teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 115154.80 km z czego 16765.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.00 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 20.50 km
  • 3.70 km terenu
  • czas 01:27
  • średnio 14.14 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Kwiatkowycieczka, bobrowycieczka

Czwartek, 3 listopada 2022 · dodano: 06.11.2022 | Komentarze 2

Wycieczka nad Pisię, a dokładniej nad Bobrze Jeziorko, toteż ślady bytności bobrów nie były zaskoczeniem. Za to zaskoczeniem było znalezienie kwitnącego zawilca gajowego.





A potem drugiego. Jakby dokładniej przeczesać teren, to może jeszcze kilka by się trafiło.



Ślady bobrów



Tor przeszkód zbudowany przez bobry.




Mech z rodziny płonnikowatych - złotowłos, albo inny płonnik.



Coś na korze zwalonego drzewa - grzyb? śluzowiec? cuś innego?



Bluszcz wspina się po drzewie



Chrobotki takie, czy inne








I jeszcze parę fotek lasu








  • dystans 18.18 km
  • 8.10 km terenu
  • czas 01:08
  • średnio 16.04 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka liściopadowa

Środa, 2 listopada 2022 · dodano: 05.11.2022 | Komentarze 4

Będąc w lesie, znów odwiedziłem te grzyby, które początkowo wziąłem za porosty. Znaczy próchnilec gałęzisty






Rozsiewanie zarodników.



A to jeden z pieńków, na których rosły.



Oprócz nich, rosły na nim mchy i bluszcz.



Jeśli chodzi o grzyby i porosty, to było weselej, taki na przykład pęporostek (patrz Wikipedia), który  wygląda jak zwykły grzyb kapeluszowy, taki psiak, a jest zaliczany do porostów, bo żyje w symbiozie z glonami. Generalnie porosty są obecnie klasyfikowane jako grzyby, a ich miejsce w systematyce wyznacza gatunek grzyba, który jest gatunkiem dominującym w tym symbiotycznym organizmie.

A tak z innych ciekawostek, całkiem niedawno odkryto, że porosty tworzą czasem nie dwa, a trzy, a być może i więcej gatunków. Znaczy jeden grzyb i ze dwa gatunki sinic, czy zielenic.


To jest grzybek dosyć podobny do pęporostka, być może to nawet on, ale niekoniecznie.




Z grzybów udało się znaleźć podgrzybka.



A nawet trzy, jednak ten duży był robaczywy - nóżka i środek kapelusza, ale udało się trochę z boków kapelusza wykroić (normalnie bym się w to nie bawił, ale teraz grzybów już mało w lesie).



Borówka brusznica na deser







  • dystans 16.66 km
  • 10.00 km terenu
  • czas 01:05
  • średnio 15.38 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Listopadowy listopad

Wtorek, 1 listopada 2022 · dodano: 04.11.2022 | Komentarze 1

Listopad zaczął się listopadową mgłą. Fotki z przejazdu przez łąki, bo potem w lesie już tak tej mgły nie było czuć... a raczej widać.






Mgła stopniowo rzedła, tutaj dwie porównawcze pary fotek wykonane w odstępie jakiejś godziny.






Widać, że wyraźnie rzadsza ta mgła, choć nadal było mglisto.



Mgła nie tylko zamgliła krajobraz, ale też zaperliła na źdźbłach trawy.







Jest w końcu i las




To coś początkowo wziąłem za porosty, czyli tzw. grzyby zlichenizowane,czyli organizmy, które są stworzone przez grzyby w symbiozie z sinicami lub zielenicami. Jednak okazało się, że to prawdopodobnie próchnilec gałęzisty, zwykły grzyb.





Jak się przejechała po nich palcami, to grzyby rozsiewały chmurę zarodników... taka sztuczna mgła, która jednak szybko się rozwiewała.



Mokre borówki



I mokre pajęczyny








  • dystans 20.59 km
  • 13.00 km terenu
  • czas 01:28
  • średnio 14.04 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Listopad skrada się we mgle

Poniedziałek, 31 października 2022 · dodano: 03.11.2022 | Komentarze 2

Pogodowo był to już taki zwiastun listopada, już w nocy była mgła, a cały dzień był dosyć mglisty.

Być może listopad przyjechał nawet tym InterRegio.




Albo czym innym



Suchszy Dopływ Suchej, przez większość roku bywał suchy, ale odkąd zadomowiły się tu bobry, to jego wilgotność zdecydowanie wzrosła. Tam gdzieś w głębi ewidentnie jest bobrza tama, bo poziom wody jest zdecydowanie za wysoki jak na tę rzeczkę.






W lesie bardzo tej mgły się nie czuło, ale pod wieczór zaczęło się jednak stopniowo robić coraz mgliściej.






Gdy wyjechałem z lasu, okazało się, że jest już regularna mgła.







  • dystans 16.74 km
  • 1.50 km terenu
  • czas 01:03
  • średnio 15.94 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na przekór zmianie czasu

Niedziela, 30 października 2022 · dodano: 03.11.2022 | Komentarze 4

Wstajemy jeszcze według starego czasu, bo dzień krótki i trzeba go jak najlepiej wykorzystać. I tak z lasu zbieramy się o zachodzie słońca i wracamy w zapadającym zmroku. Teoretycznie można wstawać wcześniej i wcześniej ruszać na wycieczkę niezależnie od tego jaki akurat mamy czas... teoretycznie, bo w praktyce, jako że jesteśmy śpiochami, jest to bardzo ciężkie zadanie, a czasem wręcz niewykonalne. O ile ja sam jak bardzo mi zależy, to nawet jestem w stanie, ale we trójkę? Można zapomnieć.

Żuczek ma się na baczności i czegoś wypatruje (może wiosny?).



A biedronka (siedmiokropka!) jakaś taka śnięta.



Że też ten hamak tyle lat wytrzymał z Kluską.



A to jest ostatnia kania (na razie). Ciekawe jak będzie dalej z grzybami. Podgrzybków coraz mniej, ale np. 2020 to jeszcze 11 listopada trafił mi się solidny zbiór.



Lakówka ametystowa - jadalna.




A to nie wiem



Jesienne perełki



W lesie coraz bardziej liściopadowo





  • dystans 24.14 km
  • 7.00 km terenu
  • czas 01:26
  • średnio 16.84 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

(przed)Ostatnia kania

Sobota, 29 października 2022 · dodano: 02.11.2022 | Komentarze 2

Roboczo nazwałem wycieczkę "Ostatnia kania", ale że jestem ciut do tyłu z relacjami, to nim ją przygotowałem, życie zweryfikowało tytuł. W zasadzie po prostu pojechałem do lasu bez większych zamiarów grzybowych, a że się ta kania trafiła...



Tak wyglądała tytułowa przedostatnia kania. obok jakiś inny grzybek urósł dla towarzystwa.



Spójrz mi w oczy... w oko znaczy.



Te graby to niezłe draby



Upadła brzoza



Droga powrotna





  • dystans 13.73 km
  • 3.00 km terenu
  • czas 01:04
  • średnio 12.87 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Nad Wisłą

Piątek, 28 października 2022 · dodano: 01.11.2022 | Komentarze 4

O tej porze roku, dnia i tygodnia mało ludzi na dzikim brzegu Wisły. A pomyśleć, że był kiedyś pomysł, by także po praskiej stronie zrobić betonowe bulwary i wyciąć łęgi.




- Hmmm, woda jest pewnie potwornie zimna.



- Raz kozie śmierć, zaryzykuję.



- Aj, aj, oj, oj... no dobra, nie jest tak źle.



- Siooorb!



- Gul, gul, gul.



- O, żarcie! W dziób i chodu!



W Żyrardowie prawie nie ma wron, czasem jakąś pojedynczą można spotkać na opłotkach. Na tym zdjęciu jest więcej wron, niż widuję w ciągu roku w rejonie Żyrka.




Wieczorne kadry... a w zasadzie to popołudniowe, bo teraz Słońce zachodzi wcześnie.





I jeszcze murale z muru Zoo.






Hmm, takie coś też mają?







  • dystans 46.25 km
  • 12.50 km terenu
  • czas 02:39
  • średnio 17.45 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Jeszcze jedno grzybobranko

Czwartek, 27 października 2022 · dodano: 31.10.2022 | Komentarze 1

A jednak, jeszcze jedno grzybobranie udało się zrealizować... i to takie na którym udało się znaleźć jakieś grzyby, a konkretnie:

- 40 podgrzybków brunatnych
- 1 maślak zwyczajny
- 1 siedzuń sosnowy

Ale po kolei - najpierw utknąłem nie w grzybach, a w takich widoczkach:



To były kropelki rosy na takich pajęczynach:



I więcej:





Potem utknąłem w porostach





A obok nich znalazłem maślaka



Ale w końcu udało się oderwać i ruszyć dalej przez las



Do pierwszej miejscówki podgrzybkowej. Jakiejś rewelacji nie było, ale udało się znaleźć kilkanaście grzybków.




I takie coś... wyglądało jak zapleśniała gruda ziemi, ale ewidentnie to był jakiś grzyb.





Druga miejscówka podgrzybkowa i kolejne ponad dwadzieścia sztuk, choć musiałem się za nimi nieźle nałazić.




Trzecia miejscówka podgrzybkowa, jakoś długo tam czasu nie spędziłem. Połaziłem, połaziłem, żadnego podgrzybka nie znalazłem, ale za to trafił się siedzuń sosnowy. A skąd wiem, że sosnowy? Bo rósł przy pniu sosny. Gdyby rósł pod jodłą, to byłby to siedzuń dębowy (serio!).





  • dystans 21.35 km
  • 0.30 km terenu
  • czas 01:17
  • średnio 16.64 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Wtorek, 25 października 2022 · dodano: 31.10.2022 | Komentarze 1

W minionym tygodniu było zaćmienie Słońca... częściowe... częściowo udało się je obejrzeć. Początkowo były chmury, co widać na zdjęciach, ale na szczęście niezbyt grube, więc nie przeszkadzały w obserwacji.




Jedna z metod obserwacji - rzutowanie przez lornetkę na kartkę.



A to w okolicach maksimum, akurat chmur nie było, jednak potem przyszły i zakończenia już nie można było obserwować.








  • dystans 45.14 km
  • 19.00 km terenu
  • czas 02:52
  • średnio 15.75 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Dwie pętle jesienne

Poniedziałek, 24 października 2022 · dodano: 30.10.2022 | Komentarze 5

Dwie bliskie pętelki po żyrardowskim lesie. Poranna zaowocowała (a razczej zaowocnikowała) 2 podgrzybkami, a popołudniowo-podwieczorna kilkoma kaniami.



Podgrzybek wzorcowy




Gołąbek vel surojadka



A to... możliwe, że jest jadalne (jeżeli jest to któraś lakówka).

A tak w ogóle, w Wikipedii pod hasłem lakówka dwubarwna znalazłem taką oto wzmiankę: "Jest jednym z wielu grzybów mięsożernych, którego grzybnia ma zdolność trawienia ciała zwierząt, ale jednym z nielicznych, który ma zdolność łapania i zabijania owadów, szczególnie skoczogonków". Był tam także link do hasła grzyby drapieżne. Ciekawy temat, muszę trochę o tym poczytać.



A to... nie wiem. Takie małe grzybki nazywa się u nas psiakami.



I jeszcze wiązka jakichś maluchów.



I jeszcze takie cuś.



Droga przez las.



Druga pętelka, tym razem ruszyłem nad Pisię Gągolinę, zobaczyć ją w jesiennej szacie.








Takie żabki brunatne świetnie się kamuflują w liściach, gdyby nie skoczyła, to bym jej nie zauważył.




Nasze tipi



Ma teraz dodatkową ochronę - pułapkę wodną.






Tam to jeszcze, ale tutaj jest już dosyć dobrze zamaskowana, przy odrobinie nieuwagi można nieźle chlupnąć.



Potem pojechałem dalej i udało mi się trafić kilka kań.




A to muchomor zielonawy (sromotnikowy), naprawdę nie wiem jak można go pomylić z kanią (nawet biorąc porą zmienność grzybów) Moim zdaniem to mit i do tego dosyć szkodliwy, bo trąbi się ciągle o tym, że łatwo pomylić z kanią, a moim zdaniem łatwiej go pomylić z gąskami, czy gołąbkami (zwłaszcza młode egzemplarze).



Jeszcze kilka opieniek było