teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 111087.25 km z czego 15949.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 6.70 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 00:42
  • średnio 9.57 km/h
  • rekord 22.90 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu nad Pi... do Parku Procnera

Wtorek, 10 kwietnia 2018 · dodano: 16.04.2018 | Komentarze 8

Chcieliśmy po przedszkolu znów pojechać nad Pisię, ale Kluska zaczęła marudzić, że nieeeee!!! bo musi wrócić do domu, bo ma pracę... ale nie chciała powiedzieć jaką. No cóż, zawróciliśmy w kierunku domu, bo na syrence nie będziemy jechać do lasu. pojechaliśmy w kierunku domu, ale inną trasą i tak pod koniec pokluczyliśmy, że wylądowaliśmy pod Parkiem Procnera (który my kiedyś nazywaliśmy Laskiem Międzyborowskim).

Gdy Klu się zorientowała, gdzie jedziemy, znów zaczęła marudzić, ale ją zagadaliśmy, że ja jeszcze nie widziałem nowych urządzeń na leśnym placu zabaw i że może mi je pokazać, na co chętnie przystała... a jak już dojechaliśmy na miejsce, to zaczęła się bawić i zapomniała o pracy.

A co przybyło? Ten zestaw domko-zjeżdżalni, naprawili też bujawkę, karuzela jeszcze jest w naprawie, dostawili ze dwie ławeczki...



No i najważniejsza rzecz - regulamin placu zabaw.



Poza tym dostawili urządzeń do siłowni - na przykład dwa rowerki. lavinka może sobie wrzucić statystyki trenażera ;-) W zasadzie na to nawet nie wsiadamy, bo są tak lekko ustawione, że człowiek ma wrażenie że po prostu macha w powietrzu.



Poza tym przybyło kilka innych, dziwnych urządzeń - wieszak na ubrania?



Takie cuś do masażu... można się o to ocierać.



No i coś co wyglądało na domki-karmniki dla ptaków, a okazało się kozłem. Tutaj pora na opowiedzenie po raz setny historii, jak omal nie zawaliłem przez w-f klasy maturalnej.

Zaczęło się od ćwiczenia stania na rękach. Najpierw człowiek podskakiwał, a osoby asekurujące dociągały nogi do drabinek. Potem przyszedł moment na ćwiczenie bez asekuracji, ja powiedziałem że nie czuję się na siłach i wolałbym jeszcze z asekuracją... wuefista powiedział, że nie i mam ćwiczyć bez asekuracji. Spróbowałem i się zwaliłem przejeżdżając plecami po drabinkach... ledwo się pozbierałem. Od tej pory nie próbowałem wykonać tego ćwiczenia, tylko markowałem podskakiwanie, ale nie za wysoko żeby nie dociągnąć do drabinek... wufeista się darł na mnie jak ćwiczę, dostawałem jakąś pałę, ale cóż jak się ma wuefistę idiotę, to trzeba być mądrzejszym, bo to mój kręgosłup, a nie jego i to ja będę kaleką, a nie on.

Potem była podobna sytuacja ze skokiem przez skrzynię. Tego nie ćwiczyłem,bo najpierw byłem ze dwa tygodnie chory, a potem miałem pochorobowe zwolnienie z ćwiczenia (kolejne dwa tygodnie albo więcej), siedziałem sobie na ławce i coś ćwiczyłem lub odrabiałem lekcje. Ale widziałem co ćwiczyli, a były to kolejne elementy skoku - najpierw osoby asekurujące podbijały nogi do góry. Ale gdy zwolnienie się skończyło, wykonywali już samodzielnie skok... oczywiście ten idiota kazał  wykonać pełny skok, bez ćwiczenia kolejnych elementów, asekuracji itp. Efekt był oczywisty - poleciałem na pysk, cud że sobie nic nie zrobiłem, że nie wybiłem sobie zębów. Od tej pory znów markowałem ćwiczenie, nogi brałem pod siebie po prostu wskakując na kozioł, ten się darł że nogi za siebie do góry, siadaj pała.

Ale na jakąś tróję, ale zawsze się zdawało. W klasie maturalnej zaś było tak, że od pewnego momentu nie było części przedmiotów, tylko te które będziemy zdawać na maturze, ewentualnie egzaminach. Było sporo okienek, a że ja mieszkałem niecałe pięć minut od szkoły, to w czasie okienka szedłem do domu. A jak był w-f po takim okienku, to często mi się nie chciało iść użerać się z tym idiotą. No i przez nieobecności miałem być nieklasyfikowany z wuefu i powtarzać klasę maturalną. Sprawę załatwiła moja wychowawczyni, ponoć zrobiła wuefiście niezłą awanturę, że tu chłopak zdałby z paskiem (raz miałem pasek w liceum, właśnie w czwartej klasie), a zawali przez jakiś głupi w-f... ponoć się potem do siebie nie odzywali, ale tróję na świadectwie miałem.

A na studiach czułem się jak u siebie - tam była grupa drugorzędnych przedmiotów do zaliczenia do końca trzeciego raku, czyli w-f, język obcy i tzw. odchamiacze (przedmioty ogólnouniwersyteckie niezwiązane z profilem kierunku studiów)... sporo osób miała zaległości z ich zaliczaniem i zaliczali na kolejnych latach, a niektórzy nawet z tego powodu powtarzali piąty rok.



Bo zabawie, gdy już dzieci z którymi się bawiła poszły, Klu zainteresowała się stacją ścieżki zdrowia.




Po czym postanowiła, że musimy przejść ją od początku do końca, czyli musieliśmy się wrócić do stacji pierwszej i zaliczać potem po kolei do końca,



O, tu ćwiczymy chodzenie po kłodach, przyda się na tych na Pisi.



A co to miała być za praca? Przepisywanie książeczki, o proszę:



A tu alfabet i zajęcia matematyczne - ćwiczyliśmy na kamykach do go, które układaliśmy w kupki i zliczaliśmy kamyki. Ten ostatni wynik to żarcik (pod spodem napisany jest właściwy).




Komentarze
Gość wariag | 15:40 środa, 18 kwietnia 2018 | linkuj Pamiętam tylko że na "przysposobieniu do życia w rodzinie socjalistycznej" (wcześniej poplątałem nazwę) była mowa o takich różnych "australopitkach" itp od których wywodził się uczący nas tego przedmiotu facet. Nie był on chyba etatowym profesorem naszego liceum tylko jakimś dochodzącym.
Gość wariag | 15:32 środa, 18 kwietnia 2018 | linkuj Kiedyś był taki przedmiot w 2-ej klasie liceum i ocena z niego przechodziła na świadectwo maturalne. Dwói z niego nie stawiano bo jeszcze ktoś mógł poprosić o azyl a którymś z krajów kapitalistycznych jak myślę ;)
lavinka
| 15:22 środa, 18 kwietnia 2018 | linkuj Wychowanie w rodzinie socjalistycznej? A co to łooo?
Gość wariag | 15:10 środa, 18 kwietnia 2018 | linkuj Ano ja też do głupiego wuefisty nie miałem "nabożeństwa". W klasie maturalnej urywałem się z WF ażeby pograć sobie z kolegą w tenisa ziemnego albo machaliśmy hantlami i ćwiczyli sprężynami w jakiejś kanciapce. No i też trója na świadectwie maturalnym, druga była z przedmiotu "wychowanie do życia w rodzinie socjalistycznej" (gorzej już nie mogło być z tego przedmiotu). Prócz tego 4 i 5 a sama matura "zaliczona na pięć". Ten ciul w ogóle nie chciał mnie sklasyfikować i dopiero wychowawczyni na niego wpłynęła. Musiałem w dodatku po tę trójcynę iść do jego mieszkania. No, kawał buca i tyle w tym temacie.
meteor2017
| 07:43 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj Co wagarował, co wagarował? Ja po prostu uchylałem się od uczestnictwa w zajęciach zagrażających zdrowiu i życiu.

Z normalnym wuefistą to by nie było problemu, najwyżej by się umówił z uczniem na dodatkowy sprawdzian z biegów czy czegoś tam i po sprawie... ale do normalnego wuefisty to bym chodził na w-f i w ogóle by nie było problemu.

Dowcip polega na tym, że na przykład z biegów w czwartej klasie miałem lepsze wyniki niż kiedykolwiek. Normalnie bieg na kilometr wyglądał tak - jeden bieg ćwiczebny, człowiek dobiegał ledwo żywy, wypluwał płuca i cieszył się, że w ogóle dobiegł. Tydzień później bieg na ocenę mniej więcej tak samo wyglądał. Ale w czwartej klasie, kolega który zdawał na AWF, trenował sobie przy torach pod Międzyborowem i namówił nas żebyśmy dołączyli do niego... po jakimś czasie biegania na luzie (biegło się tempem dowolnym, albo nawet dochodziło końcówkę) przebiegaliśmy kilometr bez większego problemu i zmęczenia. Ale możliwe, że na wuefie w ogóle na biegu na kilometr mnie nie było ;-) nie pamiętam.
lavinka
| 07:25 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj On chyba jednak sporo wagarował. ;)
malarz
| 04:29 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj Pierwsze słyszę, a właściwie czytam, by przez wuef nastąpiło zagrożenie powtarzania klasy maturalnej...
lavinka
| 19:46 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj Ten kozioł jest w taki sposób skonstruowany, że nawet ja, co z wfu zawsze miałam piątki i to był jeden z moich ulubionych przedmiotów, nie odważyłam się na niego wskoczyć.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]