teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 51.11 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 03:17
  • średnio 15.57 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Wyrypka nad Wisłę #4: Wichura z prawej

Niedziela, 27 października 2019 · dodano: 21.12.2019 | Komentarze 2

Jakoś tak dosyć rano się obudziłem, więc postanowiłem na spokojnie przygotować zapas drewna, rozpalić ognisko, zrobić kawę śniadanie... ale najpierw korzystając z okoliczności przyrody - trochę zdjęć o wschodzie słońca.







Nasi sąsiedzi też wstali skoro świt... ranne z nich ptaszki.




No i co? Zaraz po mnie zerwała się Kluska i tyle było spokojnego ogarnięcia ogniska i śniadania...



Z resztek drewna rozpaliłem ognisko i gdy Kluska miała się już przy czym grzać,  poszedłem nazbierać świeżego.



To z prawej to tatuś-ognisko, a Kluska rozpaliła znowu obok dzidzię-ognisko.



Kawa gotowa!



Co to za łopot? Łabędzie!






Zupełnie inny krajobraz, po tym jak słońce oświetliło naszą łachę.



Rosa na namiocie.




Okolica w pełnym słońcu. Zaczął wiać wiatr i się wzmagał (zgodnie z prognozą), najpierw woda jak lustro, a potem zmarszczki i fale coraz większe.








To nie ma tak, że jak wybudujemy szałas, to jest spokój i można się w nim bawić do oporu... o nie, trzeba dobudować to i owo, a potem wybudować następny szałas!




I ten, tego...




Oczywiście poranek na piasku nad Wisłą był dłuugii, ale w końcu popołudniu opuściliśmy miejscówkę, żeby zdążyć tym razem przed zmrokiem, no i przed zapowiadanym deszczem.

Wiało już konkretnie, na wschodzie i południu jeszcze w miarę czyste niebo.



Ale od północnego-wschodu nachodziły już chmury. No i do tego wiało już konkretnie, z zachodu, czyli w trakcie jazdy w większości z prawej.



Pora na lekturę.



Po drodze odwiedzamy geocachingowo dwie stacyjki sochaczewskiej wąskotorówki, ale to tylko krótkie stopiki.



Większy postój na stacyjce Piasecznica (linia do Sochaczewa i Łowicza, czyli dawna Kolej Warszawsko-Kaliska). Tutaj spotkaliśmy kręcącego się przy śmietniku kota, postanowiłem dać mu trochę mleka, był chyba bardzo głodny, bo tak się rzucił, że trochę wylał...



Kluska też dostała jedzenie - płatki na mleku.



- Miau! Co jesz?
- Psik, to moje!



Swojego jedzenia Kluska pilnuje, ale że ma dobre serduszko, to kotek jeszcze kilka dokładek dostał. Nazwaliśmy go Chłeptuś.



Ogólnie powrót do domu dał nam w kość, głównie przez ten boczny wiatr, a także dlatego że zbyt dużo postojów nie robiliśmy, bo chcieliśmy zdążyć przed deszczem. Zdążyliśmy. Pół godziny po powrocie zaczęło padać.






Komentarze
meteor2017
| 08:21 niedziela, 22 grudnia 2019 | linkuj A tu był teren naokoło osłonięty łęgami, a wiatr dopiero się wzmagał... jak wyjechaliśmy na tereny otoczone polami, to dopiero nas wydmuchało, zwłaszcza ostatni fragment za stacyjką to straszny wygon.
malarz
| 05:33 niedziela, 22 grudnia 2019 | linkuj Nastrojowe poranne fotografie :)
Na fotce fali na Wiśle widać siłę wiatru...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa niech
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]