teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 117126.55 km z czego 17162.55 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.03 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 13.75 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 00:46
  • średnio 17.93 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście i opłotkach

Niedziela, 15 czerwca 2025 · dodano: 05.07.2025 | Komentarze 2

Goździki na suchej, bo piaszczystej łące.




  • dystans 20.85 km
  • 12.00 km terenu
  • czas 01:04
  • średnio 19.55 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kubek z jagodami

Piątek, 13 czerwca 2025 · dodano: 04.07.2025 | Komentarze 2

Jagody dopiero się zaczynały, jeszcze sporo było zielonych, dlatego nazbierałem tylko jeden kubek.

Za to spotkałem takiego pajączka - jest to cofnik, samiczka bo samiec nie jest zielony.





Pierwszy raz widziałem tego pajączka, ale zaraz spotkałem drugiego.



Z zielonych pająków był jeszcze spachacz zielonawy, ale to stary znajomy, bo te pająki regularnie spotykam w czasie jagodobrań, łatwiej go zauważyć bo jest sporawy, dużo większy niż cofnik.




I jeszcze taka tajemnicza poczwarka.




Z motylków standard - łada dwukropka, często ją o tej porze roku spotykam, choć pojedyncze sztuki. Za to łatwo ją fotnąć, bo spokojnie sobie siedzi i trzeba się postarać, by ją spłoszyć.



Witalnik rdzawiak



Premotyl - kuprówka złotnica



I takie cuś



Poza tym były śluzowce






A z grzybków - muchomor rdzawobrązowy



No i na koniec - tytułowy kubek z jagodami.




  • dystans 44.25 km
  • 16.50 km terenu
  • czas 02:19
  • średnio 19.10 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Grzybstats zjedzony przez ślimole

Wtorek, 10 czerwca 2025 · dodano: 03.07.2025 | Komentarze 3

Rekonesans grzybowy:
- żółciak siarkowy - brak
- kanie - zero
- kurki - kilka bdzin
- prawdziwki - dwa zeżarte przez ślimole i do tego robaczywe

Oto te dwa prawdziwki:




Te kilka kurek, za mało by zbierać



Pieniek maślanki (trującej) i ślimole, które ją też podgryzają.



Jest i ślimol - pomrów czarniawy



I jakiś mały z lewej



Było też trochę innych grzybów, część nawet jadalna. A na pierwszej fotce  kolejny pomrów.










Śluzowiec się jeszcze trafił, a dokładniej wykwit piankowaty



Ej, nie uciekaj!



Zaczęły dojrzewać jagódki



i świdosliwa




Natomiast jeżyna jeszcze w postaci kwiatków




To mi wygląda na jakiś przetacznik



Trędownik



Kąkol polny rosnący w zbożu - roślina trująca, mąka z domieszką co najmniej 0,1-0,5% (zależnie od źródeł) nasion kąkola jest szkodliwa dla zdrowia.




Dzwonek rozpierzchły (chyba że przegapiłem jakiś podobny)




A jeśli chodzi o robale, to trafiła bezżyłka plamista, dała się złapać na okruszek chleba na obrusiku.

Już po wyglądzie, zwłaszcza skrzydeł, podejrzewałem że to któryś z karaczanów, ale podejrzewałem raczej jakąś nimfe, jednak okazało się że ten gatunek ma mocno skrócone skrzydła, które nie przykrywają odwłoka.





Z motyli - łada dwukropka




Chrząszcze reprezentuje sprężyk z gatunku Ampedus sanguinolentus.





  • dystans 28.55 km
  • 6.80 km terenu
  • czas 01:29
  • średnio 19.25 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kolejna pętelka przedupalna

Piątek, 6 czerwca 2025 · dodano: 02.07.2025 | Komentarze 1

Chiba jakiś bzyg, być może bzyg nadobny lub podobny... w każdym razie z rodziny bzygowatych. A poza tym taki dowcip mi się wymyślił:

- Co lobi bzyg, gdy się obezle.
- ?
- Zyg! A co lobi, gdy się obezle dwa lazy baldziej?
- ?
- Zyg, zyg!



Zoom out i już widzimy, że ten kwiatek to kozibród - wreszcie zapamiętałem tę nazwę, bo do tej pory jak próbowałem sobie po raz pierwszy danego roku przypomnieć jak ta roślinka się nazywa, to najpierw wyławiałem z szarej otchłani komórek nazwę "wężymord", potem ewentualnie "żmijowiec", a w ostatnich latach po długim kombinowaniu pojawiała się nazwa "kozibród". Teraz też bywa że zaczynam od wężymorda, ale od razu wiem, że to nie to i szybko pojawia się właściwa nazwa.



Zaglądam do kielicha (robal też), skoro mak, to pewnie kompot



Nostrzyk żółty poznajemy po tym, że jest żółty, bo jak się trafi nostrzyk biały, to jest... biały.



O, jajeczka... z takich jajeczek to co najwyżej mikro-  a nawet nanojajecznica by wyszła.



  • dystans 36.10 km
  • 3.00 km terenu
  • czas 01:54
  • średnio 19.00 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pochmurna pętelka przedupalna

Środa, 4 czerwca 2025 · dodano: 01.07.2025 | Komentarze 1

Podeszczówka. Pojechałem sprawdzić miejscówkę kaniową - pusto. Niestety od rana lampa, w cieniu było przyjemnie, ale w terenie otwartym słońce smażyło, więc pewnie bym wrócił, ale przyszły chmury, które mnie uratowały i uradowały. Pojechałem więc dalej do lasu, sprawdzić miejscówkę kurkową - pusto. Zastanawiałem się, czy by nie sprawdzić jeszcze miejscówek prawdziwkowych, bo skoro już pojawiają się kanie i kurki, to borowik też jest takim grzybek, który często rośnie już latem.  Jednak zaczęło się rozpogadzać, więc zdecydowałem jednak wrócić, co prawda zaraz przyszła czarna chmura i obawiałem się, że zaraz mnie zleje, ale na szczęście nie padało, a jak przeszła, to zaraz zrobiła się lampa... ale byłem już blisko domu, uff.

Z braku grzybów parę fotek zielska.




Tutaj to nawet jakiś robal się załapał




  • dystans 26.30 km
  • 2.60 km terenu
  • czas 01:23
  • średnio 19.01 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Międzydeszczówka na sto kurek

Wtorek, 3 czerwca 2025 · dodano: 01.07.2025 | Komentarze 1

A dokładnie to na około 140.

Na szczęście po deszczu pochmurno, więc nie było skwaru, chociaż w chwilach, gdy słońce przeświecało przez cieńsze chmury, momentalnie zaczynało robić się duszno. Deszcz, który szedł z zachodu wypadał się zanim do nas dotarł, no i dobrze, bo chyba bym nie zdążył przed nim wrócić, za to chmury już niedeszczowe zapewniały ochronę przed słońcem. Ostatecznie burza z ulewą przyszła dopiero późniejszym popołudniem, a w międzyczasie zdążyło się zrobić gorąco.

A oto i natrafione kurki, były dosłownie punktowo... no dobra, trochę jeszcze było w promieniu dwóch metrów od epicentrum.




Znalazłem też kilka kań, niestety w 100% robaczywych.




Jeszcze kozak... ale nie zbierałem, bo co ja z jednym kozakiem zrobię... zresztą może robaczywy?



Myślałem, że to mróweczka, a to pajączek wielkości mróweczki.



A ten był większy, zdaje się że kwadratnik.



Kosaciec żółty




Oraz babka lancetowata.





  • dystans 30.60 km
  • czas 01:34
  • średnio 19.53 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Poranna pętelka przedupalna

Poniedziałek, 2 czerwca 2025 · dodano: 30.06.2025 | Komentarze 1

Trochę kwiatków - maki, wyka, kozibród (także jako dmuchawiec).











  • dystans 18.40 km
  • 11.70 km terenu
  • czas 00:58
  • średnio 19.03 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Krótka pętelka przedupalna

Niedziela, 1 czerwca 2025 · dodano: 29.06.2025 | Komentarze 1

Głównie po lesie, żeby skorzystać ze zbawczego cienia, bo lampa od samego rana

Wąsateczka zawilczaneczka, a może raczej wąsateczek zawilczaneczek, bo to samiec, co można poznać po długich "wąsikach", samica ma znacznie krótsze.




Kulczanka kosaćcówka z rodziny ryjkowców.



Jeśli chodzi o kwiatki, to było na biało. Jakieś baldaszkowate.




Szakłak pospolity



Konwalijka dwulistna





  • dystans 74.20 km
  • 3.50 km terenu
  • czas 03:53
  • średnio 19.11 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kilka kilo żółciaka

Piątek, 30 maja 2025 · dodano: 27.06.2025 | Komentarze 1

Uff, dojechałem do końca maja. A kończę solidną kolonią żółciaka siarkowego, którą trafiłem zupełnym przypadkiem, bo nie był to rekonesans w miejscówkach żółciakowych, czy nawet ogólniej grzybowych. Tyle tego było, że mogłem przyszaleć i zrobiłem z tego zarówno sznycle jak i kotlety mielone, a nawet spróbowałem po raz pierwszy placków... tylko duszonego żółciaka nie robiłem (pokrojony w drobną kostkę i uduszony jest całkiem niezły).




Kotlety na pół dużego talerzu... i to po odkrojeniu miękkich brzegów.



Trzeba było eksmitować borzewkę (już wcześniej widywałem tego chrząszcza na żółciaku), początkowo myślałem, że to jakiś grabarz, bo one mają podobne przepaski, ale po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że borzewka.



Jak widać, już wcześniej żółciak wykształcał owocniki na tej wierzbie, dobrze że tym razem były nisko, bo by dostać się do tych z prawej, musiałbym wejść na rower oparty o drzewo, a i tak nie wiem czy dałbym radę sięgnąć tych wyższych.



Znów się trafił jeden symboliczny kozak.



Taa, zakręt z ograniczoną widocznością, czy jakiś samochodziarz mnie tam wyprzedzał? Głupie pytanie. Jak się po chwili okazało, na czołówkę, dobrze że ten z naprzeciwka jechał mniej więcej z przepisową prędkością, bo jakby zapitalał jak sporo innych, to mógłby być wypadek.



Badowo-Dańki, dworek w remoncie, a właściwie to wręcz w odbudowie, bo jak ostatnio tu byłem, to był opuszczony i kompletnie wypatroszony.



A na esełkowej bocznicy zza krzaków wygląda lokomotywa elektryczna 207E Edgar - jest to modernizacja radzieckiej spalinowej M62 (u nas ET44), modernizacja na tyle duża, że lokomotywa otrzymała nową nazwę. W tandemie ze spalinową SM42 ( z prawej), obie w barwach Rail Polska.



Świerszcz przebiegł mi drogę, wyperswadowałem mu łażenie po asfalcie i nakłoniłem do powrotu w krzaki.



Gąsieniczka wcinająca pokrzywę.



Samica świtezianki, również na pokrzywie





A na baldaszkowatych trafił się jakich bzyg (chyba).










  • dystans 47.35 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 02:29
  • średnio 19.07 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Bez akacji

Środa, 28 maja 2025 · dodano: 26.06.2025 | Komentarze 1

Gorąco, żaby wiedzą co robią siedząc w wodzie. Ale trudno się jeździ na rowerze w wodzie, nawet jak się używa roweru wodnego, to jest on na wodzie, a nie w wodzie. Ale mam swoje sposoby - krótko mówiąc: poranna rundka przedupalna.

Jedna z żab zielonych: żaba śmieszka (hi, hi), żaba wodna (no to chlup), ewentualnie żaba jeziorkowa, czyli mieszaniec dwóch powyższych.



Zgodnie z tytułem był bez





I zgodnie z tytułem nie było akacji... "a na zdjęciach to co?" spytacie. Otóż na zdjęciach jest grochodrzew tudzież robinia akacjowa. 



Większość kwiatostanów już rozkwitła, ale w zacienionych miejscówkach były jeszcze w pączkach... wpis z końcówki maja, do tej pory akacje... znaczy robinie przekwitły. Za to bez zaczął kwitnąć przed akacjami... znaczy grochodrzewem, a jeszcze teraz pojedyncze kwitnące kwiatostany można znaleźć, a to dlatego że nie wszystkie kwiatostany rozkwitały naraz, tylko stopniowo kolejne.




Takich chrząszczy było tam sporo (zdaje się, że nierówienka listnik... chyba że jakiś podobny)(zarówno na akacjach... robiniach, jak i na bzie.





Do akacji ściągały też pszczółki



Tylko trzeba było uważać, bo kwietnik czaił się pod liściem.




A to nasz rodzimy storczyk, znaczy kukułka.




Jeszcze grzybek w kształcie czarki i pora kończyć.