teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108816.95 km z czego 15571.85 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 35.00 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 01:51
  • średnio 18.92 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Dwieście kurek po drodze z biblioteki

Czwartek, 25 czerwca 2020 · dodano: 11.07.2020 | Komentarze 3

Kolejna rundka po bibliotekach (książki dla Klu muszę zwozić całymi kilogramami). Na dzień dobry zlało mnie podczas przejazdu przez miasto, ale nim wyjechałem z Żyrardowa, przestało. To było nawet przyjemne chłodzenie, choć moim zdaniem prysznic był zbyt intensywny i wolałem tego nie powtarzać... a było ryzyko, że mnie zleje, bo z lewej i  prawej krążyły mniej lub bardziej podejrzane chmury. Ostatetcznie przemknąłem między nimi, ale niekorzystnym efektem ubocznym było to, że miałem sporo słońca.





Mama, tata, pocekajcie na mnie!



Biedronka mączniakówka złapała mnie jako rowerostop i się kawałek przejechała na moich spodenkach.



Oddałem książki we Mszczonowie i skierowałem się do biblioteki w Międzyborowie. Po drodze zrobiłem sobie stopik w lesie, mając nadzieję że przyjdzie więcej chmur... a tu niestety wręcz przeciwnie, większość chmur sobie poszła i zrobiła się lampa. Już zacząłem żałować, że nie dociągnąłem do samej biblioteki bez postoju, ale odchodząc dosłownie potknąłem się o kępę kurek. Postanowiłem więc poszukać ich więcej.

Początkowo zbiory były mizerne, ale potem się rozkręciły i ostatecznie uzbierałem 213 grzybków (większość małe, więc jakoś strasznie dużo ich nie było, ale na niewielkie porcje na dwa obiady starczyło - oczywiście smażone na maśle). Chyba pierwszy raz zbieram większą ilość kurek już w czerwcu, ale z drugiej strony, jeszcze kilka lat temu nie miałem w ogóle miejscówek kurkowych, więc obserwacje są właśnie z tych kilku lat.





Było też kilka gołąbków/surojadek




Czubajek (muchomorów rdzawobrązowych)



Jak i innych niepozornych grzybków




Zaloty żuczków












Komentarze
Trollking
| 21:57 sobota, 11 lipca 2020 | linkuj Kurki to jedyne, prócz pieczarek (i muchomorów!), grzyby, które widzę w terenie. No nie mam tej umiejętności :) A sos kurkowy powinien dostać Nobla.

Żółtobronka faktycznie wciąż zaskakuje, mimo iż widywałem ją już u Ciebie.
meteor2017
| 08:18 sobota, 11 lipca 2020 | linkuj O, to ja ją regularnie widuję, nawet chyba dwa razy była na blogu :-)

Wrzesień jest dużo przyjemniejszy do grzybobrania niż lato, ze względu na niższe temperatury i mniej komarów... ale kurek najwięcej jest latem, no i grzybiarzy też mniej (więc mniejsza szansa, że będą wyzbierane). A poza tym kurka to nasz ulubiony obok kań grzyb... zwłaszcza że Kluska jada tylko kurki i kanie, lavinka też (przy czym kań mniej ze względu na delikatny żołądek), podgrzybki, prawdziwki itp. duszone i marynowane mogę podrzucić tylko babci (też niewiele ze względu na żołądek) i tylko ja je jem bez ograniczeń... choć ostatnio Klu przekonała się do marynowanych (duszone nadal "błe, co to za breja!").
Marecki
| 08:10 sobota, 11 lipca 2020 | linkuj Zółta biedronka wymiata, nie widziałem nigdy takiego ustrojstwa..Grzybki pokazuja sie też już u mnie. Ja co prawda zaczynam sezon grzybowy we wrześniu i zbieram głównie "czarne łepki", ale widziałem już pierwszych grzybiarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa echci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]