teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108816.95 km z czego 15571.85 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 100.94 km
  • 5.70 km terenu
  • czas 05:13
  • średnio 19.35 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rzeka dnia - Skierniewka/Łupia

Niedziela, 13 lutego 2022 · dodano: 14.02.2022 | Komentarze 10

W nocy mróz, toteż rano wszystko było ładnie zmrożone. O ile w sobotę miałem wrażenie, że na północ od Żyrka jest dużo mniej śniegu (to znaczy zero) niż w mieście, to teraz ruszywszy w innym kierunku znalazłem potwierdzenie.



Taki niby zimowy krajobraz, ale są też oznaki zbliżającej się wiosny - na przykład leszczyny już kwitną na potęgę. Krótko mówiąc - przedwiośnie!




A w parku spotkanie z wiewiórką.





Po deszczach i roztopach dużo wody, stąd też droga jak grobla prowadzi przez zalany las.



Młyn w  Rudzie (nad Rawką), który spłonął rok temu... taki jest smutny los drewnianych młynów, coraz ich mniej. Na przykład w 2014 w odstępie tygodnia spłonęły młyny w Samicach (nad Rawką) i Wiskitkach.






Skierniewice objeżdżam opłotkami, żeby nie przebijać się przez centrum, co mi pozwala zapoznać się z wymysłami lokalnych władz i drogowców w temacie infrastruktury rowerowej.

Na przykład takie coś. O ile z odwrotnym zastosowaniem znaków, czyli "droga dla pieszych" + tabliczka "nie dotyczy rowerów, czasem się spotykałem i popieram - wtedy jak ktoś chce, to może pojechać chodnikiem, ale nie musi. O tyle coś takiego widzę chyba pierwszy raz. Ok, czasem można spotkać, że z braku miejsca nie ma chodników po obu stronach, a z jednej jest droga rowerowowa po której i bez takiej tabliczki chodzą piesi... ale często jest to nowa ddr-ka nierzadko asfaltowa, tutaj pierdyknęli znak na starym chodniku z fazowanej kostki.



Kolejne kuriozum - śmieszka przy szosie ze Skierniewic do Bolimowa (jak zobaczyłem że robią ją z kostki, to mnie szlag trafił). Wjazd na nią jest zablokowany barierkami! Formalnie zaczyna się w głębi tam gdzie znaki, jak ktoś jedzie główną szosą, to mu wielkiej różnicy nie robi, ale jak ktoś chce skręcić z tej bocznej uliczki, a zwłaszcza skręcić w nią... aczkolwiek rowerzyści zazwyczaj zamiast zjeżdżać na główną i na skrzyżowaniu skręcić w lewo, po prostu pokonują krawężnik i omijają barierkę trawnikiem. A mógł być po prostu zjazd, ale to za proste w tym kraju.



Tutaj nawet śmieszki są w jakimś dziwnym kolorze - jasnej sraczki. A i kierowcy dołożyli tutaj swoje, stąd skoszony słupek.



A tu kolejne kuriozum - ulica obiegająca dookoła największe blokowisko Skierniewic ma dodatkowo dwie serwisówki po bokach!  Ta biała linia po lewej to wyznaczony pas rowerowy (dwykierunkowy), a po drugiej stronie ulicy nawet chodnik się nie zmieścił!



Tak wygląda zjazd na jednokierunkową serwisówkę, na którą dodatkowo da się zjechać tylko z jednego pasa. Jak ktoś próbuje dojechać do jednej z bocznych uliczek odchodzących od serwisówki, to musi się nieźle nakombinować.



Dalej jest już zwyczajnie, bez żadnych wymysłów osób, które projektują biedaautostradę w mieście. Generalnie ta ulica to idealny przykład samochodozy w projektowaniu ulic, tacy ludzie projektują nam przestrzeń publiczną, zalewając niepotrzebnie asfaltem powierzchnię, którą można by przeznaczyć na chodniki (po jednej stronie się nie zmieścił), albo na zieleń. Nawet kierowcy by mieli chyba wygodniej mogąc po prostu skręcić w boczną uliczkę bez kombinawania jak do diaska do niej w ogóle dojechać...

Aha, czy muszę dodawać, że na tej śmieszce oczywiście nie potrafili wyrównać łączenia nawierzchni i krawężników na wszelkich przejazdach i wyjazdach? Tak więc na każdym było dup-dup.



Uff, powoli wyjeżdżam ze Skierniewic, właściwie to nawet za bardzo w nie nie wjechałem, a tu tyle wrażeń. Po raz pierwszy dzisiejszego dnia przekraczam Skierniewkę, inaczej zwaną Łupią... a kiedyś ponoć Jeżówką. Bo to jest tak, że czasem rzeczki w różnych miejscowościach noszą czasem różne nazwy (tak jak Pisia Gągolina w Radziejowicach była nazywana Radziejówką). Tak tutaj pewnie odcinek Skierniewicki pewnie nazwano Skierniewką, w Jeżowie Jeżówką, a w Łupkkowie Łupią... no może z tym ostatnim się zagalopowałem.



Za Skierniewką skręcam mniej więcej na północ i teraz będę jechać przesmykiem między Skierniewką, a linią kolejową Skierniewice - Łowicz. Teraz wiatr mam bardziej w plecy, bo dotąd był raczej boczny... na szczęście dopiero się wzmagał.

Kościół w Bełchowie.



Skierniewka przy kościele.



Pod kościołem szukałem skrzynki jak akurat trwała msza, ale gdy znalazłem i chciałem się wpisywać, to akurat się skończyła i wysypali się ludzie, toteż pojechałem sobie by rzucić okiem na cmentarz, a tam znalazłem furkę nad Skierniewkę i ścieżką nad rzeką dotarłem na przyjemną polankę, gdzie zrobiłem sobie postój na kawkę, kanapki i wpisy do logbooka.

Jak wróciłem pod kościół, to zaczęli się już schodzić ludzie na następną mszę, ale jeszcze było niewiele, toteż udało się wyczekać moment na odłożenie skrzynki.



W cieniu jeszcze można było obejrzeć lodowe igiełki po nocnych przymrozkach.




Zielono-błękitny krajobraz.



Dworzec w Bełchowie, kadr bardziej z naprzeciwka był niemożliwy, bo na bocznicy stał pociąg towarowy. Ale i tak front był zacieniony.



Mostek na Skierniewce. Coraz mniej takich mostków z drewnianą nawierzchnią.





Stąd zdecydowałem się jechać gruntówą, ale potem skląłem ten pomysł - trochę błotniście, trochę wertepiasto. Jakoś bardzo tragicznie nie było, ale i najlepiej też nie. Po prawej Skierniewka.





Młyn w Bobrownikach i ostatni rzut okiem na Skierniewkę.




Teraz znów mam wiatr boczny, ale w większości lekko tylny (na szczęście wiatr nie jest południowy, tylko bardziej SSW).

Wóz strażacki będący reklamą muzeum motoryzacji pod Nieborowem, ale ostatnie wichury zerwały mu płachtę.



O, już nawet ptaszki się tu zalęgły.




Od drogi krajowej do Nieborowa prowadzi nowa droga rowerowa przez las... no, a przynajmniej przez to, co z niego zostało. Faktycznie przydatna, bo ruch tutaj zrobił się masakryczny. Aż się cofnąłem i sprawdziłem, czy prowadzi dalej wzdłuż 70-tki w kierunku Arkadii i Łowicza, ale niestety nie... szkoda, bo by się tam przydała jeszcze bardzie. Na południe wzdłuż krajówki jest serwisówka, ale przy zjeździe na Nieborów też się urywa.



Jest weekend, nie wszyscy są w stanie trafić w drogę.




Przez Nieborów tylko myknąłem nie zatrzymując się nawet na żadną fotkę, za dużo ludzi, za dużo samochodów, w taki słoneczny weekend miejsca turystyczny przeżywają oblężenie, a ja uciekłem czym prędzej. Na szczęście za Nieborowe szosa do Błonia była już mniej ruchliwa.

W Błonia też nie fociłem, tylko jedna fotka jednego z kościołów... w zasadzie renesansowych (co widać bardziej we wnętrzu), ale mocno siedzących jeszcze w tradycjach architektury gotyckiej (zwłaszcza z zewnątrz).



Coraz bliżej domu i coraz bardziej byłem zmęczony. Ten wiatr dał mi dzisiaj w kość.

O, dzisiaj też będzie klucz gęsi... hmmm, chyba w kształcie rybki.





Widziałem też kilka innych kluczy, po czym zobaczyłem że wszystkie się grupują gdzieś nad Pisią... szkoda tylko że byłem tak daleko, ale gęsi było naprawdę dużo.



O jeszcze jeden klucz leci do nich.



Jak jechałem przez dobrze znane rejony, gdzie wiedziałem dokładnie ile zwykła trasą do domu zostało mi kilometrów, wyszło mi ze dobiję do 90. Co prawda byłem już mocno zmęczony, ale żal było nie wykręcić setki, toteż wybrałem nieco dłuższą trasę, a na koniec jeszcze musiałem zrobić pętelkę dookoła osiedla.

Kategoria >100, łódzkie



Komentarze
huann
| 19:52 wtorek, 15 lutego 2022 | linkuj Może kiedyś wypróbuję, choć jadąc do Wawy mam zawsze raczej niedoczas ;)
meteor2017
| 19:19 wtorek, 15 lutego 2022 | linkuj @huann - Aha, czyli trasa taka jak obstawiałem... jakbyś miał minimalny zapas czasu, to możesz skręcić w Bełchowie wcześniej zaraz za torami w taką dróżkę, która do Dzieżgowa zaraz za autostradą... odległościowo prawie taka sama (nawet minimalnie krótsza).
meteor2017
| 19:14 wtorek, 15 lutego 2022 | linkuj @Trollking - te są sprzed paru lat, mimo wszystko i tu idzie do przodu, na przykład teraz jednak budują głównie z asfaltu... ale potrafią jeszcze mimo to palnąć takie coś, że głowa mała. U nas ostatnio na przykład postawili w dwóch miejscach znaki drogowe praktycznie uniemożliwiające gładki zjazd na śmieszkę (trzeba je ominąć łukiem), albo zrobili jakiś spływ przy krawędzi jezdni, że na przejeździe można obręcz połamać (dobre dusze poukładały tam cegły itp. żeby dało się przejechać).
huann
| 23:01 poniedziałek, 14 lutego 2022 | linkuj Jak widzę co się wyprawia za unijną kasę w kwestii płaczek, to może i lepiej, że nam kasę przyblokowali... :/
Trollking
| 22:57 poniedziałek, 14 lutego 2022 | linkuj O dżizas... jak widzę w centralnej Polsce wciąż DDR-kowe lata 90. Masakra... Oczywiście śmieszki do olania, jak nie ma zakazu to łatwiejsze, ale jak widać i o to zadbali :/

Młynu szkoda... :(

Za to przyrodnicze fotki świetne :)
huann
| 22:25 poniedziałek, 14 lutego 2022 | linkuj Najprościej - patrz mapka: https://strava.app.link/FUaG6jAsEnb

Polecam tę opcję, bo na idcinku Bełchów-Nieborów, oprócz chwilowego gruntu przy A2 całość to mało ruchliwe, a przy tym dobre asfalty :)
meteor2017
| 22:03 poniedziałek, 14 lutego 2022 | linkuj @huann - ano wiedziałem że jadę Twoją trasą, na pewno na odcinku Nieborów - Bolimów, ale nie wiedziałem jak dokładnie jedziesz wcześniej, choć podejrzewałem że jakoś tam ją przecinam. A do Dzieżgowa lecisz taką bardzo boczną i wąską drogą mniej więcej wzdłuż torów, czy może koło kościoła i na północ odbijasz dopiero za nim?

Tak się zastanawiałem jak jest z tą serwisówką (bo niestety przy A2 różnie z tymi serwisówkami jest), od autostrady odbijasz może za DK70 w taką drogę przez las, która przechodzi obok wspomnianego muzeum motoryzacji i wyskakuje zaraz przy parku w Nieborowie?

Z tym wiatrem to faktycznie, w drugiej połowie był taki umiarkowanie korzystny, choć zależało na którym odcinku... a na pewno mógł być gorszy, gdyby był choćby bardziej południowy, albo co gorsza wschodni.
meteor2017
| 21:56 poniedziałek, 14 lutego 2022 | linkuj @Marecki - ano czasem niestety tak bywa, że jak jest idealna pogoda, to ze względu na obowiązki człowiek nie może ich wykorzystać.
huann
| 21:24 poniedziałek, 14 lutego 2022 | linkuj Fajna stówka - częściowo to wszak moja stała trasa do Wawy: z Bełchowa zawsze jadę na północ do Dzierzgowa, potem skręcam w serwisówkę na wschód zaraz za A2, by dojechać do starej trasy Skierniewice-Łowicz i za chwilę jestem już w Nieborowie. W ten sposób omijam zarówno gruntówy (poza 200 m niedorobionej serwisówki), jak i rowerówki oraz duży ruch.

Młynów szkoda, ale (prawie) nikomu w tym kraju na takich perełkach nie zależy...

Wiatr dla Ciebie wczoraj był lepszy z akcentem zachodnim, ja wolałbym bardziej wschodni :)
Marecki
| 19:19 poniedziałek, 14 lutego 2022 | linkuj Gratki za stówkę i fajne wiosenne akcenty (rudą i leszczynę). Strasznie ubolewam że przeleciały mi te trzy śliczne i w miarę ciepłe dni głównie na sprawach zawodowych..
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa apang
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]