teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110707.75 km z czego 15867.95 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 78.82 km
  • 1.20 km terenu
  • czas 04:00
  • średnio 19.70 km/h
  • rekord 39.40 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Rowerzyście w mordę wind i wiadro deszczu za kołnierz

Piątek, 29 lipca 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 0

Plan był taki - jedziemy z Kluską do Warszawy. Jeśli będzie burza )codziennie ostatnio zapowiadają jakieś burze, a ich nie ma), to dojeżdżamy tylko do wujka i tam się chowamy, a jesli będzie ładnie to jedziemy na masę krytyczną. Mieliśmy mieć z wiatrem, a mieliśmy sporo bocznego :-/

Postój w Grodzisku na placu zabaw.



Tradycyjna przerwa na ciastko.



Siesta... jakieś 15 sekund





Placozabawowy parking rowerowy




Ponieważ zaczęły nadpływać czarne chmury, zaczęliśmy się zbierać... i nas dorwało po drodze do Milanówka, trochę nas zmoczyło nim się schowaliśmy pod wiaduktem. Kurczę, ulewa przyszła 2-3 godziny wcześniej :-/




Jak przestało bardziej padać, przeskoczyliśmy na poczekalnię kolejową. Kluska poza butami była sucha... trzeba było jej założyć kalosze. po posiłku, program artystyczny - taniec. Ludzie w poczekalni powinni się cieszyć że nie śpiew ;-)




Ponieważ dalej padało (mniej lub bardziej), poza tym ulice w okolicach dworca były pozalewane (jak dalej nie wiedzieliśmy... potem się okazało, że w Milanówku było najgorzej), to zdecydowaliśmy się kontynuować podróż pociągiem.



Ale to nie koniec przygód - podjechał zmodernizowany kibel (a dokładnie EN57AL), który ma trzy wieszaki rowerowe. Było już w środku trzech rowerzystów - dwóch wisiało, jeden oparł rower o drzwi naprzeciwko. lavinka ciepnęła rower opierając o ten oparty o drzwi, po czym wyskoczyła trzymać i wpychać Whehoo z Kluską, chwile trwało nim wmanewrowaliśmy sie do środka. Potem pomanewrowaliśmy tak że ja stanąłem z rowerem w poprzek (tak że wsiadający i wysiadający mogli jakoś przejść), a lavinka z Kluską usiadły.

Krótka sonda wykazała że wszyscy rowerzyści wysiadają przed nami - kolejno najpierw ten z opartym rowerem w Pruszkowie, a potem ci z wiszącymi w Piastowie i Ursusie Niedźwiadku... Generalnie zabawa polegała na tym, żeby poprzesuwać tak rowery by każdy mógł wysiąść, coś w rodzaju tej układance w ramce, co jest jeden kwadracik pusty, a resztę trzeba przesuwać. Ten z Pruszkowa musiał przesunąć rower lavinki i oprzeć z boku by wysiąść (drzwi otwierały się te o które się oparł). A potem jeden na jedną, drugi na drugą stronę... trzeba było przy tym ominąć mnie (ja trzymając rower pośrodku nie bardzo mogłem pomagać, tylko dyrygowałem) i ewenualnie przesunąć rower lavinki (która zajmowała się Kluską). Ogólnie było wesoło i integracyjnie.

Po wizycie i zdeponowaniu Kluski u wujka, ruszyliśmy z powrotem, lavinka znów do Milanówka (ale od drugiej strony) i w pociąg, a ja do samego Żyrka.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]