teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 37.04 km
  • 3.00 km terenu
  • czas 01:54
  • średnio 19.49 km/h
  • rekord 26.20 km/h
  • rower Zardzewiały Rower itp
  • Jazda na rowerze

Feralna końcówka feralnego tygodnia

Sobota, 25 września 2010 · dodano: 25.09.2010 | Komentarze 9

Ja w zasadzie też planowałem kesze na grodziskach zachodniomazowieckich. Ale to jeden z wieeelu planów i w końcu pomysł częściowo przejęła lavinka.

Dotarłem tu podczas feralnej końcówki feralnego tygodnia. Już w poniedziałek rano potknąłem się rano o nierówny chodnik i zaliczyłem glebę - pościerałem sobie dłonie, a kolano pobolewa mnie do tej pory (paradoksem jest że tydzień wcześniej wisiałem na skałach nad tysiącmetrowymi przepaściami, zdobywałem kesze z pięcioma gwiazdkami, a tu na chodniku omal nie złamałem sobie nosa). Potem we wtorek pomyliłem zmiany w pracy i zamiast się wyspać przyleciałem skoroświt...

Ogólnie tydzień był pod znakiem braku czasu i niewyspania. Miałem w weekend jechać z rowerem w Bieszczady, ale nie zdążyłem przeserwisować roweru, trochę przy nim posiedziałem w czwartek w nocy, ale nie zdążyłem doprowadzić go do takiego stanu by jechać nim w góry.

Pogoda ładna w weekend, więc przynajmniej postanowiłem pojeździć po okolicy i zrobić keszowe dożynki zachodnimazowieckie. Plany były ambitne - kilkanaście keszy, zacząłem od grodziska "Szwedzkie Góry", a tu pod grodziskiem opona mi strzeliła. (dosłownie strzeliła!) nie zauważyłem że opona mi się przeciera :-/ No nic, najpierw hyc w krzaki po skrzynkę, a tu nie mogę znaleźć, kłujkuję, kłujkuję i nic. Przeszukałem trzy dąbki i nic. No to kawka, prowizoryczne łatanie opony (ledwie, ledwie, bo power-tape mi się skończył), zmiana dętki (ale najpierw łatanie, bo okazało się że z domu zabrałem dziurawą, dobrze że w ogóle zabrałem, bo tej co dziś poszła nie dałbym rady załatać - taka dziura), telefon do założycielki z pytaniem o kesza (ale gdzieś polazła i nie zabrała ze sobą telefonu)...

Już miałem ponownie szukać skrzynki, a tu jakaś rodzinka się w pobliżu rozsiadła. Na szczęście szlaban widzieli, ale drzewek już nie. Zabrałem się za szukanie ciężkim sprzętem, znaczy łopatką i udało się, tam gdzie myślałem że będzie, ale kłujką nie namierzyłem (może nie umię się tym posługiwać?). Elementów maskujących brak, worek w strzępach, jakieś zwierzątko je podziabało, więc wymieniłem, dorzuciłem GeoKreta i w drogę powrotną.

Jechałem trasą, bo bałem się że na wertepach prowizoryczne łatanie nie wytrzyma, ale i tak bałem się że zaraz mi dętka znów strzeli. Jakby co, to jechałem wzdłuż torów i mogłem się przesiąść w pociąg. Stacje wyznaczały kolejne etapy jazdy - Jaktorów, Międzyborów i Żyrardów! Udało się! 18km na przetartej oponie to niezły wynik ;-)

No cóż, jakoś od dawna ciągły brak czasu i nie mogę się zebrać by dać rowery do serwisu, to potem takie skutki :-/
Kategoria mazowieckie



Komentarze
lavinka
| 21:32 niedziela, 26 września 2010 | linkuj Smacznej Karmy :)
meteor2017
| 21:28 niedziela, 26 września 2010 | linkuj Tak byłem ciekaw, kiedy zwąchasz ten wątek ;-)
wujek_samo_bro_zwęszył_karmę | 21:24 niedziela, 26 września 2010 | linkuj o, no proszę - to tutaj dyskutują o szczęściu! ;)
lavinka
| 18:36 sobota, 25 września 2010 | linkuj Może właśnie o to chodzi, że nie_żarłeś. Oboje nie_żarliśmy i takie efekty. Dola się wkurzyła.
meteor2017
| 18:26 sobota, 25 września 2010 | linkuj Ja tam na chińskim żarciu się nie znam, ale pewnie mój brat by wiedział o co chodzi. W kązdym razie to nie to, w tym tygodniu chińszczyzny do ust nie brałem (a rosołu tym bardziej)
lavinka
| 17:34 sobota, 25 września 2010 | linkuj Po polsku niedola czyli dola zagniewana. "Przychylność Doli (odwrócenie jej kierunku w przypadku niedoli) można było zapewnić sobie ofiarną wieczerzą". Jak myślisz, czy ten rosół pomoże? No i na obiad mam mielone z ziemniakami. I pomidor. Chyba za bardzo dietetycznie jak dla doli. Trza się przełamać i zeżreć jakiego schabowego albo co?
lavinka
| 17:31 sobota, 25 września 2010 | linkuj No dobra. Nie karma tylko Karma :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Karma
meteor2017
| 17:25 sobota, 25 września 2010 | linkuj To nie to, jedzenie było w tym tygodniu dobre... a przynajmniej normalne.
lavinka
| 17:24 sobota, 25 września 2010 | linkuj Marcin powiedział, że te miał beznadziejny tydzień. Zła karma, mówię Ci.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iestt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]