teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 109102.90 km z czego 15619.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2016

Dystans całkowity:504.60 km (w terenie 23.00 km; 4.56%)
Czas w ruchu:29:19
Średnia prędkość:17.21 km/h
Maksymalna prędkość:40.60 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:16.28 km i 0h 56m
Więcej statystyk
  • dystans 20.91 km
  • czas 01:11
  • średnio 17.67 km/h
  • temperatura 7.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Kawa w lesie / Las w kawie

Niedziela, 7 lutego 2016 · dodano: 07.02.2016 | Komentarze 12

Postanowiłem skorzystać z resztek dnia i ładnej pogody i wyskoczyć na późną kawę... gdzie by tu? Może do lasu?

Kawa w lesie



Las w kawie



A po drodze odkryłem mogiłkę, zaraz obok drogi którą jeździłem tysiąc razy! Tyle że jest zasłonięta przez drzewo, latem także przez krzaki. Gdyby nie była przystrojona, to bym jej nie zauważył, przez chwilę myślałem że to może wyrzucona wiązanka, ale kontrolnie zerknąłem co to i proszę.




  • dystans 2.93 km
  • czas 00:12
  • średnio 14.65 km/h
  • temperatura 10.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Zamiast na piłkę

Niedziela, 7 lutego 2016 · dodano: 07.02.2016 | Komentarze 11

I jak tu wyciągnąć Kluskę na dwór... no nic nie działało, nawet próbowałem ją namówić ze weźmiemy piłkę i pojedziemy na boisko, też nic. Ale taka ładna pogoda się zrobiła, że postanowiłem się urwać na chwilę by z niej skorzystać i zdarzył się cud, Kluska gdy zobaczyła że idę bez niej, łaskawie zgodziła się jechać (taki numer zwykle nie działa).

Z Orlikiem nie wyszło, bo cały czas coś było nie po jej myśli i awantura za awanturą... zabrałem ją ryczącą z boiska i zapakowałem z powrotem na rower.



Zainstalowaliśmy się za to na placyu zabaw dosłownie po drugiej stronie ulicy i tuż już generalnie było ok i siedzieliśmy dosyć długo... oczywiście nie obyło się bez awantury gdy ją zabierałem do domu, czyli standarcik, najpierw nie da się jej wyciągnąć z domu, a potem z placu zabaw (domu kultury, placu, czy gdzie tam jesteśmy).

Bez trzymanki




Dzień w którym Kluska uświadomiła że to nie jest hipcio... zawsze mówiliśmy na to hipopotam i Kluska na to reagowała, ale dziś zaczęła się sprzeczać że nie, że to jest Muuuu!  Jak się przyjrzałem, to faktycznie, są nawet wymiona i malutkie rogi, nawet buzia jak spojrzeć pod tym kątem jest krowia. Ale z drugiej strony buzia taka pękata jak u hipopotama i nóżki krótkie, grube że zwierzak ma ogólny wygląd hipopotama.




A jak robiłem zdjęcia babkom, Kluska zażądała żebym też koniecznie zrobił zdjęcie babcie Jajo



A ta buzia z piasku to mama!



Liczymy krzakowe kuleczki... 19





  • dystans 31.44 km
  • 1.20 km terenu
  • czas 01:44
  • średnio 18.14 km/h
  • temperatura 6.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Zlodowacenie zachodniomazowieckie

Sobota, 6 lutego 2016 · dodano: 06.02.2016 | Komentarze 3

Na stawach w Żyrardowie coraz mniej lodu, ale na zalewach i innych zbiornikach wodnych pod Żyrkiem jeszcze sporo.

Zalew Żyrardowski





Zalew Korytowski




A ciekawe co to jest? Może tutaj odgarnięto śnieg na lodzie by zrobić lodowisko, a ten ślad jest po granicznej kupie śniegu?



Staw Hamernia... tutaj też podobny ślad, tylko ograniczający mniejszy obszar




Glinianki w Radziejowicach




Park w Radziejowicach






  • dystans 10.74 km
  • czas 00:37
  • średnio 17.42 km/h
  • temperatura 2.0°C
  • rower Zardzewiały Rower itp
  • Jazda na rowerze

Pączek na drugą nóżkę z badaniem trzeźwości

Piątek, 5 lutego 2016 · dodano: 05.02.2016 | Komentarze 22

Jako że lavinka marudziła że zwykłe pączki są za słodkie (zwłaszcza lukier), to zanabyłem dziś kilka biedapączków, które były prawie wytrawne i prawie dietetyczne... z okazji Tłustego Czwartku i Ostatków jest promocja na nie w Kauflandzie, są po 50-60 groszy.

W Ekoparku zrobiłem sobie krótki postój na degustację.



i dosłownie minutę dalej trafiłem na policję... dowiedziałem się że znów trafiłem na promocję (ogólnopolska akcja badania trzeźwości) i wygrałem dmuchanie w alkomat gratis. Policjant poprosił żebym mocno dmuchnął, to tak dmuchnąłem że aż się ustrojstwo wyłączyło (dmuch SKPBola z siłą halnego, że elektronika siada). Za drugim dmuchem zapaliła się zielona lampka.

Przy okazji zapytałem jak to działa i dowiedziałem się że zapala się jedna z trzech lampek:
- zielona - organizm bez domieszek wysokooktanowych
- żółtopomarańczowa - coś tam było na jedną czy drugą nóżkę
- czerwona - koledzy pomagali wsiąść na rower


  • dystans 2.82 km
  • czas 00:11
  • średnio 15.38 km/h
  • temperatura 2.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Do kina Len na Fistaszki

Piątek, 5 lutego 2016 · dodano: 05.02.2016 | Komentarze 8

Korzystając z tego, że w ferie codziennie są poranki dla dzieci (ale o sensownej godzinie, 12 lub 14, a czesem nawet o 16), wybrałem się z Kluską na Fistaszki. Kluska już była z babcią i wujkiem w kinie na Fistaszkach i chyba jej się podobała, bo figurka Charliego Browna stała się częścią rodziny... Kluska wymieniała po kolei:
 - Mama, Tata, baba, wuju, wuju Aki, Czarli Bałn.

A najlepsze było w kinie, jak Kluska na widok Snoopy'ego na całe kino zawołała:
 - White Pijeees!!!



Ale zanim był właściwy film, najpierw zostaliśmy poczęstowani krótkometrażówką z Epoki Lodowcowej, w której było to co najlepsze w Epoce, znaczy wiewiór (krótkometrażówka na youtubie). A same Fistaszki... film jak film, szału nie ma, ale można pójść z dzieckiem do kina i z przyjemnością obejrzeć bez zgrzytania zebami.. Druga połowa trochę przynudnawa, nawet Kluska zaczęła się chyba nudzić (początek przesiedziała jak zahipnotyzowana) i zaczęła się kręcić, wlazła mi na kolana, potem wstała i zaglądała kto siedzi rząd przed nami...

Kluska pokazuje gdzie byliśmy na Fistaszkach




A potem jeszcze jakiś czas spędziliśmy na placu, było tradycyjne łażenie po murkach i bieganie dookoła fintanny.





Ale żeby wrócić do domu, to nie było mowy... była awantura na cztery fajerki i ryk na pół placu zanim wsadziłem Kluskę do fotelika.



A skoro jesteśmy w temacie... wyciągnąłem spośród komiksów moje Fistaszki.




  • dystans 13.12 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 00:48
  • średnio 16.40 km/h
  • rower Zardzewiały Rower itp
  • Jazda na rowerze

Z pączkami w tle

Czwartek, 4 lutego 2016 · dodano: 04.02.2016 | Komentarze 0

Po drodze zamyśliłem się i na uatopilecie pojechałem jedną z tras wyjazdowych z miasta... zorientowałem się dopiero w sąsiedniej gminie i musiałem wracać do Żyrardowa.



Lód jeszcze jest.





W bibliotece wypożyczyłem min. cieniutką książeczkę "Mój tatko" z króciutkimi humoreskami Jacka Sawaszkiewicza (są jeszcze trzy z tej serii). Co prawda zima już spłynęła, ale sezon sportów zimowych nie minął, no i mamy te resztki lodu, więc pierwsza humoreska była akurat w temacie:

Droga życiowa

Od pewnego czasu zainteresowanie taty moją osobą ukonkretyzowało się. Ciurkiem siedział przed telewizorem i patrzył na to, co mu pokażą. Pokazywali głównie sporty zimowe.
— Może zostaniesz skoczkiem narciarskim? — zaproponował mi ojciec.
Pan skoczek z telewizora leciał sobie w powietrzu ruchem jednostajnie opóźnionym. Znając jego prędkość obliczyłem z nudów, w którym miejscu zetknie się z ziemią. Zetknięcie nastąpiło zgodnie z moimi przewidywaniami, ale chyba nie tak. jak przypuszczał pan skoczek. Porządkowi szukali go przez kwadrans.
— To już lepiej zostań zjazdowcem — mruknął tato.
Pan zjazdowiec jechał zygzakiem, jakby nie wiedział, ze nadkłada drogi. Raptem gdzieś zniknął, ale zaraz się znalazł. W karetce. Znając maksymalną prędkość karetki oraz odległość od szpitala wyliczyłem, że pan zjazdowiec trafi na stół za pół godziny.
— Myślę — wycedził ojciec — że zrobisz karierę jako łyżwiarz szybki.
Na oko oceniłe»m prędkość pani ślizgającej się po lodzie i podstawiłem do równania kąt łuku, żeby obliczyć siłę odśrodkową, jaka będzie działać na panią łyżwiarkę szybką po wejściu w zakręt. Wyszło mi, że pani łyżwiarka nie pokona cało tego zakrętu. Miałem rację. Ostatecznie matematyka jest nauką ścisłą.
Ojciec zdenerwował się.
— Jeszcze masz czas myśleć o przyszłości — wrzas-nął wyłączając telewizor. — Już ja sam zdecyduję, kim zostaniesz. A teraz zabierz się wreszcie do nauki!
Trzasnął drzwiami i wyszedł. Przejdzie mu do następnych transmisji zawodów sportowych.


A pączki? Jak sam napisałem w tytule, były gdzieś tam w tle...


  • dystans 4.92 km
  • czas 00:20
  • średnio 14.76 km/h
  • temperatura 3.5°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Ekspedycja na Mount Jordanek (119 m.n.p.m.)

Czwartek, 4 lutego 2016 · dodano: 04.02.2016 | Komentarze 2

Do podnóża góry docieramy karawaną kucyków... w lekkiej śnieżycy. Bardzo ważnym elementem ekspedycji jest aprowizacja Aaaaam!



Korzystając z chwili woklnego czasu zanim uzyskamy pozwolenia i przepustki, poćwiczymy umiejętności wspinaczkowe na ściance linowo-wspinaczkowej.



I wreszcie można ruszyć... szczyt zdobyty z marszu, a właściwie z biegu. Teraz można odpocząć i podziwiać widoki.



- Aaaaam!!!




  • dystans 3.85 km
  • czas 00:20
  • średnio 11.55 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z wujkiem Bartkiem do parku

Środa, 3 lutego 2016 · dodano: 03.02.2016 | Komentarze 2




-- Kogo narysowałaś?
- Wuju Aki.
- A kogo teraz rysujesz?
- Tatuś!



Jluska pokazuje jak wysoko potrafi wleźć.



Dawno tu nie byliśmy, więc zapomniała jak się złazi :
- Taaaataaaaa! Ratuuuuj! Buuuuuaaaaa!



Tradycyjne karmienie kaczek



Przebieka dookoła amfiteatru... i z powrotem. A potem jeszcze raz.



-Aaaaam!





Ale pizga

Środa, 3 lutego 2016 · dodano: 03.02.2016 | Komentarze 6

Lodu jeszcze trochę jest, ale z dnia na dzień robi się coraz cieńszy






  • dystans 4.93 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 00:20
  • średnio 14.79 km/h
  • temperatura 5.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Sacrebleu!

Poniedziałek, 1 lutego 2016 · dodano: 01.02.2016 | Komentarze 3

Z Kluską jest ten problem (zwłaszcza ostatnio), że ciężko ją zaciągnąć do kąpieli... a później ciężko ją wyciągnąć z kąpieli. Zdarza się też (na szczęście nie za często), że ciężko ją wyciągnąć z domu na plac zabaw, a potem oczywiście ciężko ją wyciągnąć z placu zabaw. Dziś był ten problem, z rana się nie udało... dopiero za drugim podejściem popołudniu, w końcu lavinka namówiła ją że pojedziemy na nowy plac zabaw (na którym była na razie z raz czy dwa)

A tuż przed wyjściem nauczyła się nowego przekleństwa - A! Pe! Ble!*  (patrz słownik na końcu wpisu)

Po drodze zahaczyliśmy o wodowskaz, zgodnie z oczekiwaniami łata wodowskazowa bardzo się Klusce spodobała (bardzo lubi liczby). No i oczywiście wymieniła je po kolei:
- Ten, ła ła, ła siu, ła tsy, ła oj, ła aj, ła seść, ła sie, ła ej, ła najn!*
- Kluska, zrób papa wodowskazowi.
- Baj baj ła najn!*



A na placu zabaw siedziała głównie w piaskownicy i robiła babki
- Koni!*



- Bawo!*




- Ko ko!*



Ale na innych przyrządach też się oczywiście bawiła (choć dużo krócej)
- Aaaaaam!




- Nigdzie stąd nie idę, ja tu mieszkam, łaaaa!



Przy tablicy ćwiczeń stwierdziła że to chyba instrukcja tańców, bo stwierdziła:
- Mini sisio!*




Wielkie odliczanie przed odjazdem:
- Ła siu tsy oj aj seść sie ej najn TEN!!!*



*) Mały słownik kluskowo - polski
A! Pe! Ble! - Sacrebleu
Baj baj - Pa pa
Pa pa - Bye bye
Koni - konik
Bawo - Brawo
Ko ko - kuka, kogucik
Mini sisio - mini disco

Liczebniki (od ostatniego spisu liczebników - link, nastąpił pewen postęp)
La - 1
Siu - 2
Tsy - 3
Oj - 4
Aj - 5
Seść - 6
Sie - 7
Ej - 8
Najn - 9
Ten! - 10
Ła Ła - 11
Ła Siu - 12
Ła Tsy -13
...
Ła Najn  - 19
Tu Ten - 20
Zejo - 0