teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 109102.90 km z czego 15619.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2020

Dystans całkowity:504.45 km (w terenie 93.30 km; 18.50%)
Czas w ruchu:34:51
Średnia prędkość:14.47 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:18.68 km i 1h 17m
Więcej statystyk
  • dystans 10.78 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 00:51
  • średnio 12.68 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Kolejna wizyta w wiosce na pustyni

Wtorek, 10 marca 2020 · dodano: 16.03.2020 | Komentarze 0

Tym razem do naszej wioski na wydmach. Dziś idziemy przez wydmy, znaczy... przez góry oczywiście!

- Ścieżka zatarasowana drzewem, ostrożnie, to może być zasadzka!



Po pokonaniu przeszkody idziemy dalej.




Spotykamy sporo cytrynków.



- Pomocy, nie mogę podejść!



Konna przejażdżka w okolicach wioski (kijki robią za konie).



Budowa systemu tuneli.



Wioskowy totem




Kluska zagoniła mnie do zrobienia mini toru przeszkód - skakanie i przechodzenie pod sznurkiem.








  • dystans 10.37 km
  • 0.30 km terenu
  • czas 00:45
  • średnio 13.83 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Wioska indiańska na pustyni

Poniedziałek, 9 marca 2020 · dodano: 11.03.2020 | Komentarze 0

Jedziemy na wydmy międzyborowskie - z łukiem, strzałami, dzidą i ujeżdżonym mustangiem.



Roboty ziemne w wiosce



Nasza sosenka, obserwujemy jak sobie rośnie



Wi Jolly Jumperze!




Polowanie na bizona.

Mały Indianin napiął wielki łuk,
Jak on mógł?
Jak on mógł?
Napiąć taki wielki łuk...



Szalony Pączek na Jolly Jumperze przy naszym totemie








Wódz w wiosce pozuje do zdjęcia



Na plantacji "bawełny"



O, żelazny koń!



Zbiór "bawełny"






Takie tam trawy




A to maleństwo znalazła Kluska




O, biedronka




Jeszcze jakaś pszczoła przyleciała... lub coś pszczołópodobnego




Pod wieczór zajrzeliśmy jeszcze do biblioteki, pokazując ją znajomym którzy od niedawna mieszkają w Żyrardowie. Dzieciaki były zachwycone krzesełkami-zwierzakami i ustawiły je wszystkie w rządku.



  • dystans 17.17 km
  • 1.50 km terenu
  • czas 01:08
  • średnio 15.15 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Nasza mała wioska indiańska

Sobota, 7 marca 2020 · dodano: 09.03.2020 | Komentarze 0

Jedziemy do lasu i szałasu.

Znaleźliśmy trochę piór... chyba jakiś drapieżnik złapał tu sobie śniadanie. Początkowo myślałem, że to czerwone na puchu to krew, ale okazało się, że to naturalne ubarwienie pióra. Właśnie dzięki temu podejrzewałem, że to pióra dzięcioła, w domu poguglałem i wygląda na to, że faktycznie tak jest.





Wielki wódz Szalony Pączek na dzikim, białym mustangu prezentuje włócznię z piórami dzięcioła.



A teraz wszyscy wsiadają na konie i w drogę!



Nasz totem.




A oto pierwszy znaleziony w tym roku kwitnący zawilec gajowy.



A to... jakaś kosmatka, cy cuś? Ma pączki, ale jeszcze nie kwitnie.




  • dystans 28.78 km
  • czas 01:53
  • średnio 15.28 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Piątek, 6 marca 2020 · dodano: 11.03.2020 | Komentarze 0



  • dystans 24.47 km
  • 9.50 km terenu
  • czas 01:38
  • średnio 14.98 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Kowbojskie szałasowanie

Czwartek, 5 marca 2020 · dodano: 08.03.2020 | Komentarze 0

Po drodze do lasu zatrzymaliśmy się na chwilę na placu zabaw, który czasem mijaliśmy, ale zwykle wracając i ścigając się ze zmrokiem lub deszczem i jakoś nie bardzo był czas się zatrzymać. Podjechać tu specjalnie też nie bardzo nam pasowało, bo jak jest cieplej, to nie opłaca się tak blisko jechać, a w sezonie grzewczym... no cóż, to jest przedmieście Żyrka z domkami, a tego typu rejony najlepiej przejechać szybko i zbyt głęboko nie oddychając.

Dziś po drodze do lasu krótki stopik.





Las, wysiadka i dłuuuga do szałasu!





Kluska coś tam zaplata



A oto i dzieło.



Dziś w programie było ujeżdżanie mustangów, Ten już oswojony, czyli Lucky Kluska na Jolly Jumperze.




Na Jollym Jumperze przywoziliśmy broń do zbrojowni (to drzewo za Klu). Tutaj strzelba przywiązana do konia.



A tutaj trzy kolty.



Uwaga, biegnąca Kluska.



Statua Wolności



Krecik, huby i kupy... podejrzewamy że dzików, które ryły w okolicy (ale na pewno nie wiemy, bo się nie znamy).






  • dystans 16.91 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 01:12
  • średnio 14.09 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Pisia Town

Środa, 4 marca 2020 · dodano: 04.03.2020 | Komentarze 4

Pierwsze kwiatki nad Pisią znaleźliśmy 2,5 tygodnia temu (link), od tej pory niewiele się zmieniło, ale jednak jest ich trochę więcej.

Na przykład złoć żółta - wtedy udało się znaleźć ledwie jedną sztukę, dziś już bez problemu namierzyliśmy kilka.




Podobnie śledziennica skrętolistna, wtedy ledwie rozkwitały, teraz niektóre kwitną na całego, no i kwitnących jest już dużo więcej,.




Czosnek niedźwiedzi kiełkuje



Pokrzywa w sosie czosnkowym, albo czosnek w sosie pokrzywowym.



Kluska na błotnistej wyspie (na Pisi Gągolinie rzecz jasna).



Wejście na wyspę po zwalonym drzewie. Jak Klu postanowiła drugi raz pójść na wyspę, to zostawiłem ją z lavinką, bo stwierdziłem że nie mogę na to patrzeć, bo wiem jak się to skończy. No i miałem rację, Klu wpadła do Pisi.




Trzeba było przebrać Klu, jednak okazało się, że zabrakło nam ubrań (nie wozimy ze sobą zapasowych butów, ani kurtki i polaru)... żal nam było dnia, więc lavinka pojechała do domu po zapasowe, a ja zostałem z Klu. Klusce nawet się podobało, zawsze to przygoda. No i motto (a właściwie dwa):

1. Nie miał dzieciństwa kto nigdy nie wpadł do rzeczki*.
2. Co nas nie zabije, to nas wzmocni.

*) - no, jeziorko czy inny kanałek też zaliczają

Trochę jednak byliśmy unieruchomieni ze względu  na brak butów, toteż zainstalowaliśmy się na dobre w naszym Pisia Town. Oto Kluska w Saloonie przygotowuje karteczki-szyldy do różnych miejsc w miasteczku.



To na lewo, gdzie suszą się gacie, to miejscowy hotel.



Zbrojownia, dla każdego coś się znajdzie.



Po uzupełnieniu garderoby na mostku. Niestety tutaj jeździł ciężki sprzęt i obawiamy się że przymierzają się do budowy nowego mostku (pewnie większego, betonowego), bo obok brzeg Pisi zryty, parę kęp drzewek wyrwanych z korzeniami, sąsiednia polanka też rozjeżdżona (zostawionych śmieci nawet nie liczę)... trzeba się psychicznie przygotować, że kolejna urokliwa miejscówka pewnie zostanie zniszczona.



Kije wrzucane do wody



A jak utkną, trzeba je przepchnąć innym kijem.



Jaki fajny plac zabaw. A potem się dziwić że z wuefu też ma same szóstki. Za naszych czasów na takim drzewku siedziałoby stado dzieciaków, teraz jak jakiś dzieciak chce wejść, to zazwyczaj usłyszy "nie wchodź, bo spadniesz".





Sprzątając śmieci, znaleźliśmy fajny drut (dosyć miękki - cynowy?), Klusce się bardzo spodobał i go zagospodarowała.



Na koniec splecione drzewa






  • dystans 26.64 km
  • czas 01:44
  • średnio 15.37 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Niedziela, 1 marca 2020 · dodano: 09.03.2020 | Komentarze 0

1+3 wstężyki
2+1 winnczek
kilka gołych


biblioteka: Żyr Gro Jak Msz PM o o o
od którego maja otwarta: ? 4 5 4 o o o o
czy wszystkie placówki sa otwarte: ? - + + o o o o
czy jest wolny dostęp: ? + - - o o o o
czy jest rezerwacja przez katalog: ? + +/- - o o o o
rezerwacja przez telefon, e-mail, facebook: ? o o o o o o o