teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 94.99 km
  • 6.50 km terenu
  • czas 05:18
  • średnio 17.92 km/h
  • rekord 37.50 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z wiatrem, pod wiatr, pod Tarczyn

Niedziela, 7 sierpnia 2016 · dodano: 11.08.2016 | Komentarze 7

Początek trasy z silnym wiatrem +/- w plecy. Za Międzyborowem wyasfaltowali ostatnie 800m wertepu, dzięki czemu mamy utwardzony cały odcinek do Kuklówki!



Co prawda kawałek między Budami Radziejowskimi, a Budami Józefowskimi nie został wyasfaltowany, tylko wysypany drobnym asfaltowym żwirem (dodatkowo na podkładzie z gruzu) i co prawda gdy już się ubił było nieźle, ale nie minął rok, a już się robi nierówno, a na zakrętach i wyjazdach z posesji są dziury. Jak to będzie wyglądało za rok lub dwa, można zobaczyć na kilku bocznych drogach w okolicy :-/ Ale póki co jest jeszcze nieźle.



Rów przeciwczołgowy między Żelechowem a Tarczynem. O tyle wyjątkowy, że na jego dnie jest ścieżka i da się jeździć rowerem. Zrobiliśmy sobie tu postój, niestety okazało się że w pobliskiej żwirowni zrobili tor motorowy i ryk silników dobiegał aż tutaj, mimo że byliśmy dobry kilometr od tego miejsca. Swoją drogą, narzekają ci quadowcy i inni motorowcy forach jak jest dyskusja o rozjeżdżaniu lasów, że gdzie mają jeździć? Otóż tutaj jest tor, a efekt jest taki że motory i quady spotyka się teraz w okolicznych lasach kilka razy częściej niż gdzie indziej.




Tarczyn... ddr-ka byłaby nawet sensowna, gdyby nie to że z kostki (fazowanej) i zbyt wysokie niektóre krawężniki. A także oznakowanie i połączenie z innymi odcinkami.



Końcówka to cpr (ale że pieszych na opłotkach pewnie mniej niż w centrum miasta, to ok), kończy się a potem jest brak ciągłości (trzeba prowadzić chodnikiem... teoretycznie).



A za winklem... kończy się cpr i zaczyna się asfalt! Na chodniku!



Aha, zagadka rozwiązana - chodnika tam w ogóle nie ma, piesi muszą się teleportować albo iść rowem (najbliższy chodnik przy DK nr 7 w Grójcu), to jest droga rowerowa tylko z jednej strony brak oznaczeń.



A za kolejnym winklem półpas rowerowy na bocznej drodze. Półpas, bo tylko z jednej strony... nie lubię takiego rozwiązania - bo jak się tym jedzie "pod prąd", to samochód mija Cię blisko z prędkością dodaną jego i twoją, a nie odjętą gdy Cię mija (powiedzmy jedziesz 20km/h a on przepisowe 90km/h, więc mija Cię z prędkością 110km/h a nie 70km/h jak przy wyprzedzaniu). Poza tym sytuacja jest niezbyt miła gdy mijasz się z rowerzystą jadącym z naprzeciwka, a jednocześnie mijają Was pędzące samochody :-/



Taki widacz w Tarczynie



lavinka nabyła i obaliła miejscowe jabola... porzeczkowego. No dobra, nie do końca miejscowego, bo zdaje się że soki Tarczyn nie są teraz nawet produkowane w Tarczynie, ale na 100% nie powiem, bo na etykietce jest tylko dystrybutor, a na stronie producenta też nie ma zakładów.



Poza tym w Tarczynie ozdobna jabłonka z owocami o wyglądzie mirabelek.



I owoce czeremchy.




Po drodze zauważyliśmy bramę do lasu... a właściwie dwie po obu stronach drogi. lavinka pojechała sprawdzić co jest za prawą, a ja za lewą.



Ja lepiej wylosowałem, bo trafiłem na taką oto pięknie porośniętą winobluszczem ruinkę. tak sobie wyobrażam czerwone zielsko z Wojny Światów Wellsa... tylko oczywiście czerwone.








Podgrzybek :-) Robaczywy :-(



Kapliczka w krzakach w środku lasu.



Ale solidnie otoczyli ten maszt drutem ostrzowym, może dla ochrony przed złomiarzami? Jeśli tak, to dobrze znają miejscowe realia.




Powrót miał być w zasadzie pod wiatr, ale ten miał słabnąć po 17-ej. Z lasów podtarczyńskich wyjechaliśmy ok. 18-ej a wiatr jakoś słabnąć nie chciał, toteż musieliśmy rypać do domu (bo dłużej przeczekiwać już nie mieliśmy czasu)

Kolejna kapliczka, a za jej plecami jedzie pociąg na eSeŁce



W Korytowie prawie cała ulica Główna (będzie ze 2km) została wysypana takim oto żwirkiem. To jakaś masakra, żwirek pryska spod kół naokoło i jest bardzo niebezpiecznie dla rowerzystów i pieszych - sam dostałem boleśnie w policzek odpryskiem spod kół jadącego samochodu (dobrze że nie w oko!), a chodniki są całe zasypane żwirkiem, więc widać że piesi cały czas są pod ostrzałem.

Nie wiem czy to zostawią aż się ubije samo (jak w pierwszych fotkach wpisu), czy mają zamiar zalać asfaltem... jeśli to pierwsze to niebezpiecznie będzie tu cały czas (choć później nie aż tak bardzo jak zaraz po wysypaniu, będzie 10 razy mniej ofiar pryskającego żwirku), a jeśli to drugie, to tryb prac jest skandaliczni - powinni stopniowo zamykać kawałek jezdni i robić do końca, a nie zostawiać do ruchu takie coś.




Komentarze
Gość wariag | 07:35 sobota, 13 sierpnia 2016 | linkuj No chyba taka ta kiełbasa, zresztą jakiś niełosotany jestem w tym temacie.
meteor2017
| 07:18 sobota, 13 sierpnia 2016 | linkuj Dlatego właśnie odgrzewam ten kotlet... eee, znaczy kiełbasę :-)
huann
| 18:44 piątek, 12 sierpnia 2016 | linkuj Ooo, nad Guzowem!
meteor2017
| 14:09 piątek, 12 sierpnia 2016 | linkuj A propos wspominanej jakiś czas temu kiełbasy, to chyba taka?
http://www.nasledie-rus.ru/podshivka/pics/11005-pictures.php?picture=1100508
meteor2017
| 20:25 czwartek, 11 sierpnia 2016 | linkuj No ale wcześniej na pewno była kwitnąca ;-)
Gość wariag | 17:04 czwartek, 11 sierpnia 2016 | linkuj Owocująca czeremcha.
huann
| 15:46 czwartek, 11 sierpnia 2016 | linkuj Znak drogowy z przekreślonym rowerem powinien mieć w Polsce oficjalne oznaczenie UFFF ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]