teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 120186.30 km z czego 17862.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.08 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 58.20 km
  • 16.40 km terenu
  • czas 03:02
  • średnio 19.19 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Co mi do łba strzeliło, by jechać na grzyby w taki upał?

Wtorek, 12 sierpnia 2025 · dodano: 30.08.2025 | Komentarze 0

Grzybstats: 
- 118 kurek
- 3 kanie
- okrawki prawdziwków

W zasadzie miałem zamiar tylko podskoczyć na jedną miejscówkę kurkową, gdzie poprzednio widziałem kiełkujące grzybki. Chciałem zdążyć przed upałami, po potem nie wiadomo kiedy dam radę się tam wybrać, a jak będzie gorąco i sucho, to grzyby i tak będą raczej obsychać niż rosnąć. No i podjechałem, uzbierałem i mogłem wracać, ale...



Po drodze spotkałem kilka prawdziwków, dwie kanie i coś mnie podkusiło, żeby wydłużyć trasę i poszukać tych grzybów. Zwłaszcza że poranek był przyjemny i aura była zachęcająca. Tyle że w międzyczasie zrobiło się niestety gorąco, więc musiałem zarządzić odwrót. Trochę się zmasakrowałem, odpowiedzialny był za to głównie upał, bo dystans nie był zbyt duży. No cóż, było to przynajmniej przypomnienie, żeby nie szaleć i dać se luz, bo tuż za horyzontem pogodynki czyhały jeszcze gorsza upały.

A grzyby? No raczej nędza, więc trochę nie było warto się masakrować.

Prawdziwków trochę było, ale niezbyt dużo i do tego same robaczywki. Z tych pierwszych dwóch na podpuchę udało się wykroić najwięcej, bo półtora kapelusza, ale z kolejnych to naprawdę tylko nędzne ochłapy zostawały po odkrojeniu robalowych katakumb.



Borowik albinos, prawie biały był.



Ten też dosyć jasny.



Kań też niewiele i do tego połowa robaczywa.



Mógłbym nazbierać muchomorów czerwieniejących, bo trochę podobne i udawać, że to kanie. Zwłaszcza że są podobne w najważniejszym aspekcie - są jadalne.



Innych grzybów jadalnych prawie nie było - pojedyncze sztuki i do tego kompletnie robaczywe.

Piaskowiec kasztanowaty - robaczywy.



Gołąbek-surojadka, takie zielone czasem zbieram, ale nie wtedy gdy są robaczywe.



Tych gołąbków czasem sporo spotykam, nawet się kiedyś zastanawiałem nad próbą dokładniejszej identyfikacji pod kątem zbierania (nie jest to proste, bo gołąbków jest pierdyliard), ale przeprowadziłem pierwszy test - językowy czy szczypie. Szczypał. Znaczy niejadalny.




Żółciak siarkowy, spotkałem go kilka dni temu, ale ma na tyle charakterystyczny smak, że nie zbierałem go, bo by zdominował potrawę, a za mały by zrobić z niego coś oddzielnie. Za to potem jak obok niego przejeżdżałem, to strzelałem mu fotkę.

Poniżej zdjęcia zrobione 1 dnia, 2 dnia i 7 dnia.





Goryczak żółciowy, na pierwszy rzut oka podobny do grzybów jadalnych, zwłaszcza prawdziwków, podgrzybków i kozaków.  Na drugi można już rozpoznać mając wprawę, a w razie wątpliwości przeprowadzić próbę językową - tylko ostrożnie, bo gorzki straszliwie.



Z pająków - dobry znajomy, czyli spachacz zielonawy.




Rano była rosa,



Niecierpek gruczołowaty - roślina inwazyjna, a krzaki bywają wyższe od człowieka.







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ypang
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]