teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 118879.70 km z czego 17599.85 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.06 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 51.70 km
  • 22.80 km terenu
  • czas 02:39
  • średnio 19.51 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Deszczowa ruletka i prawdziwki-robaczywki

Piątek, 25 lipca 2025 · dodano: 04.08.2025 | Komentarze 2

Grzybo-jago-stats:
- Jagody czarne - 8 literków
- Malina właściwa - 1 kubeczek
- Jeżyna krzewiasta - domieszka
- Prawdziwki robaczywki - 10
- Maślaki + Robaki - jakiś tuzin
- Prawdziwki dobre - 2
- Podgrzybki dobre - 1

Znowu prognoza była taka, że będzie padać, albo i nie. Jednak wg map pogodowych, te deszcze będą występować punktowo i w niewielkiej ilości, toteż zaryzykowałem jagodowy wypad na meteo-strzelnicę - znaczy było ryzyko, że pogoda trafi we mnie deszczem, ale spora szansa, że spudłuje. I co? Spudłowała! Choć jedna chmura deszczowa co pojawiła się pod Piątkiem, szła centralnie na nas, ale wyczerpała zasób deszczu jeszcze przed Bolimowem, za to jad do mnie doszła to się zrobił przyjemny chłodek i w powietrzu rzeczywiście czuć było deszczem.

A tak to było w kratkę, rano lampa, ale potem przyszły chmury, potem znów słońce i robiło się skwarnie, znów chmury, słońce przypiekające zza chmur i w końcu chmury, ale raz grubsze, a raz cieńsze. Ogólnie gdy świeciło słońce (nawet jak nieco zza chmur) to robił się skwar, potem łagodzony przez chmury, ale koniec końców ogólnie zrobiło się gorąco, więc zdecydowałem się na odwrót... zwłaszcza że istniało ryzyko, że w końcu jakaś chmura trafi tam gdzie jestem. Ale w drodze powrotnej zatrzymałem się jeszcze na maliny... są priorytety, najwyżej mnie zleje deszczem, albo potem. Nie zlało, a i słońce już nie wyszło zza chmur, uff.



Wpis grzybowy, ale tradycyjnie zacznę od robali - najciekawszym spotkaniem było to z nimfą pluskwiaczka o nazwie zawadzik leśniczek.



Larwa z wyglądu z grubsza do innych larw pokrewnych pluskwiaczków, ale pierwszy raz widzę taką z metalicznym połyskiem. A żeby było ciekawiej, trafiłem ją z upolowanym omiękiem powolnym (widać był zbyt powolny). Omięk nabity na kłujkę, która ma ponoć haczyki... dzięki nim nimfa zawadzik nie zgubiła ofiary, bo podczas próby ucieczki przed obiektywem, omięk zsunął się z liścia.




A obok omięk, który miał szczęście że nie napatoczył się na zawadzika. A to wszystko działo się na krzakach malin.



A to rzeczone maliny. Omięków tu było sporo, a i w jagodach często je spotykam.



Kolejny pluskwiaczek - knieżyca porzeczkówka, ale jagodami też się żywi i tam spotykam duże ich ilości. Tutaj nimfa i świeżutkie imago, jeszcze nie wybarwiony dorosły osobnik zaraz po przeobrażeniu.



Pluskwiaczki te często żerują grupowo, z drugiej strony liścia była jeszcze jedna larwa.



Były też jakieś gąsieniczki, obstawiam błonkówki, może jakiś bzygun (nie mylić z bzygami).




I druga



Poczwarka jakaś



Także, ale jakaś taka łaciata



A, grzyby... byłbym zapomniał o grzybach. Na tradycyjnym stopiku w lesie za miastem nadal rósł ten prawdziwek co go wczoraj widziałem



A obok wyskoczyły dwa kolejne - też już robaczywe, ale z jednego dobry był przynajmniej kapelusz, a w drugim trzeba było wykroić środek przy ogonku. I to były te dwa dobre prawdziwki z grzybstatsa



Potem trafiłem już w docelowym miejscu kolejne... ale wszystkie robaczywe.



Aha, znalazł się winny podgryzania.





Dobry był jeszcze jedyny podgrzybek, którego znalazłem.



Zajączek, oczywiście robaczywy.



Maślak jakiś, możliwe że zwyczajny... robaczywy



Maślaki ziarniste, kilkanaście sztuk... robaczywe. Sprawdziłem te mniejsze, bo tych starszych to nawet nie było co sprawdzać.




Maliny z domieszką jeżyn. Maliny to te czerwone, a jeżyny to te czarne... niby piszę rzeczy oczywiste, ale po akcji z czarnymi malinami okazuje się, ze to wcale nie jest takie oczywiste... po odkryciu czarnych mali świat już nie będzie taki sam.



Maliny w plastikowym pojemniczku, bo w szklanym słoiku bardziej się obijają i ugniatają w transporcie. W tym drugim pojemniczku jest twaróg z jagodami do kanapek.



Żeby nie było, że z tymi jagodami to ściema







Komentarze
Trollking
| 21:58 wtorek, 5 sierpnia 2025 | linkuj Ależ okrutny (i piękny) jest ten Twój mikroświat :)
Marecki
| 10:14 wtorek, 5 sierpnia 2025 | linkuj Okazy zacne, szkoda że wadliwe. Muszę się przejechać do puszczy celem grzybowego rozeznania, choć zazwyczaj najwcześniej robię to we wrześniu, ale przez spore opady w lipcu, są pierwsze informacje o grzybach.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa yciep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]