teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 121892.90 km z czego 18249.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.11 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 101.70 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 05:59
  • średnio 17.00 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Na Łowicz

Poniedziałek, 14 marca 2016 · dodano: 17.03.2016 | Komentarze 5

Skoro przejeżdżałem przez Bolimów, to podjechałem tym razem do drugiego gongu ppoż (foto pierwszego), co to przez wiele lat był uznawany za wykonany z butli po chlorze użytym w jednym z ataków gazowych nad Rawką i Bzurą. Jednak  śledztwo Stanisława Kalińskiego, który skontaktował się z producentem butli, wykazało że to nieprawda i że butla jest prawdopodobnie po tlenie (link do artykułu).



Widok od strony gongu na kościół.



A w kontekście tych ataków gazowych... taki bolimowski sklepik.



Aleja do Nieborowa



Mostek przez Łupię w Arkadii. Skoro to stycznia, to uznaję że jest skończony... przynajmniej mostek i da się po nim przejechać, jeśli uda mi się wjechać bo otoczenie jeszcze jakby niedokończone.



Pozostałości zespołu romantycznego gen. Klickiego... jeden z moich ulubionych obiektów ze względu na zastosowanie rudy darniowej. Na zdjęciach pałacyk (od drugiej strony jest ceglany), baszta... kaplica również z rudy niestety w parku, który nie jest dostępny. Aha, to w krzakach to chyba domek dozorcy, ale głowy nie dam.. Powiększenie tabliczki







Więzienie wybudowane w 1916 i taką funckję budynek pełnił do 1946



Łowicka uliczka



Kapliczka św. Rocha





Lament z Łowicza



Mogiła zbiorowa z 1939 na jednym z cmentarzy w Łowiczu




I mogiła zbiorowa z I wojny (z enigmatycznym napisem Poległym za ojczyznę 1914r.)



Jeden z grobowców



Pomnik Piłsudskiego, a w tle kościół dawnego zespołu klasztornego Dominikanów, gdzie mieściły się koszary min. 10pp. Na tym pomniku przez pewien czas były umieszczone tablice z Łyszkowic (o te), a po przekazaniu ich do Łyszkowic umieszczone zostały tabliczki upamiętniające 10 pułk piechoty.





Ogrodzenie





A co tu robi niemiecka budka strażnicza? Ano to (link)




Nowy mural (zeszłoroczny) na przepompowni ścieków w parku nad Bzurą






Udało mi się też wreszcie trafić na otwartą bramę na podwórko Łowickiego Ośrodka Kultury, na którym jest trochę graffiti sprzed kilku lat.








Kwatera z 1939 na cmentarzu katedralnym




I obok cmentarz ewangelicko-augsburski






Ruiny rzeźni





Dworzec Łowicz Główny - zniszczony w 1939 i odbudowany częściowo, bo częściowo przebudowany. (stare zdjęcia na fotopolska)




Pomnik kolejarzy obok dworca




Flirt Intercity




Może jeszcze daleko do etykietek tanich win, ale konkurencja rośnie...



Reklama muzeum motoryzacji, restauracji i campingu w Nieborowie (samą tabliczkę już ktoś zasrayował).



I druga... ten Żuk wygląda jakby się rozkraczył na środku drogi prawie wpadając do rowu, ale to jest kawałek drogi zamknięty po przebudowie skrzyżowania



Muzeum w okresie listopad-kwiecień czynne tylko po uprzednim umówieniu, co mi akurat pasowało, bo mogłem spokojnie sobie obejrzeć zewnętrzne eksponaty.










Młyna na Rawce pod Bolimowem



Kategoria >100


  • dystans 105.24 km
  • 11.00 km terenu
  • czas 06:30
  • średnio 16.19 km/h
  • temperatura 1.5°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Szukając Blonie Line (+ mnóstwo kapliczek)

Niedziela, 13 marca 2016 · dodano: 15.03.2016 | Komentarze 3

Plan był taki, żeby zajść wiatr od tyłu... najpierw boczkiem, boczkiem, potem lasem i pod osłoną wydmy, a na koniec w plecy! Generalnie się udało, chociaż już w drodze powrotnej wiatr zaczął słabnąć.



Zanim dojechałem do kampinoskich wydm, podziwiałem wydmy podwodne Pisi Tucznej



Utrata - była rzeka, w rzece kołek, a ten kołek miał wierzchołek... itd. tyle że dziś żaden zając na kołku nie siedział.




Maryjka w Zawadach





Pomnik obok kościoła w Zawadach. Pomnik z 1938, bo w 1965 gmina Łazy już nie istniała (wiki)






Grobowiec przy kościele





Wejście do krypty




Grób na cmentarzu, w którym (oraz dwóch sąsiednich) w czasie wojny znajdowała się tajna drukarnia AK. Przed cmentarzem przybyła tabliczka na ten temat (FOTO), poprzednio jak tu byliśmy, to jeszcze jej nie było.




Pora jechać dalej - stary krzyż za Zawadami i Maryjka kawałek dalej






Krzyż z międzywojnia w Kampinosie (tabliczka informacyjna - FOTO), Tabliczka nowa, ale poszukałem u siebie starych zdjęć i znalazłem z listopada 2011 (bikestats), okazało się że wtedy była stara tabliczka (a właściwie chyba głaz z wyrytymi literami), bardzo możliwe że z czasów postawienia krzyża. Niestety komuś stary się chyba nie spodobał i pierdyknął nową tabliczkę ze złotymi literami :-( przy czym została przymocowana na starym napisie, który  wystaje na dole spod tabliczki.





Pomnikowa jemioła w parku narodowym



Wilgotność wzrasta, widać że jestem już w Kampinosie



Maryjka kampinoska




Rezerwat (a teraz to właściwie OOŚ) Narty.



Kapliczka skrzynkowa jakich wiele... ale nie to jest istotne, ważne są kwiatki które pod nią kiełkują.




I jeszcze jedna kapliczka



Kanał Łasica



Nowa i całkiem ładna kapliczka słupowa przy kościele w Górkach





Trochę mi się kojarzy z macewami, zwłaszcza te książki




No i dojeżdżam do pierwszej części tytułu wycieczki, bowiem pojechałem szukać Blonie Line w... Puszczy Kampinoskiej ;-)

Najpierw może kilka słów o Blonie Line (niem Blonie Stellung). Otóż gdy Rosjanie wycofali się na linię Rawka-Bzura, gdzie zatrzymali Niemców na ponad pół roku, przygotowali też kolejną linię obrony, czyli właśnie wspomnianą Blonie Line. Wzmiankowana jest ona przez gazety w styczniu.1915 (tu Gazeta Łódzka i Kurier Poznański).




Znamienne jest to, że gazety wspominają o tym że właściwą linią obrony wcale mają nie być pozycje nad Rawką i Bzurą, a właśnie linia obronna pod Błoniem. Przy czym cytują tutaj brytyjskie gazety takie jak Times, Daily Chronicle... a właśnie korespondent Timesa Stanley Washburn pisze tak:



Znajdujemy u niego nieco później jeszcze jedną ciekawą wzmiankę o co najmniej trzech liniach lub grupach okopó między frontem a Warszawą... to się generalnie zgadza z moimi obserwacjami, jako pierwszą, zapasową linię obrony można by potraktować okopy przygotowane dosło kilometr do czterech za okopami frontowymi. A i w kilku miejscach dalej położonych można zlokalizować okopy.



Ciekawe rzeczy można też znaleźć zaznaczone na niemieckich mapach z 1915 roku... wygląda jak szkic pozycji obronnych wykonanych np. przez zwiad lotniczy (tu odpowiednia notka prasowa). Wyglądają na zgodne z rzeczywistością, bo w jednym z tych miejsc faktycznie kiedyś znalazłem okopy szlajając się po lesie.





To może jeszcze parę fotek Blonie Line (z The Illustrated London News) i niemiecka pocztówka Blonie Stellung znaleziona na eBayu. Tutaj wspominają już o pięciu  linach obrony między frontem a Warszawą (może wliczają w to okopy przedniej linii i rezeerwowe?).






Blonie Line faktycznie została wykorzystana, Rosjanie bronili jej przez kilka dni podczas odwrotu, nim opuścili Warszawę i wycofali się za Wisłę (tutaj skrócony opis wg Washburna tego odwrotu). I kilka notek prasowych, najpierw niemieckie komunikaty z Gazety Łódzkiej (Ustanów, Jazgarzew i Łbiska są na południe od Piaseczna).



I jeszcze rosyjskie komunikaty z Kurjera Warszawskiego



No i pora na wizję lokalną... dlaczego pojechałem do Kampinosu? A bo w lesie okopy lepiej się zachowały niż na polach ;-0 No i wiatr mi lepiej pasował na ten kierunek, niż na przykład nad Jeziorkę. W Puszczy Kampinoskiej namierzyłem sporo potencjalnych miejscówek, zdaje się że tych okopów jest tam od groma, kilka długich linii na bardziej płaskich terenach, całe wydmuy, albo grupy wydm zamienione w punkty oporu. Ok, w czasie II wojny też tu się działo, więc może nie każdy okop, czy ziemianka są z I wojny, na przykład mam namierzony jeden rów przeciwczołgowy.... ale wtedy chyba by nie okopali ćwierci Puszczy, a mniej więcej o takiej skali mówimy ;-) 

Oto miejscówka bardziej na północny-zachód od Błonia... jako że większość okopów jest z dala od szlaków, a to jest park narodowy, więc wybrałem coś tuż przy szlaku. Na pierwszym zdjęciu dwa okopy obiegające wydmę zbiegają się w jeden.  Na sąsiednich wydmach są chyba kolejne okopy.




I parę ziemianek, ta jest największa.



A to kolejna miejscówka, na północ od Błonia, więc można powiedzieć że być może część Błonie Line. Według tablicy ścieżki edukacyjnej są to okopy z I wojny właśnie.




Fragment był o tyle ciekawy, że z jednej strony wału wydmy był rów, a drugiej rząd dziur... znaczy pewnie rów strzelecki i ziemianki, albo takie punkty strzeleckie jak na zdjęciu Blonie Stellung.



No i tyle jeśli chodzi o Blonie Line na dziś, na koniec jeszcze stare ale jare, początek filmu Dyktator, czyli wojna pozycyjna według Chaplina (co prawda to front zachodni, ale co tam).

Mogiła z września 1939, nieopisana ale taka informacja jest na tablicy ścieżki edukacyjnej.




Krzyż i dwie mogiły u stóp wydmy - przynajmniej jedna też z czasów II wojny




Głaz upamiętniający pierwszą pieszą wycieczkę PTK, która odbyła się 2 czerwca 1907. wzięło w niej udział 387 osób.




100 lat później zasadzono tu trzy dąbki





Okazało się, że w międzyczasie tabliczkę dotyczącą Warszawy ktoś ukradł. Poniżej zdjęcia z 2011 i 2016




Kolejna kapliczka u stóp wydmy... tym razem upamiętnia I wojnę światową. Przy okazji zapraszam na blog pocztówkowy do wpisu z mini kolekcją podobnych kapliczek:
- Kapliczki na pamiątkę Wojny Europejskiej





hmmm, jak to liczyć do bikestatsa? Jako asfalt, czy jako bruk?



W Lesznie zajrzałem jeszcze jak się miewa pień po Lesznowskiej Topoli, która była uważana była za najgrubsze drzewo w Polsce. Otóż pień jeszcze jest.



Zgodnie z sugestią, nie wstępowałem na lód



Kategoria >100


  • dystans 7.91 km
  • 0.60 km terenu
  • czas 00:34
  • średnio 13.96 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Kap, kap, Czerwony Kapturek

Sobota, 12 marca 2016 · dodano: 13.03.2016 | Komentarze 1

Chowamy się mamie, żeby zrobić akuku!



- Kap, kap... nic to, pelerynkę włóż, smoczek w dziub i...
- Błł, błł, błłł
- A Peppa! Trzeba wystawić ryjek Peppie, bo nic nie widzi spod pelerynkę.



Mały trainspotting - Impuls KM do Warszawy, kibel InterRegio do Łodzi.






  • dystans 9.53 km
  • czas 00:35
  • średnio 16.34 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

W mżawce po kałużach

Piątek, 11 marca 2016 · dodano: 13.03.2016 | Komentarze 0



  • dystans 40.71 km
  • 6.30 km terenu
  • czas 02:27
  • średnio 16.62 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Tajemnice Lasu Radziejewskiego

Czwartek, 10 marca 2016 · dodano: 11.03.2016 | Komentarze 25

Wzórze w Lesie Radziejewskim...jeśli za punkt odniesienia przyjąć Pisię Gągolinę (dosyć oczywiste założenie), to wznosi się na 18 m nad poziom Pisi Gągoliny. A na szczycie dziury, doły i wądoły. Wydaje mi się że najsensowniejszym wyjaśnieniem ich pochodzenia jest to, że było to wyrobisko żwiru lub piasku. Dawno temu, gdy je odkryłem, zastanawiałem się czy to nie były jakieś ziemianki, ale jeśli porównać z takimi obiektami z Puszczy Bolimowskiej, to tamte są osobnymi dziurami, a tutaj jednak jest w większości jedna, rozgałęziona dziura. Nie wygląda też na przygotowany punkt oporu, nie ma tu okopów. Jednak nadal lubię sobie wyobrażać że były to ziemianki, a właściwie całe podziemne miasto, bo dziura jest dosyć duża.

Nagle po drugiej stronie pojawiła się postać, okazało się że Straż Leśna przyjechała zobaczyć co tu robię, a jak się okazało że siedzę i piję kawę to strażnik jeszcze się dopytał czy nic się nie stało i nie potrzebuję pomocy. Chyba mnie wyhaczyli na monitoringu, musiała mnie złapać jakaś kamera, czy iinna fotopułapka (bo faktycznie są w lesie tabliczki las Monitorowany) i specjalnie tu podjechali,  bowiem z drogi byłem niewidoczny. To ja skorzystałem jeszcze z okazji żeby zasięgnąć języka i podpytałem o dziury. Strażnik nie znał ich pochiodzenia, ale dowiedziałem się ciekawostki, że w latach 1980. gdy wojsko miało w tym lesie ćwiczenia, to nakrywali je płachtami i mieli kwatery. Z tym że to było wtórne wykorzystanie,bo dziury już istniały.

Miejsce jest o tyle interesujące, że to jedyne stanowisko w okolicy jakie znam, na którym rośnie groszek wiosenny i pierwosnki. Kwitną niezbyt wczesną wiosną, bo wcześniej kwitną tu przylaszczki i zawilce.




Mieszkają tu też jakieś liski, albo cuś






Grzybków nie było, więc zamiast tego porosty i mchy dla wariaga.





Tu nie właziłem



Jeszcze taki pomniczek AK w pobliżu. Byłoby to dobre miejsce na postój, bo są dwie ławeczki i duży pniak robiący za stół... ale wystarczy się zatrzymać na chwilę zrobić zdjęcie, a w gospodarstwie naprzeciwko do płotu podbiega ujadająca sfora psów (sztuk cztery)....





Aleja akacjowa



Kapliczka przy domkach letniskowych w lesie pod Hamernią... teraz połowicznie w lesie, bo kawał lasu obok został ostatnio wycięty.



Meandrująca Pisia Gągolina.



A to ta gruntowa droga, która kilka miesięcy temu (nie dalej niż kwartał) została załatana... łatami sfaltowymi



Mijam się z pociągiem na CMK



A tu kolejne łatanie - dziury w poboczy jakoś tak między Nowymi Kozłowicami, a Drzewiczem, zostały wypełnione tłuczniem i trochę posypane ziemią. Na prostej drodze jest w miarę OK, ale na zakrętach i skrzyżowaniach samochody ścinające zakręty rozwlekły tłuczeń po całej szerokości drogi i jest ona teraz bardzo niebezpieczna dla rowerzystów. Trzeba zakręty pokonywać bardzo wolno, ostrożnie i zjechać na środek pasa gdzie jest nieco mniej kamyków, inaczej można się nieźle wyłożyć.




  • dystans 9.68 km
  • czas 00:33
  • średnio 17.60 km/h
  • rekord 28.40 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Pod kasztanami... 110 lat temu

Środa, 9 marca 2016 · dodano: 10.03.2016 | Komentarze 17

Pod kasztanami... czyli na cmentarzu. Co prawda ulica Kasztanowa już bez kasztanów, w ich miejscach są miejsca parkingowe, ale na cmentarzu jeszcze trochę kasztanowców jest i biegnącej do cmentarza ul. Limanowskiego.

Wizyta na dawnym cmentarzu prawosławny i ewangelickim, który jest obecnie wchłaniany przez katolicki. Oto kwatera z I wojny światowej, a właściwie to co z niej zostało.



Maciej Twardowski w Życiu Żyrardowa pisał tak (link):
Wzgórki porosłe murawą oraz zmurszały, drewniany krzyż na kurhanie z kamieni – stanowią ostatni ślad po jednej z najbardziej dramatycznych bitew pierwszej wojny światowej. Za parę lat i te smutne pamiątki znikną, pochłonięte przez sąsiedni cmentarz katolicki, które coraz głębiej wgryza się w stare żołnierskie mogiły…
Wśród nielicznych pamiątek jakie przetrwały do dzisiejszych czasów zwraca uwagę kamienny nagrobek poświęcony ofiarom bombardowania dworca kolejowego oraz kuty w żelazie, fantazyjny krzyż z blaszaną tabliczką, na której spod nalotu rdzy można jeszcze odczytać polski napis „Śp. Józef Czajkowski… 1915 r.”, reszta wyblakła na słońcu i wietrze.

A to ocalały rząd prawosłanych grobów zaraz obok



To jeden z ciekawszych - napis cyrylicą po rosyjsku z datą w starym stylu (czyli wg kalendarza juliańskiego), oraz łacinką po polsku z datą wg. kalendarza gregoriańskiego. Po rosyjsku wpisana funkcja to starszy strażnik, a po polsku wachmistrz wiskicki, czyli zapewne żandarm. Data śmierci - 28 grudnia 1905 w wieku 36 lat sugeruje, że zginął w wyniku wydarzeń związanych z rewolucją 1905 roku, zwłaszcza że jest napisane "padł ofiarą" (foto - powiększenie),



Kolejny grób z czasów rewolucji 1905, data śmierci 9 maja 1906 (pewnie w starym stylu) w wieku 45 lat. Tu spoczywają prochy Ź. U. Oficera... ciekawe czy Ź.U. oznacza jakiś typ oficera, czy raczej jest jakąś zwyczajowym zwrotem z inskrypcji. (powiększenie 1, pow. 2, pow. 3)

(Edit, info od wariaga:  ŻU - Żandarmskoje Uprawlienije - Dowództwo Żandarmerii)



W sąsiednich grobach spoczywają jeszcze jeden strażnik (powiększenie) i ober oficer (powiększenie), ale już z porewolucyjnych lat.




I jeszcze jeden nagrobek (powiększenie)

wariag: Ostatni nagrobek to cała historia. Ten człowiek padł ofiara zamachu bombowego. Dzięki operacji podczas której wyjęto z niego kule z tej bomby przeżył. Założywszy że stało się to podczas "biezporiadkow" 1905-06, żył jeszcze kilka lat. Z inskrypcji niestety nie można wywnioskować czy był wojskowym, żandarmem czy np strażnikiem.

meteor2017: Ha! To był jeden z żandarmów na których dokonano tego ataku bombowego 10 września 1906 "starszy strażnik żyrardowskiego cyrkułu Denis Cybulski" (o zamachu piszę niżej)



Jeśli chodzi o oficerów, to ciekawe co to za jedni, czy oficerowie żandarmerii, a może kozaków,których sotnia tu stacjonowała (info stąd), ich koszary były przy ul. Wiskickiej (ob. 1 Maja) od strony Wiskitek.

A teraz z drugiej strony barykady i prawie na przeciwległym końcu żyrardowskiego cmentarza - grób Nieznanego Bojownika (tutaj relacja z odsłonięcia pomnika w 1925 roku). Otóż okazuje się, że nie jest on do końca nieznany - był to Stanisław Sławiński, 23-letni murarz z Pruszkowa, który zginął 10 września 1906 po dokonaniu ataku bombowego na posterunek żandarmerii (tu opis akcji).





  • dystans 4.57 km
  • czas 00:18
  • średnio 15.23 km/h
  • rekord 24.90 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Żwirek mnie napadł!

Środa, 9 marca 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 4

Kiedyś była taka ankieta, odnośnie tego co u nas w mieście jest najbardziej potrzebne... w wynikach na pierwszym miejscu była siłownia plenerowa, a tuż za nią plac zabaw. Plac zabaw Nivea został wyklikany, a tuż obok miasto postawiło siłownię plenerową w postaci zestawów drążków. I tu ciekawostka, o ile na placu zabaw prawie zawsze są jakieś dzieciaki (z wyjątkiem dni gdy jest śnieg, deszcz, lub ujemna temperatura), a jak jest w miarę ładna pogoda to nawet całkiem sporo. Natomiast chyba jeszcze nie widziałem żeby na drążkach kiedykolwiek ktoś ćwiczył... raz tylko widziałem dwóch gostków, jeden przymierzał się do ćwiczenia, a drugi robił mu fotki, popstrykali i tyle było ćwiczenia. Czasem tylko jakieś dzieciaki w drodze na plac zabaw tu pobiegają lub pogrzebią w żwirku tak jak Kluska.

Bo żwirek jest tu całkiem fajny, bardzo drobny, nieco tylko grubszy od piachu.





No dobra, ale chodźmy na prawdziwy plac zabaw.




  • dystans 3.53 km
  • czas 00:16
  • średnio 13.24 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Mini Sisio, Sioł

Wtorek, 8 marca 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 3

Czyli z kluskowego na nasze to będzie Mini Disco, Show

Drzewo o które opieramy rower przy placu zabaw w parku dostało buziaka.



Trzeba wykorzystywać ukształtowanie terenu, czyli jak jest lekko z górki, to wygodnie się zbiega.



Co się robi z olchowymi szyszeczkami? Otóż tak jak kwiatki się wącha i kicha... A'Psik!



Przenosimy się na scenę pod pałacykiem i zaczynami śpiewy i tańce. Przed państwem światowej sławy Kluska!









  • dystans 13.24 km
  • czas 00:44
  • średnio 18.05 km/h
  • temperatura 9.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Przejedźmy w Dniu Kobiet jakąś kobietę...

Wtorek, 8 marca 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 4

Dzisiaj był jakiś koszmarny ruch samochodowy na mieście... wszyscy pojechali po kwiatki, czy co?

A ktoś się nie wyrobił na zakręcie, albo ktoś wymusił pierwszeństwo. Mam nadzieję że wbrew temu co sugeruje tytuł, żadna piesza (ani pieszy) nie została rozjechana... a nawet jeśli, to pewnie sama sobie winna, bo wtargnęła na chodnik prosto przed maskę samochodu :-/




  • dystans 4.20 km
  • czas 00:20
  • średnio 12.60 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na dworzec po Klu

Poniedziałek, 7 marca 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 0