teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108914.65 km z czego 15584.05 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 60.27 km
  • 0.30 km terenu
  • czas 03:21
  • średnio 17.99 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Dzikie gęsi w dorzeczu Pisi

Sobota, 12 lutego 2022 · dodano: 12.02.2022 | Komentarze 2

A jednak weekend okazał się rowerowy... w nocy przyszły deszcze, z którymi spłynęło większość śniegu i rano drogi były czyste, tyle że mokre. Może bym poczekał do popołudnia, albo i do niedzieli aż podeschną, ale błękitno niebo za oknem sprawiło, że nie mogłem usiedzieć i ruszyłem. Gruntówy trzeba było omijać z daleka, żeby się nie utopić w błocie, więc postanowiłem posprawdzać asfalty na bocznych drogach między Oryszewem, Szymanowem, Kaskami i Baranowem.

Kierunek okazał się słuszny, bo o ile w Żyrardowie jeszcze troszkę śniegu leżało, za miastem coś tam bieliło tu i ówdzie, to kawałek dalej zniknął on zupełnie. Widać tu mniej śnieżyło.

Na szóstym kilometrze usłyszałem gęganie i zobaczyłem lecące klucze gęsi. Tego dnia jeszcze kilka razy widziałem pojedyncze klucze i jedną większą grupę.




Pierwszy mostek na Pisi, a konkretnie na Pisi Gągolinie.



Zbliżam się do Oryszewa, te zabudowania to był kiedyś zakład poprawczy. Budynki po lewej, to obecnie MONAR, a po prawej to dawny folwark obecnie w prywatnych rękach, oto jak działalność jest tam prowadzona: " Zapraszamy na wiejskie plenerowe wesele w stodole. Nasza stodoła jest największą drewnianą stodołą na Mazowszu i ma powierzchnię 270 m.kw. Ugości do 200 osób i jest połączona z Sieciarnią która ma powierzchnię 70 m.kw."



Obydwa kompleksy są otoczone wysokim murem z czasów poprawczaka, na szczycie muru było wmurowane tłuczone szkło, na niektórych fragmentach jest do tej pory.



W Oryszewie skręcam w boczne asfalty. Ostatnio ładnych parę lat temu robiłem ich objazd, ale była jedna nieciągłość, poza tym akurat był sezon wywożenia obornika na pola, toteż cała drogą była tym zawalona i błotem dodatkowo. Od tej pory trochę asfaltów przybyło, a dziś drogi szczęśliwie były czyste.

Pola i łaki w wielu miejscach są pod wodą.



Kościół w Szymanowie.




Tutaj postanawiam podjechać nad Pisię w miejsce, gdzie wiem że spore obszary łąk są często pozalewane, w dzisiejszych warunkach też powinny być. Najpierw przejeżdżam przez Pisię jednym mostkiem w te, a drugim we wte - tutaj Pisia jest już po prostu Pisią po połączeniu wód Pisi Gągoliny i Tucznej.



I faktycznie łąki pięknie się prezentują w postaci płytkich jezior.








Ten kopiec pod słup wygląda jak mogiła...a z prawej wieże kościoła w Szymanowie.



Kolejne dwa mostki na Pisi - tym razem obok siebie, bo tutaj Pisia płynie dwoma korytami.



Stąd chcę się dostać do mostu kolejki wąskotorowej, ale muszę zostawić rower w krzakach, bo łąki zalane, a na brzegi Pisi kompletnie zarośnięte, musiałbym rower przenieś spory kawałek.



Oto i most dawnej kolejki guzowskiej (od cukrowni w Guzowie, poprzez okoliczne majątki, do kolei w Teresinie).




Początkowo chciałem tu sobie zrobić postój, ale że nie dało się dojść z rowerem, to na rozwałkę ruszam do sąsiedniego mostku (a w zasadzie pół-mostku).




A oto i on z bliska.




I widok na jeden z mostów drogowych.



Potem ruszam na Kaski i stamtąd bocznymi drogami na południe - kolejny mostek na Pisi.




Mostek... tym razem na Pisi Gągolinie.




I jeszcze jeden mostek na tej rzeczce... z mapy online wynika, że po drodze jest jeszcze jeden, nowy mostek. Faktycznie tam szedł jakiś asfalt w bok, trzeba będzie następnym razem tam podjechać.



Kolejna partia krajobrazów z tego rejonu.






Ostatnie spotkanie z kluczami.



Do mostku na Pisi Tucznej musiałem się wrócić, ale skoro tyle tych mostków na Pisi i Pisi Gągolinie nie było, to nie mogło zabraknąć choć jednego mostku na Pisi Tucznej. W sumie dziś przejechałem przez 3 mostki na Pisi Gągolinie, 6,5 na Pisi i 1 na Pisi Tucznej.



Nie zlicze natomiast ile takich banerów minąłem, bowiem tereny przez które dziś jechałem w sporej części mają być zajęte przez CPK, a wsie są przeznaczone do wymazania z mapy. Ale mam nadzieję, ze z budową CPK wyjdzie im jak z budową promu.







Komentarze
Trollking
| 23:49 sobota, 12 lutego 2022 | linkuj Tak jak zauważyłeś u mnie, kluczem do teraźniejszości i przyszłości są gęsi, a nie jakiś CPK-i. Aż kusi, żeby ten skrót lekko rozwinąć, jednak jako człowiek w miarę kulturalny się powstrzymam :) Oby ten szajs nigdy nie powstał, na co jest - mam nadzieję - spora szansa. Szkoda takich malowniczych terenów.
huann
| 22:09 sobota, 12 lutego 2022 | linkuj Ten prom, sądząc ze zdjęć idealnie nada się do obsługi hydroplanów ;)

Niby luty, a pogoda niczym niegdyś przy marcach bywało! Ciekawe, czy koty też już przestawiły się na lutowanie? ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa urozd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]