teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 55.74 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 03:33
  • średnio 15.70 km/h
  • rekord 43.10 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z wiatrem do Tworek

Sobota, 14 listopada 2015 · dodano: 16.11.2015 | Komentarze 0

Dziś bardzo silny wiatr zachodni, więc popołudniu możliwe lekkie opady deszczu... postanowiliśmy więc pojechać na wschód do Pruszkowa i wrócić pociągiem.

Milanówek - tutaj udało się ochronić centrum miasta przed ekranizacją. Zamiast wysokich, zielonych ekranów stanęły bardziej estetyczne i niższe płotki. W miejscach gdzie z torów widać zabytkowe wille, nawet płotków nie ma, tylko niskie, przezroczyste ekraniki. Udało się też uchronić część drzew przed wycinką... teraz szykuje się wycięcie setek drzew przy WKD, ale o tym będzie niżej w tym wpisie.




Wille na pograniczu Milanówka i Podkowy Leśnej







Zejście do podziemnej rotundy... niestety podziemie strasznie zaśmiecone.



Po drodze przez Brwinów, ta willa jest w zdecydowanie gorszym stanie.



"Polskie wałki", instalacja artystyczna pod Pruszkowem




Już w Pruszkowie o pomoc poprosiła nas babcia, której nogawka wkręciła się w łańcuch i utknęła na śmieszce rowerowej. Żeby wykręcić nogawkę z powrotem, trzeba było podnieść rower (na szczęście nie z panią). Dobry uczynek na dziś zaliczony.

Park ze stawem po rewitalizacji... na górze są ławki, ale na dole przy stawie mniej wieje, więc tutaj zrobiliśmy postój.



Jeden z pruszkowskich cmentarzy i kwatera z II wojny światowej - pochowano tu poległych i pomordowanych w okresie od 1939 do Powstania Warszawskiego.





Tor kolarski... ponoć w kształcie kasku kolarskiego... no, ze względu na te świetliki na górze, bardziej przypomina francuski hełm Adrian.





Mostek WKD nad Utratą... po remoncie już nie jest tak klimatyczny jak kiedyś (wpis na blogu).



Kościół szpitala w Tworkach



Tworki witają, cel wycieczki osiągnięty



Dawna oczyszczalnia na terenie szpitala... ta drabinka kusi, ale niestety zaczyna się bardzo wysoko, dolne szczebelki zostały wycięte.




Tutaj ktoś źle odłożył skrzynkę do rury i trochę gimnastyki było - musiałem się trochę wdrapać i przepchnąć skrzynkę patykiem od góry.



A te drzewa są już chyba ponumerowane do wycięcia... mimo że WKDka dopiero za płotem. Tak to jest jak przepis nakazuje wycięcie wszystkiego w pień w odległości 15 metrów od torów. Jeśli chcecie więcej o tym przeczytać, albo podpisać petycję, zapraszam na stronę  www.kolejnadrzewa.pl




Wzdłuż Utraty od strony szpitala... tutaj obadaliśmy różne ścieżki-skróty, bo sytuacja jest dosyć skomplikowana - z jednej strony szpital w większości ogrodzony, z drugiej strony stawy rybne (też pogrodzone, a pomiędzy Utrata, kanałki itp. Jeden ze skrótów wiedzie właśnie tędy przez jaz, w tym celu wycięto dwa pręty w kracie, a dalej między Utratą  a kanałem aż prawie do WKD.

Tą dziurą chyba się roweru nie przepchnie, trzeba by przyjechać z brzeszczotem i wyciąć jeszcze kilka prętów ;-)



A skrzynka miała dzikich lokatorów



Stąd też widać hełm Adriana.



Czernidłak pospolity... grzybek podobno jest jadalny, ale nie wolno spożywać alkoholu przed i po jego spożyciu, bo coś tam powoduje i można się zatruć. Różne źródła podają różną ilość dni (1-4) bez alkoholu przed i po.




Wysyp czarny, nawet pod mikroskopem to widać.




A tu mostek (zakratowany na sztywno) na teren stawów.



Potem z sąsiedniego jeziorka przepłynęła flotylla kaczek, na jej spotkanie wypłanęła z brzegu druga flotylla i rozegrała się bitwa pod... a niech wariag dobierze odpowiednią bitwę morską. Zażegnana została przez lavinkę, która odstąpiła kaczkom połowę bułki.



Jeszcze na terenie szpitala.



Dziś nie piątek 13-ego, to i kot nie czarny.



W srodze na dworzec, podczas postoju na szukanie skrzynki w dziupli, które przerywaliśmy gdy ktoś się zbliżał... pewna pani zwróciła się do nas: "Kwiatuszki moje, nie stójcie pod starymi drzewami, bo w taki wiatr jakaś gałąź może na was spaść"

Na dworzec dotarliśmy kilka minut przed planowym odjazdem pociągu. W kasie ktoś kupował jakiś skomplikowany bilet i po chwili stania oceniłem że to jeszcze potrwa długo, więc postanowiłem poszukać biletomatu, był za winklem, ale właśnie jakaś pani podeszła do niego kupić bilet... a minuty lecą. W końcu i my kupiliśmy, a gdy kończyliśmy zapowiedzieli pociąg do Skierniewic. Polecieliśmy do tunelu i gdy wyszliśmy na peron, pociąg już stał... kątem oka sprawdziłem wyświetlacz ze do Skierniewic, ale gdy dobiegałem do drzwi przedziału bagażowo-rowerowego, zaczął zamykać drzwi, więc szybko się między nie władowałem z rowerem żeby nie mógł domknąć (gdybym wszedł do środka, lavinka by została na peronie). Gdy otworzył, wszedłem szybko do środka, a lavinka za mną, uff zdążyliśmy.

W Grodzisku gdy zapowiadali że po nas wjedzie kolejny pociąg do Skierniewic, zorientowaliśmy się że to jest chyba nasz pociąg,  a my złapaliśmy jakiś spóźniony poprzedni. Faktycznie, wydawało nam się w Pruszkowie że ciut za wcześnie przyjechał (ale stwierdziłem, że widać więcej minut minęło podczas kupowania biletu, nim nam się wydawało. W Żyrardowie poczekaliśmy chwilę żeby sprawdzić i faktycznie zaraz przyjechał kompletnie pusty Impuls którym mieliśmy złapać. Ot, podróże polską koleją.



Aha, winda (a właściwie chyba podnośnik) na peronie już zamontowana, aczkolwiek jeszcze nie można z niej skorzystać... zresztą jest zakaz wożenia rowerów. Wstawili aż 5 wykrzykników, tiaaa... krótko mówiąc, żeby się dostać na środkowy peron z rowerem, nie ma opcji żeby się dało bez noszenia po schodach. Co ciekawe, tunel ma wjazdy z obu stron, ale żeby zrobić pochylnię na peron to już się nie dało. A jesli chodzi o windy, to idę o zakład że za rok będą popsute, albo żeby skorzystać trzeba będzie dzwonić po ochronę.

Jeśli o mnie chodzi, to rower i tak bym wnosił po schodach, ale czasem chciałbym się dostać na peron z dzieckiem w foteliku...





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa przep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]