teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108163.15 km z czego 15463.65 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.90 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 5.64 km
  • czas 00:25
  • średnio 13.54 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z klu do biblioteki (w sześciu deszczach)

Środa, 25 lipca 2018 · dodano: 26.07.2018 | Komentarze 2

Dziś dzień biblioteczny - zasuwamy więc oddać stosik książek i wypożyczyć nowy. Najpierw do filii nr 2, po załatwieniu formalności, jeszcze zwiedziliśmy część z wolnym dostępem i połaziliśmy między regałami z książkami.



I znaleźliśmy zakamuflowany stolik za winklem.



Kluska w ogóle przetestowała po kolei wszystkie miejsca do siedzenia.



A potem do Centrali na Mostową, jak dojeżdżaliśmy to zaczęło padać, więc Klu szybko schowała się w środku, a ja spokojnie przypiąłem rower (deszcz już przechodził, był niezbyt intensywny, ale krople duże). Idziemy na pięterko do oddziału dziecięcego ze stosem książek i gier.



Potem myk do parku, posiedzieliśmy tam prawie półtorej godziny, aż nagle przyszła ulewa, więc się szybko ewakuowaliśmy, ale i tak już jechaliśmy w tym największym deszczu, ulice momentalnie zamieniły się w strumienie wody... Kluska tymczasem opatulona pelerynką śpiewała sobie piosenkę-zmyslankę o ulewie, a potem o lokomotywie której uczyła się na zakończenie w przedszkolu i nim dojechaliśmy do domu przestało padać.



Powyżej Klu przed odjazdem z parku, a poniżej po przyjeździe pod dom.  Jakiś czas potem jeszcze jeden deszcz, też ulewny, ale już nie tak,  przeszedł.



Później się rozpogodziło, owszem przechodziły jakieś deszcze, ale bokiem. Jeden na przykład przeszedł na południe od Żyrka, drugi na północ i dopiero za Żyrardowem się połączyły. lavinka przejęła dyżur i wyszła z Kluską na sąsiedni plac zabaw, po pewnym czasie przyszedł jeden deszcz, po jakimś czasie drugi (oba średnio intensywne, ale krótkie) Kluska może by się ewakuowała, ale że była z najlepszą przyjaciółka, to żadne deszcze jej nie przeszkadzały... dopiero jak przyszła trzecia, ale taka porządna zlewa to wszyscy dali nogę z placu.



Jak przechodziły chmury i deszcze, to wychodziło słońce i robił się skwar... ale też pojawiła się tęcza.





Chmury kłębiasto-mordziaste, jak by to określił Walerek.





A wracając do biblioteki - oddaliśmy książeczkę kolejową, a z tej serii wypożyczyliśmy jedną o tematyce komunikacyjnej. No i o strażakach, bo strażacy są teraz na czasie. Tak na marginesie, jak sądzicie? Może Walerek powinien się tam kopsnąć za morze ratować Szwedziaków? On juz przed wojną ruszał na pomoc bratnim narodom w potrzebie - jak Mussolińczak na Abisynię napadł, to Walerek ze szwagrem ruszyli z odsieczą... nie będę detalicznie opowiadał jak to było, przeczytajcie sobie sami: Dzień Dobry! 1935-08-25




Komentarze
meteor2017
| 20:12 czwartek, 26 lipca 2018 | linkuj Tak, pojemny sakwojaż to podstawa!

A faktycznie... no cóż, to z tej smutnej okazji trzeba sięgnąć po jakiś felietonik.
malarz
| 19:06 czwartek, 26 lipca 2018 | linkuj Musiałby ze sobą zabrać większy sakwojaż ;)
Swoją drogą dziś rocznica pożegnania Wiecha, ale dzięki utworom jest ciągle wśród nas.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ibezm
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]