teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 113314.60 km z czego 16401.65 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.97 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w kategorii

mazowieckie

Dystans całkowity:36996.27 km (w terenie 6288.62 km; 17.00%)
Czas w ruchu:2151:17
Średnia prędkość:17.20 km/h
Maksymalna prędkość:52.20 km/h
Liczba aktywności:556
Średnio na aktywność:66.54 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • dystans 56.86 km
  • 5.50 km terenu
  • czas 03:08
  • średnio 18.15 km/h
  • rekord 37.80 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Wieczorno-nocny rower ze świetlikami

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 8

Za dnia gorąco... co prawda dziś i tak było nieco lepiej niż w ostatnich dniach, ale i tak za gorąco. No pora na nocny rower... a właściwie wieczorno-nocny, bo nie jeździliśmy do białego rana, tylko do 0:30.



Mały stopik fotograficzny jeszcze za dnia, bo po nocy i tak niewiele można sfocić.





Z wizytą u sołtysa



Kolejny stop na wiadukcie nad CMK, żeby sfocić pociąg. Wyciągam aparacik, a tu coś mi spada w dół na nasyp... na szczęście nie aparacik, tylko akumulatorek, bo klapka się otworzyła. No to zjechaliśmy na dół, akumulatorek szybko znaleziony, bo szczęśliwie nie wpadł w jakąś szczelinę między kamienie nasypu.



Mszczonów - niestety szachów miejskich na skwerku nie ma... a zatem zniknęły ze dwa lata temu nie dlatego że sprzątnęli je na zimę, tylko rozkradli.



Pierwsza skrzynka, niestety lavinka znalazła rozszabrowane resztki wokół pomnika... pół pudełka (ta część bez magnesu), ołówek, kartkę logbooka i kilka strzępów naklejki.



Potem jeszcze serwisowała swoją skrzynkę, szukała dwóch moich (a ja przy okazji zajrzałem co tam u nich), oraz szukała i przenosiła skrzynkę mobilną Spływ Pisią Gągoliną (też moja).

Chcieliśmy wykorzystać jej właściwości magnetyczne, ale mostek był niestety betonowy... została więc skitrana w drzewie, kawałek w bok, przy leśno-dżunglowym stawie, gdzie chmiel oplata ooliczne drzewa. O w tym drzewie:



Jeszcze jedna skrzynka w Radziejowicach (lavinka zaponiała sfocić hasło) i do domu. Wjazd do Żyrardowa i od razu temperatura z 5 stopni do góry... akurat na jazdę w krótkim rękawku, podczas gdy za miastem warto było założyć koszulę lub polar.
Kategoria mazowieckie


  • dystans 65.85 km
  • 12.00 km terenu
  • czas 03:17
  • średnio 20.06 km/h
  • rekord 40.40 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Taka sobie wycieczka

Środa, 3 lipca 2013 · dodano: 04.07.2013 | Komentarze 4

Dlaczego nie lubię lata?
- późne popołudnie, a tu nadal za gorąco
- w lesie nie da się zatrzymać, bo komary i inne insekty
- a we wsi opadły mnie upierdliwe muchy, a nie mogłem się rozpędzić i im uciec, bo droga utwardzona gruzem... dopiero dalej jak się rozpędziłem powyżej 20km/h to zostały z tyłu



W lesie oprócz komarów... cała droga mi skakała i trzeba było się naslalomować, by ich nie przejechać



Joachimów-Mogiły, ukradzione tablice zostały uzupełnione, niestety plastikowymi, ale przynajmniej nie będą kusić, ale za to łatwiej je uszkodzić. brak 4 tablic, pewnie zostały ukradzione później, być może już po instalacji tych zastępczych.




Dalej przejazd nad A2, trzeba zrobić kółeczko żeby wjechać na wiadukt, ale dojazd do cmentarza jest przyzwoicie oznaczony (a nie jest on taki oczywisty jak się ma starą mapę).

Kategoria mazowieckie


  • dystans 19.93 km
  • 1.20 km terenu
  • czas 01:02
  • średnio 19.29 km/h
  • rekord 40.60 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Pętelka z Kluską

Środa, 19 czerwca 2013 · dodano: 19.06.2013 | Komentarze 11

Specjalnego entzjazmu Kluska nie przejawiała do tej jazdy, ale też specjalnie nie marudziła... dopiero na samej końcówce, na wertepiastym skrócie włączyła się syrenka.

Joł! Piątka!



Wizyta w Wiskitkach



Uwaga fura o prędkości 30 km/h

Kategoria mazowieckie


  • dystans 84.10 km
  • 11.00 km terenu
  • czas 04:32
  • średnio 18.55 km/h
  • rekord 38.90 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Spotkanie z Mrówką

Środa, 12 czerwca 2013 · dodano: 12.06.2013 | Komentarze 4

Najpierw rowerowanie skrótem przy torach - trochę błota i wody (jak na wszystkich gruntówach obecnie), trochę krzaków...




A sygnalizacja na przejeździe nadal zepsuta



A tu schemat objazdów... to kolejny przykład różnic podejścia do samochodów i rowerów. Widzieliście kiedyś coś takiego na jakiejkolwiek drodze rowerowej zamkniętej z powodu jakiegoś remontu?



W Głodzisku odwiedziliśmy park - naziemna mapa już od dawna była uszkodzona, ale teraz jest nieczynna. Ponadto przetestowaliśmy rekreacyjne ścieżki rowerowe po parku, całkiem przyjemne (to na lewo od lavinka, znaczy te krzaki, to łąka kwietna).




Pora trochę poskrzynkować




A oto jest i rzeczka Mrówka.





Muuu!



Trochę cyklogrobbingu musi być



Przejazd przez Las Młochowski... na tym odcinku myśleliśmy że zwątpimy, ale jakoś udało się przeprowadzić rowery. Dalej były odcinki błotnisto-wodne, jednak żaden nie dorównał temu.



Czeeerwoneee maaaaki pod Izdeeebnem Kooościeeelnym!

Kategoria mazowieckie


  • dystans 68.77 km
  • 13.00 km terenu
  • czas 03:47
  • średnio 18.18 km/h
  • rekord 33.00 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Zdążyć przed burzą

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 09.06.2013 | Komentarze 9

Pobudka rano i wyjazd o 8:15, bo po 12 miały być jakieś zlewy (które zgodnie z oczekiwaniami przesunęły się prawie dwie godziny w przód). Najpierw tradycyjny przejazd przez A2, która cały czas jest w budowie i fotka ze spychem.



Potem skrzynki owadzie (Formica i Apis), mrówków od groma, poza tym osy... lavinka usadziła się w altance centralnie pod gniazdem, ale dopiero ja go zidentyfikowałem jako gniazdo... nie zauważyłbym go w ogóle, gdyby nie martwe osy na stoliku, co sprawiło, że zacząłem się rozglądać za ich źródłem.




Potem jeszcze dwie skrzynki grodzisko, które nie jest w 100% potwierdzone i mogiła, pewna, ale na mapach źle zaznaczana w różnych miejscach. A to wszystko wzdłuż nowowyasfaltowanej dróżki wzdłuż Rawki (w 75%, bo na reszcie został stary asfalt).



Tuż pod Puszczą Mariańską wpadliśmy na... Masę Krytyczną! Albo coś w tym stylu ;-) Przejaz grupy kilkuset rowerzystów, raczej nie z Puszczy. Ale skąd? Ze Mszczonowa? Żyrardowa? A może Skierniewic?

Dopise: A jednak ze Skierniewic, dobrze rozpoznałem flagę. To był IX Prezydencki Rodzinny Rajd Rowerowy, było ponad 500 osób: plakat, galeria zdjęć.





W Prościeńcu nowy krzyż... ale czego tam nie ma! Dwóch Jezusków (duży i miniaturka... może tak jak blachy przewodnickie - mały do noszenia na codzień, a duży od święta - to by się zgadzało bo akurat niedziela), ten większy w jakimś czepku. No i jeszcze trochę ozdobników, symboli itp.




W tamtą stronę jechalismy nieco naokoło asfaltem, ale teraz gdy żadna chmura nas jeszcze nie goniła, mogliśmy pojechać spokojnie terenowym skrótem.



lavince trochę przygrzało, więc postanowiła schłodzić dłonie w Suchszym Dopływie Suchej, który miał kolor dobrze zaparzonej herbaty. To nasze mazowieckie, płynne złoże rudy żelaza :-)




Do domu zdążyliśmy jakieś pół godziny przed zlewą, zdążyliśmy się jeszcze napić mrożonej kawy (tak, to już sezon na nią) zanim lunęło.
Kategoria mazowieckie


  • dystans 85.95 km
  • 11.00 km terenu
  • czas 04:32
  • średnio 18.96 km/h
  • rekord 34.60 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Ruderalizm mazowiecki

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 12

Dziś było ciepło... za ciepło. Jak były chmury, to jeszcze było znośnie, ale jak wychodziło słońce, to robił się skwar. Mieliśmy zamiar przyciąć do pierwszej skrzynki na trasie, ale w Izdebnie lavinka została zaatakowana lodami przez sklep z Matką Boską.



Ale w końcu dojechaliśmy do ruin cegielni...



Cegielni tutaj było ze cztery. Na cegłach z których jest zbudowana ta cegielnia, można zobaczyć wybite Władysławów, Henryków (to dwie z nich) i coś jakby Arcelli (trzecia?).




Obok resztki innych zabudować, w tym dawno zawalony drewniano-papowy magazyn na cegły (wypalone i te jeszcze nie), oraz jakieś budynki i spychy w krzakach.





Obok instalacja artystyczna, którą możemy zaliczyć do gumizmu.



Jedziemy dalej, a tak jakiś zakład produkcyjny... bo ja wiem czego? Niech będzie że ogórków kiszonych (są beczki, kadzie, no i jest dowód).





Jeszcze skrzynka, której kiedyś nie znaleźliśmy, bo już jej nie by ło, a teraz udało się znaleźć nową o tym samym temacie (przy okazji pokonaliśmy wiaduknt nad A2 w te i nazad).

A potem do Brwinowa do parku przeserwisować skrzynkę lavinki. Mieliśmy wątpliwości, czy uda się wbić, bo w parku trwają jakieś prace, ale próby jego zamknięcia zostały rozmontowane przez mieszkańców, którzy tędy codziennie chodzą i ogrodzenie odgięli, zdeptali itp. Park jest po prostu jest popularnym skrótem z centrum Brwinowa w jego zachodnią część.




Potem myk do podkowy Leśnej po kolejną skrzynkę, a z ciekawostek - ośmiopalczasta dłoń.



Jak wyjechaliśmy z Podkowy, a nie wjechaliśmy do Brwinowa, zwiedziliśmy mazowiecką Owczarnię... pusto trochę, ale wielki redyk już był, co nie? I pewnie łowce gdzieś na Wysoczyźnie Rawskiej się pasą.



Po znalezieniu kolejnej skrzynki, kontynuowaliśmy zwiedzanie ruder - oto coś co było zakładem produkcji parkietów i listew.




Oraz chałupka.



Potem jeszcze serwis cmentarnej skrzynki lavinki, gdzie deszcz próbował nas pokropić, ale szybko się zebraliśmy i uciekliśmy spod chmury. Dorwało nas za Kuklówką w Budach. Ale to była totalna zlewa, przez kilka kilometrów towarzyszył nam ulewny deszcz, był ciepły ale przemokłem zupełni (lavinka testowała zaś pelerynę). Na koniec to było dosyć abstrakcyjne, bo deszcz ciągle był intensywny, a słońce ładnie świeciło. Gdzieś w Bieganowie przestało padać, a kawałek dalej widzieliśmy granicę zasięgu deszczu, a w Międzyborowie i Żyrardowie było suchutko i widać było że kropla deszczu tu nie spadła.

W Międzyborku była popsuta sygnalizacja na przejeździe kolejowym, szlabany w połowie pozamykane, dzwoniło jakby miał rzejechać pociąg, a samochody przejeżdżały az w jedną, raz w drugą stronę (i robił się powoli korek).

Kategoria mazowieckie


  • dystans 57.66 km
  • 0.70 km terenu
  • czas 02:54
  • średnio 19.88 km/h
  • rekord 42.00 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

W 4 mosty przez Pisię

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 9

Pojechaliśmy żeby zawieźć mobilniaka Krowy w nową miejscówkę... a przy okazji fajna wycieczka wyszła.

Pierwszy most przez Pisię (jeszcze Gągolinę). Tutaj uregulowana, nie rozlewa na pola, ale też zapierdziela jak głupia i to co spłynie tutaj wylewa dalej w bardziej naturalnej części.



Folwark Strugi... krzaki wycięte, trawy i zielsko wykoszone, rów pogłębiany. Możliwe że niedługo teren będzie niedostępny, więc zrobiliśmy parę ostatnich fotek na pamiątkę.




Jedziemy dalej, mijamy park i pałac w Skotnikach (już niedostępny, remontowany przez Bakomę), a obok mostek na Pisi (już połączonych obydwy nurtów). Na mostku pan otacza taśmą dziurę, którą dzień wcześniej wyrąbał motocyklista w czasie upadku. Obejrzeliśmy przepróchniałą belkę w dziurze, jedną z trzymających deski na moście... a pan się złapał za głowę, bo wcześniej pozwolił dziesięciotonowemu samochodowi tędy przejechać (jest ograniczenie do 5t).



Cmentarz Bielice. Uporządkowany, wyremontowany, pomnik jest stary, widziałem identyczny na innym cmentarzu, ale te betonowe krzyże są nowe. Całkiem nieźle się prezentują, szkoda tylko że nie zachowano układu cmentarza (pierwotnie było 7 mogił zbiorowych, a obecnie wygląda jakby były 4).





W zasadzie mieliśmy skończyć na skrzynce przy cmentarzu... i wtedy byśmy spokojnie się wyrobili w 3 godzinach, o których mówiliśmy babci, ale zrobiliśmy jeszcze pętelkę i wyszło ponad 4 godziny. Ale pętelka malownicza, warto było.

Kolejny mostek na Pisi.



Droga, pola, zborze, rowerzyści.



Muuu!



Kolejny mostek na Pisi, a obok schodki do rzeki! Tam obok reper wodowskazowy, brak tylko łaty wodowskazowej... widać wodowskaz został zlikwidowany, ostał się tylkoten reper i schodki.





Wierzba, a na niej mrowisko i... żuk w mrowisku




Hmmm...



Dwór Rokotów, dwór jak dwór, ale stara brama! Miodzio!




Kaplica z la 80. w Białyninie



A to coś, to dwór w Jeżówce
Kategoria mazowieckie


  • dystans 21.37 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 01:04
  • średnio 20.03 km/h
  • rekord 27.30 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Po Krowy

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 2

Rano, czyli gdzieś koło 10, zauważyłem nową skrzynkę Werrony na stronie głównej OC... o fajnie, zanim przyjdzie powiadomienie do innych, może uda się ją zgarnąć. No to budzę lavinkę, zatankowałem ją do pełna (owsianka + kapuczinko), wsadziłem na rower i w drogę.

Po drodze trafiliśmy na wyruszającą z kościoła w Międzyborowie procesję, na szczęście ruszała w drugą stronę, inaczej by nam zablokowała drogę. A jak wracaliśmy, to właśnie wchodziła do kościoła i mogliśmy przejechać między maruderami.

A skrzynka podjęta, byliśmy pierwsi.
Kategoria mazowieckie


  • dystans 130.49 km
  • 9.00 km terenu
  • czas 06:30
  • średnio 20.08 km/h
  • rekord 36.40 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Fort Cybulice i okolice

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 7

Ale najpierw trzeba było przyciąć na drugą stronę Puszczy Kampinoskiej... a pośrodku Łasica zalewająca łąki.




W forcie odkryłem, że tutaj też są poziomki bojowe. Albo to jakaś nowinka z okresu międzywojennego, stosowana zarówno przez Polaków w różnych fortyfikacjach, jak i Sowietów (np. na Linii Mołotowa), albo to rosyjski wynalazek i tutaj ostały się jeszcze z czasów zaborów.




A potem zaczęły się rudery, ruderki i tym podobne... o na przykład tutaj za tą akacją są ruinki, w których miałem nawet FTFa




Potem skrzynka w dużym domu olęderskim (tym z numerem 12)





Ruderek było jeszcze kilka, ale zdjęć na razie tyle... Po drodze wbiłem się jeszcze do jednego z budynków prochowni Ordona.






A potem długa droga powrotne do domu... po wyjeździe z Puszczy zauważyłem, że nad horyzontem niebo się zaciąga czarną zasłoną. Od pewnego momentu wiedziałem że wbiję się prosto w ten deszcz i burzę, bo jechałem centralnie w tę chmurę i nie miałem jak ominąć. Dorwała mnie za Baranowem (w Holendrach).
Kategoria mazowieckie, >100


  • dystans 96.66 km
  • 16.50 km terenu
  • czas 05:06
  • średnio 18.95 km/h
  • rekord 39.20 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Slalom kampinoski komarowo-bagienny

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 7

Najpierw dojazd do Puszczy Kampinoskiej... lavinka znalazła trzy skrzynki (które ja już miałem):
1. japoński horror, czyli The Ring
2. bujdy i legendy, czyli Pass który nazwę swą ponoć Napoleonowi, który zapomniał pasa (ciekawe co on tam robił, że ten pas zdejmował)
3. klasycznie ruderalnie, czyli ruiny dworku

lavinka w pokrzywach



ale te bociany, to jakaś plaga



lavinka zawróciła do domu, a ja kontynuowałem keszowanie w puszczy

1. pole bitwy (obecnie to są krzaki bitwy)
2. ziemianka w klimatach dżunglowych (TTF)




3. źródełko i strumyczek, też w klimatach dżunglowych (STF)




4. grodzisko... a raczej głodzisko, po z powodu komarów nie mogłem się zatrzymać na popas (FTF)




A poza tym komary, bagna, kosaćce, piachy, rudery...





Utrata



Pałac w Skotnikach w remoncie, ale ogrodzenie nadal klimatyczne


Kategoria mazowieckie