teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 121892.90 km z czego 18249.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.11 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 2.82 km
  • czas 00:11
  • średnio 15.38 km/h
  • temperatura 2.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Do kina Len na Fistaszki

Piątek, 5 lutego 2016 · dodano: 05.02.2016 | Komentarze 8

Korzystając z tego, że w ferie codziennie są poranki dla dzieci (ale o sensownej godzinie, 12 lub 14, a czesem nawet o 16), wybrałem się z Kluską na Fistaszki. Kluska już była z babcią i wujkiem w kinie na Fistaszkach i chyba jej się podobała, bo figurka Charliego Browna stała się częścią rodziny... Kluska wymieniała po kolei:
 - Mama, Tata, baba, wuju, wuju Aki, Czarli Bałn.

A najlepsze było w kinie, jak Kluska na widok Snoopy'ego na całe kino zawołała:
 - White Pijeees!!!



Ale zanim był właściwy film, najpierw zostaliśmy poczęstowani krótkometrażówką z Epoki Lodowcowej, w której było to co najlepsze w Epoce, znaczy wiewiór (krótkometrażówka na youtubie). A same Fistaszki... film jak film, szału nie ma, ale można pójść z dzieckiem do kina i z przyjemnością obejrzeć bez zgrzytania zebami.. Druga połowa trochę przynudnawa, nawet Kluska zaczęła się chyba nudzić (początek przesiedziała jak zahipnotyzowana) i zaczęła się kręcić, wlazła mi na kolana, potem wstała i zaglądała kto siedzi rząd przed nami...

Kluska pokazuje gdzie byliśmy na Fistaszkach




A potem jeszcze jakiś czas spędziliśmy na placu, było tradycyjne łażenie po murkach i bieganie dookoła fintanny.





Ale żeby wrócić do domu, to nie było mowy... była awantura na cztery fajerki i ryk na pół placu zanim wsadziłem Kluskę do fotelika.



A skoro jesteśmy w temacie... wyciągnąłem spośród komiksów moje Fistaszki.




  • dystans 13.12 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 00:48
  • średnio 16.40 km/h
  • rower Zardzewiały Rower itp
  • Jazda na rowerze

Z pączkami w tle

Czwartek, 4 lutego 2016 · dodano: 04.02.2016 | Komentarze 0

Po drodze zamyśliłem się i na uatopilecie pojechałem jedną z tras wyjazdowych z miasta... zorientowałem się dopiero w sąsiedniej gminie i musiałem wracać do Żyrardowa.



Lód jeszcze jest.





W bibliotece wypożyczyłem min. cieniutką książeczkę "Mój tatko" z króciutkimi humoreskami Jacka Sawaszkiewicza (są jeszcze trzy z tej serii). Co prawda zima już spłynęła, ale sezon sportów zimowych nie minął, no i mamy te resztki lodu, więc pierwsza humoreska była akurat w temacie:

Droga życiowa

Od pewnego czasu zainteresowanie taty moją osobą ukonkretyzowało się. Ciurkiem siedział przed telewizorem i patrzył na to, co mu pokażą. Pokazywali głównie sporty zimowe.
— Może zostaniesz skoczkiem narciarskim? — zaproponował mi ojciec.
Pan skoczek z telewizora leciał sobie w powietrzu ruchem jednostajnie opóźnionym. Znając jego prędkość obliczyłem z nudów, w którym miejscu zetknie się z ziemią. Zetknięcie nastąpiło zgodnie z moimi przewidywaniami, ale chyba nie tak. jak przypuszczał pan skoczek. Porządkowi szukali go przez kwadrans.
— To już lepiej zostań zjazdowcem — mruknął tato.
Pan zjazdowiec jechał zygzakiem, jakby nie wiedział, ze nadkłada drogi. Raptem gdzieś zniknął, ale zaraz się znalazł. W karetce. Znając maksymalną prędkość karetki oraz odległość od szpitala wyliczyłem, że pan zjazdowiec trafi na stół za pół godziny.
— Myślę — wycedził ojciec — że zrobisz karierę jako łyżwiarz szybki.
Na oko oceniłe»m prędkość pani ślizgającej się po lodzie i podstawiłem do równania kąt łuku, żeby obliczyć siłę odśrodkową, jaka będzie działać na panią łyżwiarkę szybką po wejściu w zakręt. Wyszło mi, że pani łyżwiarka nie pokona cało tego zakrętu. Miałem rację. Ostatecznie matematyka jest nauką ścisłą.
Ojciec zdenerwował się.
— Jeszcze masz czas myśleć o przyszłości — wrzas-nął wyłączając telewizor. — Już ja sam zdecyduję, kim zostaniesz. A teraz zabierz się wreszcie do nauki!
Trzasnął drzwiami i wyszedł. Przejdzie mu do następnych transmisji zawodów sportowych.


A pączki? Jak sam napisałem w tytule, były gdzieś tam w tle...


  • dystans 4.92 km
  • czas 00:20
  • średnio 14.76 km/h
  • temperatura 3.5°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Ekspedycja na Mount Jordanek (119 m.n.p.m.)

Czwartek, 4 lutego 2016 · dodano: 04.02.2016 | Komentarze 2

Do podnóża góry docieramy karawaną kucyków... w lekkiej śnieżycy. Bardzo ważnym elementem ekspedycji jest aprowizacja Aaaaam!



Korzystając z chwili woklnego czasu zanim uzyskamy pozwolenia i przepustki, poćwiczymy umiejętności wspinaczkowe na ściance linowo-wspinaczkowej.



I wreszcie można ruszyć... szczyt zdobyty z marszu, a właściwie z biegu. Teraz można odpocząć i podziwiać widoki.



- Aaaaam!!!




  • dystans 3.85 km
  • czas 00:20
  • średnio 11.55 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z wujkiem Bartkiem do parku

Środa, 3 lutego 2016 · dodano: 03.02.2016 | Komentarze 2




-- Kogo narysowałaś?
- Wuju Aki.
- A kogo teraz rysujesz?
- Tatuś!



Jluska pokazuje jak wysoko potrafi wleźć.



Dawno tu nie byliśmy, więc zapomniała jak się złazi :
- Taaaataaaaa! Ratuuuuj! Buuuuuaaaaa!



Tradycyjne karmienie kaczek



Przebieka dookoła amfiteatru... i z powrotem. A potem jeszcze raz.



-Aaaaam!





Ale pizga

Środa, 3 lutego 2016 · dodano: 03.02.2016 | Komentarze 6

Lodu jeszcze trochę jest, ale z dnia na dzień robi się coraz cieńszy






  • dystans 4.93 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 00:20
  • średnio 14.79 km/h
  • temperatura 5.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Sacrebleu!

Poniedziałek, 1 lutego 2016 · dodano: 01.02.2016 | Komentarze 3

Z Kluską jest ten problem (zwłaszcza ostatnio), że ciężko ją zaciągnąć do kąpieli... a później ciężko ją wyciągnąć z kąpieli. Zdarza się też (na szczęście nie za często), że ciężko ją wyciągnąć z domu na plac zabaw, a potem oczywiście ciężko ją wyciągnąć z placu zabaw. Dziś był ten problem, z rana się nie udało... dopiero za drugim podejściem popołudniu, w końcu lavinka namówiła ją że pojedziemy na nowy plac zabaw (na którym była na razie z raz czy dwa)

A tuż przed wyjściem nauczyła się nowego przekleństwa - A! Pe! Ble!*  (patrz słownik na końcu wpisu)

Po drodze zahaczyliśmy o wodowskaz, zgodnie z oczekiwaniami łata wodowskazowa bardzo się Klusce spodobała (bardzo lubi liczby). No i oczywiście wymieniła je po kolei:
- Ten, ła ła, ła siu, ła tsy, ła oj, ła aj, ła seść, ła sie, ła ej, ła najn!*
- Kluska, zrób papa wodowskazowi.
- Baj baj ła najn!*



A na placu zabaw siedziała głównie w piaskownicy i robiła babki
- Koni!*



- Bawo!*




- Ko ko!*



Ale na innych przyrządach też się oczywiście bawiła (choć dużo krócej)
- Aaaaaam!




- Nigdzie stąd nie idę, ja tu mieszkam, łaaaa!



Przy tablicy ćwiczeń stwierdziła że to chyba instrukcja tańców, bo stwierdziła:
- Mini sisio!*




Wielkie odliczanie przed odjazdem:
- Ła siu tsy oj aj seść sie ej najn TEN!!!*



*) Mały słownik kluskowo - polski
A! Pe! Ble! - Sacrebleu
Baj baj - Pa pa
Pa pa - Bye bye
Koni - konik
Bawo - Brawo
Ko ko - kuka, kogucik
Mini sisio - mini disco

Liczebniki (od ostatniego spisu liczebników - link, nastąpił pewen postęp)
La - 1
Siu - 2
Tsy - 3
Oj - 4
Aj - 5
Seść - 6
Sie - 7
Ej - 8
Najn - 9
Ten! - 10
Ła Ła - 11
Ła Siu - 12
Ła Tsy -13
...
Ła Najn  - 19
Tu Ten - 20
Zejo - 0


O dziwo bez deszczu

Poniedziałek, 1 lutego 2016 · dodano: 01.02.2016 | Komentarze 2

Żyrardowski kirkut... wejście zamknięte, ale cóż, to u nas norma, że albo kirkut jest zamknięty, albo dewastowany i zaśmiecony. Fotki zrobione zza płotu.





Typowy żyrardowski ddr - urywa się na jakieś 250-300 metrów. Po drugiej stronie ulicy pojawia się tutaj drugi ddr, ale nie ma żadnego przejazdu na  tamtą stronęi trzeba by się przebijać przez sznur samochodów, dlatego wszyscy jadą dalej chodnikiem. Zresztą na tamtym ddr-ze też nie ma przejazdu przez skrzyżowanie ze światłami, kończy się ze 20 metrów przed nim i zaczyna kilkanaście za nim (nieciągłość 30-50m).



Takie tam żyrardowskie detale... zaginione okna




A to ponury żart leśników... w momencie stawiania tej tablicy las faktycznie zaczynał się tu gdzie stoi tablica, ale potem zrobili ścinkę zupełną i wygląda to tak. Ale cóż, w ostatnich latach lasy są dosłownie masakrowane i spore połacie wycinane w pień.







  • dystans 11.69 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 00:44
  • średnio 15.94 km/h
  • temperatura 4.0°C
  • rower Zardzewiały Rower itp
  • Jazda na rowerze

Wiatr, słońce, deszcz, śnieg i inne przyjemności

Niedziela, 31 stycznia 2016 · dodano: 31.01.2016 | Komentarze 4

Takie trochę w marcu jak w garncu... pogoda zmienia się co kwadrans, co pół godziny,  najpierw spomiędzy chmur swieci słońce, a po chwili nachodzi czarna ściana chmur, robi się ciemno jak o zmierzchu i zaczyna coś padać.

Tradycyjne sprawdzenie jaki poziom wody w Pisi Gągolinie.






Jak tylko flotylla kaczek na stawie św. Jana mnie dostrzegła, weszła na kurs przechwytujący... jednak czekał ją zawód, bo nie miałem ze sobą żarcia dla nich... tak więc muszę huanna zmartwić, że na tym blogasku do Am i Haps jest długa kolejka ;-) najpierw Kluska, a zaraz za nią drepczą (albo płyną, albo lecą) kaczki.





  • dystans 4.96 km
  • czas 00:21
  • średnio 14.17 km/h
  • temperatura 9.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Otwieramy lodziarnię jordankową po zimowej przerwie

Sobota, 30 stycznia 2016 · dodano: 30.01.2016 | Komentarze 5

Świeże lody, z lodu prosto z wczorajszego wpisu!



Niestety karmienie kaczek się nie udało, bo jakiś idiota wypłoszył większość z nich petardami. Zostały najtwardsze... albo przycłuche.





  • dystans 10.17 km
  • czas 00:43
  • średnio 14.19 km/h
  • temperatura 7.0°C
  • rower Zardzewiały Rower itp
  • Jazda na rowerze

10 centymetrów lodu

Piątek, 29 stycznia 2016 · dodano: 30.01.2016 | Komentarze 0

No dobra, zobaczmy jaki poziom wody w Pisi... eee, no i jak tu sprawdzić?




Dopiero w stawie za jazem dało się sprawdzić, aczkolwiek tu z oczywistych powodów pomiar jest zupełnie inny



No to może zmierzymy grubość lodu? Jak sytuacja wygląda na Żabim Oczku?









To już chyba podchodzi pod chodzenie po wodzie?