teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 113081.85 km z czego 16367.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.96 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w kategorii

mazowieckie

Dystans całkowity:36996.27 km (w terenie 6288.62 km; 17.00%)
Czas w ruchu:2151:17
Średnia prędkość:17.20 km/h
Maksymalna prędkość:52.20 km/h
Liczba aktywności:556
Średnio na aktywność:66.54 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • dystans 8.74 km
  • czas 00:29
  • średnio 18.08 km/h
  • rekord 24.20 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na wybory i do radioaktywnej piwniczki

Niedziela, 10 maja 2015 · dodano: 11.05.2015 | Komentarze 15

Ponieważ do komisji wyborczej jest żenujące dystans 480m (i to nie najkrótszą drogą), to zajrzeliśmy jeszcze do Werrony i daliśmy jej dozymetr do zbadania czy jej piwniczka jest radioaktywna (poprzedni rodzina jej stłukla). Rodzinny parking rowerowy w ogródku



A potem jeszcze zrobiliśmy pętelkę po mieście.


Kategoria mazowieckie


  • dystans 60.13 km
  • 5.00 km terenu
  • czas 03:37
  • średnio 16.63 km/h
  • rekord 40.30 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Radioaktywna sobota

Sobota, 9 maja 2015 · dodano: 09.05.2015 | Komentarze 33

Zaczynamy od mocnego akcentu, otóż zaglądamy do nowej skrzynki Werrony.



Hmmm, to chyba powinno być białe, a nie różowe?



Otóż jakieś dwa tygodnie temu dałem Werronie ampułkę dozymetru chemicznego do wyposażenia skrzynki. Ale wtedy faktycznie była biała, wniosek że prawdopodobnie w międzyczasie dostała dawkę promieniowania... Zrobiliśmy sobie rozwałkę i lavinka sprawdziła co oznacza zmiana koloru dozymetru na różowy i okazało że faktycznie dawkę promieniowania. Tutaj wpis o odczytywaniu wskazań dozymetru chemicznego przy pomocy kolorymetru.

Ciekawe co to promieniuje? Pudełko, mur w którym zostało umieszczone, czy może ziemia w tym miejscu lub coś w niej?A może stary dozymetr jeszcze z zapasów LWP  przebarwił się pod wpływem dziennych wahań temperatury? W nocy chyba nie spadała jakoś poniżej 5 stopni, a na pewno nie poniżej 0.





Aż przypomniała mi się piosenka (na melodię Morskich Opowieści)
Hej ha, lugola nalej
Hej ha, probówki wznieśmy
Na chorobę popromienną
To jest lek najlepszy

No nic, trzeba będzie jeszcze sprawdzać jak się przebarwia... a póki co zwiedzamy Szymanów.




O, znowu droga św. Jakuba... już taki znaczek widzieliśmy w Miedniewicach (i nie, to żółte to nie latarka, tylko ponoć muszla... i tak, wiem że latarkę bardziej przypomina, też myślałem że to latarka, albo przynajmniej słoneczko). Tyle że tutaj porządny słupek, a nie naklejka na rewersie znaku drogowego. Jakby kto się pytał co to za ustrojstwo, to wiki prawdę ci powie. Mapki dróg św. Jakuba w Polce są tutaj, a o mazowieckich info tutaj.



Zahaczamy o cmentarz z I wojny... trochę wycięli krzaków, szkoda tylko że cięli jak leci i wszystkie drzewa też skasowali, mogli przynajmniej kilka największych zostawić. Jak byłem kiedyś jesienią, to tych płyt nie widziałem. Aha, kwitnie tutaj barwinek i konwalie.





Jak cięli, tak i z rozpędu krzyż wycięli (tak wyglądał kiedyś)



Jeszcze mogiła ofiar zarazy również z 1915



I pomnik na 10-lecie odzyskania niepodległości




Tajemną furtką wchodzimy do parku przy pałacu, gdzie obecnie znajduje się klasztor Niepokalanek



Cmentarz zakonny z kryptami




Jest jeszcze trochę miejsca



Symboliczne groby z II wojny




I jeszcze kilka ważnych dla zakonu grobów (powiększenie)



W parku znajdujemy jeszcze taki krzaczek




Jedziemy dalej... chodzi oczywiście o barany zodiakalne ;-)



Te chmury tak trochę straszyły i straszyły, ale w końcu na szczęście nie padało




Mostek na Pisi Gągolinie... z reperem




Jedziemy świeżym, jeszcze ciepłym asfaltem. Ale marnej on jakości, ruch tu sporawy to za dwa lata będzie już popękany i z dziurami.



Znajdujemy wreszcie odlotową kapliczkę... okazuje się, że mniej więcej dobrze szukałem, dwa razy sprawdzałem właściwą drogę, ale zbyt blisko torów. A może ją przegapiłem, bo w związku z budową autostrady przeniesiono ją nieco i jest teraz dalej od drogi. A może akurat jej nie było?

Niestety jest mniej klimatyczna - w szczerym polu, obok słupa, za barierką... a do tego świeżo pomalowana.




Hmmm, te stawy pamiętam, ale tabliczki nie...




Dawno nie było ostatniego tura na bikestatsie, co?



A obok przybył patyczek który okazał się drzewkiem



Pędzi, pędzi, pędolino



Takie tam wypatrzone po drodze



Ha! A teraz wszyscy guglają co było 22 lipca 1807 roku, bo co było w '44 to wiadomo (i w tym momencie młodzież gugla co było w 1944)


Kategoria mazowieckie


  • dystans 4.00 km
  • czas 00:15
  • średnio 16.00 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Odstawić Kluskę do pociągu

Czwartek, 30 kwietnia 2015 · dodano: 30.04.2015 | Komentarze 7

Bo jechała z babcią do Warszawy do wujka Pawła.



O, pociąg do stryjka huanna... ale tam dziś nie jedziemy



Już widać światełka w oddali



Wjeżdża nasz pociąg



Rzut okiem na stację, gdzie utknął nieukończony remont i od bodaj roku brak jakichkolwiek wiat (czy zima, czy lato, czy pociągi reguarnie poopóźniane, nierzadko nawet godzinę lub dłużej), przejścia podziemne pozamykane i trzeba biegać po torach... eee



No, Kluska odprawiona, a my do domu pakować się na długi weekend... ruszamy na wschód, tam musi być jakaś cywilizacja.
Kategoria mazowieckie


  • dystans 95.15 km
  • 18.50 km terenu
  • czas 05:33
  • średnio 17.14 km/h
  • rekord 38.70 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Zdecydowanie za gorąco

Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 5

Ruszamy z wiatrem, a więc na Kampinos... aczkolwiek nieco odchylamy trasę w kierunku Bożej Woli, gdzie jest taka ruderka (a przy niej skrzynka). Dziś było zdecydowanie za gorąco, również my byliśmy odrobinę za ciepło ubrani - trzeba było założyć sandałki i koszulkę bez rękawów, ale jeszcze nie mamy letnich nawyków.








Badanie budowy wewnętrzej pieca kaflowego



Zstąpienie do piwniczki




Hop hop je je



Napis Korytów na cegłach? To ci ciekawostka... niestety nie udało mi się znaleźć w internetach i na starych mapach informacji żeby w podżyrardowskim Korytowie (a innego w okolicy chyba nie ma). Są tylko stawy, które teoretycznie mogą być gliniankami.



Można tu posiedzieć na schodkach pijąc kawę, zagryzając pączkiem i licząc pociągi... jest tylko jeden feler - pokrzywy na schodkach zaczynają już rosnąć :-(



Było pranie



Wizyta przy cmentarzu... lavinka szuka skrzynki, a ja focę barwinek, czeremchę, jasnotę i fundamenty jakiejś chałupki w krzakach






Aaa... aaa... a'psik!? Nie... aaa aaa a'kacje.



Kampinos





Krótki stopik przy cmentarzu wojennym z '39 w lesie pod Granicą



I jedziemy dalej



Jak jest Kampinos, to muszą być bagna... na szczęście jeszcze nie ma komarów.






Bagienny bluszczyk kurdybanek



Przeprawa przez Łasicę



Jedziemy wzdłuż nasypu dawnej kolejki kampinoskiej



Ostatni z trzech Dębów Jagiellońskich - jeden się obalił, a drugi jest teraz Dębem Kobendzy




W środku ktoś uwił sobie gniazdko



Wieś Cisowe, fundamenty jednego z nieistniejących już gospodarstw



Były bagna, ale jak jest Kampinos to do kompletu muszą też być piochy



Taka droga dosłownie rzuca na kolana



Kolejne ślady wsi, z której tylko kilka chałup zostało





Wczoraj były domki dla nietoperzy, a dziś piwniczki






Po czym poznać mazowieckiego rowerzystę? Po umiejętności jazdy po piochach



Kanał o malowniczej nazwie Ł-9



A tu znów kanał Łasica i szkielet dawnego mostu



W drodze powrotnej rozważaliśmy Dylemat Dwóch Ciasteczek... jako że mieliśmy zapas ciasteczek w sakwach, były to rozważania czysto teoretyczne.

Oczywiście znacie wersję podstawową, pewnie usłyszeliście od kogoś, że to jakby chcieć zjeść ciastko i mieć ciastko.

Ostatnio usypiając Kluskę, która była śpiąca i ledwie trzymała się na nogach, ale nóżki same biegały, lavinka sformułowała zmodyfikowane twierdzenie o ciasteczkach: - Kluska, nie można spać i biegać jednocześnie, to jakby zjeść ciasteczko i zjeść ciasteczko... to razem dwa ciasteczka.

Dzisiaj siedząc na przystanki i podgryzając ciasteczka stwierdziła:
- Nigdy nie rozumiałam o co chodzi z tym mieć ciasteczko, przecież ciasteczko jest od tego żeby je  zjeść a nie mieć.
Dlatego ja spróbowałem jej wytłumaczyć
- Załóżmy że siedzimy tutaj, masz jedno ciasteczko i zastanawiasz się czy je zjeść teraz, czy dopiero na następnym przystanku.
- Wniosek że jest za mało ciasteczek, powinnam zabrać dwa ciasteczka.
- Ale zabrałaś jedno, albo to drugie zeżarłaś już wcześniej.
- No to trzeba dokupić drugie.
- W sobotę po 18-ej? Najbliższy czynny sklep może być dopiero w Żyrardowie. - ale lavinka nadal była nieprzekonana, myślę że to z powodu tego że mieliśmy za dużo ciasteczek ze sobą, gdybyśmy mieli tylko jedno, być może by się udało.


Kategoria mazowieckie


  • dystans 77.23 km
  • 27.50 km terenu
  • czas 04:04
  • średnio 18.99 km/h
  • rekord 28.10 km/h
  • temperatura 20.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Z frontu walki o plac zabaw i różne różności

Piątek, 24 kwietnia 2015 · dodano: 24.04.2015 | Komentarze 8

Schodząc z rowerem spotkałem sąsiadkę emerytką, która wyciągnęła swojego Rometa i pompowała koła. W czynie społecznym napompowałem je swoją magiczną pompką SuperCug.



A w temacie głosowania na plac zabaw... spadamy. Jesteśmy na 3 miejscu i lada moment chyba zlecimy na 4. Na szczęście do końca kwietnia niecały tydzień i by wygrać plac musimy się utrzymać w pierwszej 20-tce, powinno się udać. A miasto oplakatowane.

Baner na naszym osiedlu



Plakaty na słupie ogłoszeniowym z pikielhaubą.



I pod magistratem




A ta cysterna z mlekiem powinna potem codziennie przyjeżdżać na plac zabaw



I pod Miejskim Domem Kultury... no, za moich czasów się tak nazywał, bo obecnie jest to Centrum Kultury.



No dobra... nie będę więcej spamowa... las.





Hmmm, jakieś dziwne budki pozawieszali, na co to? Na pszczoły?



Kurczę... zapomniałem się posmarować kremem przeciwsłonecznym i przypiekłem sobie paszczę.

.
Kategoria mazowieckie


  • dystans 14.18 km
  • 7.00 km terenu
  • czas 00:57
  • średnio 14.93 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Leśna norma wyrobiona

Wtorek, 21 kwietnia 2015 · dodano: 21.04.2015 | Komentarze 10

Niebo bezchmurne, wiatr umiarkowany, ciepło ale nie upalnie... no to myk do lasu.

Po drodze Kluska zajmowała się jedzeniem i kwiatkami... no i musiałem jej śpiewać Wesołego Romka z Misia (ostatnio jej ulubiona piosenka), a że zwrotek mało, to trzeba było coś ułożyć żeby nie śpiewać non stop jednej zwrotki.

Jestem Wesoły Klusek
Mam bardzo dzielny bzusek
A w bzusku duzo miejsca jest
Idę zatem coś zjeść...

Poza tym w ostatnich czasach Kluska sama dużo śpiewa, oto jedna z jej piosenek (na melodię teledysku z Parauszkiem, ale nie tego z czołówki):

Jeb jeb
Jebjebjebjeb
Jebjebjeb jebjeb

Szczególnie wesoło jest, gdy urzęduje na balkonie i słychać jej piosenkę na pół osiedla




No, jesteśmy na miejscu... to w którym namiocie jesteśmy zakwaterowani?



A, w hamaku?  Ej, szybkiej go rozwieszać, to moja kwatera!



Dobra... tata złaź, to ja śpię w hamaku, a ty na mchu.





Przerwa na kawę zbożową







No dobra, pora spalić te kalorie



Tata! Do ciebie!






Kora... gdzieś czytałam o diecie z kory i korzonków, chyba pora spróbwać




Kategoria mazowieckie


  • dystans 6.73 km
  • czas 00:23
  • średnio 17.56 km/h
  • rekord 26.60 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Po jabłka

Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 17.04.2015 | Komentarze 23

Kategoria mazowieckie


  • dystans 103.62 km
  • 8.00 km terenu
  • czas 05:07
  • średnio 20.25 km/h
  • rekord 40.00 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing na skraj Kampinosu

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 17.04.2015 | Komentarze 13

Z wiatrem jedzie się dobrze... potem będzie trzeba będzie wrócić pod wiatr, ale to będzie później, no i wiatr ma nieco zelżeć.

Na początek kwatera z 1939 w Zaborowie.



I pałac tamże



A przy pałacu kwitnie ziarnopłon wiosenny i fiołki




Kapliczka przed kościołem... a właściwie pomnik... a właściwie jedno i drugie. Pomnik jest z międzywojnia postawiony z inicjatywy miejscowego nauczyciela:
 "Wraz z dziećmi szkolnymi usypał na placu przy kościele kopiec, na którym ustawiono ufundowany przez Kujawskiego postument z orłem i okolicznościową tablicą. Na postumencie stanęła figura Matki Boskiej ufundowana przez właścicieli wsi Zaborów i Zaborówek, Zofię Goldstand i Gabryjela Wodzińskiego" (źródło)





Obeccnie jest na nim nowa tablica, pierwsza część napisu wygląda na powtórzenie napisu z pierwotnej tabliczki.



Myk na cmentarz z II wojny w lesie pod Zaborowem, a przy okazji rozwałka.




Jedziemy dalej - kapliczka w Mariewie... policz Maryjki w kadrze :-)



Tutaj też głosują na plac zabaw, ale nie napisali gdzie.



Borzęcin Duży - hmmm, jakie wydarzenia miały miejsce w 9, oraz w 944 roku?



Wizyta na cmentarzu - kwatera wojenna w Borzęcinie, po prawej z 1939, po lewej z kolejnych lat II wojny.



Obok jest kilka grobów indywidualnych żołnierzy i cywili, którzy zginęli we wrześniu 1939. Na jednym z nich od mojej ostatniej wizyty tutaj, przybyła tabliczka.



Dzisiejsza wizyta związana jest ze skrzynką, która jest obok w ruderce.



Czym chata bogata... gośc w dom, Maryjka i flaszki na stół.



A w dalszej drodze... dużo radości ;-)



Pomnik w Brwinowie, też z 1930. Wstawiam zdjęcia kilku tabliczek, z przodu jest jeszcze podobizna Piłsudskiego, ale była w cieniu i pod silne wiosenne Słońce






Kategoria >100, mazowieckie


  • dystans 70.50 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 03:52
  • średnio 18.23 km/h
  • rekord 30.80 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

9 mostów na Pisi, 1 na Bzurze i 1 na Suchej

Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 · dodano: 07.04.2015 | Komentarze 3

Pierwszy mostek na Pisi (jeszcze Gągolinie) między Drzewiczem a Oryszewem. Pisia w tym miejscu wygląda tak:



Drugi i trzeci pod Szymanowem, tym razem na Pisi połączonych wód Tucznej i Gągoliny. Jeden zwyczajny drogowy, a drugi nieistniejącej wąskotorówki cukrowni Guzów (i ten jest na fotkach)





Dalej jadę drogą równoległa do Pisi, ale chwilowo bez mostków - przyrządy w ogródku meteo w Kawęczynie mówią że pogoda jest ch...owa ale stabilna. Na wyjeździe z Żyrka próbowało kropić, ale wnet przestało, tyle że wieje i zimno.



Dwór w Kawęczynie





I jeszcze Maryjka w parku.




Mostek między Mikołajewem a Skotnikami niestety już bez dech :-( postawili w tym miejscu od nowa nowy mostek.



A w Bielicach nad Pisią mają WOPR :-)



Mostek (nr 5) za Duranowem na szczęście nadal jest w drewnie





Bocznica na opłotkach Sochaczewa... na mapach topograficznych jest ona nieco dłuższa i kończy się po drugiej stronie ulicy, widać ją skrócili.




A oto najokazalszy mostek na Pisi, czyli most kolejowy na odcinku Sochaczew - Łowicz.  Z tej okazji... rozwałka!



Aż tu nagle z krzaków wyjechał... rózowy pociąg. Hmmm... aż zacząłem się zastanawiać czy czegoś przypadkiem nie dosypałem do kawy w termosie. A na pierwszym planie przyczółek drugiego mostku.



A chwilę później drogę przebiegł mi czarny pociąg... będę miał pecha, czy szczęście?




No, to wyjaśniło się co to za nasyp co jest zaznaczony na mapach, biegnie on do tego drugiego, nieistniejącego mostku. Tylko pytanie co to za mostek?

- Drogowy? Ale na żadnych starych mapach nie widziałem tam drogi, no i ten nasyp kolejowo wygląda
- Główny kolejowy? Jeśli tak to na jeden tor... ale przyczółki dużego mostu wyglądają na starsze niż te mostu widmo
- A może wąskotorówki? Może była przedłużona w tym kierunku? Ale też na żadnych mapach jej tu nie widziałem, jeśli już to po II wojnie ją tu pociągnięto
- Albo bocznica? Skoro niedawno była nieco dłuższa, to może kiedyś była jeszcze, jeszcze dłuższa? Obstawiam tę opcję, ale pewności nie mam :-)



A dalej Maryja kolejowa




I kolejny (nr 7) mostek... tym razem bocznica z zakładów tworzyw sztucznych do cegielni (Boryszew)





Od zakładów biegną dwie bocznice... ale kiedyś w tym miejscu się roztrajały, bo jest tam jeszcze nasyp



No i ostatni (nr 8) most drogowy




Widok na nie-mostek a nawet nie-kładkę rurową, też na Pisi.



Dla odmiany most na Bzurze w Kozłowie Biskupim... ostatnio był nieczynny bo wymieniali belki i dechy nawierzchni.




Cyklogrobbing jakiś musi być, cmen tarz z I wojny iędzy Gradowem a Orłowem.




I mostek na Suchej (Obojga Wód) w tymże Gradowie



I na koniec mostek (nr 9) na Pisi Gągolinie w parku w Żyrardowie... jakbym chciał, to tutaj mógłbym się pokręcić i nabić jeszcze kilka mostków ;-)






Kategoria mazowieckie


  • dystans 29.27 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 01:35
  • średnio 18.49 km/h
  • rekord 32.80 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Od chmury do chmury

Niedziela, 5 kwietnia 2015 · dodano: 05.04.2015 | Komentarze 6

Typowa pogoda marcowo-kwietniowa... ale nie będziemy przecież siedzieć w domu, tylko pojedziemy spalić te kalorie których nie zeżarliśmy i znów będziemy na minusie ;-)

Wyjeżdżamy gdy świeci słońce i jedziemy po nową skrzynkę w pobliżu. Podejmujemy ją w deszczu, na szczęście jesteśmy w lesie, który trochę nas chroni. Chmura nas mija, ale dalej czają się następne i zdrowy rozsądek podpowiadał żeby wracać nim dorwie nas wpadniemy w którąś z nich, toteż zgodnie z przeczuciem... pojechaliśmy dalej i w Starych Wiskitkach władowaliśmy się w śnieżycę, która przeszła w deszcz.





Jechaliśmy obrzeżem tej chmury, ale i tak trochę oberwaliśmy śniego-lodem w twarz gdy przebijaliśmy się pod wiatr ... niestety do przystanku na którym mogliśmy się schować było daleko. Tam przeczekaliśmy końcówkę i pojechaliśmy nad Suchą po skrzynkę.



Ponieważ po bokach czaiły się kolejne chmury, ruszyliśmy ostro z powrotem... jechało się dobrze, bo z wiatrem.





Jak dotarliśmy do Żyrardowa, jechaliśmy prosto na czarną ścianę... postanowiliśmy skorzystać z aury niesprzyjającej spacerom świątecznym i podjąć skrzynkę w strasznie ruchliwym i przypałowym miejscu. Już zaczynało kropić gdy się wpisywaliśmy, więc chodu do domu. Aha, zauważyliśmy na słupie ogłoszeniowym że u nas też są plakaty do głosowania na plac zabaw.



Kategoria mazowieckie