teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 120298.80 km z czego 17880.05 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.08 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 26.50 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 01:23
  • średnio 19.16 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Poniedziałek, 14 kwietnia 2025 · dodano: 01.05.2025 | Komentarze 4

Przepis na placki z mniszka lekarskiego/pospolitego, zwanego też potocznie mleczem.                                                                         

Czyli chwilowy przerywnik w nadrabianiu zaległości i zdjęcia bieżące.



W normalnych warunkach mniszek obficie zakwitał w maju, stąd też tzw. miód mniszkowy nazywa się czasem miodem majowym*, jednak ostatnio zimy są słabe i krótkie, wiosny coraz cieplejsze i wegetacja się nieco przesuwa, tak jak w tym roku, gdy masowe kwitnienie mniszka nastąpiło już w drugiej połowie kwietnia. Obecnie w części miejscówek są już dmuchawce, w innych jest szczyt kwitnienia, ale wydaje się, że to już faza schyłkowa, ostatni tydzień na przepisy mniszkowe.

*) gdy jakieś 30 lat temu robiłem swoje pierwsze przetwory i doznawałem pierwszych porażek na tym polu, to właśnie z miodem mniszkowym coś mi nie wyszło, a dokładniej dodałem za dużo cukru... prawdopodobnie zapomniało mi się, że  składniki z przepisu (cukier i kwasek cytrynowy) już dodałem i wsypałem je jeszcze raz. Efektem był miodek potwornie słodki, choć do herbaty się nadawał... jednak do tej pory mam jeden słoik z wykrystalizowanymi na dnie bryłami cukru.



Zbiór kwiatków

Gdy widzimy żółte dywany mniszków przy drogach, wydawałoby się że to banalna sprawa, ale znalezienie dobrego miejsca może nie być wcale takie proste. Dobrego, czyli z dala od miasta, ruchliwych szos, lepiej też by nie było przy niektórych polach, czy sadach (które mocno pryskają), no i nie zbieramy bezpośrednio przy drodze... W niektórych rejonach znalezienie dobrej łączki mniszkowej może być trudne, jeśli nie mamy szczęścia lub upatrzonej miejscówki.

Mniszki są uwielbiane przez wszelkie robaczki i co prawda te większe pokroju motyla czy pszczółki zaraz uciekną, różne maluchy mogą być zagrzebane w kwiatku. Gdy takiego zauważymy, warto dmuchnąć by uciekł, a i tak pewnie jakieś zostaną, więc warto potem kwiatki rozłożyć na szmatce by te maluchy sobie poszły.



Składniki:

- 70-80  kwiatów mniszka

- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2-4 łyżeczki zwykłego cukru lub zamiennika
- szczypta soli, albo dwie
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody

- olej do smażenia
- cukier puder do posypania

To przykładowy przepis na ciasto, każdy może użyć swojego ulubionego ciasta na placki lub naleśnikowego. Gęstość regulujemy dosypując maki lub dolewając mleka, a słodkość ilością cukru, tak by dopasować do swoich upodobań.



Przepis właściwy:

Najpierw przycinamy pozostały ogonek tuż przy koszyczku, żeby było jak najmniej goryczki, niestety jak przytniemy razem z listkami na koszyczku, to kwiatek się rozpada. Smażyć możemy zanurzając kwiatka w cieście i kładąc go zaraz na patelnię, wtedy uzyskamy mniszki w cieście, jednak jak dla mnie, nadal za bardzo czuć goryczkę z pozostałej zieleniny..

Dlatego metodą prób i błędów opracowałem swoją tajną technikę smażenia: kwiatki wrzucamy do ciasta, zanurzamy, a potem nabieramy łyżeczką z ciastem i nakładamy na patelnię z rozgrzanym olejem, smażymy z obu stron na złoty kolor. W ten sposób otrzymujemy placki z kwiatkiem mniszka w środku.

Usmażone placki przekładamy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem i odsączamy z oleju z obu stron. Posypujemy cukrem pudrem (lub nie) i już można podawać.




Przepis 2

- ok. 400ml wyskubanych kwiatków mniszka (pół słoika po kilogramowym miodzie)

- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2-4 łyżeczki zwykłego cukru lub zamiennika
- szczypta soli, albo dwie
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody

- olej do smażenia
- cukier puder do posypania

Z kwiatostanów wyskubujemy kwiatki, które potem dosypujemy do ciasta i smażymy placki. Możemy dodać więcej kwiatków, ale ciasto i tak wychodzi dosyć gęste, więc trzeba też dolać nieco mleka. Na fotkach tak to się prezentuje:







To tyle jeśli chodzi o przepisy, może jeszcze parę słów o samym kwiatku. Mniszek pospolity, albo mniszek lekarski (obie nazwy odnoszą się do tej samej rośliny), zwany jest potocznie mleczem... ja co prawda wychowywałem się na czechosłowackich atlasach roślin (poniżej na fotce mniszek w książce  "Rośliny lecznicze"), ale na podwórku rzeczywiście nie był nazywany inaczej jak mleczem.

Jeśli chodzi o systematykę, to sprawa jest nieco skomplikowana, bo mniszek pospolity to w zasadzie tzw. gatunek zborowy, oznacza to że ta nazwa gatunkowa obejmuje szereg różnych gatunków, choć zwykle trudnych do odróżnienia. W przypadku mniszka pospolitego w Polsce stwierdzono ze 300 tzw. mikrogatunków, a pewnie już nawet więcej.  To taka ciekawostka, bo w praktyce dla amatorów nie robi to różnicy.



Kwiat mniszka to właściwie nie jest pojedynczy kwiatek, a kwiatostan typu koszyczek (to oficjalna nazwa botaniczna). To tak jakby do koszyczka z listków gęsto upakować całe mnóstwo drobnych kwiatuszków. Każdy taki płatek to pojedynczy kwiatek, a na fotce poniżej widać pośrodku wystają słupki.





Za późno na zbiór



Jeszcze w temacie owadów obsiadających kwiaty mniszka:




Motyle też lubią mniszki, na zdjęciach kolejno są: zorzynek rzeżuchowiec, latolistek cytrynek, bielinek bytomkowiec.






Przepis ląduje też na blogu pocztówkowym i tam go będę aktualizował jakby co:
- Przepis na placki z mniszkiem (blog pocztówkowy)



  • dystans 40.50 km
  • 4.70 km terenu
  • czas 02:07
  • średnio 19.13 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka z białymi kotkami

Środa, 9 kwietnia 2025 · dodano: 29.04.2025 | Komentarze 2

No, w zasadzie kotki były żółte, ale wierzba biała (albo jakiś jej mieszaniec). To chyba już ostatnia kwitnąca wierzba. Z ciekawostek, wierzba płacząca jest mieszańce wierzby białej i babilońskiej.





Kwitnąca śliwa, w zeszłym roku widziałem jak te drzewka owocują, więc mogę stwierdzić, że jest to węgierka, lub jakaś śliwa w wtym stylu.




A to mirabelka



Wydaje mi się, że tarnina, ale głowy nie dam.



Z kwitnących drzewek jeszcze klon.



A to śluzowiec - samotek zmienny. te są jeszcze miękkie.



A te już nieco stwardniałe, choć jeszcze nie całkowicie.






  • dystans 35.10 km
  • 8.30 km terenu
  • czas 01:49
  • średnio 19.32 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kwiatkowycieczka z zaskrońcem

Czwartek, 3 kwietnia 2025 · dodano: 28.04.2025 | Komentarze 3

Pierwszy w tym roku zaskroniec uratowany przed rozjechaniem. Całkiem okazały okaz, może dlatego ufny w swoją siłę nie uciekał, tylko próbował mnie odstraszyć syczeniem i dopiero gdy to nie podziałało, powoli i dostojnie zaczął esofloresować z drogi. A ja podążyłem za nim, upewniłem się, że przekroczył rów i przepędziłem go jeszcze kawałek wgłąb lasu, mniejsza szansa że znów wyjdzie się wygrzewać na asfalcie.



Ze zwierzaków trafiła się jeszcze rusałka ceik, która udawała zeschły listek. Były oczywiście też cytrynki, ale nie miałem do nich cierpliwości, zresztą już kilka razy w tym roku u mnie gościły na bikestatsie.



Sezon mirabelkowo-śliwkowy w pełni.... kwiatowy rzecz jasna, na owocowy jednak ciut za wcześnie.





A w lesie przylaszczki




Jednak najwięcej kwiatków było w dolinie Pisi, stan sprzed czterech tygodni, co można poznać po tym, że jeszcze mało zieleni.



Kokorycz pełna, rzadki różowy egzemplarz.



Normalnie kwiatki są fioletowe, choć też z pewną zmiennością, poniższe fotki pokazują zakres barw w którym się mieści większość kokoryczy, przynajmniej tych nad Pisią.




Miodunka ćma ma natomiast jednocześnie kwiatki różowe (świeżo rozwinięte) i fioletowe (nieco starsze).



Łuskiewnik różowy jest różowy nawet z nazwy.



A fiołek również jest fioletowy... a dokładniej fiołkowy z nazwy.



To tyle jeśli chodzi o róże i fiołki... znaczy fiolety... reszta kwiatków była żółta lub biała.

Na przykład zawilec żółty był żółty.



A ziarnopłon wiosenny był wiosenny... znaczy żółty.




A złoć żółta była wiosenna... znaczy żółta.



A śledziennica był skrętolistna.



A z białych kwiatków - zawilec gajowy





Zdrojówka rutewkowata.



To tyle w dolinie Pisi, po drodze jeszcze trafiły się takie maluchy - to prawdopodobnie sporek wiosenny.




A to nie wiem, być może jakaś drobna rogownica lub gwiazdnica, bo one mają podobne kwiaty.




No i jeszcze trochę śliwo-mirabelek w drodze powrotnej.






  • dystans 20.80 km
  • 10.20 km terenu
  • czas 01:07
  • średnio 18.63 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście i opłotkach

Środa, 2 kwietnia 2025 · dodano: 27.04.2025 | Komentarze 2

Wpis z początku kwietnia, gdy mirabelki i inne śliwy były w pełnym rozkwicie, przynajmniej te w nasłonecznionych stanowiskach. Teraz to już dawno przekwitły.

Pierwsza fotka z miasta, druga z lasu.





  • dystans 49.20 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:36
  • średnio 18.92 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka biblioteczna z wizytą u tura

Piątek, 28 marca 2025 · dodano: 24.04.2025 | Komentarze 2

Chyba pora zakończyć wreszcie marzec na bikestatsie (znów mam zaległości, ale nie takie znowu duże, bo kwietniowy gorąc skutecznie mnie zniechęcał do jakiejkolwiek aktywności).

Wizyta na skwerku w Jaktorowie przy pomniku ostatniego tura.




Rzut okiem na skwerkowe kwiatki - złoć żółta



Ziarnopłon wiosenny



Zawilec żółty



Nie tylko na żółto tam kwitło, były też fiołki, zakwitły wcześniej niż te, które spotykam w lesie i nieco ciemniejsze, więc raczej inny gatunek.




  • dystans 26.50 km
  • 12.00 km terenu
  • czas 01:23
  • średnio 19.16 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka cmentarno-leśna

Środa, 26 marca 2025 · dodano: 24.04.2025 | Komentarze 2

Krótka rundka po okolicy z wizytą na cmentarzu ewangelickim w Wiskitkach, na który dawno nie zaglądałem.






Kilka lat temu krzaki na cmentarzu zostały wycięte, ale już zdążyły odrosnąć. Wydaje mi się, że sporą część z tych krzaków stanowi bez (lilak), ale pewności nie mam, w zasadzie teraz mógłbym tam podskoczyć by się upewnić, bo właśnie kwitnie.



Wtedy jeszcze nie kwitł, z cmentarnych kwiatków w zbliżonym kolorze była za to jasnota.



Podbiały po drodze.




A w lesie udało mi się cyknąć gąsieniczkę, tak na 90% ta szczoteczka to oblaczek granatek.




Zakończę jeszcze jednym kwiatkiem, a konkretnie zawilcem gajowym, w końcu wiosenny wpis.




  • dystans 53.50 km
  • 9.60 km terenu
  • czas 02:49
  • średnio 18.99 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kolejna kwiatkowycieczka nad Pisię

Wtorek, 25 marca 2025 · dodano: 09.04.2025 | Komentarze 3

Tradycyjna kwiatkowycieczka nad Pisię, kwiatki te same co podczas poprzedniej, tylko więcej. Dla porządku zwrócę uwagę, że to wpis jeszcze z marca.

Zanim zjechałem w dolinę Pisi, to jeszcze rozejrzałem się za przylaszczkami na "płaskowyżu", bo na skarpie i dnie doliny nie występują. W zasadzie za samymi przylaszczkami to nie trzeba się było rozglądać, bo same wpadały w oko, ale mnie interesowały przede wszystkim takie specjalne - różowe. Są one dosyć rzadkie, ale pamiętałem gdzie poprzednio je znalazłem i tym razem też udało się wytropić kilka kępek. Jeszcze gdzieś w tych okolicach widziałem białe, niestety była tam ścinka.






Dla porównania przylaszczki o typowej barwie - tak się prezentują w słońcu



A w cieniu są bardziej niebieskawe



A to już Pisia Gągolina i kwiatki w dolinie i na skarpie



Złoć żółta



Śledziennica skrętolistna



Zawilec żółty i biały... znaczy gajowy.




Miodunka ćma




Kokorycz pełna





Zdrojówka rutewkowata



Ziarnopłon wiosenny nadal kwitł tylko ten jeden, który wypatrzyłem w poprzednim tygodniu



Ale już się szykowały kolejne



Po drodze zajrzałem jeszcze do wypatrzonego wcześniej krzaka wierzby purpurowej i okazało się, że ten ma kwiaty żeńskie, dobrze że ostatnio trafiłem na parę krzaków z kotkami męskimi.



Zaś wierzba iwa w pełni kwitnienia i bzycząca



I teraz pytanie, który tramwaj ma pierwszeństwo?



Na koniec jeszcze żuczek




  • dystans 22.40 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 01:12
  • średnio 18.67 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Poniedziałek, 24 marca 2025 · dodano: 09.04.2025 | Komentarze 2

Skoro jest wiosna i wszystko kwitnie, to wrzucę też jakieś kwiatki z miasta, a co mi tam.





  • dystans 35.10 km
  • 5.50 km terenu
  • czas 01:51
  • średnio 18.97 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Zdążyć przed deszczem

Niedziela, 23 marca 2025 · dodano: 27.03.2025 | Komentarze 2

Wierzba purpurowa - kotki męskie. Tę wierzbę nie tak łatwo spotkać, miałem co prawda dwie miejscówki, ale obie przydrożne i niestety krzaki zostały wyciachane, znalazłem co prawda w tym roku jedną miejscówkę z tą wierzbą, ale teraz trafiłem na kolejną i to akurat gdy zaczynała kwitnienie.





Kładka nad Pisią



Zalew Żyrardowski




Młyn w Korytowie i Zalew Korytowski.






  • dystans 29.50 km
  • 9.60 km terenu
  • czas 01:32
  • średnio 19.24 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Krótki wypad do lasu

Sobota, 22 marca 2025 · dodano: 27.03.2025 | Komentarze 1

Akurat w tym lesie za dużo kwiatków nie ma, trafiły się tylko zwinięte złocie (bo z rana zimno było), które trochę jak jakieś tulipany lub inne krokusy wyglądały (zwłaszcza przy braku skali).





Rzut okiem na tarninę po drodze, jeszcze chwilę zajmie zanim zacznie kwitnąć.