwiecień22 - 124
- 2021, Marzec19 - 95
- 2021, Luty10 - 38
- 2021, Styczeń14 - 63
- 2020, Grudzień15 - 27
- 2020, Listopad15 - 17
- 2020, Październik23 - 19
- 2020, Wrzesień21 - 77
- 2020, Sierpień16 - 82
- 2020, Lipiec18 - 77
- 2020, Czerwiec21 - 84
- 2020, Maj25 - 102
- 2020, Kwiecień28 - 220
- 2020, Marzec27 - 77
- 2020, Luty18 - 40
- 2020, Styczeń9 - 11
- 2019, Grudzień13 - 15
- 2019, Listopad13 - 12
- 2019, Październik22 - 47
- 2019, Wrzesień21 - 46
- 2019, Sierpień21 - 19
- 2019, Lipiec26 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 17
- 2019, Maj35 - 48
- 2019, Kwiecień34 - 40
- 2019, Marzec34 - 49
- 2019, Luty29 - 44
- 2019, Styczeń36 - 162
- 2018, Grudzień16 - 22
- 2018, Listopad23 - 5
- 2018, Październik25 - 20
- 2018, Wrzesień21 - 24
- 2018, Sierpień25 - 57
- 2018, Lipiec26 - 59
- 2018, Czerwiec16 - 44
- 2018, Maj20 - 32
- 2018, Kwiecień23 - 66
- 2018, Marzec23 - 66
- 2018, Luty20 - 87
- 2018, Styczeń15 - 74
- 2017, Grudzień19 - 111
- 2017, Listopad12 - 46
- 2017, Październik24 - 49
- 2017, Wrzesień22 - 82
- 2017, Sierpień22 - 64
- 2017, Lipiec19 - 45
- 2017, Czerwiec21 - 60
- 2017, Maj24 - 171
- 2017, Kwiecień20 - 165
- 2017, Marzec17 - 73
- 2017, Luty11 - 46
- 2017, Styczeń17 - 84
- 2016, Grudzień14 - 48
- 2016, Listopad26 - 129
- 2016, Październik20 - 117
- 2016, Wrzesień26 - 103
- 2016, Sierpień37 - 179
- 2016, Lipiec32 - 278
- 2016, Czerwiec30 - 102
- 2016, Maj36 - 127
- 2016, Kwiecień36 - 139
- 2016, Marzec41 - 173
- 2016, Luty31 - 116
- 2016, Styczeń28 - 180
- 2015, Grudzień16 - 118
- 2015, Listopad21 - 82
- 2015, Październik32 - 98
- 2015, Wrzesień21 - 109
- 2015, Sierpień7 - 29
- 2015, Lipiec27 - 86
- 2015, Czerwiec32 - 71
- 2015, Maj25 - 168
- 2015, Kwiecień17 - 113
- 2015, Marzec16 - 88
- 2015, Luty9 - 90
- 2015, Styczeń4 - 22
- 2014, Grudzień19 - 192
- 2014, Listopad18 - 87
- 2014, Październik12 - 96
- 2014, Wrzesień20 - 85
- 2014, Sierpień13 - 26
- 2014, Lipiec12 - 78
- 2014, Czerwiec17 - 89
- 2014, Maj27 - 122
- 2014, Kwiecień17 - 122
- 2014, Marzec9 - 85
- 2014, Luty7 - 69
- 2014, Styczeń5 - 53
- 2013, Grudzień17 - 187
- 2013, Listopad15 - 117
- 2013, Październik20 - 137
- 2013, Wrzesień18 - 162
- 2013, Sierpień16 - 74
- 2013, Lipiec4 - 20
- 2013, Czerwiec12 - 98
- 2013, Maj15 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 76
- 2013, Marzec8 - 100
- 2013, Luty5 - 56
- 2013, Styczeń7 - 147
- 2012, Grudzień5 - 38
- 2012, Listopad5 - 127
- 2012, Październik4 - 23
- 2012, Wrzesień4 - 27
- 2012, Sierpień10 - 32
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec6 - 31
- 2012, Maj17 - 116
- 2012, Kwiecień19 - 106
- 2012, Marzec12 - 79
- 2012, Luty4 - 21
- 2012, Styczeń3 - 37
- 2011, Grudzień3 - 31
- 2011, Listopad13 - 135
- 2011, Październik15 - 121
- 2011, Wrzesień15 - 26
- 2011, Sierpień6 - 9
- 2011, Lipiec14 - 2
- 2011, Czerwiec13 - 83
- 2011, Maj12 - 78
- 2011, Kwiecień9 - 35
- 2011, Marzec2 - 3
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik13 - 14
- 2010, Wrzesień4 - 9
- 2010, Sierpień3 - 3
- 2010, Lipiec6 - 4
- 2010, Czerwiec7 - 3
- 2010, Maj8 - 5
- 2010, Kwiecień9 - 10
- 2010, Marzec1 - 0
- 2009, Grudzień7 - 13
- 2009, Listopad8 - 16
- 2009, Październik11 - 5
- 2009, Wrzesień19 - 21
- 2009, Sierpień18 - 14
- 2009, Lipiec25 - 11
- 2009, Czerwiec7 - 16
- 2009, Maj5 - 12
- 2009, Kwiecień10 - 22
- 2009, Marzec10 - 10
- 2009, Luty5 - 0
- 2009, Styczeń5 - 12
- dystans 20.15 km
- 3.60 km terenu
- czas 01:04
- średnio 18.89 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Pętelka modliszkowo-maślaczkowa
Niedziela, 17 września 2023 · dodano: 17.09.2023 | Komentarze 10
Grzybstats- 19 maślaków żółtych
- 8 maślaków ziarnistych
- 2 modlisz... a nie, to już nie do grzybstatsa
Ponieważ zapowiadał się kolejny gorący dzień, to tylko poranna rundka do pobliskiego lasu, by odwiedzić miejscówki maślakowe. Poza tym na trasie napotkałem dwie modliszki zwyczajne. Kiedyś ten gatunek występował tylko na południu Polski, ale obecnie są już w całym kraju, od kilku lat także u mnie. Po raz pierwszy udało mi się spotkać modliszkę, choć jak przeglądam opis gatunku, to widzę że kokony z jajami modliszki widziałem już wcześniej na łąkach.
Uśmiech, trafisz na bikestsa
A tu kolejna
Z lotu ptaka, czyli danie podane na talerzu... choć można pomylić ze źdźbłem trawy
Takiego delikwenta ciężko przegonić z drogi, bo zamiast uciekać, przyjmuje pozycję bojową i szykuje się do konfrontacji.
W lesie najpierw odwiedziłem miejscówkę z maślakami ziarnistymi i kilka udało się znaleźć.
Jednak trudno się szukało, bo coraz więcej opadłych liści. Małe maślaczki są prawie nie do znalezienia, a i większe nieźle się maskują.
W towarzystwie innego grzybka.
A potem na miejscówkę z maślakami żółtymi, tych było więcej.
Poza tym znalazłem robaczywą kanię, robaczywego podgrzybka... i tyle. Ale też nie szukałem za bardzo, tyle co po drodze do maślaków, bo chciałem wcześnie wrócić, zanim zrobi się skwar, bo choć w lesie było jeszcze dosyć przyjemnie, to w otwartym terenie już robiło się gorąco.
Muchomor zielonawy vel sromotnikowy
Inny muchomor
Grzybek o skomplikowanym kształcie kapelusza.
- dystans 44.90 km
- 10.70 km terenu
- czas 02:24
- średnio 18.71 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Przykozaczyłem
Sobota, 16 września 2023 · dodano: 16.09.2023 | Komentarze 5
Grzybstats:- 47 kurek
- 8 kozaków
- 6 maślaków żółtych
- 5 kań
Po wczorajszych doświadczeniach spodziewałem się, że w rejonach podgrzybkowych może być dziś sporo ludzi. Poza tym, najlepsza miejscówka jest już z grubsza wyzbierana, pewnie byłbym w stanie w okolicy nazbierać trochę podgrzybków... ale i tak mam już ich wystarczająco.
Ruszyłem więc w inny rejon, nieco bardziej ustronny. Co prawda nie spodziewałem się tam zbyt dużych zbiorów, bo prawdziwki już się jakby kończą, a i ogólnie jest za sucho by ta miejscówka obrodziła w grzyby... liczyłem jednak na jakieś kurki, może kanie (jedne i drugie spożywamy jako osobne danie), oraz może jakieś inne grzybki jako domieszkę do podgrzybków. Jak widać ze statystyk, zbiór nie był zbyt obfity, ale plan minimum został wykonany. Tylko kurczę, znowu gorąco się zrobiło.
Dzisiaj udało mi się znaleźć kozaki o czerwonych kapeluszach. Warto było pakować się w ten gąszcz, wczołgałem się tam (dosłownie) za kurkami, których w tym miejscu zebrałem ponad 30, a poza tym znalazłem te koźlarze. Było tam więcej niż te zebrane, ale starsze i nasiąknięte wodą przypominały mokre szmaty.
O, tym coś na głowy spadło.
Kanie też nie zawiodły
A ta przypomina zębatkę
Maślaki żółte
Borowiki znalazłem tylko dwa i obydwa robaczywe.
Zapleśniały zajączek
Gołąbek denaturatowy (nazwa własna)
To chyba muchomor czerwieniejący (jeśli mam rację, to jest jadalny)
Muchomor zielonawy, czyli sromotnikowy (też jadalny, ale tylko jeden raz)
Żuczek w jesiennej odsłonie
A to chyba oman łąkowy
Po drodze zawsze sobie skubnę kilka owoców czeremchy amerykańskiej
- dystans 45.40 km
- 12.30 km terenu
- czas 02:24
- średnio 18.92 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Schyłkowe podgrzybkowanie
Piątek, 15 września 2023 · dodano: 15.09.2023 | Komentarze 8
Nareszcie normalna temperatura, można pojechać na grzyby i się nie ugotować.Grzybstats:
- 127 podgrzybków
- 26 kurek
- 1 kozak
- 1 czubajka
Wysyp podgrzybków zaczął się tydzień temu i zdaje się jest już w fazie schyłkowej - grzybów jeszcze sporo można było znaleźć, ale już takie wyrośnięte, łepków prawie nie było. Może ostatni deszcz jakoś wpłynie na tendencję spadkowa, zobaczymy. Mimo, że to piątek, w lesie sporo grzybiarzy, strach się bać co będzie w weekend.
Zanim dotarłem do docelowej miejscówki, sprawdziłem po drodze dwie innej. W pierwszej trochę grzybów było, ale bez szaleństwa, udało się znaleźć 17 sztuk, oczywiście jakbym więcej czasu tu spędził, to znalazłbym więcej, ale uznałem że nie warto.
A, tu się schowałeś!
Druga miejscówka w nieco innym typie lasu, poprzednio nie znalazłem tu ani jednego, a teraz 4 podgrzybki.
No i docelowa miejscówka, tutaj spędziłem najwięcej czasu i zebrałem 106 podgrzybków.
Jeden z kilku łepków, które zebrałem. Na pewno było ich nieco więcej, ale mogły się kryć w krzewinkach, no i trudno je zauważyć jeśli nie występują w grupie grzybów. Dzisiaj podgrzybki występowały w sposób rozproszony, zazwyczaj po jednej sztuce, czasem tylko dwie obok siebie. Sposób szukania takich rozproszonych grzybów sprawia, że znajduje się raczej ciut większe grzyby, takie maluchy dużo trudniej wypatrzeć.
A tu na pierwszy rzut oka myślałem, że to maślak pstry, bo kolorystycznie pasuje, a poza tym w tym miejscu właśnie te grzyby znajdowałem.
Okazało się, że to kozak. Pierwszy jaki udało się zebrać w tym roku, wszystkie do tej pory znalezione były stare i robaczywe.
Sporo było czubajek, na koniec zebrałem symboliczną jedną sztukę, oczywiście taki łepek, bo rozwinięte łatwo się łamią w transporcie.
Jeszcze gołąbek dla urozmaicenia.
Dużo pajęczy, w niejedną wpadłem, ale jak jaką zauważyłem to omijałem.
Instalacja artystyczna pt. "Rower w krzakach".
Kurki były zbierane po drodze.
Owoc trzmieliny
- dystans 36.80 km
- 4.00 km terenu
- czas 01:58
- średnio 18.71 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Zamiast na grzyby... pojechałem na grzyby
Środa, 13 września 2023 · dodano: 13.09.2023 | Komentarze 5
Grzybstats:- 30 maślaków żółtych
- 24 maślaki ziarniste (chyba)
- 15 kań
- 5 gołąbków zielonawych
- 3 borowiki
- 2 podgrzybki
- 2 zajączki
Dzisiaj miałem zamiar znów ruszyć na podgrzybki, ale według prognoz to ostatni dzień upałów i od jutra będzie sensowniejsza temperatura. Dlatego postanowiłem jechać w czwartek, a dziś podskoczyć do biblioteki... no, jako że zazwyczaj wracam przez las, to stwierdziłem że zerknę czy są jeszcze prawdziwki, ale na zbyt wiele nie liczyłem.
Po drodze spotkanie z larwą świerszcza.
A tu przyjęła postawę obronną.
Jednak w lesie okazało się, że jest więcej niż się spodziewałem i utknąłem na dłużej. Poniżej sąsiedzi - kania i podgrzybek.
- Grzyb dobry.
- Aaaaa! a, to ty sąsiedzie, ale mnie przestraszyłeś, gdy tak nagle wyskoczyłeś spod ściółki.
- Przepraszam, jak tam zdrówko?
- A dziękuję, źle. Jakieś pasożyty zalęgły mi się w nóżce. A co tam u kolegi w grzybni?
- Strzyka, będzie lało.
- Kiedy?
- Za miesiąc, ha ha ha!
No więc najpierw zaskoczyły mnie maślaki, ta sama miejscówka co wcześniej, ostatnio już wydawało się że to koniec, a tu proszę - ponad dwadzieścia sztuk. Dobrze, że coś mnie tknęło, by jednak tam zajrzeć. Tak w ogóle, to wygląda na to, że są to maślaki ziarniste.
Było tam też kilka młodych zajączków.
Dalej zrobiłem rekonesans prawdziwkowy (aczkolwiek jeszcze nie docelowa, najlepsza miejscówka), znalazłem trzy, z czego dwa nadawały się do zbioru.
Przeszukując miejscówkę, trafiłem na kilka gołąbków zielonawych.
Dwa podgrzybki.
A w pewnym momencie na kanie. Od tego momentu wypatrywałem głownie kań, a że trudno się szuka jednocześnie kań na długim dystansie i zamaskowanych grzybów pod nogami, to poza prawie dziesięcioma kaniami (część niestety robaczywa), to tylko gołąbki byłem w stanie wypatrzeć...
No i skupiska maślaków żółtych udało mi się nie przegapić. Punktowy wysyp, trzydzieści sztuk w obszarze o promieniu metra.
Skoro znów się pojawiły kanie, to postanowiłem podjechać na pobliskie miejsce, gdzie już kilka razy spotykałem kanie i faktycznie było tam kilkanaście sztuk.
No i w końcu dotarłem do docelowego punktu i zgodnie z oczekiwaniem prawdziwki były, ale mało - dokładnie dwie sztuki, z czego jeden robaczywy. Być może gdybym dokładnie spenetrował tę miejscówkę, to coś by jeszcze wpadło, ale już było gorąco i mi się nie za bardzo chciało.
A innych spotkanych grzybów - żółciak siarkowy, ale owocniki już ciut za stare do zbioru.
Ozorek dębowy, to w zasadzie też grzyb jadalny.
Purchawka - gatunek o długim trzonku, też jadalna.
I jeszcze takie coś.
- dystans 48.75 km
- 14.80 km terenu
- czas 02:36
- średnio 18.75 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Grzyb dobry
Niedziela, 10 września 2023 · dodano: 12.09.2023 | Komentarze 6
Grzybstats:- 202 podgrzybki
- 38 kurek
- 5 borowików
Kolejny wypad na podgrzybki, miałem zamiar najpierw zahaczyć o inną miejscówkę po drodze, ale tam już łazili jacyś ludzie, więc pojechałem tam gdzie poprzednio. Tym razem stwierdziłem, że zamiast rypać w najgorszy upał do domu, zrobię sobie sjestę w lesie i przeczekam najgorszy moment czytając książkę. Tak też zrobiłem, a później przemieściłem się na miejscówki kurkowo-prawdziwkowe, do których nie dotarłem dwa dni wcześniej, bo utknąłem w podgrzybkach.
Poczet podgrzybków:
Jeden z podgrzybków wyrastających praktycznie z sosny.
Jak widać, takie podgrzybki rosną nawet przy malutkich sosenkach.
W rejonie podgrzybkowym były też min. muchomory rdzawobrązowe (jednak nie zbierałem)
A także goryczaki żółciowe (tym bardziej nie zbierałem)
Potem przemieściłem się w poszukiwaniu kurek, trochę było, ale niedużo.
Znalazłem też ze 20 prawdziwków, ale kompletnie robaczywych, tylko 5 kapeluszy nadawało się do zbioru i to po odkrojeniu środka przy trzonku.
Większość wyrosła naprawdę okazała, ale takie były stuprocentowo robaczywe.
Znalazłem też 6 starych i robaczywych kozaków, w tym roku jakoś nie mam do nich szczęścia, spotykam je rzadko, a i tak właśnie stare i robaczywe. Te 6 to więcej niż znalazłem do tej pory w tym roku.
Z lewej prawdziwek, z prawej kozak.
Trafiła się też jedna kania, ale również robaczywa.
A tak z innej beczki - śluzowiec
Jeden z licznych krzyżaków
Wrzosy
Dzwonki z bonusem
- dystans 13.05 km
- 6.30 km terenu
- czas 00:45
- średnio 17.40 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Pętelka w kolorze lilaróż
Sobota, 9 września 2023 · dodano: 10.09.2023 | Komentarze 2
Poranna pętelka przedupalna. W zasadzie pojechałem tylko do sklepu po bułki (mam do niego 400m), ale wróciłem nieco naobkoło. Pojechałem do parku sfocić zimowity, które widziałem ostatnio wracając z grzybów, ale wtedy byłem zbyt zrypany upałem, by robić fotostop, a potem jeszcze przejechałem przez las.Zimowity jesienne w parku, bardzo mnie cieszy, że obsadzili nimi ten kawałek trawnika.
No nie wiem, czy to dobrze tak z samego rana zaglądać do kieliszka.
W lesie ta sama kolorystyka dzięki wrzosom
Poranna rosa ujawnia ukryte pajęczyny
Tęcza na pajęczynie
Skoro zahaczyłem, to muszą być grzybki - muchomorek
Oraz purchawka
Można już próbować owoców czeremchy amerykańskiej
- dystans 46.35 km
- 13.60 km terenu
- czas 02:27
- średnio 18.92 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Nagły Wysyp Podgrzybków
Piątek, 8 września 2023 · dodano: 09.09.2023 | Komentarze 7
Grzybstats:- 217 podgrzybków
- 25 kurek
- 5 czubajek
- 1 maślak żółty
- 1 gołąbek
Miałem zamiar podjechać do lasu poszukać kurek i prawdziwków, ale postanowiłem że nie pojadę od razu w docelowy rejon, tylko przejadę przez las, aby zerknąć na miejscówki podgrzybkowe i przy okazji kilka kurkowych w tym rejonie. W zasadzie nie liczyłem na to, że będą podgrzybki, ale stwierdziłem że trzeba trzymać rękę na pulsie, żeby nie przegapić momentu gdy zaczną się pojawiać.
Rzeczywiście trafiłem trochę kurek choć niewiele, a pierwszej miejscówce podgrzybkowej nic nie znalazłem (choć na nią akurat mniej liczyłem). Natomiast w drugiej miejscówce, nim zdążyłem w nią na dobre wejść i odstawić rower w krzaki, a już mi mignął gdzieś z boku pierwszy podgrzybek. No i na dobre utknąłem w tym miejscu, bo okazało się, że zaczyna się wysyp... gdyby nie upał, to na koniec bym jeszcze podjechał tam gdzie chciałem na kurki, ale już nie miałem na to siły.
Poczet podgrzybków, na początku wysypu, gdy praktycznie wszystkie są dosyć młode, a do tego jest sucho, to ślicznie się prezentują i mają taką fajną zamszową skórkę.
Takie łepki bardzo trudno zauważyć, ale że podgrzybki często występują grupowo, to po znalezieniu jednego, czy kilku, warto przeczesać ściółkę w tym rejonie, bo jest szansa na takie maluchy idealne do zaoctowania. Oczywiście poszły do marynowania.
Ciekawostką jest to, że podgrzybki nie tylko wyrastają z gleby, ale też czasami z pni sosny. Na oko wydaje się, że po prostu wyrastają z ziemi tuż przy drzewie, ale nie da się go wykręcić, bo trzonek jest wrośnięty w korę.... podgrzybek nie jest pasożytem sosny, więc wygląda na to, że tylko przerasta szczeliny kory, a może nawet samą korę?
Przy czym to nie jest rzadkość, na przykład teraz ze znalezionych podgrzybków co najmniej kilkanaście procent wyrastało w ten sposób.
Kapelusz wklęsły, czy wypukły?
Był nie tylko wysyp podgrzybków, ale też goryczaków żółciowych, trafiłem ich ze dwadzieścia, w życiu tyle jednego dnia nie widziałem, normalnie pojedyncze sztuki, czasem kilka. Na tego grzyba mówi się u nas "szatan", jest niejadalny ze względu na gorzki smak. Na oko można pomylić z podgrzybkiem, borowikiem, albo koźlarzem, choć po dokładniejszym obejrzeniu da się bez problemu go poprawnie zidentyfikować. A jak ktoś ni ma wprawy, to pozostaje próba smakowa, wystarczy polizać rurki i sprawdzić czy jest gorzki... tylko delikatnie, bo gorycz jest naprawdę mocna.
Oprócz podgrzybków i goryczaków, były też czubajki, których jednak nie zbierałem.
No, na kilka łepków się skusiłem.
Poza tym gołąbki, zebrałem jednego, tego żółtego.
Także kilka kurek, ale większość zebrałem po drodze.
Tylko trzeba uważac, żeby nie pomylić ich z lisówkami.
Z daleka myślałem, że to siedzuń, kolor, pokrój i miejsce wzrostu się zgadzały. Jednak na zbliżeniu okazało się, że to jakiś gatunek koralówki... co ciekawe, młode egzemplarze niektórych koralówek są jadalne.
Po drodze znalazłem też jednego maślaka żółtego.
Jagódki na deser.
Lnica pospolita
Żeby jak najdłużej mieć sensowną temperaturę, trzeba rano wstać. Taki widok miałem z okna, gdy robiłem sobie poranną kawę. Oczywiście upał i tak mnie w końcu dopadł.
- dystans 36.90 km
- 7.40 km terenu
- czas 01:58
- średnio 18.76 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Prawdziwie upalna rundka
Środa, 6 września 2023 · dodano: 07.09.2023 | Komentarze 3
Grzybstats:- 20 prawdziwków (borowików)
- 9 zajączków (suchogrzybków)
- 1 surojadka (gołąbek (zielonawy))
- 1 maślak (ziarnisty)
Pogoda prawie jak w lato (tylko noce są chłodniejsze), to i owocniki grzybów rosną takie jak latem - najłatwiej znaleźć kurki i borowiki, a do tego grzyby są bardzo robaczywe... jak to latem. Tym razem nie odwiedzałem miejscówek kurkowych, to prawdziwki stanowiły główną masę zbioru, jakieś 15% znalezionych było kompletnie robaczywe, a trzonki prawie wszystkie do odkrojenia, dobre były tylko dwie połówki nóżek.
Poczet borowików:
W zasadzie staram się powstrzymywać od zbierania zajączków, bo przy tej pogodzie prawie zawsze są robaczywe, a zysk niewielki bo grzyby małe.... ale jakoś tak trudno się powstrzymać i co ładniejsze sprawdzałem, o dziwo kilka było dobrych.
Gołąbki w większości też robaczywe, ale jednego gołąbka zielonawego udało się zebrać, takiego jak na zdjęciu, ale nie tego ze zdjęcia. Ponoć gołąbki zielonawe, to jedne z najsmaczniejszych gołąbków.
Takich małych gołąbków nie zbieram, bo trudniej je dokładnie zidentyfikować. To, że gołąbek to akurat nietrudno stwierdzić, trudniej stwierdzić jaki to konkretnie gołąbek. Sąsiadował z większym zielonawym i kolor sugeruje że też zielonawy, ale... lepiej zachować ostrożność.
Odwiedziłem miejscówkę w której ostatnio dwa razy zbierałem maslaki, ale punktowy wysyp chyba się skończył, bo znalazłem takiego małego maślaczka i jeszcze jednego mniejszego, którego nie warto nawet było zbierać.
Muchomory. Były.
Ten grzyb może nieprzydatny kulinarnie, ale ładnie wygląda.
A teraz zagadka - co to? Rozwiązanie na samym końcu wpisu.
Pajęczyna krzyżaka, chodząc po lesie niejednokrotnie w taką wpadłem, ale tę dostrzegłem w porę i mogłem ominąć.
Kwiat niecierpka drobnokwiatowego
A teraz rozwiązanie zagadki - była to siateczka na trzonku borowika. Tutaj fotka z trzonkiem przy samym kapeluszu
- dystans 44.90 km
- 1.10 km terenu
- czas 02:21
- średnio 19.11 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Rundka biblioteczna
Wtorek, 5 września 2023 · dodano: 06.09.2023 | Komentarze 2
Tym razem wpis wyjątkowo bez grzybów.Zmrocznik przytuliak - asfaltem popylała gąsienica w poszukiwaniu miejsca na przepoczwarzenie... ale środek drogi to średnia miejscówka dla poczwarki.
Ostry zakręt w lewo
Dereń świdwa. Różne gatunki dereni są spotykane w uprawie, ale to bodaj jedyny rodzimy gatunek.
Cirrus na niebie, pogoda się zje... psuje.
No i się zjepsuła - zrobiło się jeszcze goręcej.
- dystans 45.40 km
- 11.30 km terenu
- czas 02:24
- średnio 18.92 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Co tam panie w grzybni?
Poniedziałek, 4 września 2023 · dodano: 05.09.2023 | Komentarze 3
Grzybstats:- 87 pieprzników jadalnych
- 36 lejkowców dętych
- 16 borowików
- 1 maślak żółty
Mniej więcej w ten sam rejon, co cztery dni wcześniej. Liczyłem na to, że jakieś nowe grzybki wyskoczyły, może podrosły te które przegapiłem, no i liczyłem na to że nie zostały wyzbierane podczas weekendowego najazdu (ale rejon ten jest trudniej dostępny, dalej od parkingów i dróg niż inne fragmenty lasu, więc mniej osób się tu zapuszcza).
Udało się znaleźć pierwsze w tym roku lejkowce dęte.
Oto kolejne etapy życia lejkowca:
- jeszcze nie rozwinięte
- rozwinięte w trąbkę
- zszarzałe (tych nie bierałem)
Orkiestra dęta z lotu ptaka... a właściwie pszczółki.
Kolejna porcja kurek uzbierana
Oraz prawdziwki, niestety połowa kompletnie robaczywa, a wszystkie ogonki do odkrojenia, to normalne przy takiej pogodzie jak w lato... w zasadzie niby jeszcze jest lato.
Trafił się jeden jedyny maślak żółty.
Obiecałem sobie, że nie będę ruszał zajączków, no bo przy takiej pogodzie prawie zawsze są robaczywe, a nawet jak się jakiś trafi dobry, to zyska niewielki, bo to małe grzybki. Ale nie mogłem się powstrzymać i kilka co ładniejszych sprawdziłem, ale wszystkie robaczywe.
A ten, to nawet jakby chciał, to by nie mógł zbyt wysoki urosnąć.
A ten grzybek wygląda prawie jak muchomor rdzawobrązowy, który czasem zbieram, ale ma bardziej żółty kapelusz. Możliwe, że to któryś z pokrewnych gatunków, na przykład muchomor szarawy, który jest szary i kiedyś oba były opisywane jako odmiany jednego gatunku.
Grzybek albinosek.
Trafiły się też śluzowce
A tu taka ciekawostka, dwa zdjęcia wykonane w odstępie ok. 20 minut.
Kolejny śluzowiec - gładysz kruchy
A to chyba jakiś grzybek, ale śluzowca też nie mogę wykluczyć
Dostojka malinowiec z nieco podniszczonymi skrzydełkami.
Zgubione piórko