teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 121538.80 km z czego 18167.65 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.11 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 38.90 km
  • 3.50 km terenu
  • czas 02:14
  • średnio 17.42 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kurs biblioteczny

Środa, 2 marca 2022 · dodano: 06.03.2022 | Komentarze 8

Zwierzak dnia to ten oto daniel w peruce (to chyba jakieś sznurki, widocznie się w nie jakoś zaplątał), a ten z tyłu to młody samczyk, któremu dopiero zaczynają wyrastać różki. Spotkanie bardzo bliskiego stopnia.



O, tak to mniej więcej wyglądało, o ile wcześniej spotykałem je dosyć blisko drogi, to teraz już przy samym chodniku. Zwierzaki coraz bardziej przyzwyczajone do ludzi, ostatnio większość nawet nie podnosiła głowy, gdy robiłem im zdjęcia (za pierwszym razem wszystkie mnie obserwowały). Teraz ze względu na jeszcze większe zbliżenie część z nich zaczęła odchodzić wgłąb zagajnika (dlatego też strzeliłem tylko kilka szybkich fotek, by ich za bardzo nie płoszyć), ale już samiec alfa się krokiem nie ruszył, tylko mnie obserwował... a samiczka skubiąca trawę bliżej chodnika nawet nie podniosła głowy.



Jeszcze parę fotek danieli z brzeziniaka.






A z robali spotkałem jakiegoś chrząszcza z rodziny biegaczowatych.




Oraz taką gąsienica, która wlazła mi na obrusik, gdy w lesie zrobiłem sobie kanapki.



Świetnie się maskuje w suchych liściach




A to dowód, że baobaby rosną nie tylko w Afryce, czy Australii.



Trochę lodu było, bo nocami cały czas nieliche przymrozki.




Pakiet krajorazowy






Opuszczone i coraz bardziej popadające w ruinę kąpielisko



Odblaski na falującej wodzie... oczywiście na fotce za specjalnie to nie wygląda, ale na żywo było przepięknie. Potem wiatr się zmienił, woda w tym miejscu się uspokoiła i blaski zanikły.



O ile pojemniki na koreczki w kształcie serca są wszędzie, w każdym mieście, miasteczku, jak też w wielu większych wsiach, to we Mszczonowie trafiłem na nietypową konstrukcję. Oto korkowóz spod remizy strażackiej.





  • dystans 16.36 km
  • 0.60 km terenu
  • czas 01:30
  • średnio 10.91 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na wydmy

Wtorek, 1 marca 2022 · dodano: 05.03.2022 | Komentarze 3

Korzystamy z pięknej pogody i jedziemy zażyć kąpieli słonecznych na wydmach w Międzyborowie.



To jest dowód, że kiedyś tu było morze... a nie, czekaj przecież to ślimak lądowy!



Pora się zbierać, bo choć na słońcu cieplutko, to w cieniu dosyć chłodno, a że cienie robiły się coraz dłuższe to powiększała się strefa chłodu.








  • dystans 59.57 km
  • 3.00 km terenu
  • czas 03:34
  • średnio 16.70 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Po okolicy i na próbę

Poniedziałek, 28 lutego 2022 · dodano: 04.03.2022 | Komentarze 2

W ciągu dnia krótka rundka po okolicy.



Znów spotkane stadko danieli, ale tym razem były dalej.



Wieczorem z Kluską na próbę zespołu harcerskiego. I tutaj wstawiam parę filmików z piosenkami, które zostały nagrane prawie trzy tygodnie temu na festiwal Śpiewograniec, który odbywał się w wersji online. Wyniki były tydzień temu, młodszy zespół The Tonacja Junior (w którym śpiewa Kluska) zdobył wyróżnienie. Jako, że dziewczyna zapowiadająca przejęzyczyła się, teraz mówimy na niego Zepsół The Tonacja Junior.

Oto dwie piosenki festiwalowe, Kluska najbardziej z lewej.
 

A to połączone siły zespołu starszego i młodszego. Tematem tego festiwalu była "Przygoda" i to jest właśnie piosenka w kategorii dodatkowej.

I jeszcze piosenki zaśpiewane przez starszą The Tonację.






  • dystans 20.85 km
  • czas 01:10
  • średnio 17.87 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Niedziela, 27 lutego 2022 · dodano: 03.03.2022 | Komentarze 9

Zbiorcze kilometry z kursów po mieście z końcówki lutego.

Poniższa fotka jest z głównego placu miasta. Oczywiście na wywieszeniu flagi działania miasta i mieszkańców się nie kończą, a zaczynają. Zaczęło się od zbiórek, miasto też przygotowuje lokale dla uchodźców, a dzieci ma przyjąć Szkoła Podstawowa nr 2. W okolicznych miejscowościach też są podejmowane podobne działania (zresztą chyba w całej Polsce), a harcerze w nich uczestniczą i pomagają.

I tak na przykład Hufiec Jaktorów ma harcówkę, która została przygotowana na przyjęcie uchodźców. Jest to budynek dawnej szkoły, więc jest sporo miejsca, a harcerze mają wyposażenie potrzebne w obecnej sytuacji - łózka polowe, materace, koce itp. Póki co, w weekend trafiła już tam jedna, trzydziestoosobowa grupa Ukraińców, przy czym po noclegu i ciepłym posiłku pojechali dalej. Być może od tej pory jeszcze ktoś tam trafił i chyba na razie harcówka będzie chyba pełniła funkcję takiego punktu przerzutowego. Jak Kluska była tam na próbie zespołu, to zostałem przez dziewczyny zatrudniony by im czytać napisy z informacjami po ukraińsku porozwieszanymi w budynku.



We wsi Sokule.



A tu ze Mszczonowa - w niedzielę zostanie zorganizowany koncert charytatywny, w jego trakcie odbędzie się min. kiermasz książek przygotowany przez bibliotekę.




Ponieważ wojna toczy się u naszych granic, a my jesteśmy na wschodniej flance NATO, na naszym niebie można obecnie obserwować sporo wojskowych maszyn. Udało nam się upolować taki oto samolot transportowy, o ile się nie mylę, jest to C-130 Hercules (a na pewno takie u nas takie teraz latają).




A któregoś dnia zobaczyłem takie oto smugi kondensacyjne z okna. Ponieważ widziałem na Flight Radarze krążące w ten sposób samoloty-cysterny, więc podejrzewałem że to coś takiego





I faktycznie KC-135R Stratotanker Boeinga. Samego samolotu nie udało się wypatrzyć, a nawet nowej smugi choć wspomagałem się lornetką (niezbyt mocną, ale jednak), ale cóż widać był za daleko. Widać te widoczne smugi się rozszerzyły, a może i częściowo zasłaniały samolot.

Jeśli coś tam tankowało, to były to samoloty które się nie wyświetlają na Flight Radarze (np. myśliwce). Tam jest z prawej taka kanciasta smuga, to może być z przylotu, albo od innego samolotu.



Kolejne smugi, podejrzewamy że to RQ-4 Global Hawk - dron rozpoznawczy. Pewności nie mamy, bo na F.R. nie za bardzo zapisywała się jego trasa.



A tu scenka sprzed tygodnia i kolejka na stacji benzynowej w miniony piątek. Z wyświetlanych cen widać, że jest w sprzedaży benzyna i gaz, ale olej napędowy się skończył. Nie wiem jak to wyglądało w weekend, bo tędy nie przejeżdżałem, ale w poniedziałek był już tylko gaz, podobnie we wtorek rano, ale do środy dowieźli benzynę i olej napędowy. Nie wiem czy ta stacja benzynowa była reprezentatywna i czy takie przejściowe braki występowały też w innych punktach.




A na koniec taka fotka z miasta




  • dystans 26.80 km
  • 3.00 km terenu
  • czas 01:43
  • średnio 15.61 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Nie budzić szerszenia

Sobota, 26 lutego 2022 · dodano: 01.03.2022 | Komentarze 9

- Zieeew, czy to już wiosna?
- No, niezupełnie.
- A która godzina?
- Wpół do marca.
- To co mnie budzi?



Z Kluską w lesie nauczyłem się, że gdy nie ma żadnych robali, buuu! To warto zajrzeć pod leżące pniaki, a zawsze się coś znajdzie. Nie zawsze to jest coś spektakularnego, zwykle jakiś standarcik, ale Kluska była zadowolona z robali. Czasem jednak coś ciekawego się trafi, raz znalazłem skorka broniącego jajeczek.

Tym razem był to zimujący szerszeń - samica, bo tylko samice zimują.



Ponieważ ledwie rozbudzona i niemrawa, to skorzystałem z niepowtarzalniej okazji, by zrobić szerszeniową sesję zdjęciową (normalnie to tylko z martwym szerszeniem tak się da, a to jednak nie to). Oczywiście paluchów zbyt blisko szerszenicy nie pchałem, tylko przenosiłem przy pomocy patyczków i liści.

Choć za szerszeniami nie przepadam, dwa razy miałem z nimi bliskie spotkania skutkujące dubeltowymi użądleniami... ale cóż, krzywdy jej nie będę robił, ale nie chciałem też odkładać tam gdzie znalazłem, czyli kilka metrów od szałasu szałasu. Przeniosłem kilkadziesiąt metrów dalej, wykonałem pod innym pniakiem przytulną norkę i położyłem spać. Może ta odległość wystarczy i gdy się obudzi, gniazdo założy gdzie indziej (już mieliśmy problemy z szerszeniami przy naszych skrzynkach).






Talia osy



Mocne żuwaczki



A te trzy plamki na górze między oczami, to przyoczka, które może nie widzą jak właściwe oczy szerszenia, ale reagują na natężenie światła.



O ile szerszeń była niemrawa, to stonogi (albo inne prosionki) były dosyć mrawe.




Podobnie jak wij drewniak.



Ale pająk trwał w bezruchu, pewnie miał nadzieję że go nie zauważę (albo też był śpiący).





Dwa mniejsze pajączki.





Były też dżdżownice



Oraz różne jajeczka.




Na Pisią odwiedziłem Bobrze Jeziorko i nieco poniżej odkryłem... Bobrze Jeziorko 2. W ogóle mam wrażenie, że bobry z Bobrzego Jeziorka się tu przeniosły, bo nie widziałem tam świeżej bobrzej działalności. Tak się zastanawiam jaki był powód przenosin i czy taka migracja jest typowym zachowaniem bobrów. Z tego co przychodzi mi do głowy, to mogły się przenieść, bo:
- pozawalały się nory, które wydrążyły w skarpie
- postanowiły szukać miejscówki z większą ilością pożywienia
- zostały wypłoszone przez ścinki na brzegu

Szacuję, że Bobrze Jeziorko 2 powstało jakoś w zeszłym roku





Na brzegu bardzo liczne ślady działalności bobrów, przyznam, że nad Pisią czegoś takiego jeszcze nie widziałem (nad Rawką owszem).









  • dystans 24.07 km
  • 12.00 km terenu
  • czas 01:35
  • średnio 15.20 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Na tropach wiosny

Piątek, 25 lutego 2022 · dodano: 26.02.2022 | Komentarze 4

Tym razem spotkanie z wiosną to spotkanie z żukiem... ale nie wiosennym, tylko leśnym (co też się zgadza, bo znalazłem go w lesie).




A obok norka, z której ewidentnie wyszedł.



Spotkałem też grupkę pajączków.



A nad głową coś mi poświstywało - świstaki? Na nizinach? Na drzewach??? Oczywiście, że nie - ptaki drapieżne, które kołowały i coraz bardziej się wznosiły.




Ent Zenek



Dorodny świerk powitał mnie świerczym odpowiednikiem "chlebem i solą".



Bazie-kotki



Chyba mnie znają i doceniają w tym lesie, bo sosny mi się w pas kłaniały.



Już w zeszłym roku zauważyłem tę tabliczkę, ale jakoś nie było czasu tam podjechać. Dziś jednak postanowiłem zobaczyć jak to miejsce wygląda.



Nawet sympatyczne miejsce na stopik.



Ale... zawsze jest jakieś ale. Pamiętam, że w tym miejscu stał stary, drewniany krzyż i teraz ten "stary, brzydki" został zastąpiony przez "nowy, ładny". Szkoda że nie zostawili tego starego krzyża obok, jak to czasem ma miejsce. Drugie ale, to że kiedyś ten krzyż był na samym skraju lasu, a teraz są te krzaki widoczne na zdjęciu za nim, bo spory kawał lasu obok został wycięty.



Na Tablicy jest informacja o jakie znalezienie chodziło.



Kopia obrazu (rodzina święta przy posiłku) wyrzeźbiona w drewnie i umieszczona w kapliczce.



Jest jeszcze tablica informacyjna (powiększenie notki - link)



Morze traw



Aha, a to jedna ze studni w żyrardowskim lesie - ta jest nieczynna, ale inne są użytkowane i są ujęciami wody dla miasta.







  • dystans 31.46 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 01:53
  • średnio 16.70 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Wiosna pełną gębą

Czwartek, 24 lutego 2022 · dodano: 24.02.2022 | Komentarze 6

Słonecznie, ciepło, czyli pogoda prawie idealna... prawe, bo był dosyć silny południowy wiatr.

Ostateczne potwierdzenie, że mamy już wiosnę (no, może przedwiośnie, a na pewno nie zimę) - kwitnące podbiały pospolite.






Podbiałki nad wodą.



Zalana dawna żwirownia. Tło takie samo, ale pierwszy plan różny.





Sama woda pomarszczona wiatrem





Ruiny pałacu we wręczy




Tu też oznaki wiosny




Z ziemi też wytrysnęła zielenina



Złoć żółta jeszcze nie kwitnie, ale pączki już ma, to już chyba kwestia dni.




Chałupka z kwitnącą leszczyną (z lewej), tym razem bez zbliżeń, ale kotki leszczynowe już tu były ostatnio.



A to kolejny efekt ostatnich wichur, jak przed weekendem tędy jechałem, to ten znak jeszcze normalnie stał.



To drzewo nad Pisią też jeszcze stało, choć kilka obok już leżało... w ogóle poza tą topolą na zdjęciu, pozostałe padłe drzewa były już próchniejące i kwestią czasu było kiedy padną. A padły wyjątkowo dobrze przegradzając ścieżkę, którą często jeżdżą motory, cieszy że nie będą mogły pierdzieć na tej trasie, a piesi sobie poradzą, oby tylko leśnicy nie zlecili sprzątnięcia tych drzew (zwłaszcza że drewno spróchniałe, albo niezbyt wartościowe).



Nad samą Pisią drzewa sobie leżą i nie są usuwane, tyle że to w dolinie, zobaczymy jak będzie na skarpie. Aha, tipi stoi, tylko że częściowo odcięte od świata przez wodę i dojście utrudnione.



Na koniec jeszcze kotki z tej powalonej topoli.







  • dystans 3.95 km
  • czas 00:15
  • średnio 15.80 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Z wichurą po mieście

Sobota, 19 lutego 2022 · dodano: 23.02.2022 | Komentarze 1

Łeb urywało, próbowało zwiać z ulicy, a chmury przelatywały przez niebo jak szalone...



Niektóre płachty i tablice reklamowe zadziałały jak żagle.



A przejazd przez park zamknięty... bo park w ogóle na czas wichur został zamknięty. Zresztą słusznie, co widać na załączonym obrazku.





  • dystans 29.76 km
  • 1.30 km terenu
  • czas 01:42
  • średnio 17.51 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Międzywichurowa pętelka po okolicy

Piątek, 18 lutego 2022 · dodano: 20.02.2022 | Komentarze 9

Oczywiście cały czas wiało, ale dzisiaj przynajmniej krowy nie latały tuż nad głową... najpierw tak sobie, a potem znienacka się rozpogodziło.



Robal dnia



Z braku innych kwiatków - znowu leszczyna







  • dystans 39.11 km
  • 5.30 km terenu
  • czas 02:30
  • średnio 15.64 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Krótsza rundka biblioteczna

Środa, 16 lutego 2022 · dodano: 19.02.2022 | Komentarze 4

Korzystając z tego, że deszcze i wichury miały nadejść dopiero wieczorem, wyskoczyłem jeszcze do biblioteki w Jaktorowie... niby mogłem zahaczyć o nią dzień wcześniej po drodze do Grodziska, ale za dużo miałem książek do oddania i stwierdziłem że nie mam ochoty jechać z tak obładowanymi sakwami... dzięki temu był powód by ruszyć w tym kierunku jeszcze raz. Wiatr już był dosyć silny, do Jaktorowa miejscami leciałem z wiatrem jak na skrzydłach, ale potem już było pod wiatr lub z bocznym, toteż jechało się dużo ciężej .

A co do wichur, to ta pierwsza co przeszła przez Polskę, u nas jakoś super silna nie była, na pewno słabsza od sobotniej, z którą właśnie miałem okazję powalczyć.



W Jaktorowie już zakończona przeprowadzka działu dziecięcego do nowej salki. Taka salka służy też na różne zajęcia dla dzieci, bo obecnie biblioteka pełni także funkcję domu kultury.




Zwierzątko dnia - krocionóg



Nie było już tak słonecznie, ale też błękit nieba i słońce prześwitywały zza chmur.



Leszczyny kwitną już na potęgę

(Edit: zobacz też przepis na placki z kotkami leszczyny)




Grzybek trzęsiportek