teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 41.34 km
  • 29.00 km terenu
  • czas 03:21
  • średnio 12.34 km/h
  • temperatura -9.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Łoś na Trakcie Kozackim

Sobota, 3 marca 2018 · dodano: 11.03.2018 | Komentarze 7

Jak wyjeżdżałem było -9, ale w dzień dochodziło do -6.

W nocy znów popadało śniegu... niedużo, ale wystarczyło żeby ulice stały się nieprzyjemnie mokre. Dopiero na bardzo bocznych drogach było znośnie, znaczy tak:



Ujście Suchszego Dopływu Suchej (ciek z góry kadru) do Suchej (ciek z prawej).



Jak z rana jechałem, to było tak... a jak później wracałem, to było tak jak na drugiej fotce.




Bajorko leśne



Ruinki leśne



Bagienko leśne (ten śnieg leży na lodzie)... no i znów zaczął prószyć śnieg.




Bardzo przyjemne bagienko, bo niezakrzaczone i da się wygodnie po nim jeździć rowerem.



Kawka na środku bagna.



Spacer rodziny kubeczków po bagnie



Trakt Kozacki - w dali kolejne zamarznięte rozlewiska. Udałem się tutaj, bo mroźna zima to jeden z nielicznych momentów, kiedy tę drogę da się w miarę sprawnie przejechać. W innych okresach jest to przebijanie się przez zalaną drogę.



Hmmm, duży ślad nawet jak na dzika... hmmmm... łoś?



O, tu się poślizgnął na lodzie



Okazało się, że trafiłem. Wkrótce spotkałem łosia na trakcie



O, zauważył mnie




Powoli się oddalił drogą, a gdy zobaczył że podążam w tym samym kierunku, zrobił skok w bok w krzaki.



A tutaj już świeże ślady. Swoją drogą bardzo dużo tu teraz łosiowych tropów. Byłem tu sześć dni temu i nie widziałem ani jednego, od tej pory pojawiły się dosłownie wszędzie... gdzie nie zszedłem w bok z traktu, żeby obejrzeć jakieś zamarznięte bajorka, rozlewiska, wszędzie były ślady. Ciekawe czy to wszystko ten sam łoś, czy jest ich tu więcej?





A tu wyraźnie szedł po moich śladach sprzed niemal tygodnia... i słusznie, bowiem gdzie wujek To Mi, tam na pewno jest jakieś żarcie.



Porównanie ze śladami sarny.




I inne tropy...



Wracając postanowiłem zahaczyć o skrzynkę, którą założyłem dwa dni wcześniej. Postanowiłem pojechać doliną Suchszego Dopływu Suchej, a co!

Hmmm, przede mną niedawno wylało... jechać, nie jechać? Może jak szybko przejadę lód wytrzyma, nawet jeśli osłabiony?




Udało się



Podjazd pod skrzynkę miałem efektowny przez zalane łąki... szkoda że akurat nikogo przy skrzynce nie było (tego dnia, ale wcześniej, były tu dwie ekipy).



Wieczorny trainspotting




Dopisek:
Aha, lavinka jak zobaczyła zdjęcia śladów łosia, to rzuciła że ktoś wrzucał ostatnio fotki tropów żubra i dodała "To będzie ciężko przebić". Co, ja nie przebiję? Kiedyś widziałem w Bieszczadach śladu żubra i to z ich właścicielem! Chyba nie zdążyłem zrobić fotki żubra, ale może gdzieś mam analogowe zdjęcie tych śladów na śniegu.

A co tam ślady - przebiję jeszcze kupą żubra! Kup żubra jak szedłem w Bieszczadach na Maguryczny (szczyt poza szlakami) było bardzo dużo, ale najciekawsza była pewna kupa, która leżała centralnie przed wejściem do pewnego szałasu... ale to nic, jak byliśmy tam 9,5 miesiąca później, tak kupa nadal tam leżała, tylko zzieleniała (foto 1, foto 2 po 9 miesiącach)



Komentarze
meteor2017
| 21:37 poniedziałek, 12 marca 2018 | linkuj Młody i głupi... a może nie taki głupi, może wyczuł że do nas może podejść, bo my mu krzywdy nie zrobimy?
19Piotras85
| 11:14 poniedziałek, 12 marca 2018 | linkuj No ten łoś z podanego linka to jest jakaś masakra. Jaki ciekawski, pozuje do zdjęć że hej!
meteor2017
| 10:19 poniedziałek, 12 marca 2018 | linkuj A tak mi się przypomniało, jak wróciłem i lavinka zobaczyła zdjęcia śladów łosia, to rzuciła że ktoś wrzucał ostatnio fotki tropów żubra i dodała "To będzie ciężko przebić". Co, ja nie przebiję? Kiedyś widziałem w Bieszczadach śladu żubra i to z ich właścicielem! Chyba nie zdążyłem zrobić fotki żubra, ale może gdzieś mam analogowe zdjęcie tych śladów na śniegu.

A co tam ślady - przebiję jeszcze kupą żubra! Kup żubra jak szedłem w Bieszczadach na Maguryczny (szczyt poza szlakami) było bardzo dużo, ale najciekawsza była pewna kupa, która leżała centralnie przed wejściem do pewnego szałasu... ale to nic, jak byliśmy tam 9,5 miesiąca później, tak kupa nadal tam leżała, tylko zzieleniała

​foto 1:
https://opencaching.pl/upload/EB6DF6BD-248A-E8A5-E93D-D78785805759.jpg

​foto 2 po 9 miesiącach:
https://opencaching.pl/upload/3E5E2DC9-B056-9A19-A994-DE6FA1959506.jpg
meteor2017
| 10:11 poniedziałek, 12 marca 2018 | linkuj @19Piotras85 - przy solidnych mrozach, to i spacerowiczów jak na lekarstwo, zwłaszcza dalej od miasta... na połowie Traktu Kozackiego nie było żadnych ludzkich śladów, na ćwiartce ślady jakiejś pary tydzień wcześniej i od tej pory nic nowego... jedynie na ostatniej ćwiartce było więcej śladów.

U nas ostoją Łosia jest Kampinos, przez co i w Warszawie można je spotkać. Stamtąd chyba wędrują do Bolimowskiego Parku Krajobrazowego i okolicznych lasów (a może jakie tu mieszkają nawet na stałe).

W okolicznych lasach spotkałem łosie w sumie co najmniej 4 razy (a mam wrażenie że nie wszystkie pamiętam, więc może to było 5, albo i 6 razy), zaś w Kampinosie co najmniej 2 razy (z tym samym zastrzeżeniem). Najlepsze było spotkanie przy cmentarzu w Wólce Łasieckiej - lavinka poszła w krzaczki i wróciła z łosiem depczącym jej po piętach:
http://meteor2017.bikestats.pl/1514939,Slupki-plyty-los.html
meteor2017
| 10:03 poniedziałek, 12 marca 2018 | linkuj @huann - żeby jakiś łoś musiał Cię tego uczyć ;-P
huann
| 07:47 poniedziałek, 12 marca 2018 | linkuj "Gdzie Wujek To mi - tam żarcie musi być" - będę się kierował tą maksymą. Jeść-ie bardziej ;)
19Piotras85
| 07:41 poniedziałek, 12 marca 2018 | linkuj Ja też lubię takie klimaty, mróz wtedy zupełnie nie straszny. I ta samotność w lesie, bo kto normalny przy -9 zaczyna kręcenie korbą:-)
Jeśli chodzi o łosie to w okolicy Poznania w której ja buszuje ich nie ma. W zasadzie jakieś wędrowne może odpoczywają ale na takie spotkanie jak Ty miałeś to muszę jeszcze poczekać.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylnam
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]